Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiona_roztargniona

o co mu może chodzić

Polecane posty

Gość zdziwiona_roztargniona

Poznałam faceta, jest bardzo przystojny, męski, po prostu fajny facet. Ale to kolega po prostu, nic nas nie łączy. Oboje jesteśmy w związkach, mamy dzieci, nie dążę do kontaktów z nim, chociaż podoba mi się jako facet. On natomiast widzę, że coraz częściej znajduje pretekst aby mnie zobaczyć, czasami mam wrażenie, że nie zawsze spotykamy się przypadkowo. Wydaje mi się, że jest to przemyślane, że akutar wpadniemy na siebie w sklepie lub na ulicy. Mozna byłoby pomyśleć, że chce się do mnie zbliżyć, jednakże podczas naszych bardzo luźnych rozmowów zawsze mówi o swojej żonie w bardzo pozytywnym znaczeniu. Tak jakbym rozmawiała z bardzo dobrym kumplem, nie ma żadnych podtekstów, nie flirtuje ze mną, więc po co dąży do tych niby przypadkowych spotkań? Po co wpada do mnie do pracy, pod byle pretekstem żeby 10 min pogadać? Jak mam na to reagować, co o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakiej odpowiedzi
oczekujesz? Ze tak .Zakochał sie w tobie ? Ło matko ,baby znudzone ,weżcie się za odbudowanie wiezi z mężem ,a nie szukajcie potwierdzenia własnej kobiecości u innych !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj ja mam kumpla który
w jakimś sensie chyba jednak ze mną flirtuje, o żonie mówi mało, ale nie mówi źle. Zaprasza na herbatę, zostaje po pracy, czeka na mnie, spędzamy mnóstwo czasu razem. Teraz jestem od 10 dni na urlipie, mailujemy, niby o niczym, ale kontakt jest. W ogóle sprawdziłam, bo ostatnio tych maili jest dużo, zobaczyłam, ze przez 45 dni wymieniliśmy 41 maili... Czy to coś oznacza, nie wiem?? Też mi się podoba jako mężczyzna, fajny facet, ma świetne poczucie humoru. Wiele nas łączy, m. in. wspólna praca. Mam wrażenie, ze i ja mu się trochę podobam. O cokolwiek go poproszę, zawsze bardzo stara się pomóc itd.... Też nie umiem tego rozszyfrować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam kluski zamiast mózgu
Miałam podobną sytuację, tylko ze mój kolega nie był żonaty, a zaręczony.. Pisał do mnie na gg, ewidentnie ze mną flirtował, aranżował spotkania. Ktoś nas w końcu zobaczył razem w aucie i się skończyło:D Dziewuszka mi zrobiła awanture, ze szok. A ja w ogóle, ale to w ogóle go nie podrywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_roztargniona
ja nie muszę nic odbudowywać z mężem bo wszystko stoi na mocnych fundamentach. Kocham mojego męża i nie dążę do zdrady. Dziwi mnie tylko fakt, że on mimo, że z tego co mówi również bardzo szanuje swoją kobietę, nie podrywa mnie a jednak dąży do spotkań ze mną. Po co? O co może chodzić? Pidoba mi się ale to nie ma znaczenia wielu mężczyzn mi się podoba - jestem wzrokowcem, jednakże mam mózg na miejscu i to, że coś mi się podoba, to nie znaczy, że muszę to mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_roztargniona
dzięki dziewczyny za odzew - Słuchaj ja mam kumpla który - a Ty angażujesz się w ten fliry, czy masz jakieś nadzieje na romans czy zupełnie go wykluczasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj ja mam kumpla który
Mnie z nim widuje bardzo dużo osób, ale w końcu razem pracujemy. Niemniej np. można nas ewentualne też zobaczyć po pracy np. wracających razem. Ja też mam męża i wszystko jest między nami OK, on ma żonę. Autorko, ja to przerabiam już dość długo i mam też porównanie intesywności kontaktów. Gdyby to był tak, że poznaliśmy się i od razu się tak polubiliśmy, to ewentualnie byłaby norma, ale my się znamy kilka lat, a dążenie do intensywnych kontaktów pojawiło się gdzieś tak od 7 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj ja mam kumpla który
