Wleciała mi ćma, co robić?

zobacz tutaj: http://bit.ly/jWeLIh : przyda Ci się!! !!:#

ja mam to samo ale ona jest W MOIM POKOJU trzymam ciagle odwiezacz do powietrza i jak wyleci to w nia psikne

pomódlcie się, a nie głupotami głowę zaprzątacie!!!! :D

tez mam taki problem najlepiej przygowtowac słoik, lakier do włosów , odkurzacz oraz lampke. i prubowac a w ostatecznosci zabic

Uderzyć ją bluzka, a jak spadnie na ziemie to przykryć szamponem, bluzką i ręcznikiem. Powinna do rana zdechnąć ps. ja dowiem się jutro

To stworzenie jest *******.

Ja bym już leżała martwa. Kiedyś wyleciała taka kurwa znienacka jak się mylam w kabinie. Myślałam że mój koniec właśnie nastąpił.

gasimy światła, zostawiamy lampkę (przeca nie świecę ), nakrywamy od strony pupy ją kubkiem np., od strony kapelusika talerzykiem (jak próbuje usiąść, a jeszcze łopoce), wysuwamy tak cholerę, żeby się znalazła w kubasku, otwieramy okno, wyfruwamy ją i z prędkością światła zamykamy okno z powrotem, żeby nie wtoczyła się z powrotem jak pijany mąż raz ze strony żony od drzwi wejściowych odproszony.

Walić szczotką gdzie popadnie aż się upierdoli gada obleśnego.

Ćmy wabi światło. Więc pozostaw latarkę włączoną przykładowo, a potem..... wypuść  

Albo zaadoptuj kota to Ci złapie go

Dnia 30.06.2011 o 00:30, Gość pikolinko napisał:

A ja uwarzam, rze nie ma potszeby zabijania tej biednej ćmy, czy nie lepiej ją złapać i usmarzyć na patelni? Pszecie to tyle białka ma !

Usmażenie na patelni to, to samo co zabijanie, czyli krótko powiedzieć po Twoim wpisie, napisałeś, że: ''nie ma potrzeby zabijania ćmy, a nie lepiej ją usmażyć na patelni'', przecież to co samo co zabijanie, bo ćma będzie już nie żywa. Proponuje myśleć, jakie używa się słowa i zwroty w języku polskim.