Spowodowałam wypadek.

wymusilam pierwszenstwo w terenie zabudowanym, facet jechal ze 100, uderzyl we mnie. mialam pasy, nic sie nie stało mnie, moja najlepsza przyjaciolka stracila przytomnosc i dech,jest w szpitalu, nie wiem co z nią nie wiem co mam zrobic, nie moge spojrzec nikomu w oczy, siedze w pokoju i rycze... jak powinnam sie zachowac?

po co jeździsz głupia łajzo jak niez nasz podstawowych przepisów

nie Ty pierwsza, idz do szpitala i siedz przy przyjaciółce, nie rozczulaj sie nad soba bo nie Ty tu ranna jesteś

pogadaj z kimś kto ma dostęp do niej, jak ona się czuję

cierpie strasznie moja przyjaciólka w szpitalu a ja nie mam się z kim lizac. jesteśmy w sobie obie zakochane. czy po wypadku jak przed bede mogła jej łono pieścic? nie wiem i martwi mnie ta niepewnosc.

następnym razem siedz na miejscu pasażera i rób loda kierowcy tylko uwazaj na policję zeby cie nie przyuwazyła delikatnie bez zabków

:D

i będe sarenką?

no wiecie ja na przykład nie zdawałam prawa jazdy w samochodzie, chociaż miałam takie propozycje.

bardzo zabawne, to sie stalo przed chwila, nie wiem jak mozecie sobie tak z tego zartowac, ja strasznie cierpie

Od tej pory masz jeździć tramwajami.

postaniesz góra 2-3 lata wyjdziesz do 1,5 roku

nigdy niestety przed otrzymaniem prawa jazdy nie byłam za kierownicą. godziny kursow spędziłam w łózku z instruktorem teraz żałuje.powinnam sie jednak uczyc jezdzic

rozmawialam z policjantami, z tego co wiem dostane tylko mandat...

i od razu na kafeterię włazisz :O

ale musze im zrobić....

naprawde tak okropnie was to bawi? ide stad w takim razie, szukalam pomocy, bo boje sie rozmawiac z kimkolwiek z otoczenia, ale widze ze tu jej nie uzyskam, nie macie serca, naprawde..

chocoaz o kto zdrowych zmysłach jezdzi po terenie zabudowanym 100 km/h Nie siedź przed kompem tylko lec do szpitala i siedz przy przyjcołce Wiem ze trudne to, gdy w dodatku wszysscy wiedza ze3 to Twoja iwna , ale stalo się , teraz tylko wiara i mdlitwa mogą Cie uchronic od tej najgorszej rzeczy :(

tak, wlasnie tak. byl o 8 rano, przyjechala karetka zabrala nas, ona pojechala na tomografie, mnie zrobili szwy i przeswietlenie klatki, zastrzyki z ketonalu. Lezy na chirurgii, ja rozmawialam z policjantami i zrobili mi badania krwi na obecnosc alkoholu i odwiezli mnie do domu.

Kolezanka w szpitalu, zagrożone życie i mandat?:D Art. 177. § 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Polecam kodeks karny

niespecjalnie moge sie poruszac zeby do niej pojechac, poza tym boje sie tego widoku.

wyglada na to ze nie jest zagrozone jej zycie juz... bo nic mi nie zrobili.

nie martw sie posadza cie z mężczyznami bezie ok

jedz do niej! to Twoja przyjaciółka

A co mieli ci zrobic? :o Najpierw prokuratura zbada sprawę, potem ewentualne zarzuty a potem proces. To polska tu nic nie dzieje się od razu

nie wiem.. zatrzymac? nikt nic nie bada, bo samochody z miejsca poszly na lawete...

jedz do przyjaciółki, nie interesuje cie jak ona się czuję?

wiesz co wspolczuje Ci ale co sie stalo to sie nie odstanie wyobrazam sobie jka sie czujesz ale takie historie maja jednak jakis pozytywny sens bo moze ktops to przeczyta i dwa razy pomysli zanim wymusi pierwszenstwo dla mnie na pewno jest to nauczka a Tobie pozostaje tylko sie modlic o kolezanke no i wypada sie chyba zainteresowac co z nnia bo to teraz najwazniejsze a ten facet co jechac 100 na godzine co z nim??

dzwonilam do jej matki, jest lepiej, nie mam jak do niej jechac bo mam nogi w szwach i stluczone zebra i mostek, ciezko mi sie oddycha... nie ma mnie tez kto tam zawiezc.