Ja niestety, nim się zrientowałam, ze coś może być nie tak, to ślepo w to brnęłam... Znałam kiedyś jego brata, chodziliśmy razem do szkoły. Teraz z nim jesteśmy w innym mieście, on jest dłużej w pracy. Myślałam, ze on chce się mną tak jakby zaopiekować, być przyjacielem, a teraz to już zupełnie nie wiem co jest grane. Ten facet podoba mi się, owszem, pod różnymi względami, gdybym była wolna, to pewno chciałabym czegoś więcej... Ja jednak mam więcej do stracenia niż on... On ma tylko, albo aż żonę, ja mam męża i dziecko... Niemniej, ciężko mi z tego wyjść... Napewno jest moim najbliższym kumplem w pracy i przyznam, że jedynym, z którym kontaktujemy się na urlopie. Ale, czy to coś znaczy?? Staram się wierzyć, ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_roztargniona
no u mnie jest trochę inaczej poznałam go przypadkowo, jakiś rok temu ale bardzo rzadko się widywaliśmy jak już to jakieś cześć na ulicy i nic więcej a od pewnego czasu spotykam go coraz częściej i zawsze mnie zagaduje, sam nawiązuje rozmowę i dąży do kontaktów a ja prawie nic o nim nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_roztargniona
a Twój mąz wie owaszych kontaktach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj ja mam kumpla który
Wie, może nie o wszytskich, ale wie, ze mam dobrego kumpla w pracy. Wie, że czasem coś do siebie napiszemy... No u cIebie jest inaczej, szczególnie, ze nic o nim nie wiesz... My wiemy o sobie dość dużo, choć nigdy np. nie byliśmy u siebie w domach. Ja uważam, ze to dziwne. Zapraszałam go z żoną do nas, jakoś nie wyszło... dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_roztargniona
No na Twoim miejscu też nie wiedziałbym co myśleć i trochę stresująca sytuacja. Mój mąż jednak nie pozwoliłby żebym maiał takiego kumpla, jest strasznei zazrdrosny, tnz. nie jest zaborczy i wiem, że mi ufa ale woli,dmuchać na zimne (ja z resztą też) i nie pochwała przyjaźni damsko - męskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaj ja mam kumpla który
Wiesz, wydaje mi się, ze ufać, to znaczy ufać, a nie "dmuchać na zimne" i ewentualnie czegoś zabraniać. Przyznam szczerze, ze cieszę się, że mój mąż nie jest apodyktyczny i zaborczy. Wydaje mi się też, że ja nie chciałabym, aby miał taką koleżankę... Wiem, ze to paskudne co mówię... Ja faktycznie chyba nie zaakceptowałabym takiej relacji. Co byś zrobiła na moim miejscu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_roztargniona
Wiesz może masz rację, ale ja mu się nie dziwię, bo też taka jestem, niby wiem, że on mnie kocha i ufam mu ale jednak też nie zniosłabym myśli, że ma koleżankę z którą pisze, rozmawia, razem wraca z pracy. Wiem, że to okropne, i że muszę nad tym pracować, ale jestem jaka jestem. Dlatego to, że jakiś facet próbuje nawiązać ze mną kontakt działa na mnie tak jakbym robiła coś złego. A Ty? naprawdę nie wiem, są osoby, które potrafią przyjaźnić się z płcią przeciwną bez innych podtekstów, ale szczerz powiem,że ja bym się na to nie pisała. Nie znam siebie aż tak dobrze i chyba do końca sobie nie ufam. Tobie też radzialabym raczej, sprobowaćwprowadzić jakiś dystans między wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×