Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalia**aa

Jak powiedzieć mężowi

Polecane posty

Gość natalia**aa

że odchodzę i żądam rozwodu????? chcę to zrobić 'delikatnie' i proszę o jakieś sensowne powody dla których można zażądać rozwodu po 22 latach małżeństwa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotomysz
ale dlaczzego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
a jaki jest ten prawdziwy powod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzecznosci zawarte w cenie
delikatnie zadasz???? a moze stanowczo popros?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia**aa
zakochałam się w innym facecie, z tym 2 łączy mnie dużo więcej niż z mężem na ten moment(sex, wspólne tematy, bliskość), ale to byłby szok dla męża jakby się dowiedział że mam kochanka, nie chodzi tu o pieniądze bynajmniej, tylko że mi go trochę szkoda będzie :/ a nie wiem jaki może być logiczny powód rozpadu małżeństwa??? źle się działo od 2005r, wtedy nastąpił pierwszy poważny kryzy, ale jakoś daliśmy radę i było potem wszystko OK a od maja/czerwca 2008 powtórka z roku 2005, ja już 2 raz nie chcę się poświęcać i walczyć o nasze małżeństwo, z prawie zerowym zaangażowaniem mojego męża........., już raz tak zrobiłam, w 2005r, głównie myśląc o synu, tylko dla dziecka walczyłam wtedy o nasz związek, żeby było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzecznosci zawarte w cenie
zakochałam się w innym facecie, z tym 2 łączy mnie dużo więcej niż z mężem na ten moment(sex, wspólne tematy, bliskość) nie wiem jaki może być logiczny powód rozpadu małżeństwa??? takie ze jestes szmata i to tyle na ten temat chcesz miec spokoj i drugiego bzykanta to przynajmniej sie przyznaj z podniesionym czloem ze to ty jestes winna rozpadu malzenstwa a nie szukasz kurwa kwadratowych jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic dodac
nic ujac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo hola hola
nie piszesz do nas o rade jak odejsc od meza, ale ze strachu. My z toba od niego nie odejdziemy. Z tym zmierzysz sie sama. Ciezka droga przed toba, wspólczuje Wam jako rodzinie. To jest straszne co robisz wiec masz sie czego bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"proszę o jakieś sensowne powody dla których można zażądać rozwodu po 22 latach małżeństwa\" - To się nazywa rozpad pożycia małżeńskiego jakbyś nie wiedziała. A swoją drogą kobieta i sensowne powody? Ty to jesteś wymagająca od samej siebie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdd
sensowny rozpad małżeństwa---------ZDRADA!!!!!!!!!!!!11 I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada to chyba
dobry powód, tyle że autorka nie chce ponosić konsekwencji. Na mnie nie licz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia stara baba z ciebie
wcześniej czy później obudzisz się z ręką w nocniku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już 2 raz nie chcę się poświęcać i walczyć o nasze małżeństwo, z prawie zerowym zaangażowaniem mojego męża......... to wystarczający powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MS ja o życie walczę a ty mnie o takie rzeczy pytasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chcę to zrobić 'delikatnie' i proszę o jakieś sensowne powody dla których można zażądać rozwodu po 22 latach małżeństwa????" dobrze a teraz bez jaj :D nie da sie delikatnie powiedziec, że odchodzisz - powiedz wprost bo i tak bedzie z tego tragedia.. "już 2 raz nie chcę się poświęcać i walczyć o nasze małżeństwo, z prawie zerowym zaangażowaniem mojego męża." bez jaj do kwadratu :D:D znalazłas sobie fagasa na boku, który Cie popycha a Ty piszesz o zerowym zaangażowaniu męża? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hybrrryda
Skoro stać cię na kochanka to miej odwagę powiedzieć mężowi że to już koniec.I nie zwlekaj bo krzywdzisz wszystkich takim postępowaniem łącznie ze sobą.Raz kozie śmierć nie lawiruj powiedz krótko o co ci biega i czekaj na reakcję małżonka.Bądź babą z jajami a nie babą z kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez jaj do kwadratu znalazłas sobie fagasa na boku, który Cie popycha a Ty piszesz o zerowym zaangażowaniu męża? ja bym rzekła, że dzięki zerowemu zaangażowaniu męża znalazła sobie fagasa który ją popycha ostatecznie , ktoś popychać ją musi- i to najlepiej skutecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz prawdę,najlepiej zaczynając od tego że spałaś z innym. Wtedy tylko na początku będzie mu przykro a gdy opadną emocje dojdzie do wniosku że dobrze iż pozbył się takiej pipy jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja z niechęcią przyznam rację Ike odnośnie przyczyn znajdowania sobie fagasa na boku :O Aczkolwiek nie usprawiedliwiam puszczalstwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało stanowczy A ja niestety nie zgadzam się z Tobą. Nie wiemy jaki jest powód tego ze autorka "popycha się " na boku. O związek powinny dbać obie strony a nie jedna. Może to z winy autorki mąż nie bardzo miał ochotę ją "popychać"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja bym rzekła, że dzięki zerowemu zaangażowaniu męża znalazła sobie fagasa który ją popycha ostatecznie , ktoś popychać ją musi- i to najlepiej skutecznie" wiesz ikusia jak to jest - gdy sie fajny facet pojawia, to wszystkie wady męża wyolbrzymiają się 100 krotnie, ujawiaja sie nawet nieistniejące problemy w związku itp :) Audiatur et altera pars jak mawia mądra paremia rzymska - chciałbym posłuchać, co ma mąż do powiedzenia na temat ich związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sugestia - ale z jednym się zgodzisz - autorka na pewno nie jest zakochana w mężu :P Piszesz, że o związek powinny dbać obie strony - ale jak widać żadna nie dbała, nieprawdaż? Bo jeśli z winy autorki mąż nie bardzo miał ochote ją "popychać" to raczej trudno powiedzieć, że dbał o związek... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ikusia jak to jest - gdy sie fajny facet pojawia, to wszystkie wady męża wyolbrzymiają się 100 krotnie, ujawiaja sie nawet nieistniejące problemy w związku itp komiś- nie przeczę- ale gdyby tych bardzo podstawowych wad nie miał (rzecz się tyczy wspomnianego już umiejętnego popychania) to nie było by co wyolbrzymiać :) choć nie przeczę, że czasem owe wady są dość wydumane lecę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest coś w tym co piszesz ikowska, ale po 22 latach, gdy pojawil sie inny facet na boku, autorka zrobi wszystko zeby te wady znaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało stanowczy kiedy wypowiadam się w takich tematach jak ten oceniam tylko suche fakty, ponieważ nigdy nie poznamy wersji druguej strony. Miałbyś ochotę popychać wiecznie nadąsaną, zmierzła, zaniedbaną kobietę? Nie sądzę.. Nie wiemy też jak długo autorka ma "popychacza" Zgadzam się natomiast że o uczuciu już mowy tu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie byłabym sobą A ja z niechęcią przyznam rację Ike który to już raz??? :P :D lecę odtańczyć taniec zwycięstwa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike - Który raz odczuwam niechęć? ;) Eee... może drugi? :P Sugestia - z racji braku tychże uczuć mogę sobie pozwolić na dowolną interpretacę wypowiedzi autorki nikomu nie robiąc krzywdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×