Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ania172

niepłodnośc ... POLMED Wrocław

Polecane posty

No tak, tlyko że czytam też że ovitrelle nawet do 10 dni podwyższa to HCG, a ja dokładnie tydzień temu go brałam. No ale wyjścia nie mam, powtórzę badanie. Testu chyba nie ma sensu robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi, a ja szczerze myśle, że beta jest zbyt niska, powina być zdecydowanie większa różnica między pierwszym wynikiem a drugim, takie jest moje zdanie. Jedynie to jest pocieszające, że nie spadła, wiec jeszcze nic nie wiadomo, tak jak pisały dziewczyny musisz poczekać do kolejnej bety, a wtedy już wszystko będzie jasne. Moja druga beta spadła z 10 do 4, wiec lipa, ale dr. S tez powiedział, zebym jeszcze zrobiła kolejną beta, ale uznałam, że nie ma sensu i odstawiłam wszystkie leki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messii tylko Ty nie odstawiaj leków. Poczekaj do kolejnego testowania. One są po to żeby stworzyć dogodne warunki dla zarodka. Ja w dalszym ciągu mam nadzieję, że może się udać! Zrób test w piątek bo pewnie do soboty nie wytrzymasz. Jak ma urosnąc to już w piatek wartość będzie wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leków na razie nie odstawiam, 2 dni róznicy już mi nie zrobi. Ale jakoś straciłam nadzieję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam, że przy moim pierwszym podejściu dawno temu już przy pierwszej becie miałam plamienia i wynik 2 a do drugiej to już nie było sensu czekać bo dostałam @ więc leki odstawiłam oczywiście po konsultacji z lekarzem. Wynik u Ciebie jakiś jest i może zarodek słabiutki rzutem na taśmę w ostatniej chwili wybije się...więc nie odstawiaj leków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja żadnych plamień na razie nie mam, ale @ przychodzi dopiero po odstawieniu leków? brzuch mnie tak pobolewa właśnie jak na @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie przy testowaniach bety też brzuch ( jajniki ) pobolewał ale dosłownie pobolewał i ciągle sprawdzałam bieliznę czy wszystko ok. Oczywiście ta nieszczęsna luteina zmyla trochę więc sprawdzałam bez końca. Nie wiem co się dzieje po odstawieniu na to pytanie powinna odpowiedzieć Nadziejka i chyba Liska...nie śledzę dokładnie informacji w podpisiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak sprawdzam przez tę luteinę ;) no mniejsza z tym kiedy przyjdzie @ jesli i tak by nie wyszło to nie ma znaczenia już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ dopiero dostaniesz po odstawieniu leków, do 5 dni powinnaś dostać i to jest najgorszy czas, złapałam wtedy strasznego doła, ale teraz już jest o wiele lepiej, ale u Ciebie jeszcze nic nie wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z @ to jest tak, że powinna przyjść po odstawieniu luteiny, u mnie była po 3 dniach, ale znam dziewczyny, które mimo leków dostawały @, więc każdy organizm jest inny, ale o czym my tu mówimy jeszcze nic nie jest przesądzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi pomyslałamm tak samo jak Melita,ze zarodek może dopiero niedawno sie u ciebie zagnieździł i stąd taka reakcja.Niestety,ale musisz poczekac do piatku i zrobic kolejna bete.Tak jak podpowiadają dziewczyny,leków nie odstawiaj,bo akurat twój zarodek''walczy o przetrwanie'' w brzuszku.Mnie tez bolał brzuch jak na @ wiec mysle,ze taki ból brzucha to nic nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi nie dziekuj,po to tu jestesmy,zeby sie wspierac,podtrzymywac na duchu.Trzymam za ciebie cały czas kciuki,zeby jednak sie udało:):):)Pamietaj jestesmy