Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mozarts

jaki utwor na wejscie do kosciola spiewany przez sopranistke??

Polecane posty

Gość asienka50
Jest prawo kanoniczne, które szczegółowo określa, jakie pieśni mogą się pojawiać w określonej części Mszy. Ja sugerowałabym najpierw porozmawiać z organistą, bo on będzie najlepiej zorientowany co wolno, a czego nie wolno i kiedy. A nie wolałabyś zostawić sobie czegoś romantycznego (np to Ave Maria) jak już będziecie po przysiędze i w ten sposób dozować sobie i gościom emocje? Bo jak się rozkleisz zaraz na początku, to będziesz w stanie potem coś z siebie wydusić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
Mogę doradzić świetną dziewczynę z Warszawy, do Radomia niedaleko - potrzebny jest mi mail kontaktowy. "Aria" wcale nie nosi tytułu "na strunie G" :-p i jest po pierwsze nieludzko oklepana, po drugie świecka w 100% (powstała jako barokowa muzyka "do kotleta"!!!) po trzecie - zwyczajowo grywa się ją.... na pogrzebach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupupppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest głupota
jakaś,że arię się gra na pogrzebach. Nigdy jej na pogrzebie nie słyszałam,za to na ślubach bardzo często. No i powiedzcie mi,który utwór muzyki klasycznej jest liturgiczny. Aria jest instrumentalna,a więc nie ma słów,a chodzi o jej nastrój, wersje śpiewane np.Ave Maria mają tekst kościelny,ale przecież nie są pieśniami liturgicznymi. Jednak ja nie widzę w tym nic złego,aby kilka takich utworów pojawiło się w trakcie mszy ślubnej. Oczywiście jest prawo,które mówi co można,a czego nie,z tego co wiem kilka pieśni liturgicznych musi się pojawić na mszy,ale nikt przecież na ślubie nie będzie rozliczał wykonawców z muzyki,jaką zagrali. Tak ogólnie to bym porozmawiała z tą osobą,która będzie śpiewać na ślubie co ma do zaproponowania,a nie pytała ludzi na forum,bo ona może nie chcieć czegoś zaśpiewać,bądź nie potrafić czegoś. Nie ma co znowu wymyślać. Ludzie,którzy robią to zawodowo wiedzą raczej jak sobie ułożyć repertuar,żeby wszyscy byli zadowoleni. Życzę powodzonka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda najleiej zapytac sie u zrodla. ale np w moim przypadku sopranistka powiedziala ze i tak nie zaspiewa Ave MAria . Choc wiem ze nasz ksiadz nie mial by nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
"to jakaś głupota" - drobiazg polega na tym, że nie wszystkie osoby śpiewające znają prawidła muzyki liturgicznej, a księża (co gorsze) też... i potem w czasie mszy to już niekiedy tylko "majteczek w kropeczki" brak, czysta zgroza. Jeśli "nic nie szkodzi, że się takie nieliturgiczne utwory na mszy pojawią" to tez nic nie szkodzi np. że wszyscy Twoi goście płci pięknej ubiorą się w długie, białe suknie. A niech tam robią konkurencję Pannie Młodej, to przeciez drobiazg, a ksiądz nie będzie miał z pewnością nic przeciw ;) Chodzi o to, że po coś i z uzasadnionych przyczyn Kościół jakies monity i prawa ustanawiał, pod względem muzyki uzywanej w czasie nabożeństw również!!! Więc nie ma tu mowy o tym że przychodzi Panna Młoda i nożką tupie "ja kcem", jak mała dziewczynka... Ludzie zawodowo grający na ślubach potrafią wciskac ludziom takie bzdury jak fragmenty muzyki z disneyowskiej "Królewny Sniezki" (horror jakiś, może jeszcze tańczące myszki sprowadzimy pod ołtarz?) albo "Pie Jesu Domine" - liturgiczne wprawdzie, ale o treści "Dobry Jezu a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie"; ergo tekst liturgiczny POGRZEBOWY. No comment. "Ave Maria" jest liturgiczne dzięki tekstowi - to po prostu "Pozdrowienie anielskie" (czyli "Zdrowaś Mario") po łacinie. Wykonawców może się i nie będzie rozliczać z repertuaru, ale zawodowy liturgista może stwierdzić np. zaistnienie w czasie ślubnej Mszy św. elementów świętokradczych, tj. podległych prawu możliwości nieudzielenia rozgrzeszenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivvkaa25
