Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szklany tulipan

Sekret - kto stosuje?

Polecane posty

Szukam ludzi, którzy wierzą w przyciąganie myślami i zapraszam na mam nadzieję inspirujące dyskusje :) PS TAK, uważam działania marketingowe twórców za świetnie. Plus zrobił genialne moim zdaniem reklamy mixa z Mumio co nie znaczy, że w takim razie ich produkt jest do d*py ;). Wolałabym nie prowadzić dyskusji na ten temat, ale jak są chętni to podejmę wyzwanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam znaleźć w sieci jakiś żyjący temat dotyczący Sekretu i zamiast sedna sprawy były głupie dyskusje typu \"stado debili łapiące się na tani amerykański marketing\" - wolę tego uniknąć, bo nie o to mi chodzi. A ja po prostu chciałabym mieć kontakt z ludźmi, którzy w to wierzą i zamierzają zmienić sposób myślenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czytalam ksiazke na podstawie ktoej nakrecili ten film, staram sie zmienac myslnie, ale to ciezka sprawa i w sumie nie wiem, zy tak naprawde jestem w stanie to zrobic. uu, no patrz, niezle:P ja tez wlosy farbowane na rudo, arosjanka to ze wzgledu na kierunek studiow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestawienie się z dziesiątek(!) lat innego myślenia i przy podejściu otoczenia wymaga czasu :) Ja obejrzałam film wczoraj (książki jeszcze nie mam) i mam bardzo pozytywne podejście. Nie podobała mi się jedynie trochę sekciarska formuła filmu i przedstawienie tego trochę tak jakby miała spaść manna z nieba. Tzn w mannę wierzę, ale z całą pewnością nie w przypadku nic nie robienia - trzeba działać a myślenie sprowadzi nam pozytywne zbiegi okoliczności i ułatwi drogę :) Taka choćby wygrana w lotto - niby taka manna z nieba, ale nikt ci kuponu do ręki nie wciśnie. Trzeba iść i puścić zakłady - to taki przykład :) Ja wczoraj bezczelnie to wypróbowałam - nie do końca umiałam ugryźć to z zalecanej strony, więc powtarzałam rzeczy jak mantrę i...zadziałało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój znajomy
Próbował pokonac raka wspomagając się Sekretem. Miał dzięki temu trochę lepsze samopoczucie psychiczne, ale i tak umarł kilka miesięcy temu 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Film nosił taki tytuł, ale książka chyba też. Choć z tego co się zorientowałam jest kilka pozycji się pod to podpinających. I zazdroszczę nauki. Ja od jakiegoś czasu przymierzam się do nauki rosyjskiego, NA RAZIE z marnym skutkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój znajomy >> a mój pokonał raka (nie do końca Sekretem, ale psychiką). To sprawiło, że zdecydowałam się obejrzeć film "z otwartym umysłem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój znajomy
rosyjski jest łatwy dla Polaka , więc dasz radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dam rade dam:d rosyjski jest super, i te studia to wielka moja pasja, naprawde.a zaczynalam totalnie od zera, nie znajac nawet cyrylicy, ale za to mam problem z nauka angielskiego, co nie meczy niesamowicie, bo angielski to przeciez podtawa, boje sie, ze z samym rosyjskim beda problemy ze znalezieniem pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój znajomy
Z tym rakiem to było tak, że on niby miał małozaawansowana chorobę i w tym samym czasie inny mój znajomy wykrył u siebie raka tego samego narządu ale w o wiele groźniejszym stadium. Obaj nie znali siebie na wzajem. Wszycsy stawiali, że ten bardziej chory umrze o wiele wcześniej (on Sekretu nie znał i nie uzywał) nawet za 1-2 miesiące. Stało sie tak, że ten umarł dopiero po 4 lartach, a ten co był mniej chory i wspomagał psychikę Sekretem umarł w 2 tygodnie po nim. Podsumowując żyli tak samo długo od wykrycia nowotworu mimo, że wg lekarzy były one na zupełnie innych etapach rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i co jeszcze sprawia mi trudnosc, to prezkonanie, ze gdy jestem pewna,z e cos sie uda, to los chc emi pokazac, z eine ma co byc tak pewnym i wtedy mi sie nie udaje, a gdy troche sie obawiam i wcale nie jestem tak pewna"wygranej" to zostaje nagrodzona:D boje sie chyba tak bezgranicnie wierzyc, ze po prostu sie uda, bo dlaczego by nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/view_play_list?p=F5053240F72795E9&search_query=sekret+pl Tu jest film ;) Hmm...miałam taki zawieszony dzień wczoraj i siedziałam na kurniku. Non stop łoili mi skórę, bo uczyłam się dopiero grać w 3-5-8. Po obejrzeniu filmu weszłam, wybrałam dość wysokie rankingi (wiadomo bez przesady, bo nikt by ze mną nie chciał grać) i tym razem złoiłam im spektakularnie skórę :D Cały czas powtarzam pod nosem: "wygram". W drugiej kolejce też wygrywałam, ale się rozproszyłam (weszłam coś poczytać) i mnie tak zrobili, że byłam bez szans...to się wkurzyłam i znowu pod nosem mruczałam i co? Zwiał gracz (dotąd 0 ucieczek) i zapewnił mi w ten sposób wygraną :D Później wypróbowałam motyw z kawą (serio, nie pamiętam kiedy ktoś z domowników mi kawę zrobił :o). Mniej więcej po pół godziny przyszłą siostra spytać czy nie chcę kawy, bo ciasto na stół położyła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój znajomy
