Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Braki Laki 24

Wszystkie argumenty dlaczego prywatne studia są lepsze od państwowych. WPISUJEMY

Polecane posty

Gość hih9
ok, koncze juz. be sensu jest dyskutowanie z osobami, ktore nie maja zielonego pojecia o temacie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma takich argumentow
na prywatna moze isc kazdy, byle zeby zaplacil, wyleciec tez nie wyleci chyba ze mu sie kasa skonczy na poprawki, moze i sa jakies lepsze wyposazenia dlatego ze maja nadmiar kasy za czesne i poprawki, na praktyki, wymiany czy cos tez wyjedziesz jak zaplacisz i pozniej takie tepaki wyzej sraja niz dupe maja bo ich gdzies tam wyslali mimo ze nie bylo przedmiotu z ktorego by nie mieli poprawki, na panstwowej wszystko dostajesz za wiedze i umiejetnosci a nie za pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wykłady byly obowiazkowe
aha i to ze jakiegos przedmiotu nie zdaje 90% studentow to wcale nie znaczy ze jest on trudny/nie do przejscia/ tak duzo wymagaja. moze byc na przyklad taka opcja ze po prostu...jest słaby rocznik??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_bimbałkowej
Na uczelni państwowej ktoś w Ciebie inwestuje, a na prywatnej inwestujesz w siebie sam i to jest super ;-D Buahahahaha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wykłady byly obowiazkowe
aaa no i PRZEDE WSZYSTKIEM... na mojej uczelni tez sa rzutniki :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa twarzyczka
Zgodze się. Nie każda prywatna jest dobra i są takie prywatne gdzie student zda za samo przyjscie. Ale nie generalizujmy! Są szkoły prywatne gdzie naprawde trzeba duzo kuc zeby zdac i sie utrzymać na studiach. Chodze do Wrocławia do Wyzszej Szkoly Filologicznej i nie moge powiedziec zeby bylo łatwo! Jest ciezko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i usmiecham sie
skonczylem studia inzynierskie na prywatnej uczelni, specjalizacja - bazy danych. Oj mowie wam ile musialem sie nameczyc zeby prace znalezc. Wyslalem az dwie "ce fałki" zanim mnie przyjeli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kończylam prywatne
co do plusów i minusów z moich doświadczeń minusem prywatnych jest to ze czesc wykladowców olewa minusem (lub plusem) jest to że reszta wykladowcow jakby odreagowuje ;) na pewno prawda jest z tym co ktoś pisał o dziekanacie i tak dalej na państwowych jesteś petentem, na prywatnych klientem, róznica w traktowaniu jest spora z poziomem nauczania to róznie zależy na jakie i gdzie prywatne idziemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knmifneabil
A nie pomyśleliście, ze jest wam ciężko na prywatnych - nie dlatego, że poziom jest wysoki, ale dlatego, że nawet to co one sobą reprezentują to dla was za dużo, za ciężko, za trudno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hih9
jezeli chodzi o zatrudnienie to osoby ktore skonczyly prywatnie pedagogike czy socjologie moga miec faktycznie problemy ze znalezieniem pracy. nawet absolewnci panstwowych uczelni po tych kierunkach je maja! ale gdy sie skonczy prywatnie np filologie to problemow ze znalezieniem pracy nie bedzie sie mialo. to nie tyle zalezy od rodzaju uczelni co od kierunku, ktory sie wybralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeraza mnie ten
wysyp wszelkiej masci szkol prywatnych (zaplac a zdasz) i wyzszych szkol prania i gotowania gdzie przyjdziesz raz na wyklad masz 3 jak jestes bardziej ambitny i chcesz dostac 4 albo 5 to musisz przyjsc na egzamin i napisac ze 2 zdania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hih9
przeraza mnie- podaj konkretnie o jaka uczelnie ci chodzi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wykłady byly obowiazkowe
np wyzsza skola przedsiebiorczosci :D tez mnei to przeraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kończylam prywatne