eee strasznie swietoszkowata jestes chyba. na slubie mojej siostry tez Ave Maria bylo na poczatku. wtedy nie pomyslalam ze to cos nie tak. dopiero teraz po roku czasu jak tu przeczytalm ze nie mozna. Jak widac ksiadz tam nie mial nic przeciwko , pan spiewajacy rowniez i wyszlo pieknie . Czsami zasady mozna nagiac dla osooby ktor ama ten jedyny wspanialy dzien w swoim zyciu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi to juz obojetne. wczesniej byl to jakis problem ale im blizej slubu i przeprowadzki tkie sprawy bledna i nie zaprzataja mi glowy. i cale szczescie bo bym chyba zwariowala:) jedyne czym sie martwie na dzien slubu i na dzien dzisiejszy to zdrowie obu naszych babc i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfd
u mnie byly 2*skrzypce i wiolonczela. organista gral tylko czesci stale. wyszlo pieknie..w efekcie przy marszu weselnym gdy grali goscie zaczeli nam bic brawo!! szok.. byly rozne utwory,my ywbieralismy.jak jest profesjonalnie zrobione,a goscie nie chcodza co tydzien na koncerty ale maja wrazliwa dusze,to po prostu musza uronic lezke. moi rodzice ocierali lzy co chwila ;) ja sie uodpornilam na wlasny slub,wiedzialam co bedzie grane.grunt to dobre nastawienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdy piosenka szła do wojska
to śpiewała Cała Polska... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala
a Mi śpiewała schola Dominikanów na 4 głosy.. Pozdrawiam Was, Kochani!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mala
Anki, Andrzej, Gosiu I Wszyscy Przyjaciele - byliście Wspaniali i Daliście Czadu! A Twoje Ave Maria, Gosiu, śni mi sie po nocach! Dzięęęękiiiii !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
Nie ma czegoś i kogoś takiego jak "artyści operowi", są po prostu MUZYCY - ŚPIEWACY. I nie wszyscy muzycy + niestety nawet nie wszyscy księża (już byłą o tym mowa) znają przepisy kanoniczne dotyczące muzyki w liturgii. Muzycy zaś często po prostu rozbisurmaniają się i zaczynają po prostu chałturzyć, czyli - utwory dobierają tak, by się nie zmęczyć a wywołać jak najszybszy i najłatwiejszy efekt; niech się ciocia Fruzia i wujcio Kalasanty spłaczą jak bobry, i wtedy jest gituś, goście zachwyceni, bo było łzawo - na pewno wzniośle... Czy ckliwość = wysoki poziom ?? chyba niekoniecznie. Wspominanego "Ave Maria" nie napisał Caccini, tylko pewien radziecki muzyk w latach 70-tych XX wieku, podszywając sie pod nazwisko znanego kompozytora wczesnego baroku. Oszustwo wyszło na jaw krótko po jego śmierci, ale utwór i tak poszedł w świat jako "zabytek", dziś wykorzystuje go np. mademoiselle Lewandowska co "taka biedna, bo taka niewidoma i tatusia już nie ma" ;) Cały tekst to "Ave Maria", bez dalszego ciągu "Pozdrowienia anielskiego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivvka25
do utworow jest mrowie...- juz drugi raz piszesz ze jak na mszy jest wzniosle i rodzina placze to zle. skad ty jestes. co w tym zlego to jest piekne jak kots sie wzrusza. jesli komus odradzasz cos takiegos to masz w nosie co ten ktos by ccial. wiekszosc dziewczyn jednak wlasnie chce aby bylo pieknie wzniosle i aby ciocie sie poplakaly. jak tego nie rozumiesz to strasznie mi przykro ze mas ztakie nastawienie do zycia. takid zien w zyciu to normalne ze ludzie sie wzruszaja. zrozum to o widze ze ciezko z tym u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
