Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kosmata Marta

Chłopak się na mnie zdenerwował bo nie powiedziałam mu, że jestem chora.

Polecane posty

Gość Kosmata Marta

Zdenerwował to chyba mało wyrażające jego stan emocjonalny słowo. On się totalnie wkurwił, zaczął histeryzować, że mu nie ufam, że go ciągle okłamuje. I zmusiło mnie to do refleksji. Czy warto być z kimś kto w taki sposób reaguje na problem? Czy aby nie powinien próbować mnie wspierać? Choruje na rzadką odmianę choroby układu odpornościowego, mój organizm sam niszczy swoje własne komórki, przyjmuje niby leki, ale źle na nie reaguje i kuracja jest nieskuteczna, prognozy są bardzo niesprzyjające. W Polsce nie ma zbyt wielu specjalistów od takich schorzeń dlatego nikt nie jest w stanie mi powiedzieć jak to będzie się rozwijało, są tylko przypuszczenia. Fakt jest jednak faktem, że długo nie pożyje. Powiedziałam o tym mojemu chłopakowi jak już byłam na to gotowa. Znamy się bardzo długo, bo od podstawówki, ale zawsze byliśmy tylko znajomymi, potem się zeszliśmy, ale byliśmy razem tylko 5 miesięcy, zerwałam z nim z powodów bardzo osobistych. Wróciliśmy do siebie i tym razem ciągnie się to już 13 miesiąc. Dopiero kiedy stał się bardzo ważną osobą dowiedział się o chorobie, czy ma prawo mieć o to pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm...trudno powiedzieć. przede wszystkim pewnie jest w szoku, przecież Cię kocha, a Ty dopiero po roku powiedziałaś mu że przecież nie pożyjesz długo, jak napisałaś...nikt nie jest gotowy na taki cios... a teraz jakie macie stosunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
przypuszczam ze odreagował głupio swoje emocje. szok, żal, złość, rozczarowanie - nie Tobą, ale losem, ze tak powiem. z jednej strony moze miec pretensje że dopiero teraz mu się zwierzyłaś. z drugiej strony - powinien zrozumieć że to temat na jaki rozmawia się cięzko nawet z najbliższą osobą. porozmawiaj z nim jeszcze raz, spokojnie. PS. a czemu niby powiedział że "ciągle go okłamujesz"? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany01
nie dziwie sie... co to za zaufanie... CHOLERA, seks, pieniądze, wszystko chcecie!!! A GDZIE DO K** NĘDZY ZAUFANIE W ZWIĄZKU?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy ma prawo do prywatnosci
a choroba to sprawa intymna. Potrzeba czasu by cos takiemu komus wyznac. Jesli choroba nie zagraza partnerowi to nie ma obowiazku spowiadania sie z tego na poczatku zwiazku... To jak informacja o dziewictwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosmata Marta
Nie chciałam mu mówić, chce żyć normalnie, wole gdy nikt nie wie. Ale jego dłużej okłamywać nie mogłam. Czemu "ciągle kłamie"? Rzuciłam go mówiąc, że się po prostu wypaliło (miałam załamanie lekkie tak naprawdę i chciałam być sama), kiedy przebywałam w szpitalu od czasu do czasu tłumaczyłam mu, że wyjeżdzam do siostry ciotecznej, nie powiedzialam mu czemu rzuciłam siatkówkę (trenowalismy kiedys w jednym klubie).. I tak sie tego nazbierało troche. Ale ja naprawde nie chcialam zeby wiedział póki nie byłam absolutnie pewna, ze mu ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja....
też bym wpadła w szał na jego miejscu. jak dla mnie twoje autorko postępowanie było nie do przyjęcia :/ i on ma rację mówiąc, że ciągle kłamiesz...w pale mi się w ogóle nie mieści że tak można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosmata Marta - a jestem ciekawa jak Ty byś postąpiła na jej miejscu. nikt nie chce żeby osoba którą się darzy uczuciem cierpiała. a gdy jestem w związku krótki okres czasu to jeszcze nie chce się ze wszystkiego spowiadać partnerowi, zwłaszcza że taka choroba to jest coś poważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×