prywatne prywatnym nierówne, nie generalizujmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hih9
a dokladnie w jakim miescie? i skad masz informacje ze tam tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hih9
to ja powiem tak,np poziom akademii pedagogicznej w slupsku jest nizszy niz ustawa przewiduje. i czy to znaczy ze KAZDA akademia w KAZDYM miescie jest beznadziejna? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wykłady byly obowiazkowe
akademia to akademia. nic dobrego to nie moze byc. nikt na zachodznie tego nie respektuje. liczy sie tylko uniwersytet. no i politechnika ale juz jako taka typowo polska szkola bo na zachodzie tez tego nie ma szkola szkole nierowna niby fakt. ale to sie tyczy raczej panstwowych. chyba nikt nie bedzie kłocil sie z ranga uczelni swietokrzyskich vs. np ahg. prywatne to maja moze jakis sens, ale jesli sie robi np drugi kierunek czy cos podyplomowego. bo wiadomo masz juz to wyzsze z powaznej szkoly a to to tylko papierek ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeraza mnie ten
pisalem ogolnie dziwie sie ze nie wiesz co kryje sie pod pojeciem "wyzsza szkola prania i gotowania", a od studentow jednej z uczelni slyszalem ze u nich tak wygladaja niektore egzaminy ale nazwy nie bede podawal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"1) W prywatnej masz ciekawsze zajęcia." pierwsze słysze. ciekawe czym to sie objawia... "2) W prywatnej są rzutniki, lepsze wyposazenie szkoły." same szkoły sa nowsze niż uniwerki, wiec siłą rzeczy sprzęt jest nowszy :) poza tym koszta utrzymania i zakupu sprzętu są wliczane w czesne i inne opłaty, wiec mają z czego sobie pozwolic. nie mówiąc o tym że taki rzutnik to smieszne pieniądze... "3) W prywatnej są mile Panie w dziekanacie." panie z mojego dziekanatu państwowej akademii medycznej wspominam z prawdziwym rozrzewnieniem. były urocze... "4) Z prywatnej masz milsze wspomnienia." bez sensu argument. to wybitnie subiektywne odczucia. ja ze swojej mam bardzo miłe wspomnienia, wiec wiesz... "5) W prywatnej masz dostęp do wykładów, które są zamieszczane na stronie szkoly ( wystarczy mieć swoj login)- a wiec nie ma problemów typu nie wyrabiam z notowaniem." u nas wykładowacy po wykładzie zostawiali materiały staroście roku i mozna było sobie wszystko odkserować, a on miał dopilnowac zeby potem do wykładowcy wróciły. tyle że podczas wygłaszania wykładów ubariwali je, np dokładnie opisując jakis eksperyment o ktorym w notatce było tylko zaznaczone że sie odbył. warto było słuchac. ") W prywatnej masz ciekawe oferty praktyk i o wiele wieksze mozliwości rozwoju, bo szkola nastawiona jest na DOBRO studenta w przeciwienstwie do SKOSTNIAŁYCH UNIWERSYTETÓW." hmmm. u nas była szeroka oferta m.in. stypendiów zagranicznych, oferty praktyk w zakładach produkcji leków, kontroli jakości leków, nawet w Ministerstwie Zdrowia... nie sądzę żeby gdzies mogło być ciekawiej :) " przeciwienstwie do panstwowych szkol gdzie mozna sie ugadywac z wykladowcami, przekladac sobie egzaminy itp, my placilismy za kazda poprawke, jak sie jej nie zaliczalo to byl warunek, jak go sie nie zaliczalo to bez zadnego ale powtarzalo sie rok. nie bylo zadnych dodatkowych egzaminow tylko 3" u nas była jedna poprawka we wrześniu, a potem egzamin komisyjny. nie zdałeś - won ze szkoły. nie było warunków i powtarzania roku... cwiczenia, laborki, konwersatoria obowiązkowe, zwalniało z nich tylko zwolnienie lekarskie lub ważne powody osobiste, a i tak trzeba było to potem odrobić z inną grupą, a jak nie było możliwości to opanować materiał samodzielnie i zdać "wyjściówkę". jedyne co było nieobowiązkowe to wykłady, ale i tak frekwencja siegala 60-70%... "na takich prywatnych to z reguly sa wydzialy typu :gry i zabawy