Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Deszczowa chmurka

Zrobiło mi się strasznie przykro, bo mój mąż powiedział....

Polecane posty

Gość Deszczowa chmurka

że nic nie robię... mam ochotę się wypłakać.. Siedzę w domu z 3 letnim synem (wulkanem energii) po całym dniu spędzonym z nim padam na twarz. W domu jest zawsze czysto, posprzątane, ugotowane, podane pod nos, umyte, wyprane i wyprasowane. Troszkę się dziś zdenerwowałam, bo on dziennie śpi do 10 i zwróciłam mu uwagę, a on do mnie z pyskiem, że ma prawo spać do tej godziny, bo on pracuje, a ja nic nie robię! Szukam pracy juz od kilku miesięcy, syn idzie od września do przedszkola, ale nie mogę niczego znależć... Wziełabym nawet sprzątanie, żeby wyrwać się z domu. Odbębnić swoje 8 godzin, wrócić, dostać pod nos ciepły obiadek, odpocząć i mieć wszystko gdzieś. W domu nie kiwnie palcem, bo przecież ja to mogę zrobić... Ostatnio sama musiałam zakitować wszystkie okna, wyszlifować je i pomalować, bo on po pracy jest zmęczony... A ja nie mam prawa odpocząć, bo całymi dniami siedze i nic nie robię w jego mniemaniu... Mam dość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaaaaaaaaa
to wez naprawde przez kilka dni do weekendu nic nie rob, nie sprzataj nie gotuj, niech zobaczy roznice a w weekend niech pomoze ci posprzatac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja traktuje moje dzieci
to nie rób nic zajmuj sie tylko dzieckiem , nie gotuj , nie sprzataj , tylko siebaw z dzieckiem a jak Ci zacznie coś gderac to powiedz mu , ze Ty tez robisz opiekując sie WASZYM dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
On mi mówi, że opiekowanie się dzieckiem to nic trudnego. A sprzątanie i ugotowanie zajmuje mi godzinkę, więc w ogóle o czym my rozmawiamy... A w domu zawsze znajdzie się coś do zrobienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kiepskie pocieszenie ale wiekszosc facetow taka jest....Lenie i maksymalni egoisci. Przynajmniej z tego co piszesz u Ciebie tak jest.Nie mam rady dla Ciebie.Jak chcesz miec spokoj a meza kochasz zaakceptuj ten stan rzeczy i tyle. I tak go nie zmienisz-szowinisty i egoisty juz sie nie zmieni.Wiem, ze to co napisalam brzmi brutalnie,ale prawde powiedziawszy rozglądam sie dookola i niewielu widze dobrych mezow,jest ich paru ale niewielu.z zonami tez roznie bywa,ale generalnie ejstem z lekka przylamana postawa mezczyzn,nasz akultura gdzie kobieta ma robic wszystko w domu,przy dzieciach,siedziec w domu,nie miec swojego zycia,kolezanek a mąż-owszem musi zarabiac na dom ale oprocz tego nie ma zadnych obowiazkow.Ach i oczywiscie moze wychodzic kiedy chce,bo to facet.Babka jest juz latawica i wyrodna matką a facet po porstu jemu sie nalezy... Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaa
Dokladnie,nie rob nic,niech sam sobie obiad pod pysk poda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
Czuję się jak przedmiot, jak sprzątaczka, opiekunka i kucharka na etacie, a on i tak ma wiecznie jakieś ale. Bo co to jest za wysiłek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz,ze z chcecia bys sie z nim zamienila ,Ty do pracy on z dzieckiem w domu.Ciekawe jak facet dlugo by wytrzymal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja traktuje moje dzieci
a nie mozesz mu kiedys zostawic dziecka na caly dzien np na sobote i napisz mu na kartce co ma zrobic , np zakupy, posprzatac podgotowac obiad , polezec odpoczac , pojsc na spacer, zrobic pranie i pobawic się z dzieckiem ;) ?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
Już mu to powiedziałam kiedyś. Stwierdził, że bardzo chętnie siedziałby w domu z dzieckiem, bo co to za wysiłek i jeżeli znajdę sobie pracę w której będę zarabiała tyle co on, to nie widzi przeszkód. Ogólnie jest dobrym ojcem, syn go uwielbia, ale na tym się kończy, bo mężem jest beznadziejnym. Kiedyś Go zostawię... Jak znajdę w sobie wystarczająco siły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 34 tc
Ale swienia z tego twojego meza! Ale widzisz, tak bywa jesli jedynym obowiazkiem faceta jest praca, a w domu nie ma zadnych obowiazkow i nawet palcem nie kiwnie! Wtedy wydaje mu sie, ze w domu wszystko robi sie samo i w ogole, ze niepracujaca zona to calymi dniami na kanapie lezy z pilotem w rece! Ja mysle podobnie do innych dziewczyn. Po prostu przestan w domu cokolwiek robic. Oczywiscie synkiem sie zajmuj itd., ale sprzatania, pranie, gotowanie itd. zostaw, a najlepej byloby gdybys na jeden dzien zostawila meza i synkiem i z calym domem na glowie, wtedy by zobaczyl jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