może inny język zamiast angielskiego bardziej by ci leżał? ja np. lubiłam ang i łatwo mi przychodził, tak samo francuski, a zupełnie nie lubię niemieckiego, mimo, że coś tam go znam, ale zawsze wchodził mi ciężej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój znajomy >> Wiesz co, próbował ale to nie znaczy, że mu się udało. Niestety nikt nie mógł zajrzeć w jego umysł by stwierdzić, że na pewno myślał zgodnie z Sekretem - szczególnie w tak krótkim czasie i w obliczu choroby. Sekret jest jednocześnie tak banalny i tak trudny... W ogóle na temat raka jest ciekawe podejście Nowa Medycyna Germańska - polecam lekturę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda rosjanka >> ok, ja też się zbieram na porządki, ale wrócę na pewno :D mój znajomy >> ja nigdy nie przepadałam za językami, angielski mi idzie, bo idzie (w końcu tyle już lat), z niemieckiego nic nie pamiętam :P Rosyjski bym chciała - jestem nim oczarowana no i te korzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj znajomy-->mysle ze bylabym w stanie nauczyc sie angielskiego, ale tak to jest, gdy uczysz sie jezyka przez 12 lat, ciagle z nowym nauczycielem, siedzicie ciaglew tym smaym pkt, ta nauka w szkole to jedno wielkie bagno.kiedys czulam sie nawte jako tako z ang, ale matura poszla mi fatalnie, chcoiaz balam sie akurat najmniej jezyka i dostalam takiej blokady, ze teraz uazam, ze nic nie potrafie z angielskiego, nie chce w ogole mowic w tym jezyku przy ludziach. chcoiaz mam ksiazke z gramatyki i powiedziala sobie, z eja przerobie, moze teraz w wakacje, kiedy mam wiecej czasu, zovaczymy jak to bedzie. chyba w ang wkurza mnie to, ze ma tyle tych operatorow-chcoiaz wnich jeszcze w miare sie lapie- i innych slowek, ktore w zdaniu tak naprawde nic nie znacza, ale sa ptrzebne, bo okreslaja wlansie czas i inne takie. a i jeszcze boli mnie fakt, ze jest taki bezosobowy, jest jakas krotka fraza to nigdy nie wiem jak ja przetlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój znajomy
"szczególnie w tak krótkim czasie " cztery lata to krótko??? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój znajomy >> wybacz, źle zrozumiałam. Jednak obstaję przy swoim zdaniu, że nie wiadomo co tak naprawdę działo się w jego głowie. Może z jednej strony chciał a z drugiej po głowie błąkały się myśli o śmierci, o raku. Od tego chyba trudniej uciec niż np problemów finansowych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak z całą pewnością same próby przyniosły więcej dobrego niż gdyby kompletnie się załamał. Poza tym co do rokować lekarzy podchodziłabym z dystansem. No i ta druga osoba - sekretu nie znała a to nie znaczy, że nie myślała pozytywnie. Widzisz, ja np. PRZED obejrzeniem Sekretu postanowiłam, że zacznę zmieniać życie. Wypisałam m.in. 3 podstawowe punkty, m.in. 1. Codziennie rano przed wstaniem z łóżka wizualizuj cele. 2. Codziennie pod koniec dnia wypisz co najmniej 5 pozytywnych rzeczy, które się wydarzyły. Czy to nie trąci Sekretem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jestem po seansie, wiedzialam juz o co chodzi z sekretem, bo czytalam wczesniej ksiazke, ale naprawde niby wierze w moc pozytywnego myslenia, ale wydaje mi sie to niemozliwe, to co pisza ludzie nawet wkomentarzach, wiec mam zle nastawienie.ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda rosjanka >> bez dobrego nastawienia nawet tego nie sprawdzisz ;) Wiesz, co do wizualizacji. Całkiem niedawno pozawalam kupę spraw co wiązało się z wieloma trudnymi rozmowami (coś na wzór, spieprzysz projekt i idziesz się tłumaczyć szefowi) - przed każdą byłam bardzo zestresowana. Dla rozluźnienia wyobrażałam sobie, że po wejściu dana osoba jest dla mnie bardzo miła zamiast się po mnie wydzierać czy coś mi wyrzucać. Nie zawsze się udawało, bo czasami miałam taki nastrój, że szkoda słów. I wiesz co? To działało, choć przypisywałam to raczej większemu spokojowi i opanowaniu. Ale czy to właśnie nie jest to przyciąganie? ;) projekte pewnego stuleja >> wakacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×