z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie powinnam może, ale już chyba się nastawiłam na porażkę, nie chcę się już nastawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi a ty miałas transfer 2 blastocyst? bo juz nie pamietam, która z dziewczyn miała podane blastocysty, jestem ciekawa czy jak są podane blastocysty to szanse są większe... czekamy na kolejny wynik wtedy na pewno już będzie wszystko jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi,u ciebie w opisie masz rok starań.Kochana wszystko jeszcze przed tobą.Ja staram sie z męzem o dzidzie 5 lat,z tego co pamietam Barbera 6 lat,oczywiscie nie zycze ci ,zebys ty tez tak długo sie starała,ale musisz byc cierpliwa i wytrwała.Wiem,ze to trudne.Ja miałm 2 nieudane insemninacje,po drugiej rozkleiłam sie na maxa,byłam załamana,nawet mój maz źle to zniósł.Najgorzej było patrzec na swojego męzczyzne załamanego,cierpiacego.Doszło do tego,ze mój mąz powiedział,ze da mi rozwód,że nie chce,zebym przez niego cierpiała.To było bardzo bolesne.Oboje z męzem potrzebowalismy pól roku,zeby odpoczac psychicznie od tego. Dlatego nie poddawaj sie,walcz dalej,jesli nie masz siły teraz,zaczekaj,nabierz sił .Moim zdaniem nie powinnas na tym etapie sie poddawac,bo do konca jeszcze nic nie wiadomo.Poczekaj spokojnie do piatku na bete i na razie nie zamartwiaj sie zbytnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co fabianna a ja ci powiem co ja o tym mysle. Piszesz, ze starałaś się 5 lat, Barbera tez kilka lat, ale przez tyle lat próbowałas naturalnie, oprócz 2 inseminacji, a my już podjęliśmy pierwsze kroki na powaznie po roku staran. Wydaje mi się, ze my powinniśmy przechodzić traume i rozpacz, bo podjęliśmy już takie poważne kroki, a się nie udaje, ty jednak tylko raz wystartowałas do In vitro i się udało, więc myśle, że takie porównywanie jest bez sensunie liczy się długość staran, tylko ważne jest to ile w tym czasie próbowałas podchodzić do róznych technik wspomaganego rozrodu. Wiesz jak my przezywaliśmy po nieudanym zabiegu, zdaliśmy sobie sprawe, że może nawet In vitro nam nie pomoże, a ty próbowałaś tylko 2 inseminacji, a do tego miałas jeszcze jeden krok do in vitro. Też mogliśmy starać się naturalnie przez kilka lat, ale stwierdziliśmy, że szkoda czasu, jak już wiedzieliśmy, że wyniki są kiepskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hop hop jest tu kto?? Ciężarne jak samopoczucia i te starające się kolejne kroki podjęte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że nie liczą się lata starań kompletnie, ani tych naturalnych ani tych wspomaganych, ważne jest, że każdej z nas zależy na tym, żeby mieć bobasa i tyle. I każdej z nas się uda, na każdego przyjdzie swój czas, ja nadal czekam na sierpień jak to Pana tarocistka przepowiedziała( haha). Mam też nadzieję, że pomyliła się o dwa miesiące i że będzie to czerwiec a nie sierpień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze napisałas Liska, zgadzam się z Tobą... a ty chyba jutro masz wizyte? wiesz juz kiedy transfer? wiesz co a ja mam takie pytanie do ciebie w jakim dniu cyklu wypadnie ci transfer? bo ja nie mam kompletnie pojecia jak to się oblicza, a chciałabym wstepnie już wiedziec kiedy to będzie i czy wogóle zaczynać jeżdzić na wizyty w czerwcu czy zacząc dopiero od lipca, dla mnie ważne jest kiedy wypadnie transfer:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejka no więc tak, w naturalnym cyklu wszystko zależy od owulacji, jeśli masz regularnie czyli ok 14 dnia owulację i w ten też dzień pęka pęcherzyk to doliczasz 5 dni i nastepuje transfer. Liczysz to tak jakby do zapłodnienia doszło naturalnie, a że masz blasta mrożonego w 5 dobie to znaczy, że w tej właśnie dobier po owulce powinien byc wprowadzony. Robi się testy owulacyjne i do tego USG, żeby sprawdzać jak sie rozwija endo, bo to ono jest najważniejsze a nie pęcherzyk, tylko, że jedno łączy się z drugim i jak pęcherzyk rośnie to rośnie tez endometrium. I jak już pęknie pęcherzyk a ednometrium mam odpowiednia grubość to 5 dni później przeprowadzany jest et.