Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna_ania

kompleksy, brak wiary w siebie

Polecane posty

witam, sama nie wiem jak to nazwać, czy to kompleksy, czy popostu brak wiary w siebie. mam 30 lat nie jestem brzydka, może żadna jakas wielka piękność ale ogólnie nie strasze ludzi :) zauważyłam u siebie takie coś że np rano gdy się maluję, ubieram i spojrzę w lustro, myślę sobie \"niezla laska z Ciebie, fajnie dzis wygldasz, jesteś wypoczęta, fajnie dobrałas ciuchy itp\" ale to trwa chwilę, wystarczy że wyjdę na ulicę i zobaczę jakąś dziewczynę fajnie ubraną, wtedy już moj a pewnośc siebie mija, czuję sie wtedy brzydka, gruba, ciuchy wydaja mi sie już nie tak fajne, jakieś takie wyblakłe, xle dobrane, to samo mam np gdy się umawiam z koleżankami, gdy jestem w domu i patzre w lustro jest ok gdy tylko się z kimś spotkam, wydaje mi sie że ten ktoś wyglada o wiele lepeiej, staję się wtedy milcząca, jest mi smutno, trace pewnośc siebie i najlepeij wróciłabym do domu, mam pytanie czy potrafilibyście to jakoś nazwać i pomóc mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
tez tak mam do tego mam jeszcze depresje i nerwice ale zacvzelam chodzic do psychologa moze sprobuj i ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś niezłąlaską i nie możesz tak ot wyblaknąć- inni lepiej ciebie widzą. uwierz w siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka czerwona
mam ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazyna
Oj kochana, często mam ten sam problem. Wydaje mi się, że nie tylko ja, ale i cały świat jest taki jakiś szary i matowy. Też czasem chciałabym być kimś innym, inaczej wyglądać itp. Ale staram się nie popadać w beznadzieję. Mam dla Ciebie radę: mierz siły na zamiary. Przyjrzyj się sobie uważnie, swojemu ciału, twarzy, charakterkowi, wszystkiemu. Potem ustal sobie jasno, co ci się w tych innych "laskach" podoba, a czego Tobie brakuje. I trzeźwo sobie wyznacz cel, znaczy, co jesteś w stanie zmienić. Ustal, co realnie jesteś w stanie poprawić. Podkreślaj swoje zalety, pozbywaj się wad. I nie rób nic na siłę! I rozchmurz się! Polub siebie! Pomyśl, czy może Ty nie masz czegoś te inne Ci zazdroszczą! Nastawienie to podstawa, jeżeli będziesz milcząca, to ludzie siłą rzeczy będą Cię taką postrzegać i można ich do siebie zrazić. A jeżeli zaczniesz tryskać optymizmem, będziesz wesoła i kolorowa nie tylko na zewnątrz, od razu poczujesz się lepiej :D Mnie to zawsze pomaga, zwłaszcza jak słyszę jakiś komplement na mój temat. I nie zaszkodzi czasem zapytać "Jak wyglądam?" właśnie tylko po to, żeby usłyszeć, że ładnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazyna
sorry, miało być: *czy może Ty nie masz czegoś, czego te inne Ci zazdroszczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paskuda do kwadratu
a co ja mam powiedzieć jak jestem brzydka :( i za każdym razem jak spojrzę w lustro mam ochote się zabić. wiecie jak się czuję? [beksa}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paskuda do kwadratu
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna26
Ja też mam taki problem,jestem niska i gruba obecnie na diecie przez pierwsze kilka dni wydawało mi się że chudnę ale teraz jakoś nie widzę poprawy.Nie mogę patrzeć na siebie,jak się kąpię pod prysznicem to robię to jak najszybciej żeby długo nie patrzeć i nie dotykać swojego ciała.Brzydzę się sama sobą:(Nie mam znajomych,siedzę cały czas w domu,a jak mam wyjść do miasta coś załatwić to jest dla mnie koszmar,mam wrażenie że wszyscy się patrzą tylko na mnie i śmieją się ze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazyna
Dziewczyny, a kto Wam naopowiadał, że jesteście brzydkie? Powiedział to choć raz ktoś, czyje zdanie naprawdę coś dla Was znaczy? Powiedział Wam to ktoś inny, poza jakimś dupkiem, którym nawet nie warto się przejmować? Znajdźcie ZALETY w sobie, ZA-LE-TY, każdy je ma! Przez długi czas miałam takie nastawienie, jak Wy! Tkwiłam w błędnym kole, wmawiałam sobie, że jestem brzydka, unikałam ludzi, ludzie widzieli, że ich unikam i odsuwali się, co z kolei powodowało dalsze kompleksy u mnie. I tak w koło Macieju. Po jakimś czasie otwarłam się na ludzi, a oni zobaczyli, że wcale nie jestem taka zła. Jeżeli choć na chwilę zapomnicie o tym, jak wyglądacie i postaracie się otworzyć na ludzi, pokażecie im, że jesteście wartościowe! I przekonacie się, że to wcale nie jest tak, że cały świat jest przeciw Wam. A to Was zmotywuje z kolei do pracy nad sobą. Działajcie, polubcie się! Róbcie coś! Jeśli potrzebujecie, zawsze jest internet do zawierania znajomości. Jeżeli Wam to pomoże, możecie sobie ze mną pogadać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DuszaBiała
