Moja przyjaciółka jest dziwna

Odkąd spotykam się z facetem i jestem szczęśliwa to ona jest dla mnie strasznie oschła. Nie ma czasu, żeby wyrwać się na przysłowiowe ploty i piwo, ciągle niby zajęta albo nie odbiera telefonów. Nie chcę się narzucać, ale nie jesteśmy dziećmi, stare z nas dupy i takie zachowanie zakrawa na paranoję. Szkoda tych wspólnych lat przyjaźni, poza tym zależy mi na naszej przyjaźni :-o

pff facet ja rzuci to znowu sobie o tobie przypomni

może zazdrości

może jest zazdrosna?

pewnie jest zazdrosna i nie ma ochoty wysłuchiwać opowieści o twoim szczęściu i udawać że cieszy się razem z tobą

To nie ona, a ja się spotykam z facetem. Zawsze byłyśmy wobec siebie szczere i obiecałyśmy, że nawet gdy nasze drogi się rozejdą to przyjaźń przetrwa, a tu taki klops. Szybko dała sobie ze mną spokój.

Ja mam tak samo! Zamiast mnie teraz znalazła sobie inną koleżankę. Ja jestem dla niej taka sama, a ona nie napisze, jak odpisuje na smsy to jednym wyrazem, spotykać się nie chce-znaczy pisze, że jest zajęta -tylko, że wcześniej miała dla mnie bardzo dużo czasu. Boję się, że nasza przyjaźń się rozpadnie...

moze jest zazdrosna ale nie o tego chlopaka tylko o ciebie wiesz ja jak mialam przyjaciolke to ona non stop o tym swoim kolesiu nawijala zaczelam unikac znia spotkan

sorry, że tak chaotycznie. Kurcze nie wiem, co mam zrobić, zależy mi na nich obojgu...

zazdrości tobie, ale tym się nie przejmuj, tak bywa ... na siłę nie szukaj z nią kontaktu ... to jej broszka nie twoja

a moze nie lubi twojego chlopaka

Dokładnie, wiem po sobie - sama zaprzestałam kontaktów z moją świeżo zakochaną przyjaciółką. Nie mogłam już wysłuchiwać tej paplaniny o nim, tych szczęśliwych treli, moje życie osobiste przestało się dla niej liczyć, bo po co, skoro można porozmawiać o Krzysiu: jaki on słodki, piękny, silny, mądry, dobry, a za dwa miesiące i tak ją kopnie w dupę, jak trzech poprzednich. W sumie rzeczywiscie długo wytrzymałam - to już czwarty TAKI facet i TAKA sytuacja między nami. Na początku jeszcze starałam się cieszyć, być miła, jej szczęście naprawdę sprawiało mi radość, serio. Ale potem to wszystko zrobiło się zbyt egoistyczne z jej strony, dla mnie po prostu męczące. Wykruszyłyśmy się, lecz to i tak nie była nigdy jakaś wielka więź, więc nie mamy depresji z tego powodu. Po prostu się skończyło, i już..

Ja o swoim przy mojej przyjaciółce praktycznie nic nie mówie, chyba, że sama zapyta. Kurcze, innym znajomym to nei przeszkadza. Z resztą my jesteśmy taką parą, że przy innych to jak kumple się zachowujemy...

Ale ja nigdy przy niej o nim nie rozmawiam, chyba że zapyta jak tam nam się układa i tyle. Sama nie umiem zdzierżyć jak moje znajome opowiadają jak to im cudownie w małżeństwie albo jak cudownie być w ciąży, dlatego sama tego nie robię. Zresztą mamy dużo wspólnych zainteresowań i dużo o nich rozmawiałyśmy, a teraz gucio.