Nie mam NIC przeciw wzruszeniu, emocjom czy zachwytowi, ale związanemu z autentycznym pięknem i duchowością. A Wy tu wszystkie jak jeden mąż opisujecie wzruszenie wywołane wyłącznie ckliwością i efektami rodem z hamarykańskiego serialiku. Dziewiąty ślub Ridża czy innej Bruk i takie tam ;) Takie efekty mogłyby zaistnieć np. na ślubie cywilnym pod namiotem (jak ktoś koniecznie chce slub w serialowym stylu), ale w kościele powinniśmy mieć do czynienia z duchowością ciut inego rodzaju... Można i wręcz należy się wzruszyć z autentycznych emocji i z duchowego przezycia chwili, ale niekoniecznie dlatego, że "skrzypki na ślubie to fajne są". Wzniosłość niekoniecznie musi być wywołana faktem że "lubię utwory które juz usłyszałam" na wzór przesławnego inżyniera Mamonia... czyli to nieszczęsne, na śmierć zatupane "Ave Maria", najczęściej wypiskiwane przez gwiazdę lokalnej scholki :( Nikt nikomu nie odmawia emocji i wzruszeń na własnym czy cudzym ślubie. Ale przestrzegajmy litery prawa kanonicznego, i starajmy się uniknąć wszechobecnych hochsztaplerów i KICZU!!! Tylko o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolwikkk
ale naprawde ie ma nic zlego w tym ze dziewczyny w tym i ja uwazam Ave Maria za piekny utwor chcac go miec na slubie . nawet jesli ktos inny uwaza ze to oklepane i wogole nie ma sensu tego spiewac tylko zamiast tego cos innego dla urozmaicenia tej uroczystosci. i chyba nikt nie powie ze ten utwor to kicz. kazdy ten jeden dzoen widzi na swoj sposob jak ccialby go miec i nie nalezy za to nikogo wysmiewac czy mowic mu: ze lepiej bylo by inaczej bo tak to sie wszyscy porycza , ..albo ze sztampowe Ave MAria poco ci to jak mozna cos innego. Jesli dziewczyny chca aby zapanowalo male wzruszenie w kosciele czy to dlatego ze rodzina przezywa sam fakt czy tez dltego ze muzyka nieco w tym pomogla.. to nie widze w tym nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
Niestety, piękna modlitwa "Ave Maria" (a jest conajmniej kilkadziesiątjej wersji muyzcznych) została do cna strywializowane przez gwiazdy parafialnych scholek :( i dziś mało kto myśli o niej jako o "Pozdrowieniu anielskim", a bardziej jak o ckliwej melodyjce, nie rozróżniając zresztą, czy napisał ją Gounod, Schubert czy Luzzi, bo to już drobiazg. Modlitwę sprowadzono do rzędu melodyjki pod tytułem "uwaga!!! teraz WYPADA wyciągnąć chusteczkę i zacząć buczeć!!!". No chyba nie o to chodzi, bo czy modlitwa zawsze ma sie kojarzyć ze łzami, i niestety - dodatkowo z kiczem??? Podkreślam po raz n-ty - wrzuszenie i emocjonalnośc to coś pięknego. Już na samym początku wątku zasugerowano wyraźnie, że "Ave Maria" nie jest dobrym pomysłem na pierwszy utwór na msze ślubną, bo po pierwsze nie zgadza się to z wymogami zaleceń liturgicznych, po drugie - wszyscy zebrani z marszu zaczynają beczeć. Ale w trakcie mszy, jeśli ktoś bardzo chce - to czemu nie??? Z deugiej strony, skoro coraz więcej dziewczyn idzie do ślubu bez welonu (kiedyś nie do pomyslenia) a np. z kwiatem we włosach, to może i na ślubie nie być "Ave Maria", a zamiast niego np. "Sub Tuum presidium", też maryjne... a ciut inne i mniej ckliwe niż u piętnastu kuzynek, co wcześniej slub brały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasz chór
