Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Boje sie _boje sie

Boje sie ze nigdy nie zjade faceta, bo pochodze z patologicznej rodziny...

Polecane posty

Mam 18 lat. Nigdy nie mialam faceta, nawet sie nie całowałam. Kompletnie NIC.Jak miałam 10 lat moi rodzice sie rozwiedli. Nie czułam od nich żadnej miłości( tak jest do dziś). Miałam 14 lat jak poszłam pierwszy raz do pracy by na siebie zarobić. Byłam przez najblizszych ciagle ponizana. Nigdy nie moglam znalezc dla siebie jakiegos miejsca na tym swiecie, tak jest do dzis. Nienawidze siebie i mam niskie poczucie wlasnej wartosci. Jestem nikim!!! To nie jest prowokacja!!!!!!!!!!! Bede stara panna ityle!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarunya
18 lat to poczatek zycia nie placz juz na starcie kobieto nie wiem czy twoja rodzina byla patologiczna czy tylko niepelna ale co to ma za znaczenie ? liczy sie co ty potrafisz stworzyc a nie odpowiadac za rodzicow. dziewczyno wrzuc na luz. ja tez nie pochodze z normalnej rodziny (w sensie wych przez ojca i matke), jestem DDA, swojego pierwszego faceta mialam w wieku 23 lat, ktory zostal moim mezem i tez pochodzi z rozbitej rodziny. tworzymy udany i szczesliwy zwiazek bo chcemy a nie placzemy z powodu rozwodow rodzicow, nie takiego jak inni dziecinstwa itp. to jest twoje zycie nie innych wiec wez sie w garsc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabraniam Ci się bać
no chyba,że się uprzesz na siłę,ale nie warto,bo strach,lęk i pochodne ogromnie dewastuja psychikę nie zakładaj z góry najgorszych scenariuszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponoc jest taki poglad: \"Pokaz mi twoja matke (rodzicow), a powiem ci kim jestes\" czytalam w necie: Osobiście jestem przeciwna dzieciom z rozbitych rodzin, ponieważ są zdemoralizowane i zepsute. Kiedy ja chodziłam do podstawówki, były pod kontrolą: wychowawczyni na początku roku zapisywała, którzy to są, i miała na nich oko, musieli też obowiązkowo chodzić do szkolnego pedagoga. Na szczęście wychowawczyni zawsze wymieniała, kto jest z rozbitej rodziny, dzięki czemu mogliśmy trzymać się od nich z daleka. W szkole średniej nie miałam już kontaktu z takimi osobami, w dobrym liceum są tylko dzieci z dobrych domów. Na studiach nie wiem, ile mogło być tych osób, ponieważ nikt już tego nie ogłaszał i to był błąd - początek postu mangoldy. Mangolda jest dobrze znana dorosłym z niepełnych rodzin, którzy od kilku lat korzystają z forum Gazeta.pl. Spotyka się tam stałe grono: sloggy, kklamerka, puszka.z.kawa, edeka5, bez_senna i inni. Do ich dyskusji wciąż dołączają nowi z prośbą o radę - bo rodzice właśnie się rozstają, bo matka wychodzi za mąż, bo ktoś boi się własnego ślubu. Kiedy kontakt staje się tak szczery, że łzy kapią na klawiaturę, wyskakuje mangolda. Dzieci z rozbitych rodzin mają poważnie zachwianą równowagę psychiczną, o ich zdemoralizowaniu świadczy potworna chciwość i egoizm - kompletny brak zrozumienia dla potrzeb ojca, który przecież ma prawo ułożyć sobie życie bez zbędnego balastu. Nigdy nic dobrego z takich dzieci nie wyrośnie, o założeniu własnej rodziny nie może być mowy. Dziewczynki z rozbitych rodzin zostają często prostytutkami, a chłopcy pedałami i nie mówcie mi o staniu na ulicy, bo prostytutką można być na wiele sposobów. Zwykle po strzale mangoldy rozpętuje się awantura z wyzwiskami. Są tacy, którzy zakładają, że jej teksty to stylizacja lub parodia. Ale jeżeli pisze na poważnie - rozważa bez_senna - to niech zapostuluje pozamykanie nas w gettach, by ta demoralizacja, chciwość i egoizm nie przeszły przez kontakt na innych. Albo wiem! Niech zażąda, abyśmy musieli nosić specjalne znaczki na ramionach, coby porządni i normalni wiedzieli, komu nie podawać ręki. Wtóruje jej quistiska1: Jestem z niepełnej rodziny. Kiedy i gdzie mam zgłosić się na rozstrzelanie? towita lekceważąco: Eeee tam, to prowokacja. Osoba umiejąca pisać nie może mieć takich poglądów. Na to Agapimu: Przeczytaj jej wszystkie wypowiedzi na tym forum i na forum o macochach, normalnie mózg się lasuje. Mangolda lubi zadać ból: Szczytem bezczelności z waszej strony jest domaganie się alimentów, bo studiujecie. Ilu młodych ludzi samodzielnie płaci za swoje studia, żeby odciążyć rodziców! Pomyślcie o tym, zwłaszcza że kto jak kto, ale człowiek, który już z wami nie mieszka, nie musi finansować waszych fanaberii, a że prawo jest chore cóż. W Polsce na tysiąc nowo zawartych małżeństw jest 327 rozwodów. W porównaniu z innymi krajami Europy to mało. Jesteśmy konserwatywni - wciąż uważamy, że rodzinę trzeba chronić nawet kosztem osobistych ofiar. Decyzję o rozwodzie rzadko podejmujemy lekkomyślnie. Z małżeństwa częściej rezygnują kobiety (71 proc. pozwów pochodzi od żon). Później to zwykle one samotnie zajmują się dzieckiem (albo dziećmi). Przykro na te pytania odpowiadać. Kryje się za nimi osąd, że dzieci z rozbitych rodzin są mniej warte. Czasem one same podzielają to przekonanie.