Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiam się nad tym

Słodycze dla półtoraroczniaka? Ile dajecie? Kłócę się o to z teściową!

Polecane posty

Gość zastanawiam się nad tym

Bo moja teściowa uważa, że 'skąpię dziecku słodkiego". mała ma 20 miesięcy, dostaje właściwie tylko albo zwykłe biszkopty czy herbatniki petit buerre, albo czasem kostkę-dwie mlecznej czekolady. Jak miała juz danego dnia 2-3 biszkopty, to koniec ze słodyczami do nastepnego dnia.czasem wiadomo, zje ode mnie czy męza gryza pączka,croissanta, albo domowego ciasta ale średnio to lubi. a teściowa sie zali że dziecku odmaiam. ja nie uważam, że to źle... mam dawać dużo żeby potem miało problemy z zębami i nadwagą?? dziecko też isę nie domaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja napisze tak
slodycze w nadmiarze nie sa dobre, bo po prostu to sztuczydlo, cukier z barwnikami... co do nadwagi i zebow.... ja niestety lubie slodycze, zawsze duzo ich jadlam i nie mam problemow z zebami, n nie mam nadwagi..... ksciec i tendencja do tycia jest DZIEDZICZNA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój synek ma 11 miesięcy
a pierwszy raz dostanie coś słodkiego, gdy nauczy się samodzielnie myć zęby teraz wystarczą mu owoce i soki, to też jest słodkie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość N e s k a
moja jak miała półtora roku to dostawała kinderki, 3 biszkopty? a chcialbys dostac tylko 3 biszkopty bo watpie w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam ambicje uchować dziecko do min 3 lat :) w tym roku byłam w instytytucie żywności i żywienia i tam dowiedziałam się ze cukier jest zbędny człowiekowi do życia :) to twoje dziecko i inni muszą respektować twoje postanowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfsdgfsdh
kolejna mamuska- histeryczka,od batona,wafelka, czy lizaka jeszcze nikomu zeby sie nie zepsyly! Jakby dzieciak codzien jadl kilogramami to mozna, pomijajac,,sklonnosci genetyczne! Znam wiele dzieci,ktore nie jedza slodkiego a zeby do wymiany i co: od slodyczy?????Biedne te dzieci.... Sama jedz biszkopty, a zobaczymy jak daleko zajedziesz :P:P:P:P Prawie 2 letnie dziecko-- szkoda mi go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem słusznie postępujesz i nie daj sobie teściowej na głowę wchodzić - ona już swoje dzieci wychowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukier nie jest taki zbędny! fakt mozna go czerpac z owocow, ale jakis musi byc. bylas kiedys na diecie niskoweglowodanowej. jak nie to sprobuj i zobaczysz jak sie czlowiek z ograniczonym cukrem czuje. a co do slodyczy to uwazam ze wszystko z umiarem. ani zabraniac calkiem ani upychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co przyzwyczajać
takie małe dziecko do słodyczy? Cukier mozna dostarczać w np owocach suszonych.Jestem za tym aby dzieciak jak najpóźniej poznał smak wafelków, czekolad, lodów i innego badziewia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem też postępujesz słusznie. moja kuzynka ma synka któremu od dzieciństwa nie odmawiała słodyczy...teraz mały wrecz beczy jak nie dostanie czegos słodkiego i od roku zamienił się w małą toczącą się kuleczkę...wszyscy jej mówimy ze musi zacząc małemu odmawiać ale ona się tłumaczy że nie może zniesc jego płaczu:o wiem ze to dość skrajna sytuacja ale myślę że nie warto ryzykować i dawać dziecku słodycze gdy tylko tego chce....teściowa jest babcią a babcie zawsze chcą dzieci rozpieścić i utuczyć wiec ja bym się nie przejmowała jej opinią:) to nie ona później będzie sie musiała zmagać z ewentualnymi konsekwencjami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka woda
