Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onaaaaaaa23

Wykorzystywanko czy jak kto nazywa - co sądzicie?

Polecane posty

Gość onaaaaaaa23

Mam pytanko - co sądzicie o takiej praktyce - kiedy nie mam za bardzo ochoty na seks, pozwalam mojemu chłopakowi na tak zwany szybki numerek w pozycji, którą on uwielbia. Nazywamy to wykorzystywankiem:P. Czasem zdarza się, że w tracie nabieram ochoty i strasznie mi się podoba, a czasem po prostu on kończy i tyle. I teraz zastanawiam się czy dobrze robię - tzn czy on nie straci do mnie szacunku. Niby nie mam powodów do obaw, bo on raczej woli normalny seks, w którym ja też się dużo \"udzielam\":), ale jakoś tak się zaczęłam nad tym zastanawiać. Proszę więc mężczyzn o ocenę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli moja kobieta pozwala na coś takiego to raczej traci w moich oczach. W ogóle nie lubię, jak pozwala sobie wejść na głowę i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaa23
O kurcze. Czyli niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony, możesz się z gościem targować jak na przyszłość będzie takie coś chciał. Tzn. targować tak żeby nic nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.ja
eee tam...to zalezy od faceta.Mi tez sie zdarza dac mezowi na odczepnego tak jak on chce. Jestesmy po slubie 18lat i moze to troche dziwne ale do dzis szaleje za mna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaa23
No dobra, ale jak targować? "A może Misiu zamiast seksu zrobię Ci kanapkę? Zobaczysz, będzie szałowo":D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, chyba 18 lat po ślubie zwyczaje się trochę zmieniają ale poklaskać, jeśli dalej za Tobą lata tak jak kiedyś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O nie, wybij sobie z głowy zabawy w służącą. Po prostu baw się z nim, drocz, tak żeby był nakręcony ale żeby nic nie było. Gdy wróci Ci ochota na seks, zobaczysz że było warto go trochę pomęczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaa23
A tak z drugiej strony...nie chcę uchodzić za zimną rybę:P, wolę za gorącą dziewczynę, a ta technika jest chyba bliższa:P. To też oczywiście nie jest tak, że tak się dzieje zawsze, kiedy on ma ochotę. Ale np rano....ja jestem śpiochem a on mnie rano kłuje :P i tak nie mam serca mu odmawiać...serca lub czegoś tam innego:P W sumie nie wiem, co myśleć. Jesteśmy ze sobą 7 lat i za miesiąc się chajtamy, więc nie jesteśmy jakoś tam świeżo ze sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula1981
Unas jest z tym mały problem, bo jeśli nawet kiedyś potrafiiłam tak po prostu poudawac to od dłuższego czasu kiedy mi się nie chce to nic z tego nie będzie i już. Może ktoś mi powie że ryzykuję ale jak u koleżanki powyżej czuję że facet za mną szaleje i jesli czasem potęskni to nic mu nie będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaa23
"Baw się z nim, drocz" - a potem mam mu powiedzieć, że jednak nie? Hm...nie chciałabym, żeby on się mną tak bawił:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie zmienia faktu, że możesz się nim troszę "pobawić" ta, żeby nie miał zbyt łatwo to co lubi ;) Nie musi Cię od razu wziąć za chłodną a może mu się to naprawdę spodobać... taka nowa jakość w związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula1981
Sadzę że najlepszym rozwiązaniem jest wyzwolenie w sobie większej i częstszej ochoty na seks. Wtedy obie strony będą zadowolone. Technik jest naprawdę wiele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaa23
No właśnie to nie jest tak, że ja coś wtedy udaję. Po prostu z góry zakładam, że nie będę miała orgazmu i nie chce mi się wysilać, żeby go mieć i w ogóle...nie chce mi się wysilać. Ale z drugiej strony, coś chyba mi z tym nie pasuje, skoro wychodzę z takim pytaniem na forum:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje się, że obwiniasz siebie z powodu takiego stanu rzeczy. Masz prawo nie mieć ochoty zawsze kiedy on chce i nie jest to grzechem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaa23
Ja chyba zaczynam panikować trochę - wszędzie się słyszy jakieś dowcipy, że ona nie chce i jakieś tam podobne teksty, a za to każdy facet marzy o kobiecie, która uwielbia seks. Ale widzę, że chyba nie tędy droga jednak. Jak w takim razie mam się z nim droczyć tak, aby nie pomyślał, że robię z niego idiotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm koleżanko.... odrzuć taką myśl, co on sobie pomyśli. Po prostu poczuj się trochę jak nastolatka która wymyśla sobie różne głupie powody gdy chłopak do niej się dobiera. Poważnie... Jeśli zacznie stroić fochy itp to weź się z niego ponabijaj, przy okazji go pocałuj, przytul się, poocieraj i koniec. Dzisiaj nic nie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×