nasz chór śpiewa na początku zwykle : Panie tu do twych stóp nowożeńców para garnie sie ......lub Boże Tyś milościa myśle ze i sopranistka by to spokojnie zaśpiewala a i owszem Ave Maria śpiewamy na ofiarowania po włosku a na koniec po polsku lub blogoslaw nas dlonia pełna lask zawsze wychodzi swietnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
O ile wiem, "Panie tu do Twych" nie dość że nieliturgiczne, to z dość częstochowskim tekstem... Zdecydowanie wartościowsza (i w 100% liturgiczna) jest pieśń "Pod Twą obronę, Ojcze na niebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniactwo
Pani /Pan UTWOROW JEST MROWIE e- chyba pozjadalas wszystkie rozumy. Jesli kto chce Ave Maria to z pewnoscia rozroznia dwie glowne wersje. wiec nie wymyslaj. i przestan tak krytykowac bo sie odechciewa pisaniny tu twojej. juz mialam nic nie pisac no ale sie nie da jak widze c bazgrzesz. Lubisz stawiac na swoim co? ale widzisz. Jesli laski maja swoja wizje slubu ( i nie mowie ze Ave MAria na poczatku) tylko wogole to sie nie wtryniaj. Moze jak mialas swoj slub to nie bylo ci dane miec pieknego slubu wymarzonego.. Albo nie bylo Ci dane wogole stanac przed oltarzem Ktores z tych dwoch. z tad twoja zgorzknialosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta dyskusja jest wogole troche glupia. zgadzam sie. jak ktos chce Ave MAria to zna wersje. Ja uwielbiam Schuberta i mam nadzieje ze Pani sopranistka zgodzi sie to zaspiewac i nie powie ze woli Gounoda. Cala reszta to rzecz gustu. Jakie kto woli sluby. wesole czy wruszajace. Na szczescie mamy wybor .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
Ale tu całkiem niedawno był wątek pewnej panny, która za cholerę nie potrafiła rozróżnić "Ave" Counoda od Schuberta, nawet po podaniu linków z youtube z nagraniem obu wersji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem:-) sama jej podalam linki do obu wersji a ta dalej nic. ale ona to juz typowo robila pod publiczke w kosciele i widac wczesniej nie miala zabardzo z tym stycznosci. pozatym bez sluchu zdaje si byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
No właśnie ta "publiczkowatość" to jest kwestia, na którą najmocniej zwracam tu uwagę, i za która najmocniej obrywam od urażonych Panien Młodych :-p Publiczkowatość + kicz = buczenie kuzynek w chusteczki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie zgodze sie dalej z tym kiczem. bo juz sama niewiem co nazywas zkiczem. a jak ktos roi pod publicczke to jego sprawa. ja osobiscie robie to dla siebie i meza i mam nadzieje z epomimo stresu cos z tych chwil zapamietamy:-) nie tak jak niektorzy wszytsk pieknie a ci nic nie pamietaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Night
Ave MARIJA dziekuje za miłośc..ładne słowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utworów jest mrowie
Ave MARIA !!!!!!!!!!!!!!!! Maria !!!!!!! Tyle, że czytane trzysylabowo, "Ma-ri-ja". Nie ma takiego imienia jak "Marija" czy "Maryja" (ptaszek ma dziobek, a radio ma-ryja" ;) Tekst podany powyżej dotyczy nieliturgicznej pieśniczki paraoazowej. W czasie liturgii ślubnej można wykorzystać takie teksty utworów muzycznych, jak "Pozdrowienie anielskie" albo przykładowo "Sub Tuum presidium" czyli łacińską wersję "Pod Twoją obronę" (jest śliczna dwugłosowa wersja Mozarta, liturgiczne Offertorium = Ofiarowanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosg gosh
do utworow jest mrowie czy moglabys mi przeslac namiary na te dziewczyne z Warszawy moj mail: malgonia.l@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×