zalety:(...ehh ale jak je znalezc w sobie...Jestem wysoka;(bardzo wysoką kobieta:(nie za szczupłą,mam krzywe nogi i rozstępy wszędzie:(na dodatek nie mam zbyt wysokiego IQ,wszyscy sie ze mnie smieja,mam swoj swiat,swoje smieszne zycie,nie mam chlopaka,wszyscy mi z tego powodu dokuczaja(rodzina,znajomi,przyjaciele)Jakie ja moge miec zalety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazyna
Faktycznie, tochę trudno sobie radzić bez wsparcia rodziny. Nie bardzo rozumiem, czemu oni to robią - nie widzą, jak Ci ciężko? Nie ma naprawdę nic, co byłoby w Was wartościowego? Wystarczą drobne rzeczy, od których można zacząć - np. że dobrze gotujecie (ja wcale nie umiem), że słuchacie dobrej muzyki, że macie dobry gust jeśli idzie o łaszki, że lubicie zwierzęta. A cechy charakteru? Sczerość? Współczucie? Oddanie? Zdolność do poświęceń? Zalety są nie tylko na zewnątrz. Według mnie należy zacząć od tej strony, grubą krechą podkreślić wszystko, co da Wam motywację! Ja też nie jestem idealna - 165 cm wzrostu, 12 kilo nadwagi, celulit, małe cycki i podwójny podbródek. I jeszcze włosy, z którymi dosłownie NIC modnego nie da się zrobić. I okulary, ładne bo ładne, ale upierdliwe. I aż dotąd nie miałam faceta, bo nie umiałam flirtować a nie chciałam się błaźnić. I jak tylko postanowiłam otworzyć się na ludzi, być głośna i wesoła, to nie minęło dużo czasu, a znalazło się kółko przyjaciół i facet się znalazł. Jest takie powiedzenie, że ten, kto walczy, czasem przegrywa, a ten, kto nie podejmuje walki, przegrywa zawsze. Dajcie sobie szansę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsalala
pierdoły i tyle[beksa}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DuszaBiała nie znam Cię a widzę już 1 zaletę..dla mnie bardzo wartościową bo zwracam na to uwagę a mianowicie piszesz bez błędów:))..jak nie raz czyta tu się posty z kwiatkami ,,ktury'' ,,Borze'' to naprawdę słabo się robi..a Twój post może smutny ale poprawny.. Na swój wzrost nic nie poradzisz a uwierz mi że nie jeden mały kurdupel Ci zazdrości..ja też jestem wysoka a siostra koleżanki jest jeszcze wyższa, kiedy stałam obok niej to powiem Ci że aż trochę byłam zazdrosna o ten jej wzrost..więc to jest absolutny atut!!! Nogi masz jak rzeka:) a faceci lubią długi nogi..więc kolejny atut!! Na rozstępy poszukaj czegoś w aptece..nie raz widziałam różne specyfiki..więc marsz do farmaceuty:) Nie masz chłopaka i co z tego???Czy w dzisiejszych czasach to wyznacznik atrakcyjności?? NIE!! jak by miał Cię bardziej dobijać to tym lepiej że go nie ma.. Masz swój świat i bardzo dobrze rób to co Tobie sprawia przyjemność,rozwijaj swoje pasje i nie patrz na to co mówią inni..niestety mało dobrych ludzi nas otacza..ale nie pozwól byś sama na tym ucierpiała!!! Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladna panienka
ja bylam szara myszka przez innych ludzi teraz lubie siebie dzieki innym ludziom! wydaje mi sie ze NIe WOLNO sie przejmowac drobiazgami....trzeba isc do przodu wyjsc do ludzi. nie kazdy patrzac na ciebie mysli sobie: jaka brzydula. wydaj emi ie ze to dziala w druga strone. ludzie raczej mysla sobie ooo jaka ladna;] bo kazdemu si ecos innego poodba. na oewno masz cos w swoim wygladzie co jesyt ladne. ja np nigdy nie msyle sobie zle o innych ludziach. zawsze staram sie dobre rzeczy odnajdywac. mysle ze czesto ludzie sa tez tacy zapatrzebni w siebie ze w ogole nei msyla o TOBIE CZY TOBIE , a tylk o o sobie, wlasnych problemach. dlatego nie ma co tracic glowy i tracic pewnosci jak wychodzimy z domu. inni maja tez ciezko; ] a nawet ciezej a nawet beznadziejnie. nie ma tak ze ktos jest sam z probleme. nietylko ciebie dotyczy ten problem. jesli ktos nas odtraca to jego strata . jeszcze bedzie oroisil o pomoc i wtedy moze go spotkac to samo. moim zdaniem trzeba sie zaakceptowac. a jakjest mocnmo zle to nei wiem poomyslec o jakiejs operacji np.....ale tylko wtedy jesli to nas uszczesliwi.....Jesli ktos jest otyly niech sie zacznie odchudzac jesli siebie nei akceptuje a nie mowi ze chce.....Musi zaczac si eukladac. po nocy zawsze jest dzien. wierzmy w siebie! niech to inni nam zazdroszcza a nie my innym; ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazyna
Do upsalala: Takim podejściem niewiele się zmieni :/ Sama to przechodziłam i wiem, co piszę. Siedzenie i użalanie się nad sobą nic nie da, trzeba sobie dać porządnego kopa w d... dla dobrej motywacji :D A życzliwi ludzie zawsze się gdzieś znajdą, chociażby i w banalnych kółkach zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×