mąż ma mnie gdzieś!!!!!!!!

No ile można? On jest wielkim leniem. Jedynie co pielęgnuje to swój ogromny brzuch, ale teraz to nawet i ten mu opada. Nic nie robi, żeby się podobać, żeby pomóc bo rzekomo nie ma czasu! Taaa. A ja, kobieta o polowę mniejsza od niego, tyle samo czasu spędzam w pracy, zajmuję się dzieckiem, gotuję, sprzątam, piorę ( gdybym mu nie uprała sterty majtek ani skarpet to przez tydzień chodziłby w tych samych), prasuję i pracuję w ogródku. Do tego znajduje czas na swoje drobne sprawy. A on: prace ma dosyć lekką, po pracy przylepiony do komputera, albo leży ze słuchawkami na uszach i słucha muzyki. Kiedyś mu chyba przywalę rurą od odkurzacza. Seks, owszem super, ale jak sobie leży i ja nad nim "pracuję" bo jak już ma swoje d**sko ruszyć to mu mieknie i chowa się we fałdach tłustego brzucha. Jestem zła na niego, bo nic ze sobą nie robi. Mówi, że kocha, ale w związku jedna osoba nie może wyręczac drugiej i usługiwac jej! Mam powoli dość. Brrrr. Już mnie nawet nie kręci sypianie z nim!

Postaw sprawę jasno.Wóz albo przewóz.Może jak poczuje strach przy dupie to się weźmie za siebie.

Raz już spróbowałam tak jak proponujesz. Miałam urlop w lutym i w czasie ferii zabrałam dzicko i pojechałm na tydzień do rodziców. Nawet podłogi umył. Ogolił się i nauczył się nastawiac pranie! Co każdy chyba potrafi z zamknietymi oczyma. Ale co z tego skoro tylko jeden raz tak było. Po moim powrocie zasiadl ponownie przed kompem. A potem takie zapuszczone tłuściutkie leniwce dziwia się, że kobiety robią skoki w bok, albo odchodza do innych. Wtedy nawet sie na morale powołują, że niby dziwki i wogóle takie be i niedobre.