Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biedna mysz kościelna

a ja rozumiem tego biednego czlowieka co nie ma na czynsz

Polecane posty

Gość biedna mysz kościelna

nie martw sie, lącze sie z Tobą 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię schizofreniczki
a ja nie mam na internet :( nawet na kompa mnie nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna mysz kościelna
ja nie mam na jedzenie i gloduje schudlam juz 10 kg przez dwa miechy 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna mysz kościelna
nie chcialabym uwierz mi :( jem stary chleb nawet z trzech dni zeby niczego nie zniszczyc i zapijam wodą z kranu 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
ale sama dobrze wiem jak to jest nie miec na czynsz, na chleb... jedyne co mam to kupa dlugow :o I nawet nie mam juz z czego chudnac... Na dodatek chyba jestem w ciazy. Chyba jakas klatwa nademna wisi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
Dlaczego jak tylko ktos wspomni o tym, ze jest biedny to zaraz wszyscy z niego szydza ze skoro ma komputer, Internet to klamie. Ja mam starego laptopa, ktorego ktos chcial wyrzucic na smieci - zreanimowalam go i stad mam. Internet wi-fi... Mieszkam w za granica, wynajmujac pokoj za ktory nie mam jak zaplacic. Dlatego w zamian za czynsz sprzatam, gotuje i zalatwiam wszelkie sprawy urzedowe. Dlugi rosna, pracy nie ma... Ale jesc tez musze, a za darmo nikt nie da. Wiem co to glod i codzienna traoska czy moze lada chwila nie wyladuje na bruku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturka4
A może by się tak na serio za robotę wziąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
maturka4 - a wiesz jak teraz jest ciezko o prace? Pracowalam i co? Przyszly zwolnienia, polecialo przeszlo 20 osob w tym i ja. Firma jeszcze istnieje, ale plajtuje. Oszczednosci od stycznia stopnialy, a pracy jak nie mam tak nie mam... juz mi zbrzydlo roznoszenie i wysylanie CV,. Dobrze, ze chlopak kilka dni temu zalapal sie na 2 miesiace do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@nie wiem o jaki temat chodzi CV nie wysyła się ad hoc, CV wysyła się przede wszystkim tam, gdzie rzeczywiście się nadajemy, pod każdą pracę inaczej pisze się CV (no bo jeśli starasz się o różne, to inne rzeczy dla pracodawcy będą istotne, i je właśnie trzeba wyłuszczyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zd
ja też boję się że wyląduje na biurku ...prezesa :i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychodzę z założenia, że wszystko, co się dzieje, jest po coś. po to Cię moja droga wywalili, żebyś znalazła inną, lepszą pracę - czasami z własnej woli sami takich decyzji nie podejmujemy, więc los je musi za nas podjąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
tesco dla ciebie dla rodziny - naprawde nie musisz mnie uczyc co sie robi z CV. Ja to wszystko doskonale wiem. Po prostu jakos tak mi sie zycie uklada, ze kazdemu innemu potrafie wszystko zalatwic a sama mam jak mam. W tej calej sytuacji napewno nie pomogl mi fakt, ze w ciagu dwoch tygodni przeprowadzalam sie 2 razy... A najglupsze, ze zaraz po ostatniej przeprowadzce dostalam 3 oferty pracy. Ale nie bylo jak dojezdzac 80km w jedna strone (niestety prawka nie mam i nigdy nie bede miala, nie mowiac juz o tym ze na auto i tak mnie nie stac). I jakos czuje, ze jesli znow sie teraz gdzies bede musiala przeprowadzic to okaze sie, ze zadzwonia z propozycja pracy... a ja juz bede za daleko. Mam zwyczajnego pecha w zyciu. A jak sie okaze, ze faktycznie w ciazy jestem to juz w ogole nikt mnie nie zechce zatrudnic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na czynsz ja
doskonale rozumiem jak sie czujesz. I wspolczuje Ci sytuacji w jakiej sie znalazlas. Skoro Cie zwolnili moze przysluguje Ci jednak jakas odprawa? Zasilek? A moze idz do opieki, moze cokolwiek Ci doradza, pomoga... A rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na czynsz sorki
