Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajnyschatz

stare żony - dopust boży

Polecane posty

Gość fajnyschatz

Nie wiem, czy tylko ja mam taki problem. Wyłuszczę go w kilkuset słowach. Ja i moja żona jesteśmy oboje zdecydowanie po czterdziestce. Od kilku lat bezpowrotnie straciłem zainteresowanie seksualne moją żoną. Niestety, nie z wzajemnością. Z racji zawodowych widuję się z żoną tylko w weekendy. Ona oczekuje aktywności seksualnej z mojej strony, ale bez zainteresowania z mojej strony. Przyczyny są dosyć oczywiste. Seks wymaga jednak atrakcyjności fizycznej. Wprawdzie moja żona może nadal uchodzić uchodzić za ładną jak na swój wiek, ale jednak konkurencji z kobietami o 15 lat młodszymi nie wytrzymuje. Ząb czasu zdołał również nadgryźć cielesność mojej osoby, ale ku mojemu zdziwieniu zauważam, że nie przeszkadza to znacznie młodszym kobietom w kontaktach seksualnych ze mną. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że wprawdzie jestem dobrze sytuowany, ale jednak milionerem nie jestem i oferowanie korzyści finansowych w zamian za seks nie wchodzi w grę. Moja żona jest przeraźliwie zazdrosna. Zazdrość wywołuje nawet pozytywna uwaga z mojej strony pod kierunkiem kobiet z naszego otoczenia starszych ode mnie. Nie mam sumienia, żeby jej odpowiedzieć, że te stare pudła mnie kompletnie nie interesują, tak okrutny jednak nie jestem. Nie zaproponuję jej przecież, że ma sobie kogoś znaleźć, bo wiem, że mnie kocha i pewnie by się załamała. Ja też ją kocham i chcę z nią być, ale moje potrzeby seksualne chciałbym zaspokajać gdzieś indziej. Jak jej to wytłumaczyć, żeby nie zdemolować jej psychiki ? Ja wiem, że ten tekst zostanie odebrany jako ekstremalnie wredny i cyniczny, ale taka jest prawda. Nie piszcie też proszę, że ja też kiedyś będę starym piernikiem i w końcu żadna na mnie nie spojrzy. Ja doskonale o tym wiem i z pewnością się z tym pogodzę. Z tego co widzę u znajomych wokół to chyba jednak stale uprawiają seks ze swymi żonami, choć mam wrażenie, że jest to poświęcenie z ich strony. Myślę, że chętnie spróbowali by czegoś innego, ale po prostu brak im odwagi. Ja raz spróbowałem i wciągnęło mnie na dobre. Totalnie zaskoczyło mnie, że tak wiele jest kobiet, które są zainteresowane tylko seksem. Jednak po pewnym czasie taki związek zaczyna się zmieniać i zaczyna ewoluować w niepożądanym kierunku. Głębsze zobowiązania są w moim wypadku nie do zaakceptowania. Zarzuty typu, że żona pierze mi skarpety i prasuje krawaty nie są uzasadnione. To załatwia nam gosposia. Dzieci są już dorosłe i poza domem. I wszystko byłoby super, gdyby ona nie oczekiwała ode mnie seksu. Czy jest ktoś z podobnymi problemami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasiakasia oryginal
docenisz gdy stracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, współczuje żonie, taka zakochana, zazdrosna, a nawet nie ma pojęcia co się dzieje w psychice jej męża i że ją zdradził i ma smaki na więcej :o Trudno cokolwiek doradzić, bo co? oczekujesz, że damy ci pozwolenie, tak idz zdradzać żonę z młodymi ciałami - proszę, masz ją, przecież to Twoje życie i Ty będziesz odpowiadał za konsekwencje, co jest oczywiste, że one się pojawią, bo w końcu te zdrady jeśli się ich podejmiesz wyjdą na jaw, my kobiety jesteśmy czujne, a jeszcze jak masz zazdrosną żonę to nie licz na cud, że ujdzie Ci to płazem... Może delikatnie zasugeruj żeby bardziej o siebie zadbała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość never ever again
Powiedz jej, ze jestes impotentem. i zacznij lykac jakies cudne medykamenty - dwa razy w tygodniu taka tabletka ci nie zaszkodzi. aha, i przynies zaswiadczenie od lekarza (kup sobie) ze to z powodu krazenia, a nie psychiki. Bo jak cie zaciagnie do terapeuty, to bedzie zabawnie ;) tu chodzi o to, zeby uwierzyla, ze przez zdrowie nie mozesz. Po jakim czasie kogos sobie sama znajdzie. Poradzialam ci, ale mysle, ze ona i tak bedzie cierpiec :( nie uciekniesz od tego... skoro ja kochasz, to ja chociaz przytulaj... albo zostaw jej chate, auto i gosposie (zeby nie stracila komfortu zyciowego... bo utrata meza i warunkow, ktore lubi - jednoczesnie, to by kazda kobiete, nawet najsilniejsza, z nog powalilo - w tym wieku...) i odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×