Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość me jeee me

mężczyzna kocha dziecko wprost proporcjonalnie do uczucia, jakim darzy jego matk

Polecane posty

Gość me jeee me

Jedna z Pań na forum powiedziała :"Kobieta kocha mężczyznę wprost proporcjonalnie do tego, jak on kocha jej dziecko, a mężczyzna kocha dziecko wprost proporcjonalnie do uczucia, jakim darzy jego matkę" - zgadzacie się z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me jeee me
Też mi się tak wydaje. Ilu przecież ojców kocha swoje dzieci niekoniecznie kochając ich matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wie i ma
dziecko sie kocha zawsze,matke dziecka nie koniecznie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To bzdura
Też nie zawsze tak jest. Zreszta, każde takie generalizowanie ma niewielki sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys slyszalam wypowiedz
psychologa na ten temat. to bylo dawno temu ale zapamietalam: mezczyzna tak dlugo kocha dzieci dopoki kocha ich matke. oby nie byla to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dziwna ta psycholog:( niewyobrazam sobie nie kochac swoich chlopakow tylko dlatego ze przestalem kochac ich matke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys slyszalam wypowiedz
tez znam wiele przypadkow ktore przecza tej tezie. mysle ze jednak wiek/dojrzalosc partnera ma tu najwieksze znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
NO TRUDNO ,NIE CHCESZ MNIE ZANC TO JA NIE CHCE ZNAC MALEJ tzn Córki ?! to powiedzial w wieku 30lat ojciec mojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
i dotrzymuje slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
nalegalam przez pierwsze 12 miesiecy po czym doszlam do wniosku ze nie jestem w stanie zmusic JEGO DO POKOCHANIA WLASNEGO DZIECKA i kocham Ja dwa razy bardziej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filozoficzne dyrdymaly
Znane sa przeciez przypadki, ze kobieta kocha faceta nawet jak ten nie kocha dziecka (co wiecej - krzywdzi je), co przeczy pierwszej czesci cytatu. Wiadomo tez, ze czasem mezczyzna nienawidzi kobiety, a kocha dziecko. Przeciez tyle jest rozwodow :D A to przeczy drugiej czesci cytatu. Trudno nazwac to wyjatkami od reguly, bo duzo jest takich przypadkow negatywnych wiec ta niby prawda zyciowa traci sens i staje sie zwyklym frazesem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
Niestety nie zmienia to faktu ze jednak jest poszkodowana przez niedojrzalosc wlasnego ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
i nie wyobrazam sobie jak moglabym nie kochac JEJ bo juz nie kocham Jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filozoficzne dyrdymaly
ja odpowiadam na pytanie w tytule: "zgadzacie sie z tym?" Nie, nie zgadzam sie z tym. Uwazam, ze to pierdolenie dziadka za pomoca mlotka i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
milosc to wiez emocjonalna ... wiec albo czlowiek sobie ja uswiadamia i kocha calym serduszkiem lub nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HASLO Z PRZED 10LAT
odchodzac przestaje kochac ... bo zrywa niteczke zwana wiezia tudziez MILOSCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królewna z marcepana
A ja myślę, że to może być prawda. Co to jest za miłość ojca: po rozwodzie? raz na miesiąc pójść z dzieckiem do kina to każdy głupi potrafi, i z prawdziwą troską i opieką to nie ma nic wspólnego. "Kochanie dziecka" na odległość to jest jakaś mrzonka. Urodzę sobie dziecko, odejdę od ojca, będę dzwonić raz w tygodniu do malucha i gaworzyć z nim przez skypa - zajebista matka bede, co? Aha, i trzy stowy od biedy wycharcze na pieluchy na konto tatusia... Supermama, normalnie... Jakby ktos opisal taki przypadek, ze matka tak robi, to byscie ja natychmiast wirtualnie zlinczowali. A jak tatus sie tak zachowuje po rozwodzie - to co? to on niby kocha dziecko? zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keleleee
NIe chciałabym aby mój mąz kochał bardziej mnie niż mnasze dziecko.Tak samo ja,ja kocham bardziej dziecko niz meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liberal girl
do tej pory w to nie wierzyłam, ale jakiś tydzień temu niestety musiałam uwierzyć... Sytuacja była taka - oni się nie dogadują, ona robi awantury, wyrzuca go z domu (lub on sam sie wyprowadza - w zaleznosci od wersji :p), ona mu próbuje ograniczać kontakty z dzieckiem, on o te kontakty walczy jak lew, po pewnym czasie, poznaje "świeżą dupę" i juz jest tekst: jak nie chcesz mi dać dziecka na weekend to nie.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna matka
Zgodzę się w części. Z doświadczenia wiem że faktycznie kobieta kocha mężczyznę wprost proporcjonalnie do tego jak on kocha jej/ich dziecko. Natomiast nie z tym, że mężczyzna kocha dziecko wprost proporcjonalnie do tego jakim uczuciem darzy matkę. Mój mąż kochał chyba bardziej mnie niż dziecko niestety. Był strasznie zazdrosny gdy ja czule sie zajmowałam naszym maluchem. Miał niedosyt uczuć. Im bardziej odsuwał sie od dziecko tym bardziej ja go odsuwałam od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me jee me
Z waszych doswiadczen wynika więc, ze to bzdura. Ile ludzi tyle historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liberal girl to niestety tak jest, u mojego takie krzyki że on dzieci chce, a teraz jak poznał kogoś jakoś zapał zmalał... trudno, tylko dzieci szkoda :( keleleee ale nie może być tak że kocha się bardziej dziecko niż partnera/partnerkę i odwrotnie, bo to są zupełnie dwa różne rodzaje miłości. Mój już na dzień dzisiejszy eks mąż, gdy byłam w pierwszej ciąży powiedział mi tak "ale chyba nie będziesz zazdrosna jak będę bardziej kochał dziecko niż ciebie", a mi się zrobiło przykro, nie zazdrość, a przykro i narzuciło się pytanie, po co ja jemu jestem potrzebna? Tylko do urodzenia dzieci? A na dzień dzisiejszy tak jak napisałam na początku jego miłości do mnie już nie ma, widać jaka była słaba, a do dzieci? Spuszczam na to zasłonę milczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×