Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Policjantowa

Życie z policjantem

Polecane posty

Gość Policjantowa

Cześć :) Zapraszam żony, dziewczyny, kochanki policjantów do wymiany doświadczeń z życia pod jednym dachem z oddanym służbie Panem Mundurowym ;) Nie interesują mnie wpisy typu - każdy glina ma 5 kochanek i zdradza żonę na każdym rogu-dla jasności :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to jest jaks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to jest jakaś różnica
w życiu z policjantem a z innym chłopem? Nie wiedziałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w szczęśliwym związku z policjantem już 7 lat. Jest naprawdę o.k. Słyszałam wiele na temet rozwiązłości tej grupy, ale patrząc z boku na innych kolegów mojego męża to akurat nie mogę potwierdzić tej reguły. Są i szczęśliwe pary które znam osobiście i rozwodnicy jak wszędzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbvhg
bez policji byloby lepiej, od razu poszlabym wystrzelac polowe ludzkosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezygdzieijak
Zalezy w jakim pionie pracuje.Moj stary pracowal cale zycie w zabojstwach-tam wszystkim odpierdalalo, sami alkoholicy,przemoc domowa na porzadku dziennym, a kontaktowanie sie z marginesem tylko sprzyjalo korzystaniu z uslug wiadomych dam. cale szczescie ze sie łajza w koncu zachlala na smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie narzekam po 12 latach, w tym po 10 jako żona, a po 3 jako żona policjanta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowna_wenus1111
ja mam sasiada.. i znajoma ktora zna duuzo policjantów.. opowiadala mi nie raz jak klamia zony itd.. :/ a ja powiedziaalam ze mam fajnego sasiada ktory wydaje sie ideealny (z jednego komisariatuco Ci co opowiadala) spytala sie o imie;d powiedzialam, ona dokonczyla nazwisko.. i opowiedziala mi kilka słow o nim.. więc mi sie wydaje ze wiekszosc po jednych pieniadzach ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezygdzieijak a gdzieś myślisz jest łatwiej?? Wszędzie bród, smród i łajzy-taki pieski żywot gliny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykla zona policjanta
moj jest w kryminalnej, przemocy domowej w zadnym sensie nie doswiadczylam, nie pije wiecej niz znajomi w innej pracy. i chyba nie mam juz nic wiecej do dodania bo z nikim klocic sie nie bede jezeli mial inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierdoły posuwacie !!!!!!!!!!! Jak facet ma skłonności do zdradzania żony to nie dlatego że ma taki zawód /np.policjant / tylko dlatego że jest zwykłym fiutem!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcdvszf
chyba przewaga tych "negatywnych" doswiadczen bylych zon. jednak cos znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex policjantowa
Byłam z policjantem i był bardzo za mna ale skapy tez był że szok. za to opowiadał mi barwne historyjki ze słuzby. był ok ale teraz zrobił sie z nigo koks i amator tlenionych w lateksie panienek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowna_wenus1111
mordoklejek : środowisko sprzyja równiez + koledzy + telefony sluzbowe + różnorodne sytuacje w pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środowisko?????? Przecież to przeważnie patologia,bród, smród i itd,itp , watpie że właśnie tu czychają jakieś "zajebiste okazje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioły i demony
życie z policjantem to koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjjjjj
fcdvszf chyba przewaga tych "negatywnych" doswiadczen bylych zon. jednak cos znaczy - tu na forum sa same zdradzane, albo kochanki...chcesz z tego zrobic wiarygonde zrodlo ? :D :D :D z tego co slyszalam to KAZDY facet zdradza ktory ma prace polegajaca na wyjazdach. konsultanci, sprzedawcy itp na kazdym wyjezdzie lapia doopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A cóz to za różnica czy zyje sie z policjantem, zołnierzem, lekarzem czy operatotem koparki... jeśłi mężczyzna ma podły charakter i jest zwyczajną szumowiną to zawód jaki wykonuje nie ma znaczenia... wszytsko zalezy od człowieka... i od jego podejścia do życia do zwiazków ect....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Policjantowa
ok, ok, ale może niech się wypowiadają kobiety policjantów a nie postronne, lecące stereotypami osoby?? Plisss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Policjantowa
a co tu gadać - gdzie znajdę taki temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Policjantowa jak wyżej pisałam jestem szcęśliwa w związku z policjantem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj nie będę zbyt obiektywna bo mam doła, ale życie z policjantem jest normalne, spokojne, szczęśliwe, ale Policja , to juz całkiem inna brocha.. Może wk....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bylam z policjantem i n
nie wspominam milo,na sam koniec okazalo sie ze w innym miescie mial zone i dwojke dzieci a mi sprzedal bajke ze po 9latach rozstal sie z dziewczyna,pozniej opowiadal moim kolezankom ze to dla mnie a ja nic nie wiedzialam.szok.nigdy wiecej zadnych zwiazkow ani spotkan z nimi.pol roku stracone na tego debila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkjnjyhtyyggjjgghjjjjk
Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem w tej sprawie.Mam partnera z którym mam dziecko.Kiedy go poznałam nie był policjantem, nawet nie myślał o tym chyba żeby nim być wtedy.Kiedy urodziło się dziecko on dostał się do szkoły policyjnej i przez pół roku tam siedział,wracał na weekendy i jak miał tylko wolne.Do czego zmierzam zanim dostał się do tej szkoły a nawet jeszcze przez te pół roku jak w niej był to między nami było jeszcze w miarę w porządku.Dodam ,że na początku naszej znajomości wydawał mi się wygraną od losu, był czuły,troskliwy,potrafił mówić miłe rzeczy,był pomocny.Jednak od kiedy zaczął pracować w służbie stałej niedaleko miejsca zamieszkania zmienił się nie do poznania.Cwaniakuje bo wie, że ma trochę władzy,przeklina,jak trzeba pomóć mi lub zająć się dzieckiem to muszę używać w stosunku do niego brzydkich słów,straszyć go,wrzeszczeć bo normalnie do niego nie dociera.Przy nim stałam się wredną,oschłą,znerwicowaną osobą.Wcześniej też byłam nerwowa ale nie zachowywałam się tak jak ma to miejsce teraz.Jego praca oraz kolega z którym ma często służby zrobiły swoje.Kiedyś koleżanka jak usłyszała ,że on wybiera się do policji to zapytała czy nie boję się że się w niej zmieni a ja jej ,że gdzie tam na pewno praca nie jest w stanie zmienić człowieka.Teraz wiem jedno praca może zmienić nie ważne jaka.Zwłaszcza tego typu ponieważ ma do czynienia z sytuacjami gdzie ludzie mający w miarę normalne zawody nie są narażeni na tak ogromny stres,patologicznymi sprawami czy choćby wypadkami gdzie ktoś ginie i muszą ogladać zwłoki (pomijam tu lekarzy czy inne osoby mające styczność z uszkodzeniami ciała).Wiem również że każda praca jest stresująca ale policjant ma częściej do czynienia z bandziorami,pijakami,jeżdźi na interwencje itp. Jeśli chodzi o zdrady to nawet mnie to nie obchodzi już bo moje uczucie do niego całkowicie wygasło,na razie muszę z nim wystrzymywać bo finansowo jestem uzależniona od niego jednak widzę że ta praca miałą wpływ na jego psychikę i osobowość bo skoro nie był taki na początku to dlaczego teraz taki jest?Ja nie robiłam z siebie idealnej na początku i wiedział jaka jestem a on niestety zmienił się na gorsze.Jeszcze wracając do służb bo piszą niektóre osoby że mają grafik męża policjanta i co z tego jak mój też partner ma a nie jednokrotnie przedłużyła mu się słuzba bo miał np wypadek do którego wezwano jego patrol,czy złapali kogoś i potem papierkowa robota z tego tytułu choć może tak naprawdę były to kłamstwa i jeżdźił na panienki z kolegą z patrolu albo faktycznie było tak jak mówił ale ja i tak się nie dowiem bo niby kto miałby mi donieść jego koledzy z pracy przecież oni nie będą kablować kolegi czy mieszać się w nie swoje sprawy,zresztą nawet ich nie znam.Dużo by pisać o tym życiu z policjantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Policjantowa - zapraszam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1214721&start=47010 Mapeciak:P Jak miło Cie widzieć:) Jestem zona policjanta ponad 20 lat:) Nigdy tego nie żałowałam:)Maz jest wspaniałym człowiekiem:) Więcej mi się nie chce pisać,bo link,który podałam jest do strony o zonach mężczyzn mundurowych i tam się udzielam od lat:):)Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtt
DO mkjnjyhtyyggjjgghjjjjk zgadzam sie z ta wypowiedzia. Źyje podobnie jak ty. Jestem obecnie w 10 letnim zwiazku malzenskim. Pierwsze 4 lata byly super , maz byl naprawde kochany, widac bylo jak mnie szanuje i ceni. NIestety do momentu , kiedy urodzila nam sie corka. Pierwszy rok po narodzinach , jeszcze bylo znosnie, ale niestety pozniej..... koszmar. Nie ma u nas czegos co bardzo sobie cenie, a mianowicie szacunku. Żremy sie o byle co, o kase, o to co robimy. Dochodzilo miedzy nami do szarpaniny, gdzie swiadkiem byla nasza 5,5 letnia corka. Nieraz do mnie przychodzila i prosila bym nie plakala. Nie raz zamykalam sie w pokoju na klucz. Mąż kiedy wypije, a robi to czesto, strasznie robi sie agresywny i czepliwy. Nie raz balam sie o wlasne zycie. Nie raz chcialam wezwac policje, ale zwyczajnie sie balam albo szkoda mi go bylo, zeby robic mu jazde przy kolegach po fachu. No bo to przeciez wstyd na calego, fama by poszla wszedzie . A poczatek naszej znajomosci byl przecudnowny i pare znajomych mnie zwyczajnie ostrzegalo przed ta znajomoscia z policjantem. NIe sluchalam ich i teraz szczerze im przyznaje racje. To prawda, policja niszczy ludzi i teraz to wiem!! Aktualnie planuje sie rozwiesc z nim, mam dosyc z nim zycia, nie chce sobie rujnowac ani dziecku. Chce miec swiety spokoj. Najgorsze jest to i strasznie to przezyje corka,ktora jest za ojcem. Ale czy warto to dalej ciagnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na sranie mnie już cisnie jak o nich słysze.Z policjantem pamiętajcie zabezpieczyc sie przed ciążą i gumke założyć zeby nie zarazic sie wirusem hiv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×