Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość korneliaaa

gdzie popelnilismy blad?

Polecane posty

Gość korneliaaa

Witam postaram sie przedstawic moj problem bardzo "klarownie",za wszelkie bledy przepraszam. Jest para o i ona.Kochaja sie,chca byc razem na dobre na zle.On pochodzi z rodziny gdzie ojciec naduzywal alkoholu i co naturalnie za tym idzie -przemocy.On ma brata starszego od siebie o 7 lat,brat ten jest pupilkiem w calej rodzinie,matka go wrecz ubostwia,poswieca mu kazda chwile.Kupuje mieszkanie,wyposazenie,placi za rachunki.On nie dostaje tego co dostaje jego starszy brat-milosci bezwarunkowej,wspartcia duchowego oraz materialnego.Jest trzymany przez te rodzine"na uboczu",z dala,czuje sie od mlego tym gorszym ktoremu nie nalezy sike nic,postanawia wiec pokazac ze tez jest dobry-w nauce-uczy sie bardzo dobrze,jest pilnym i pracowitym w szkole a pozniej w pracy.Kiedy On spotyka JA sa w sobie zakochani,dobrze sie ze soba czuja. Ona tez pochodzi z rodziny gdzie byl alkohol na pierwszym miejscu,matka chlodna uczuciowo,nie dawali Jej odpowiedniego wsparcia,byla bardzo samotna,bez rodzenstwa ale tez odsunieta przez reszte rodziny na bok,jakby niewazna,zapomniana. Oni spotyaja sie,maja udany zwiazek,ale rodzicom Jego to sie bardzo nie podoba,probuja zniszczyc zwiazek syna.Jej rodzice nie maja zadnych"ale"co do zwiazku.Kiedy dochodzi do zareczyn jej rodzice tylko wiedza,zostaje to przyjete bez wiekszych emocji,Jego natomisat nic nie wiedza-tak zadecydowal aby zrobic On.Paru latach nadarza sie okazja aby Onmogl wyjechac z kraju,niestety z jego rodzicami.Ona to strasznie przezywa,rozpacza,On tlumaczy jej ze to jest jedyna szansa na dorobienie sie czegokolwiek i zycie godziwie,bez niczyjej pomocy.Tak wiec wyjechal,juz po paru tygodnich tam zagraniNiej wracac,tutaj sobie zn ales dziewczyne,cala rodzina tam im wtorowala,chociaz mnie nikt osobisce nie znal-On mial robic wszystko tak jak jego rodzice chcieli a jak nie to szantazowali Go.Po paru miesiacach wrocil do niej,zniszczony,bardziej nerwowy,jego rodzice zostali.Wzieli slub na ktorym pojawili sie tylko Jej rodzice,zamieszkali w malym pokoiku w jej domu rodzinnym,mimo warnkow wydawali sie byc szczesliwi,niestety do dnia w ktorym Jej ojciec wrocil odpity i brzydko sie odezwal do Niego,ten jeden raz spowodowal u niego dedcyzje ktora zaluja do dzisiaj-a dzialo sie to 6 lat temu:zadecydowal ze pojada do jego rodzicow dokladnie polwiedzial"moi rodzice nam pomoga",Ona chodz nie wyobrazala sobie zycia z jego rodzicami,bo przeciez jej nie szanowali,i chcieli rozbicia zwiazku to sie zgodzila pojechac(miala dosc ojca pijaka,tych wszystkich lat ozieblosci ze str.matki),no i pojechali.Na miejscu okazalo sie ze zycie to nie bajka,tesciowa postarala sie aby dopiec dziewczynie,wytykajac jej kazde potkniecie,blad,to prowadzilo do awantur miedzy Nim a Nia,dziewczyna sie zalamala,jemu tez bylo ciezko,na koniec wyprowadzili sie na swoje ale juz oddaleni od siebie z pretensjami do siebie.Teraz Ona mu wypomina "ze przez Ciebie tu przyjechalismy,Twoi rodzice zniszczyli to co najlepsze bylo w Nas,na to On jej odpowiada ze"przeciez To Ty chcialas tutaj przyjechac"-dlaczego tak mowi skoro wczesniej to z jego strony przeciez padly slowa"choc wyjedziemy moi rodzice nam pomoga"!!!gdzie byl popelniony blad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu pech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwiekszym bledem jest mieszkanie z rodzina po slubie. To doprowadza do ruiny mlode malzenstwa. Mogliscie poczekac az dorobicie sie wlasnego mieszkania albo wynajac gdziekolwiek, z dala od rodziny mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz, ale nie rozumiem, przecież sama sobie odpowiedziałaś tą historią na pytanie tego tematu :o błąd - wprowadzenie się do rodziców, którzy Cię nie szanują, trzeba było samemu poszukać mieszkania, do wszystkiego można dojść powoli i razem. Na początek mieszkaliście u Twojej matki, tam nie było źle, to trzeba było pracować, zarabiać, odkładać i znaleźć mieszkanie, a nie jechać za granicę i mieszkać z kimś kto Cię nie toleruje. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliaaa
a czy to mozliwe ze zamieszkanie z tesciowa-tesciami moglo doprowadzic do tego w jakim jest teraz stanie nasze malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliaaa
jeszcze jedno co mnie martwi:kiedys jeszcze mialam sile aby walczyc,teraz mi jej juz brakuje,brakuje mi dawnych dni.On nie lubi nigdzie wychodzic,nigdzie wyjechac,od 6 lat nie bylismy na zadnych wakacjach,jakiejkolwiek 2 dniowej wycieczce,ja nie pracuje,On tak,ja bym gdzies wyszla w sobote,niedziele-ale on woli tv.smutne to zycie.Mysle ze duzo tu winy z wychowania jakie otrzymal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie że
myślę sobie, że skoro źle już było, to może być już tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneliaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×