np:stosunki miedzynarodowe,socjologia,pedagogika,marketing i zarzadzanie i inne pie**oly" na prywatnych sa kierunki popularne i opłacalne. po co komuś prywatny wydział np fizyki jądrowej czy japonistyki, skoro wiadomo że przyciągnie ona co najwyżej 10 osób rocznie?... kształcenie ma się zwrócić. prywatna szkoła to biznes, nikt do niej dokładać nie bedzie. "Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że najwięcej do powiedzenia o prywatnych studiach mają Ci, którzy się tam nie uczyli. To żenujące. Naczytali się głupot i potem tutaj je wypisują" i w drugą stronę, najbardziej psioczą na szkoły państwowe ci którzy z różnych przyczyn ich nie ukończyli albo z równie różnych nawet nie zaczęli ;) "wielu studentow studiuja dany kierunek z przypadku, nie dostali sie na kierunek ktory chcieli i poszli na to co im zostalo na panstwowych uczelniach. i to moim zdaniem jest bez sensu" ciężko się nie zgodzić. ale też wielu takich ktorzy nie zdali na państwową idą na prywatne, gdzie rekrutacja kończy się później - no i nie traca roku, bo może być potem szansa na przeniesienie na państwowe. co się akurat chwali. ale też bardzo wielu idzie na prywatne w takiej sytuacji że po rpostu "być studentem". bo to brzmi dumnie :) "akademia to akademia. nic dobrego to nie moze byc." a akademia medyczna moze byc? ;) GENERALNIE - są zapewne prywatne szkoły które mają wysoki poziom i są państwowe które mają niski poziom. przeciez to normalne że tak jest. nie ma zasady że w jednej grupie a priori wszystko jest zajebiste. jesli tylko ktoś kończy prywatną uczelnie w jakimkolwiek stopniu renomowaną to jest OK. lepiej niż skończyć państwowy byle jaki uniwerek itp. ale jak wiemy wiekszosc szkół prywatnych powstaje po to żeby na studentach zarabiac. nie ma studentów - nie ma szkoły. fajnie jeśli okaże się że nie wydało się tej kasy na darmo, byle miec papier z "mgr"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hih9
a od studentow jednej z uczelni slyszalem ze u nich tak wygladaja niektore egzaminy ale nazwy nie bede podawal - czemu nie? skoro prawda jest to co napisales nie powinienes miec problemu z ujawnieniem o jaka konkretna szkole chodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_bimbałkowej
Prywatne uczelnie są super, bo dają ich "studentom" iluzoryczne poczucie, że należą do elity społeczeństwa, że są równi tym, którym dzięki zdobytej wiedzy i talentom udało się przejść selekcję w uczelniach państwowych. Na szczęście w głębi duszy czują, że to drugi sort studentów i dlatego zakładają tego typu topiki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do_bimbałkowej
W Szwajcarii fajnie rozwiązali ten problem nadmiaru magistrów od niczego: Absolwenci prywatnych uczelni nie mają szans na zatrudnienie w sektorze państwowym. Jak jakiś prywaciarz chce zatrudniać cieniasa, to jego wola, ale państwo takowych nie uznaje. Jak ktoś nie wierzy, niech sprawdzi w Wiki. Dodam, że Szwajcaria to jeden z 15 najbogatszych krajów świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lds23
Śmieszy mnie ta dyskusja trochę bo z jednej strony wypowiadają się ludzie, którzy skończyli państwowe uczelnie i wiedzą, że prywatne to ściema. Nietrudno dojść do takiego przekonania jeśli baran/kretynka których zna się z liceum i ledwo zdawali z klasy do klasy nagle okazują się świetnymi studentami na jakiejś pedagogice, zarządzaniu czy psychologii z elementami reklamy. Z drugiej strony ludzie, którzy przebalowali szkołę średnią albo po prostu nie są zbyt lotni (jak dla mnie te 2 kategorie to 90% studentów na prywatnych uczelniach). Jasne, że ta druga będzie się usrywać żeby udowodnić światu i (przede wszystkim) sobie, że ich studia są super. Kiedyś miałem wątpliwą przyjemność dojeżdżać do pracy autobusem, którym jeździł również kwiat młodzieży do