Zostawiłam Go już z dzieckiem. Jak wróciłam, to wszędzie był bałagan. Cały zlew brudnych naczyń, resztki obiadu na piecu, podłoga się lepiła do stóp, a on nie widział w tym niczego złego.. i jak tu do niego dotrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzia09
co za problem, wyjedz z dzieckiem na 2 tyg. zrób sobe urlop od zajęć domowych.Zobaczysz co zastaniesz w domu i czy Twój mąż coś potrafi? Oczywiście nic mu nie nakazuj,,, zostaw wszystko własnemu biegowi.... Myślę że jeżeli zależy mu na Tobie ,to taka rozłąka dobrze wpłynie na Wasz związek. Natomiast jeśli nadal będzie uważać że Ty nic nie robisz,, to jest z niego zwykłe niemyślące bydlę umiejące tylko zapładniać...pozostawiając Tobie opiekę nad dzieckiem i całą resztę...pozdrawiam Cię serdecznie i nie daj się,głowa do góry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
W zeszłym roku pojechałam na 2 tygodnie z synem do siostry. On wtedy miał urlop i jedyne co miał zrobić, to położyć kasetony na suficie i pomalowac ściany w pokoju. Jak wróciłam, to sama musiałam połowę doklejać, wszędzie były puszki po piwach, bo zaprosił kolegę i grali w jakieś gry... co za beznadzieja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 34 tc
iza--- "To kiepskie pocieszenie ale wiekszosc facetow taka jest...." Oj nie gadaj Iza, bo moze jest sporo takich facetow, ale tez jest wielu, ktorzy mimo, ze pracuja i jeszcze nawet dzieci nie maja, to jednak nie boja sie prac domowych i tych "babskich" i tych typowo meskich. Mam taki fajny okaz w domu, wiec wiem co mowie, ale mezczyzne trzeba przyzwaczaiac do prac domowych od samego poczatku, bo to juz takie typy, ze zadko kiedy od samego poczatlu sami beda garnac sie do prac domowych, ale z czasem sie przyzwyczaja i moj w tej chwili bez slowa sam zabiera sie czy za gotowanie, sprzatanie. (i bylo juz tak grubo zanim zaszlam w ciaze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
Mój uważa że opieka nad dzieckiem to duża odpowiedzialność i też w pewnym sensie praca. Sama rodzę we wrześniu i już mnie wkurza fakt bycia na jego utrzymaniu przez jakiś czas. Co do sprzątania, gotowania, prasowania, mycia to uważa że jeśli siedzę w domu to powinnam to robić zgadzam się z tym ale denerwuje mnie jego brak szacunku do tego. Przyjdzie to od razu narobi bałaganu, rzeczy rzuci gdzie stoi, jak coś zje to nie pomyje po sobie tylko zostawi byle gdzie, papierki też zawsze rzuca pod nogi bo do kosza za daleko. Prosiłam by sprzątał po sobie to stwierdził że to ja jestem od tego bo on zmęczony a prace ma siedzącą 8h przed komputerem i zajmowanie się tym co lubi jest informatykiem. Spi też do późna ma możliwość chodzenia do roboty jak mu się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
Słuchajcie, ale on kiedyś dużo mi pomagał, aj nie wiem skąd w nim taka zmiana i to już trwa od zeszłego roku.. nie wiem, ale to nie ten sam człowiek.. i dlatego jest mi przykro, bo nie takiego Go znałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak chcesz
wyjedź na dwa dni, na weekend, SAMA!, zostaw go na dwa dni samego z dszieckiem, to wystarczy...dla niego to będzie masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 34 tc
Deszczowa chmurko, to faktycznie przykre, ale nie pozwalaj mu na to! Postaw sie! Przeciez to do diabla niepodobne, zeby facet nic w domu nie robil! Mamy kurcze XXI wiek, a nie XVIII!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
Najgorsze jest to, że wszyscy trzymią jego stronę. Nawet moja mama. Kiedyś jej powiedziałam, że jak tak dalej będzie, to się rozstaniemy, a ona do mnie, że nie mam prawa tego zrobić, że się mnie wyprze i więcej nie wpuści do domu, a mojego nowego partnera nigdy nie zaakceptuje. Bliscy mi ludzie są przeciwko mi... chyba uważają mnie za jakąś przerważliwioną histeryczkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa chmurka
