Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość X-Jackson

Mojemu znajomemu niskiemu wmawiają że jest normalny i powinien mieć dziewczynę

Polecane posty

X-Jackson Jezeli facet jest inteligentny, zadbany i jest dobrym czlowiekiem, to moze mierzyc 168cm i z cala pewnoscia partnerke znajdzie - w dodatku taka, ktora bedzie nim zachwycona! Duzo jest dziewczyn o wzroscie 150-168 cm, a i niektorym wyzszym wzost niespecjalnie przeszkadza. Jesli facet jest nieatrakcyjny fizycznie i psychicznie to owszem, moze miec problemy - ale z powodu wzrostu?! "Poza tym niski facet jest bardzo kiepskim kochankiem. Nie można w łóżku wymagać cudów od faceta co ma 168 cm, to wg mnie jakieś nieporozumienie." - jestes gejem? JEDEN Z DWU NAJATRAKCYJNIEJSZYCH FACETOW, JAKICH W ZYCIU SPOTKALAM, MIERZY METR 70 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta z łąk afrodyckich ma
rację !!! Najgorszy wzrost faceta to taki pomiędzy 169 a 170 cm. Znam jednego gościa co ma 169,5 cm i deugiego co ma 170 cm. I powiem wam że to tylko 0,5 cm, to różnicę znacznie widać! Ten co ma 170 cm jest na tyle wysoki że może prowadzić samochody, ale ten co ma 169,5 cm to już nie może bo ma ograniczoną widoczność i nie widzi zza przedniej szyby. Myślę że wzrost 170 jest przełomowy i milimetr mniej już czyni różnicę i odpycha kobiety !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 555fffff
Energiczna, chyba nie o to mu chodziło, podejrzewam że wpisy autora ponizej to są podszywy. Chodziło mu o to że facet (jego kolega) zdaje sobie sprawę ze swojej nieatrakcyjności i dlatego nie szuka. To moim zdaniem świadczy o zdrowym podejsciu do życia. Nie chodzi o ten wzrost, czy nikt nie rozumie tematu? Chodzi o jakąś cechę (obojętnie jaką) która sprawia że człowiek staje się nieatrakcyjny. Mam szacunek do osób które w tym przypadku obniżają swoje wymagania, lub rozwijają się sami, zamiast na siłę szukać, bo przecież mama im mówi że są śliczni i na pewno znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda Pietrzyk
A Ty nie rozumiesz, że wzrost dla kogoś nie jest kryterium atrakcyjności? Bo jest różnica, między człowiekiem którym ma 100 cm wzrostu a takim, który ma 170 cm i jest najzupełniej normalny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie jest idealny i kazdy zasluguje na milosc. Moze nie wyglada zachecajaco, ale ma poczucie humoru, jest inteligentny, ma ciekawe zainteresowanie... Wbrew pozorom, kobiety nie leca tylko na wyglad. Pusty miesniak jest fajny na jedna noc. Facet z ktorym chca spedzic zycie, musi soba reprezentowac cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 555fffff
"A Ty nie rozumiesz, że wzrost dla kogoś nie jest kryterium atrakcyjności?" Cały czas piszecie o wzroscie, ale autor napisał że chodzi o ogolną nieatrakcyjność. Kto dla was jest bardziej godny podziwu: - naprawdę brzydka laska która zdaje sobie sprawę ze swoich braków, nie startuje do facetow, za to rozwija się, swoje zainteresowania - czy naprawde brzydka laska która desperacko szuka faceta, bo mamusia jej mówi że jest sliczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło mu o to że facet (jego kolega) zdaje sobie sprawę ze swojej nieatrakcyjności i dlatego nie szuka. To moim zdaniem świadczy o zdrowym podejsciu do życia. Dla mnie o zdrowym podejsciu do zycia swiadczyloby dazenie do bycia atrakcyjnym. Schudnac / pocwiczyc / rozwijac sie intelektualnie Zalozmy ze opisany kolega jest faktycznie paskudny fizycznie. Nie wiemy, czy jest fajny,mily, oczytany. Moze wiec ma czym przyciagnac kobiety? "CHCE być sam, gdyż każda kobieta zasługuje na kogoś lepszego" - taki tekst jest chamski. Poza tym istnieja na swiecie rowniez nieatrakcyjne kobiety, do tego podle i glupie. Nawet na nie kolega nie zasluguje? To dlaczego z nim utrzymujesz kontakty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda Pietrzyk
Atrakcyjność to nie tylko uroda. Ktoś brzydki, ale zadbany i interesujący może być atrakcyjny i podbijać do mężczyzn (chociaż słowo podbijać jest naprawdę żenujące), ponieważ to jest ładne, co się komu podoba, a o całokształcie świadczą różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda Pietrzyk
A zdrowym podejściem trudno nazwać postawę: "Jestem brzydki więc zaprzestaję normalnego życia i chowam się do jaskini bo na nic nie zasługuje." Ja darzę szacunkiem osoby, które się nie poddają, walczą, wierzą w siebie i swoją atrakcyjność, która jest poparta czymś więcej niż płytką fizycznością, które mierzą się z przeciwnościami losu i zmieniają swoje życie, bo ono jest za krótkie by rezygnować z nim z własnego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 555fffff
"Ja darzę szacunkiem osoby, które się nie poddają, walczą, wierzą w siebie i swoją atrakcyjność, która jest poparta czymś więcej niż płytką fizycznością, które mierzą się z przeciwnościami losu i zmieniają swoje życie, bo ono jest za krótkie by rezygnować z nim z własnego szczęścia." Nie wiem jak kolega autora, ale ja mam bardzo podobnego kolegę. Mój kolega wcale nie zamyka się w jaskini. Jest wykształcony, oczytany, rozwija swoje pasje, czynnie uprawia sport. Jest malutki i brzydki jak musztarda (wybaczcie za szczerość), ale jest fajny i dlatego ma przyjaciół. Kilka razy dostał kosza (nie piszcie że widocznie u pustych lasek, prawda jest taka że naprawdę jest nieatrakcyjny i odpychający), więc postanowił nigdy więcej do kobiet nie startować. Nie robi z tego dramatu. Pogodził się z tym że kobiety szukają czegoś innego. Dla niego szczęściem nie jest koniecznie bycie z kims, ale rozwijanie się, pielęgnowanie pasji, przyjaźnie. Tak, to jest zdrowy stosunek do życia. Pogodzenie się z pewnymi faktami i życie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda Pietrzyk
Czy ja wiem, znam osoby jak to zostało ciekawie ujęte "brzydkie jak musztarda", które są w związkach. Właśnie dzięki przyciągającej osobowości. Może rezygnując z poszukiwań (a te wcale nie muszą być nachalne) sam skazuje się na samotność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×