Potrzebóje rady obojga płci ?

Byłem z dziewczyną przez jakieś pół roku pokochałem ją ona mnie troche też ale moje wady charakteru- brak pewności siebie itp-odstraszyły ją ode mnie -i wcale się jej nie dziwie byłem strasznym cipkiem- i zostawiła mnie dla innego,ja nie wiedziałem czemu odchodzi .Cierpiałem strasznie ...zauważyłem swoje wady postanowiłem się zmienić wziołem się w garść wszystkie kłopoty zostawiłem za sobą odzyskałem dawną pewność siebie.Jedyne co mnie teraz męczy to że ja ją nadal kocham choć mineło pół roku.Teraz moje pytanie ...czy starać się o nią czy zostawić tak jak jest ona chyba jest szczęśliwa z nim,ale pewności nie mam ?Mam dylemat moralny poradzcie coś

Zawsze masz prawo, jeszcze raz zawalczyć, tylko żebyś to robił kulturalnie, bez nachalstwa. Jeżeli jest naprawdę szczęśliwa, to po prostu nie będziesz miał szans, ale przynajmniej zostanie Ci przekonanie, że próbowałeś. Powodzenia...

Tylko jak to zrobić ona ucieka ode mnie,myśli że nadal taki jestem i bardzo rzadko się widujemy

Daj sobie spokój !

?Mam dylemat moralny poradzcie coś" to jest raczej dylemat sytuacyjny :P a co takiego zrobiłes ze sie zmieniłes? jakie zmiany zaszły ? ze juz nie jestem cipkiem ?

Ja tez bym dała sobie spokój jak bym wiedziała ze obiekt moich westchni8en ma dziewczyne.

pokazal z jakas inna sliczna dziewczyna? zawsze skutkuje

Bracie niedźwiedziu co się stało że powróciłeś na kafe? :)

Lily to chyba matka natura sie odezwała :P wracam do korzeni :)

dylemat moralny ponieważ rozumiem że to ja zawiniłem szanuje tego gościa,nie chce być świnią która odbija dziewczyne facetowi który ją kocha-dodam że facet się mnie boi jest młodszy ode mnie jak się zmieniłem przestałem brać leki które wpłyneły na moje samopoczucie,mam nową pracę która dodała mi pewności siebie ,a najważniejsze byłem na dnie i odbiłem się ,to była najważniejsza lekcja w moim życiu

tak jak komik :O

z podniesionym czołem" wiec jak sie kolego zmieniłes to masz wspaniała szanse pokazac ze zmiana sie udała ... znajdz sobie nowa dziewczyne i nie popełniaj starych błedów... to najlepsze wyjscie ...

Hm, budowanie szczęścia cudzym kosztem nie jest chyba dobrym rozwiązaniem. Rozejrzyj się, a nóż (widelec:P) inna Ci w oko wpadnie.

barbie masz rację nie napisałem tylko że ten gość zrobił to samo mnie on mną się nie przejmował i moim szczęściem...ona była ze mną a on już "uderzał" do niej min dlatego odeszła bo miała do kogo

podobno w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone

ona była ze mną a on już "uderzał" do niej min dlatego odeszła bo miała do kogo" kolego to jest czesty objaw u kobiet :) wiec ameryki nie odkryłes ... tym bardziej ci sie dziwie ze chcesz do takiej panny wracac...

No tak. Tutaj każdy wraca :P:P Do autora: Odbijaj :D a nie pisz na kafe :P Do roboty :D Dziewczyna nie jest jeszcze niczym związna, to nie mężatka :P

lili na taką odpowiedz czekałem dzięki

podpisuję się obiema "łapkami" pod wypowiedzią brata_niedźwiedzia:) ale kto wie, może potrzebujesz ją odzyskać tylko po to by się dowartościować a później ją porzucisz...z zemsty