myslalam, ze jestes kobieta :) tesco dla ciebie dla rodziny - gdybym miala jak dojechac to i 150km bym jechala. Ale nie bylo jak dojezdzac na 6 rano. Sprawdzilam kazda mozliwa opcje i nic z tego nie wyszlo. A wrocic w poprzednie miejsce zamieszkania juz nie moglam. Ogloszenia przegladam caly czas, kafeteria mi w tym nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzina..coz oni tez nie sa w najlepszej sytuacji finansowej,jak pracowalem to pomagalem rodzicom,brat za granica,nie mam za co zadzwonic,a on raczej sie nie odezwie :( z dwiema siostrami jestem sklocony...dluuga historia:( szczerze mowiac to glupio mi isc do opieki po zasilek :( caly czas szperam po necie,w tym tygodniu od rana do nocy chodzilem po miescie i szukalem ofert pracy :(NIC :(:(:( nie mam juz sily ani checi sluchac ze sie nie nadaje,lub nie znalezc nic,nie uslyszec zadnego odzewu od pracodawcy :( glupio zeby facet plakal,ale mam na to ogromna ochote:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
tesco dla ciebie dla rodziny - jak pisalam powyzej: nie mam i nigdy nie bede miala prawa jazdy. mam bardzo wysoka krotkowzrocznosc. A nikt by mnie rano nie podwozil na 6 do pracy (tym bardziej, ze nie mam tu jeszcze prawie zadnych znajomych). Autobusy jezdza najwczesniej o 6:15 i musialabym sie jeszcze przesiadac na drugi ( a wiadomo, ze nigdy nie dopasuje sie przesiadek). A ja mialam byc juz w pracy o 6. To sie nazywa zlosliwosc losu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
nie mam na czynsz - jesli masz na to ochote to sobie poplacz (chociaz z wlasnego doswiadczenia wiem, ze nic to nie pomaga a potem czuje sie jeszcze gorzej). Nie masz pracy dopiero od tygodnia, nie zalamuj sie tak latwo, nie poddawaj. Ja szukam pracy od 28 grudnia zeszlego roku i widac z jakimi efektami. Po takim czasie mozna sie zalamac... ja jeszcze tego jednak nie zorbilam, chociaz juz powoli tracilam ostatnio checi do zycia. Szukaj codzienneie pracy, nie wmawiaj sobie ze jestes do niczego. I idz po zasilek jesli ci sie nalezy. Jakos musisz przetrwac najgorszy okres. Ja zasilku nie dostane poniewaz nie mam jak potwierdzic swojego miejsca zamieszkania :o teraz bedzie lepiej skoro moj chlopak zaczal prace, ale 1 wyplata dopiero za 2 tygodnie. No i oby przepracowal dluzej niz te 2 miesiace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
to byly 3 ofert pracy w jednakowym czasie, w miastach polozonych od siebie o 10 km a ode mnie wlasnie o 80km... I kazda z nich to praca na zmiany z czego pierwsza wypadala na 6 rano (nawiasem mowiac jedna z tych ofert byla w tesco :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majtki mi się spruły
biedulek :( popłacz sobie :) to może Ci ulży :) po to jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesco, dla ciebie dla rodziny :classic_cool: :D znajdziesz lepszą, jak się postarasz :P Ja aktualnie robię wszystko, by stracić tę co mam, nie to że specjalnie... Czasami właśnie tak jest, że jak już się dzieje, to wtedy się człowiek ogarnia, a wcześniej jakoś nie daje rady. Zawsze trzeba być dobrej myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o jaki temat chodzi
tesco dla ciebie dla rodziny - nie przeszkadzalaby mi praca w tesco. Tym ardziej, ze to nie polska i stawki nie sa tu najgorsze. Chlopak wlasnie od wtorku zaczal prace w Tesco (tyle ze na magazynie). Narazie mu sie podoba chociaz przychodzi padniety do domu, ciekawe jak mu sie spodonba po 1 wyplacie :D Mam nadzieje, ze w koncu poprawi sie nasza sytuacja. Chcialabym w koncu wynajac jakies male mieszkanko a nie wiecznie mieszkac u kogos na pokoju. Chociaz teraz w zasadzie jestem jak u rodziny, ale... to i tak nie to. Ale musielibysmy oboje miec prace zapewniona minimum na rok, aby zdecydowac sie na samodzielny wynajem no i napewno najpierw cos zaoszczedzic. A to chyba jednak jest jak narazie poza naszym zasiegiem. Nawet do lekarza narazie nie moge isc, nie mam ubezp. :( A wizyta droga. Ech... A tak wlasciwie jak to sie niespecjalnie robi, aby stracic prace? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×