Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

GwiazdaFantazja

Z jakich grzechów się spowiadaliście na spowiedzi przedślubnej?

Polecane posty

Wiem,ze to głupie pytanie, no ale większość ludzi ma podobne grzechy a nie każdy może sobie do konca zdaje sprawe co jest grzechem. Czeka mnie spowiedz przedślubna i troche się denerwuję. Napisze z czegosię zawsze spowiadalam: -czasami nie chodziłam w Niedzielę do kościoła -zapominałam odmówić pokutę -kłóciłam się z bliskimi -współżyłam z narzeczonym -zazdrościłam -byłam chciwa -podbierałam rodzicom pieniądze -czasem wolalam oglądac tv niz isc w święta do kościoła Czy to nie jest za mało grzechów? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pomyłka totalna
Chyba się pomyliłaś, spowiadać się należy u księdza, a nie na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokoko
co za zenada, justaaa ... przepraszam Cie bardzo ale jak Ty robisz rachunek sumienia jezeli nie wiesz ze chciwosc i zawisc sa grzechami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie moze szczegolowo sie nie przygotowywalam do spowiedzi , ale watpie zeby wiekszosc osob spowiadala sie zenp , wyrzucila ten obiad bo miala chec zjesc cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokoko
kurcze chcialam zapytac o to samo tylko moze delikatniej sformulowac pytanie ;-) no chyba ze sie dziewczyna zgrywa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uważam,że moje pytanie jest dziecinne. Jestem pewna,ze wiele osób ma takie dylematy przed spowiedzią z całego zycia, i czasami zapominamy o prozaicznych rzeczach które są grzechem a my traktujemy je jako naszą codzienność. Moim zdaniem ten temat może pomóc innym. Moja koleżanka natomiast spowiadała się księdzu,że jak była mała to powiedziała \"cholera\" i ,że zepchneła koleżanke z roweru, według jej sumienia to były grzechy. Dlatego założyłam ten temat, nie po to by się naśmiewać z grzechów innych ale by wymienic opinie i podskutowac co według was jest grzechem a co nie. Poza tym, kto pyta nie błądzi. I nie ma głupich pytan tylko są głupie odpowiedzi więc to ja jestem tutaj górą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cinderella z calym powazaniem ale rozmowa o grzechach to nie za bardzo dobry temat... kazdy czlowiek ma swoje poczucie winy w roznych sprawach-do tego sluzy rachunek sumienia (dostepny w kazdym modlitewniku) i swoje wlasne przemyslenia a nie dyskusja na forum co mozna powiedziec ksiedzu zeby bylo wiecej grzechow... tzn jesli tobie to odpowiada to prosze bardzo...rzecz w tym ze spowiedz troszke nie temu sluzy ale aby naprawde zalowac za swoje grzechy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
tzn własnie o to chodzi że sam rachunek sumienia to wstęp. musisz przemyslec swoje zachowania, sytuacje życiowe itd i zastanowić się czy było to grzechem. grzech to świadome i umyslne przekroczenie nakazów boskich. pewnych rzeczy swiadomie nie robisz - jesli sie rozgniewasz ale opanujesz jakoś, albo gdy nawet i nagadasz w złości komuś, a potem przyjdziesz, przeprosisz, pożałujesz że Ci przykro i głupio itd - to jest OK, nei musisz się spowiadać. podobnie jak wtedy kiedy gniew jest słuszny - kiedy ktoś zniszczył na przykład Twoją pracę albo umyślnie zrobił Ci krzywdę. Jezus tez wpadł w gniew kiedy zobaczył jak ze swiątyni targowisko zrobiono. ale jesli wpadasz do domu i zaczynasz szukać zaczepki, nakręcac samą siebie i innych do kłótni, w pełni świadomie bo CHCESZ SIĘ Z KIMŚ POKŁÓCIĆ, a potem hodujesz w sobie urazę, podsycasz sobie gniew w sercu, mimo że powód był błahy i już dawno nie pamietasz o co poszło - to juz nie bardzo. jeśli raz tam sie zdarzy że Ci sie kielbasa w lodówce zepsuje i ją wyrzucisz to OK, nikt Ci nei kaze jesc zepsutego. albo zrobisz czy kupisz coś co Ci nei smakuje i jest tak niedobre że gebę Ci wykręca. no nie musisz się umartiwac i źreć żeby sie struć. westchnij z zalem i wyrzuć. ale jesli nagminnie marnotrawisz jedzenie przez kaprysy i fochy - to nie OK, bo niszczysz dary boże i coś czym inni by się mogli najeść, a głodują. to jest właśnie nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu - masz jedzenie gotowe, ale marnujesz je, bo masz kaprys - KAPRYS!! - jesc cos innego, bo nie masz umiaru w swoim apetycie, bo bezmyślnie folgujesz zachciewajkom a nie potrzebom ciała. Nie wiem czy jasno się wyrażam, mam nadzieję że tak. generalnie własnie o to chodzi w rachunku sumienia - żeby zastanowić się czy to co zrobiłaś to grzech - zamierzony, za który nie próbowałaś zadośćuczynić. jesli zrobiłaś coś nieświadomie, albo w afekcie, ale potem zadośćuczyniłaś - to jest OK, po to jest spowiedz własna. niby proste to wszystko a jednak ciężko, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×