teściowa jak to babcia , chciała by osłodzić wnuczce życie :D ale to nie znaczy ze masz robić to co ona uważa za słuszne ... Ja pochwalam Twoją postawę . Widzę że jesteś mądrą mamą . Słodyczy nie unikiesz ale puki dziecko jest takie małe nie ma sensu mu słodyczy podawać , w zupełności wystarczy biszkopt czy słodki owoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram Cię ja też mojemu dziecku zamierzam dawać słodycze w minimalnych ilościach a najlepiej wcale, słodycze do niczego nie sa potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfagfdsabgfdhbbsbgshfhg
biedne te dzieci,moj Boże.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cmokus20
Mowia ze dziecku sie nie zaluje.. Bratowa tez starala sie nie dawac malej duzo... az do czasu gdy my jej nie nagadlismy ze dziecku sie nie odmawia itd... i coo ma w tym roku 4 lata... i jest szczupla wysoka dziewczyna... Dzieci wkoncu zaczna biegac... i zrzuca to co jadly.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka woda
tak rzeczywiście biedne :O nie będą mieć na starość cukrzycy , otyłości , miażdżycy i innych cudownych przypadłości ... Ja tam nie widzę po moim dziecku żeby mu czegoś brakowało :P Uwielbia owoce i warzywa i się nimi zajada, czasami woli jabłko od biszkopta :P Półtoraroczne dziecko to jeszcze maleństwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja ma juz ponad rok
i zamiast biszkoptow woli zjesc chrupki kukurdziane . wiecej niz 2 biszkoptow nie zje , jak jej daje tzeciego to rzuca go psu he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wcale nie daję
moja córka ma ponad 3 lata i wcale nie dostaje słodyczy, ciastek, herbatników itp. i nawet się nie domaga, za to pięknie zjada wszystkie warzywa :) nie daję dziecku, tego czego sama nie jem :) słodycze nie są potrzebne do szcześcia, my wolimy wspólne wyjście na basen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka to podstawa
Moja też nie zje więcej niż 2 biszkopty dziennie, nie chce:) ma półtora roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa a ozniej chodza bachory
po ulicah tluste jak balerony bo ich rodzice od malego karmili chipsami, slodyczami i cocacolami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 25 latka
Jestem mamą 2,5 letniego chłopca, mieliśmy z nim problemy bo był zawsze typem niejadka, ale jak miał ok 1,5 roku wprowadziliśmy słodycze, zostały w jego diecie do dziś, praktycznie tylko to je. Uwielbia czekoladki kindera, od jakiegoś czasu je też twixy, snikersy, knopersy itp. trwadsze przysmaki, ale chyba najbardziej lubi chipsy Lay's. Może nie jest to najlepsze dla dziecka, ale co poradze skoro nie lubi owoców i warzyw, chleba i nabialu też nie chce jesc, a nie chce zeby głodny chodził. Oczywiście pilnuje, zęby przynajmnije obiad zjadł normalny (nie jakieś słodycze) naszczęscie synek lubi miesko (pieczone) i kurczaczka z rożna, przekonałam go ostatnio tez do frytek bo ziemniaków nie ruszy:(, ale dobrzez, ze cos jesc chce. Autorko daj dziecku słodycze bo wszyscy je lubimy, maluszki też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowna654
Moj ma 20 mies , uwielbia jesc wszystko a slodycze to juz najbardziej.Dostaje gumy mamby 1 lub 2 dziennie ,paluszki junior ,ciasta domowe czasami lizaki. Wiadomo My lubimy slodycze ,nie da sie ukryc przed dzieckiem,ze cos jemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 25 latka
