Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

papiiii

smutne to...

Polecane posty

mam przyjaciółkę a wlasciwie mialam:( obydwie z malych miejscowosci, szukalysmy szczescia w miescie. ja znalazlam prace wczesniej, po dlugich poszukiwaniach. ona za to byla w szczesliwym zwiazku a moj sie sypal. prace dostalam odrazu, bez mowienia zadzwonimy pozniej, po rozmowie szef powiedzial zatrudniamy pania. spytal jak z mieszkaniem czy bede dojezdzac? powiedzialam, ze niewiem, on na to ze wlasnie skonczyl budowe domu i ma kawalerke do zamieszkania.wyposazona i niedaleko do pracy. placic mialam za czynsz, media i itp, bez oplaty najemnej. nie bylo tanio bo osiedle strzezone i czynsz dosc spory, ale i tak mniej niz bym miala wynajac. powiedzialam o tym wszystkim ali, ona ucieszyla sie i powiedziala masz szczescie, wtedy nie dostrzeglam jak gorzkie to byly slowa... po miesiacu zerwalam z chlopakiem, nie bylo czego ratowac... 2 dni po zerwaniu do firmy przyszedl facet zaczal sia awanturowac, ze zle naliczylam mu fakture, ze on jest stratny. po wytlumczeniu wyszlo na jaw ze to on sie pomylil. po pracy stal z ogromnym bukietem roz by przeprosic, chcial umowic sie na kawe, nie poszlam. potem kilka razy proponowal spotkanie, odmawialam. zdobyl moj nr, gg i e mail i przez pol roku mnie zdobywal. zgodzilam sie na spotkanie, jedno drugie trzecie, po miesiacu bylismy para. moje zycie tak bardzo sie zmienilo, dobra praca, mieszkanie i zajebisty facet.oczywiscie ala wiedziala o wszystkim i byla zadowolona, teraz wiem ze nie.... ona nadal bez pracy.po pol roku robert zaproponowal, zebysmy zamieszkali razem, bo to bez sensu bym placila za mieszkanie skoro on ma wielki dom. tak robert jest bogaty, ale to bez znaczenia, bo nawet jak by byl mega biedny to bym z nim byla. jest fantastyczny, ubostwiam go, uwielbiam i szaleje za nim. teraz planujemy slub, juz bez ali w mym zyciu...kilka dni temu powiedzialam jej jaka jestem szczesliwa, ze chcemy sie pobrac ze w pracy ok, choc o pracy mowilam malo by nie bylo jej przykro. ona mi powiedziala: rzygam twoim szczesciem, nienawidze tego ze tobie sie uklada, ze wszystko masz na 5 w zyciu, ze mam wszystko kosztem innych, ze nie chce mnie znac. bylam zszokowana i przeryczalam pol nocy, potem wyladowalam na pogotowiu aby dostac zastrzyk uspokajajacy. oczywiscie jej slowa byly duzo ostzejsze, wulgarniejsze i upokarzajace niz to napisalam. robert zakazal mi jakikolwiek kontaktow z nia, a mnie to tak bardzo boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ludzie zieja nienawiscia:o dlatego mam jedna jedyna przyjaciolke, a mimo wszystko czesc swoich spraw zatrzymuje tylko dla siebie. takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona29letnia
Tak więc wniosek jest jeden..ona NIGDY nie była twoją przyjaciółką. Smutne ale niestety....przyjaciele tak się nie zachowują;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmm.....
Jak widzisz , przyjaciół poznaje się nie tylko w biedzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaznimy sie dobrych kilka lat, przyjaznilysmy....kto jak kto, ale ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie że tak
upsss.poszło bez tekstu podpisuję sie pod wypowiedzią ona29letnia musisz zapomnieć o tej "przyjaźni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmhummm.....
moją przyjaciółką jest mój facet i mam kłopot z bani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie że tak
nawet gdyby nie była szczęsliwa,to nie powinna okazywać takiej niechęci a już napewno nie powinna swojej złosci wyładowywać na przyjaciółce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezela ali by sie ulozylo bym sie cieszyla i nie nazwala bym jej pierdolona dziwka!!! status roberta nie ma nic do tego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie że tak
czy za swoje niepowodzenia obwiniamy przyjaciół? tak jak powiedziałam to nie była prawdziwa przyjaciółka wiem,że bardzo Cię to boli,ale musisz pogodzić sie z tym,że ona nie jest warta Twoich łez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×