Podpowiedzcie coś

Dobra, zadam teraz pytanie niczym 14-latka, ale co tam ;P Jak poznać, że podobam się facetowi? Jest taki jeden i cała sytuacja z nim mnie przerasta (powiedzmy, że pochodzimy z różnych grup społecznych). Mówi do mnie "Olcia", zawsze wita mnie z uśmiechem na twarzy i często nasze spojrzenia spotykają się (żadne jednak nie spuszcza wzroku). Ostatnio wypadła taka sytuacja, że musieliśmy oficjalnie sobie pogratulować i zdaje mi się, że jego dłoń stanowczo za długo trzymała moją (albo mi się sekundy dłużyły), nawet kiedy delikatnie próbowałam swoją dłoń "oswobodzić", nie puścił mnie. Zdarzyło się kilka razy, że stał nade mną (gdy przechodził obok) i po prostu patrzył się na mnie (spostrzeżenie znajomej). Raz nawet zdarzyło się, że o coś go zapytałam,a ten siedział wygodnie rozpostary na krześle i zamiast mi odpowiedzieć to po prostu siedział, gapił się i uśmiechał. Musiałam powtórzyć pytanie, dopiero wtedy, bardzo milutkim tonem, odpowiedział mi. Myślicie, że jest to jakiś dowód na to, że mu się podobam? Bo On strasznie mi się wkręcił i nie wiem czy przypadkiem nie widzę symptomów, tam gdzie ich nie ma. Jestem gotowa "wystartować" do niego, ale nie chcę z siebie głupka zrobić. Ryzykować?

niech sam wystartuje. mezczyzna, ktory tylko patrzy, a nic nie mowi, to glupi gracz bo gdy tylko otworzy paszcze, cale zauroczenie upada z hukiem. wiem co pisze bo niedawno tez tak sie zauroczylam, a ten jak sie odezwal - tragedia co za przyglup, do tego braki w uzebieniu, po prostu wszystko dla mnie w jednej minucie stracil. milczal bo ie umial rozmawiac. ja jestem osoba, ktora nie maa oporow jesli chodzi o rozmowy. ale od niego nic nie dalo sie wydusic. tylko przytakiwal.nie byl niesmialy bo na naszym pierwszym spotkaniu nie mogl utrzymac przy sobie rak. typowy debil. ktory uwaza, ze jak ma cos miedzy nogami to to wystarczy. a tu sie pomylil. odradzam ci sie w to pakowac.

Mnie facet wydaje się wart zachodu, miałam okazję pogadać z nim kilka razy i wydaje się być zabawnym i inteligentnym człowiekiem. Co prawda jest starszy ode mnie o 15 lat, ale mnie to nie przeszkadza. Jestem za równouprowanieniem i nie widzę problemu z polowaniem na niego, ale właśnie nie wiem, może jestem tylko koleżanką? A stracić potem w oczach otoczenia nie chciałabym nadaremnie...

? facet o 15 lat starszy to przepasc :O

Gdzie jest nowa kamelia? oooooooch

No ja mam 22 lata, więc ta różnica chyba nie jest taka straszna. Przynajmniej nie dla mnie. Ale kij ma dwa końce...