jednej z większych uczelni prywatnych w Polsce - WSHE (zwanej również Wszą ;) ). Poziom rozmów mnie powalił. Pustogłowie i tępota do potęgi n-tej. Co prawda na państwowych uczelniach też pustaków nie brakuje szczególnie na wszelkiej maści kierunkach biznesowo-marketingowo-psychologicznych, ale na szczęście trochę giną wśród studentów kierunków, na których potrzebny jest mózg. A i jeszcze jedno: w ciągu ostatniego roku 4x prowadziłem rekrutację do firmy (jestem informatykiem). Studentów prywatnych uczelni nie zapraszam nawet na rozmowę. Zaprosiłem raz i wystarczyło - duże rozczarowanie i strata czasu. A to i tak był jakiś sensowny w miarę człowiek chyba bo przynajmniej CV potrafił składne napisać. Reszta takie pierdoły pisała, że szkoda czasu było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a grzeczny był
"Studentów prywatnych uczelni nie zapraszam nawet na rozmowę." jeden student to nie wszyscy, weź się człowieku ogarnij, bo nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać z poziomu firm, w których pracujesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lds23
Nie muszę się ogarniać, bo jakoś to ja rekrutuję a mnie rekrutują. A kiedy jeszcze mnie rekrutowano to jakoś nie zdarzyło mi się, żeby moje kompetencje sprawdzał ktoś po prywatnej uczelni. Frustracja się ulewa? Było się nie opierdalać w szkole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lds23
"a nie mnie rekrutują" miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgddfgfg
ids23...> zgadzam się, że i na państwowych nie brakuje kretynów, bo są tacy, co przełażą z roku na rok jakoś fuksem nie robiąc nic...Ciekawą kategorię stanowią też studenci państwowych uczelni, ale w trybie zaocznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a grzeczny był
"Frustracja się ulewa? Było się nie opierdalać w szkole.." argumentów Ci brakło, więc walisz tekstem wartym informatyka. nie, nie "ulewa" mnie, bo skończyłam państwówkę, ale mój uniwersytet nie pielęgnował mojego ego i nie wmawiał mi, że jestem lepsza niż student po prywatnej. a szkoła prywatna prywatnej nie równa, więc swoje spostrzeżenia możesz sobie w dupę wsadzić. psychologia na takim SWPSie ma wyższy poziom niż na UW i nie zauważyłam, żeby była wytwórnią pustogłowia, co więcej, czasem lepiej przyjąć tego po prywatnej z praktyką niż po uniwersytecie z plecami i gównem w głowie. przykład może kiepski, bo SWPS walczy o przyznanie praw uniwersyteckich, ale nie będę się wgłębiać w analizy innych uczelni prywatnych. "Co prawda na państwowych uczelniach też pustaków nie brakuje szczególnie na wszelkiej maści kierunkach biznesowo-marketingowo-psychologicznych, ale na szczęście trochę giną wśród studentów kierunków, na których potrzebny jest mózg." weź raz na pół godziny ten swój mózg uruchom, bo przy tym tekście wyraźnie Ci się wyłączył. skończyłeś informatykę to nie pierdol farmazonów na temat innych kierunków, o których gówno wiesz, bo to co najwyżej śmieszne. i tyle ode mnie, nie ma jak studencina na państwówce, a tacy są najgorsi, mimo że to też po części dotyczy mnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wykłady byly obowiazkowe
frufru z tego co wiem to juz np nie ma slaskiej akademii medycznej tylko slaski uniwersytet medyczny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgddfgfg
Co jakiś czas wybucha tu ta sama dyskusja o wyższości państwowych szkół na d prywatnymi i na odwrót...;). Zgadzam się z tymi osobami, które mówią, że różnie bywa, są dobre prywatne i złe państwowe i na odwrót. Skończyłam jedna z najlepszych uczelni w Polsce i szczerze powiem, że nie uważam, że to był wysoki poziom, raczej taki średni, to aż strach pomyśleć czego można się spodziewać po uczelni, która jest uważana za dużo gorsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×