Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niiuuniiaa

zerwalam z chlopakiem ehh

Polecane posty

Gość niiuuniiaa

Eh byłam z chłopakiem 10 miesięcy. Poznaliśmy się w tamte wakacje w sierpniu. Było tak cudownie.. Może to nie był bardzo długi związek ale jeszcze nigdy do nikogo czegoś takiego nie czułam. On mi mówił, że tak samo kocha mnie najbardziej jak nigdy nikogo.. Eh w zeszłą sobotę pojechałam na wesele bez niego. Chciałam, żeby jechał ze mną ale on nie mógł. Przed weselem normalnie jak zwykle spotkałam się z nim i wogóle on życzył mi miłej zabawy mówił że kocha że będzie tęsknił. Ja i tak mówiłam że bez niego nie będę się tak dobrze bawić. No ale w końcu pojechałam. Na początku normalnie rozmawiałam z nim przez telefon i pisałam SMSy a on w pewnym momencie przestał mi odpisywać. Więc trochę się zdenerwowałam. A potem on mówi, że jego mama wróciła od wujka i z nim rozmawia i że narazie on nie może gadać. Więc ja mu napisałam żeby odezwał się jak skończy rozmawiać. A on długo nic nie pisze, nie dzwoni. Więc ja zadzwoniłam. On mówi że jest jeszcze zajęty. Więc ja zaczęłam robić mu wyrzuty: " Nie wierzę ci że gadasz tyle z matką! Nigdy tyle nie gadacie! Wiem, że jesteś z kimś innym!" eh może niepotrzebnie się czepiałam. I potem dostaje SMSa: "Jeszce ty się czepiasz? Nara!". Więc ja do niego potem dzwonie i piszę że przepraszam, że nie chciałam. A on już nic. Nie odzywał się i nic. Potem w nocy dostaje SMSa: " To koniec. Nas już nie ma". Już po tym SMSie wiedziałam że był pijany. Bo zawsze gdy był pijany pisał mi takie głupoty. No potem do mnie zadzwonił i mówi: " Mam nadzieję, że dobrze bawiłaś się na weselu. Wiem, że tam było pełno kolesi. Pewnie coś już z kimś robiłaś". Poczułam się po tym oropnie jak jakaś najgorsza szmata. Bardzo żałowałam, że pojechałam na te wesele. W sumie on nie miał prawa bezpodstawnie mnie tak nazwać ale wiem że był pijany. Mimo wszystko to go nie tłumaczy. Na drugi dzień dostawałam od niego jakieś durne SMSy że on nienawidzi zdrajców i wogóle. Ale ja nic złego nie zrobiłam. Więc się na niego ostro wkur...wiłam i nie odbierałam od niego telefonów i nie odpisywałam mu na te głupoty. W poniedziałek (3 dnia) on pisze SMSy i mówi że jakbym mogła to żebym oddała mu taki telefon który mi kiedyś załatwił od kumpla. Więc ja mówie że mi on niepotrzebny i mogę oddać. Spotkaliśmy się ale nie oddałam mu tego telefonu. Gadaliśmy długo i on ciągle oskarżał mnie o zdradę. Ja mu mówię: "Jak ja cię mogłam zdradzić skoro caly czas byłam z rodziną. Chyba z bratem cię nie zdradziłam no nie? A pozatym sam nie mogłeś jechać. " I poszłam sobie w stronę domu. Spotkałam moich byłych przyjaciół i trochę z nimi porozmawiałam. A potem dzwoni szanowny mój "były" chłopak i mówi żebym się z nim spotkała. To ja mu mówię no to przyjdź tu i tu. Ok on przyszedł i nagle zaczął się do mnie tulić i mówi: nie szkoda ci tego związku i wogóle? Ja mu mówię: "Bardzo m szkoda ale to ty ze mną zerwałeś a ja mam dość bawienia się z toba w kotka i myszkę i tolerowania twojego zachowania" no i poszlam do domu. Potem dostaje SMSa: Mam jedno pytanie: Kogo ty tam spotkałaś i z kim stałaś? Ja mu mówię że nie powinno go to interesować i niech się odczepi z mojego życia. Potem zaczęliśmy pisać jakos tak normalnie. Ale ja mu na koniec napisałam że i tak nic z tego nie będzie.. Eh a on znowu do mnie wydzwania i pisze że kocha i wogóle. ale nie jestem w stanie z nim