\" Boją się odrzucenia. Myślą: zakocham się, a on mnie zostawi. Zadają mnóstwo pytań, są niecierpliwi, często idealizują partnera. Bywają rozczarowani. Z trudem decydują się na ślub. Martwią się, że powielą los rodziców i własne dzieci skażą na cierpienie. W małżeństwie są zagubieni. Brak im wzorców wyniesionych z domu, więc czerpią z podpatrzonych, wyczytanych - nierzeczywistych. Nie znają kłótni, która kończy się kompromisem i zbliżeniem. Kłótnia to dla nich katastrofa, koniec świata. puszka.z.kawa opowiedziała na forum o rodzicach. Rozwiedli się, gdy miała rok. Matka wrzeszczała: \'Kłamiesz jak twój ojciec\', stworzyła w domu piekło. Dzień, w którym puszka się wyprowadziła, był najszczęśliwszy w jej życiu. Na studiach sama musiała na siebie zarabiać. Matka odmówiła pomocy, ojciec płacił rzadko i mało, wydębienie od niego pieniędzy wiązało się z upokarzającą procedurą. Miał dwóch synów z kolejnego małżeństwa, które zresztą też się rozpadło. Ja sie tak boje, ze to nasptapi. Złoszczą się, gdy coś dzieje się nie po ich myśli, ale nie potrafią tej złości wyrażać. Kojarzy im się z bólem i upokorzeniem. Starają się unikać wybuchu nawet kosztem swoich potrzeb, a kiedy nie dają rady, są okrutni, gotowi do rozstania.\" Wszystko co jest napisane w tym skopiowanym artykule to jakby wyciagniete z mego zyciorysu... teraz jestem dziwna, boje sie bliskosci, jestem pesymistka, boje sie milosci, poniewaz jest we mie strach przed odrzuceniem itp.... Moja starsza siostra szzcesliwie wyszla za maz w wieku 20 lat, moja matka znalazla sobie kogos , ojciec to samo, sa wszyscy szzcesliwi. Tylko kurwa ja...dosyc mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'\'Pokaz mi twoja matke (rodzicow), a powiem ci kim jestes\" czytalam w necie: \'\' Z tym się nie zgadzam w ogóle. Też mialem ojca alkoholika i mame powiedzmy niezbyt uczuciową. Jednak nie jestem taki jak oni. A z tym że nigdy nie zaloże rodziny sie pogodzilem, robie wszystko dla siebie, dobrze mi sie powodzi. Ty jesteś jeszcze bardzo młoda, jestem pewien że jeszcze ci się życie ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej dziewczyny ojciec jest alkoholikiem. Sam miałem nie za ciekawie w domu-i nie jestem jak moi rodzce. Nie mart sie ze majac 18 lat nikogo nie miałas. Ja jestem pierwszm facetem swojej dziewczyny , a zaczelismy byc razem gdy miała 20 lat. I tez mnóstwo kompleksów i małe poczucie własnej wartosci. Przy mnie sie to zmieniło i jest bardzo fajnie. Ty tez trafisz na kogoś w swoim czasie. to z jakich srodowisk pochodzimy nie determinuje tego kim bedziemy, jak i tego kiedy znajdziemy tą swoja druga połówke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam faceta
Z patologicznej rodziny,naprzekor wszystkim schematom i radom pomimo wszystko zwiazalam sie z nim,liczac naiwnie ze naucze go szacunku,pokaze jak moze byc wspaniale-biorac wzorce z mojego domu,o solidnych podstawach.... Tak mecze sie juz ponad 5 lat,wyzywana ,gnojona,upodlona teraz wiem ze zlo dobrem zwyciezyc mozna jedynie w bajkach Jak martwisz sie ze nie znajdziesz faceta-ja ci odstapie mojego,moze tobie bedzie latwiej z tym zyc,moze lepiej sie porozumiecie,bo ja nie potrafie,i nigdy sie z tym nie pogodze,dodam ze jest przystojny,to jego jedyny atut,ale na mnie juz nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zło dobrem
zło dobrem nie tylko w bajkach, ale niestety dobro nie jest takie jak zło. Ciężko jest poświęcać się dla innych, to potrafili tylko ludzie święci jak ojciec Kolbe. Nie musisz znosić wyzwisk i poniżania, ale jeżeli to robisz to jesteś współuzależniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje się ----> nic się nie bój;) albo tak lepiej: każdy się boi samotności; masz dopiero 18 lat, duuuużo jeszcze czasu przed Tobą, na wszystko... zobaczysz :) z tych różnych Twoich trudnych przeżyć możesz też czerpać siłę i dumę: zobacz, jak sobie poradziłaś, choćby wtedy, kiedy jako 14-latka pracowałaś... zacznij sobie może np. od czegoś takiego, żeby codziennie napisać sobie małą karteczkę: "jestem z siebie zadowolona, bo..." - i codziennie jakąś choćby drobną rzecz, którą dobrze zrobiłaś... ktoś ładnie powiedział, że "nie ma rodzin patologicznych, są tylko LUDZKIE"; w Twojej też było mnóstwo kłopotów, nie dostałaś tego, co potrzebowałaś... ale to Cię wcale nie przekreśla; staraj się powolutku, po troszeczku siebie polubiać - zobaczysz, że będzie Ci się żyło coraz fajniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×