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za info Liska, a jeszcze jedno...na pierwszą wizyte powiedziala mi p.Kasia, że mam przyjść 14dc, czy to na pewno nie za późno? bo wtedy tak jak piszesz będe miała owulacje i pózniej przez te 5 dni obserwacja i jak cos to transfer...kurcze z tego wychodzi ze transfer bedzie 29 czerwca, wiec lipa, myslalam ze wypadnie w lipcu :-( trudno trzeba bedzie jeszcze czekać... Powiem Ci, że teraz nie wiem czy ja mam ta owulacje czy nie, nie wiem czy uda się naturalnym cyklu, dobrze by było, ale to się zobaczy...nigdy jakoś nie obserwowałam czy ją mam czy nie... a ty kiedy masz transfer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nigdy nie obserwowałam zbyt mocno, ale wydawalo mi się, że nie mam z nią problemów. Ja miałam się zjawić 10dc, ale wtedy tylko stwierdzono, że jest pęcherzyk, na kolejnej wizycie 14dc, że nie urósł i, że endo sie nie pogrubiło więc dupa. Wydaje mi się, że 14 dc wystarczy, po co masz więcej dojeżdżać i płacić za każdą wizytę, jak będzie miał byc pęcherzyk to będzie i endo tez będzie odpowiedniej grubości. potem jak pęknie to chyba nie prowadzi sie obserwacji tylko przyjeżdża na transfer. W sumie to dalej już nie wiem bo nie doszłam do tego etapu. Ja nie wiem kiedy transfer, jutro podglądanie i pewnie jutro sie okaże, napiszę Ci na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Chciałam się odnieść do dyskuji Nadziejki i Liski. Każda sytuacja jest inna i każdy człowiek tez inny jest. Wiadomo jak wyniki sa jednoznaczne, czyli że facet ma np. plamników ruchliwych 1% to raczej szansa na ciąże jest tylko jedna. Jeśli natomiast wyniki nasienia są tylko ciut gorsze od normy i lekarz mówi mówi, że jest szansa na naturalną ciążę to nie ma co się od razu rzucać z motyką na słońce i trzeba próbować kilka miesięcy naturalnie, późeniej ewentualnie IUI lub IVF. Nie wiem jaka jest przyczyna niepłodności u Fabiany, zresztą nie chce tu sie odnosić do konkretnych przypadków, bo każdy jest inny, ma inną grubość portwela i inaczej to wszytsko znosi. Ja na pewno teraz po 2 latach starań znoszę niepowodzenia lepiej niż jeszcze rok temu. Może to przez to że przeżyłam poronienie i na wszytsko patrzę inaczej, ale nie ma co się licytować na lata starań czy na ilość zabiegów. To wszystko boli bardzo niezależnie od tych czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska dobrze napisałas mam się zgłosic na wizyte w 10dc a nie w 14, coś jestem zakręcona ostatnio :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teryaki masz rację, to nie jest konkurs, kto więcej zmartwień przeżył i kto dłużej w tym trwał, każde niepowodzenie czy w próbach naturalnych czy we wspomaganych jest tak samo ciężkie dla każdej z nas. Dlatego trzeba patrzeć na to, co jest teraz i nieważne, że do dziś nie mamy dzieci, ważne, że jest szansa, że będziemy je mieć!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba dziewczyny się wystraszyły:) Albo może dyskusje kogoś poruszyły i nie ma ochoty nas czytać:) Ale przecież nie zawsze wszysyc muszą się zgadzać ze sobą. Życie byłoby nudne jakby wszysyc myśleli tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×