być chociaż go bardzo kocham :( Dodam że powinnam się już z nim dawno rozstać bo nie raz pił a wiedział ze ja tego nie toleruję . i Do teo kilka razy mnie uderzył:( ale mu wybaczałam. A teraz przejżałam na oczy i się z nim rozstałam. Nie wiem czy dobrze zrobiłam bo czuję straszną pustkę i ryczę i wogóle :( eh chcę zeby teraz do mnie zadzwonił lub coś napisał ale narazie nie dostałam od niego żadnej informacji.. Eh jak mi ciężko i źle z tym :(:((:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz dostać od niego jakąś informacje, wiadomość, a mogę wiedzieć po co? Skoro sama mówisz, że dobrze, że z nim zerwałaś, bo Cię uderzył kilka razy, pije chociaż Ty tego nie tolerujesz, czyli zwyczajnie ma gdzieś Ciebie i Cię nie szanuje. Po co Ci wiadomości od niego, właśnie najlepiej jak się nie odezwie, ani Ty tego nie zrobisz, szybciej zapomnisz. 10miesięcy to niewiele, a facet już cię KILKA RAZY uderzył?! No proszę Cię, to co będzie za załózmy 5 lat? Szukaj normalnego faceta, a nie psychopatę, w dodatku takie zachowanie że bezpodstawnie posadza Cię o zdradę, co to ma być? :o Uciekaj od niego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie po 15 lat?? jak tak to proponuje zapomniec i poczekac az dojrzejesz do zwiazku... jak nie to tez proponuje poczekac jeszcze kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiizzzzzzzzzzzzzzzz
To normalne, że Cie smutno i źle. Przez 10 miesięcy bycia z kimś można sie naprawdę głeboko zakochać i przyzwyczaić do siebie nawzajem. Musisz przeboleć! Nie odzywaj się do niego i nie kontaktuj z nim przez tydzień i Ci przejdzie. Gwarantuję. Twój były wydaje się być niedojrzały i lekko dupkowaty, więc dobrze się stało, że tak się sprawy potoczyły, bo zasługujesz na kogoś lepszego, kto nie będzie Cie bił (przeciez to okropne!), nie będzie bezpodstawnie oskarżał i nie będzię ranił beznadziejnymi słowami po pijaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
Eh ale my ciągle ze sobą byliśmy. Widzieliśmy się codziennie(no czasem zdarzały się wyjątki). Zabardzo się do niego przyzwyczaiłam. Eh rozmawiałam nawet ze znajomym psychologiem i on mi radził już dawno od niego uciekać ale nie potrafiłam nigdy :( Za bardzo go kocham.. :( Eh i nie życzę sobie takich komentarzy typu: masz 15 lat? dla twojej świadomości mam 19 lat :( może myślę jak 15 latka ale jestem załamana w tej chwili :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo, że załamana, ale też trzeba zacząć myśleć racjonalnie i przyszłościowo, a jak sobie tą przyszłość z nim wyobrażasz za kilka lat? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 19 lat, myslisz jak 15 ale nie chodzi mi o to co teraz napisałas ale o to jak sie zachowywałaś przez te 10 miesiecy zwiazku! jak mogłaś mu wybaczac bicie? jak moglas byc z kim kto Cie tak traktował?! tego nie rozumiem! on pewnie jest w Twoim wieku, tak? ~W ogole nie rozumiem jak mozna podczas takich spraw pisać smsy i sie w nim obrazac i wyzywac! gdzie zaufanie? gdzie szacunek? dobrze ze sie z nim rozstałaś, bo koles Cie nie kocha. NIE KOCHA, rozumiesz?? Nie mozna kogoś kontrolowac i zamykac jak w klatce!! im szybciej zrozumiesz tym lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