A ja przez to wszystko przestałam sie uśmiechać, cieszyć.. ciągle wycieram łzy, jestem nerwowa... ale jak długo można znosić takie traktowanie. Nie jestem jakąś słabą istotką, ale w tym momencie co mogę zrobić nie mając pracy... może oczy by mu się otworzyły, gdybym odeszła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta rada żebyś nie sprzątała może i jest ok ale z drugiej strony jak zapuścisz sobie mieszkanie to jeszcze więcej się później nasprzątasz niż kiedykolwiek a facetowi nic i tak tym nie udowodnisz a nawet jeśli to za dzień dwa zapomni:-O najlepiej właśnie zostaw mu dziecko na dzień lub weź dzieciaka i wyjedź do rodziców trochę. On czy z dzieciakiem czy bez i tak pewnie nabajzluje. Ja jak wyjechałam z dzieckiem i wróciłam to zastałam w domu sajgon istny. A nie było mnie miesiąc. W szafce miałam nawet malutkie robaczki:-) Mój mąż jest ok pod względem sprzątania (nie to żebym narzekała) ale muszę mu sama tłumaczyć i wydawać jakby rozkazy (proszę cię odkurz, pozmywaj mi garczki, idź na zakupy, itd itd)...to weźmie się i sprząta i nawet nie marudzi. Sam z własnej woli raczej nie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
tak się mu postawiłam że odkąd te upały nadeszły nic nie robię bo po prostu rady nie daje, ledwo co wstanę z łóżka jestem cała mokra i robi mi się słabo. Teraz jak patrze na mieszkanie to zgroza... wszędzie porozwalane ciuchy, talerze brudne na parapetach, kosz pełen że śmieci się wysypują pranie porozwalane. Nienawidzę bałaganu, brudu a w ciąży przeszkadza mi to jeszcze bardziej. Gdybym mogła już bym to dawno sprzątnęła ale muszę leżeć (zalecenia lekarza) bo grozi mi poród przedwczesny mąż widzi burdel ale mu się nie chce go posprzątać i czeka aż ja to zrobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 34 tc
Taaa...mamy potrafia tak wlasnie nagadac, sa starej daty i tak wiekszosc z nich jest wychowanych, ze kobieta ma robic wszystko w okol meza...Moja z kolei jak zobaczyla ile w domu robi moj maz to az sie za glowe zlapala, ze jak ja pozwalam, zeby moj maz pracujac jeszcze gotowal i sprzatal i pranie wstawial i odkurzal itd... Nie przejmuj sie tym gadaniem, ale postaw sie, bo tak nie moze byc! Nie mowie, zeby robil w domu wszystko, ale z pewnych rzeczy powinien cie dociazyc i powinien wiedziec, ze to tez jego dom, o ktory tez musi dbac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajdorunia
Musisz z nim porozmawiac, wylozyc kawe na lawe. Jezeli nie zrozumie, zostaw go z malym na caly dzien, niech zobaczy, jak to jest. Nie ukrywajmy, calodniowa opieka nad dzieckiem plus czynnosci w domu to jest niezly zapierdol, praktycznie 24h na dobe. Kazdy by chcial odbebnic 8 godzinek w pracy i potem lezec dupa do gory. MOj maz na szczescie po pwrocie z pracy angazuje sie na 100% w zycie rodzinne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 34 tc
"Mój mąż jest ok pod względem sprzątania (nie to żebym narzekała) ale muszę mu sama tłumaczyć i wydawać jakby rozkazy (proszę cię odkurz, pozmywaj mi garczki, idź na zakupy, itd itd)...to weźmie się i sprząta i nawet nie marudzi. Sam z własnej woli raczej nie" Igielka, ale wiekszosc mezow takich jest, ze trzeba im palcem pokazac co i jak. Moj czasem sie domysli, a czasem nie i tez musze mu powiedziec zrob to czy tamto :), ale nigdy sie nie sprzeciwia, nie wymawia mi, ze to ja powinnam zrobic itd. My jestesmy razem 9 lat (od 4 lat malzenstwem), a ze ja pyskata i uparta jestem to mu o d poczatku wciskalam do glowy, ze ja jestem za rownouprawnieniem i w ogole nie wyobrazam sobie, zeby facet w domu nic nie robil tak jak moj tata itd. I to chyba poskutkowalo, ze sie tym troche przejal i nauczyl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajdorunia
blekinty kwiatuszku, doskonale ciebie rozumiem, ja tez musze lezec :-( i tez wszedzie widze syf, maz stara sie jak moze, ale widze, ze nie radzi sobie tak jak ja :-P w ktorym jestes tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam gorzej
za chwile musze jechac na zastrzyk na podtrzymanie ciazy do szpitala 40km, kanalia cala noc gral na kompie,teraz do popoludnia spi,a ktos musi z malym zostac,nie chce go zostawiac samego przed telewizorem...a ten gdy tylko wacpana sie obudzi i czegos od niego wymaga natychmiast wydziera gebe ze mam sie odpier...lic,zamknac skur..wialy ryj ...a gdybym dalej walczyla z jego chamstwem to jeszcze uslysze ze jestem skur..la dziw..ka Jest mi cholernie przykro,bo w moim domu byl zawsze szacunek,zrozumienie,wzajemna pomoc...a tutaj tylko traktowanie z buta i jedynie uprzejmosc gdy czegos chce,i to konkretnego,jak zaplacenie za niego wczasow zagranicznych,bo za pranie,sprzatanie,ugotowanie...nigdy nie uslyszalam milego slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×