zastanawiałam się nad przyszłością często ale zawsze miałam tą nadzieję że on przestanie pić, że przestanie się tak zachowywać. Gdy on nie jest pijany czuję się przy nim taka szczęsliwa. On jest wspaniały ale gdy jest trzeźwy. Eh ja ciągle ryczę zastanawiam się co on teraz robi gdzie jest :( nie dam rady nic jeść juz nie wytrzymuje. :( eh dodam że mam okazję wyjechania na stałe za granicę ale dla niego z tego zrezygnowałam a teraz nie wiem już sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylu fajnych facetów jest na świecie ... dlaczego maszz sobie marnować życie przez kogoś takiego... bądź dzielna i odejdź... bo będzie tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
On jest ode nie o 9 lat starszy. Eh u nas z mojej i jego strony była chorobliwa zazdrość i zaborczość. To znaczy z początku było normalnie, zero kontrolowania, pełne zaufanie. Ale potem się zaczęło. Ciągłe sprawdzanie co robi druga osoba mniejsze zaufanie do siebie i wogóle.. Ale ot cchyba przez to że pewne osoby chciały nam rozbić związek. :( Eh nie wiem czuje się fatalnie nawet nie dam rady się ubrac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
ok idę się wykąpać będę potem.. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh niestety nikt tutaj Ci nie pomoże jeżli Ty sama nie będziesz chciala sobie pomóc. A na tą chwilę gotowa jesteś mu wybaczyć,,, i pewnie to zrobisz...i pewnie za jakiś czas znów będzie to samo... dlatego ja się nie będę już wypowiadać - nie ma sensu. Nie myśl że jestem bez serca - sama cierpiałam - jak pewnie każda z nas - ale to minie, złagodnieje. A będziesz zdrowsza. Ale jeśli wrócisz to już Twoja sprawa. Wciąż dziwia mnie takie kobiety...wierzące że tacy faceci jak Twój się zmienią.. ż miłość ich zmieni.. i szczrze mówiąc nie jest mi takich kobiet żal. Jesteś w momencie kiedy możesz zdecydować .. jeszcze nie jesteście na tyle długo żebyć nie mogła. Jeszcze masz szanse poszukać kogoś innego i być szczęśliwa. Ale Ty pewnie i tak wrócisz do niego. No cóź rób jak chcesz. Ja już nie będę udzialać sie w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondi86
wiesz ja mialam inna sytuacje bo moj obecnie bykly nie pil ale duzo wcinal tych mieszanek by miec wieksza klate i to mu rozum pomieszalo nie raz mnie pchnal na sciane a zaczal niby tak potajemnie spotykac sie z taka osiedlowa ****** ja o tym wiedzialam dobrze i w sumie mialam go dosc a ona byla dobrym powodem do zerwania no i powiedzialam mu w domu ze z nim zrywam i to koniec bo nie toleruje takiego zachowania i wyszlam i teraz nie zaluje bo nastepnego ta piii z jego klatki wychodzila a po roku zostaila go he he ale mialam radoche jak bedac z nia przytyl i wogole niekorzystnie wygladal a pozniej i tak go zostawila he he a ja znalazlam super faceta ktory mnie szanuje nosi na rekach i co mnie na poczatku zdziwilo calowal mnie czasem w reke jak gdzies szlismy heh jakby to powiedziec zmien go na nowszy model bo warto ja na tym dobrze wyszlam bo w przyszlym roku wychodze za maz i mam wspolne pasje z obecnym misiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
ale ja tak bardzo bym chciala zeby on poczul sie winny, ze to przez niego zerwalismy. bo wczesniej gdy mnie uderzyl to mial ogromne poczucie winy... przychodzil z kwiatami i wogole.. a teraz chce cos zrobic zeby znowu sie tak podle czul.. bo mi sie wydaje ze on mysli ze wina jest moja lub nasza. a mi zalezy na tym zeby on czul swoja wine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
ehh :( teraz ciagle becze nie moge sie powstrzymac od placzu ;((( eh dlaczego za nim tak tesknie :( czemu tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×