Mój wszytskiego nie je, ale słodycze to uwielbia:) Najwiekszy ubaw mamy jak wcina czekolade bierze sobie całą tabliczke i po 5 minutach jest calusieński brudny, ale jaki szcześliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno dziecko będzie
jak już dorośnie wdzieczne rodzicom którzy nie faszerowali go słodkim i nie wyrobili w nim nawyku pożerania batonów ja jestem wdzięczna moim za to słodyczy nie jem w ogóle, nie lubię ich - mdli mnie od słodkiego mam zdrowe zęby bez jednego ubytku i całe dorosłe życie wagę 54 kg przy 170cm bez żadnych diet. współczuję tuczonym dzieciom - osoby które w dzieciństwie utuczono już zawsze będą miały problemy z wagą. Plus problemy z nawykami żywieniowymi (uzależnienie od słodkości albo chipsów i innego syfu), co skutecznie obrzydzi wszelkie diety. No i raz wytworzonych komórek tłuszczowych nie da się już nigdy usunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najabardziej mnie tu rozwalają komentarze typu: biedne te dzieci, sama zjedz tylko 3 biszkopty, itp... To może dajmy dziecku dobrą kawkę, frytki, chipsy cebulowe, bigmac\'a, pizzę z krewetkami... Przecież to takie smaczne i tak żal dziecku dobrych rzeczy odmawiać :P :P I na swoim przykładzie - jak byłam mała, to też nie mogłam być \"biedna\" i dostawałam czekoladki, ciasteczka, gumy, lizaki. Coraz więcej i więcej, potem coraz więcej potajemnie.. Dzisiaj nie mam już ani jednego zęba, w którym nie byłoby choć jednej plomby (w niektórych mam po 2), mimo iż bardzo dbam o zęby i często zaglądam do stomatologa. Nie powiedziałabym żeby to było u mnie geneteyczne, bo moi rodzice mają naprawdę mocne szkliwo i prawie żadnych ubytków. Sama nie jestem zagorzała przeciwniczką \"dosładzania\" dzieci, ale wolę np. dać córce domowe ciacho niż sklepowego lizaka w którym oprócz cukru jest masa konserwantów i sztucznych barwników. I na litość boską! Biedne to są dzieci w afryce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikserka
Dziewczyny we wszytkim umiar. Ja nie jem slodyczy w ogole - ograniczam sie do slodzonych jogurtow - to dla mnie slodycz. Corka ma 3 lata. Od poczatku postanowilam ze nie bedzie opychac sie slodyczami.. dawalam 2-3 x w tygodniu kawalek czekolady, biszkopta lub ciasto. Ale zycie jest zyciem.. dziecko rosnie i poprostu nie mam serca nie dac jej codziennie czegos lodkiego. Po obiedzie zje monte, 2 x w tygoniu mala kinderke lub pol jajka z niespodzianka.. czasem loda.. czasem herbatniki albo ciastko z galaretka. Powiem Wam jak bylo u mnie. Wyszkolilam corke, ze slodycze nie sa dobre w nadmiarze. Ok. Tyle ze moja mala dostala kiedys czekolade od babci.. poszla bez dyskusji odlozyla ja na polke ze slodyczami i powiedziala "mamo, zjem jutro czy pojutrze?" (sama pewnie nie wiedziala co to dokladnie znaczy.. wiadomo jej bylo ze nie zje dzis).. w kazdym razie przyszla ponownie wieczorem i pyta "mamuniu, moge ponosic sobie czekolade?".. od tego momentu corka je cos zlodniego codziennie.. zawsze po obiedzie.. staram sie zeby to nie byl sam cukier (a lizaka tez czasem dostanie) ale cos wartosciowego.. nie jestem w stanie odebrac dziecku takiej przyjemnosci... a nie oszukujmy sie - jest to niesamowita przyjemnosc.. i min lakocie kojarza mi sie z dziecinstwem... ale wszytko w granicach rozsadku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość messsyyyy
Wszkole rodzenia lekarz odradzał słodycze i przekarmianie dzieci. Mówił że trzeba wyrobić w dzieciach nawyk picia zwykłej wody. W małym wieku a później w okresie dojrzewania rozwijaja się komórki tłuszczowe i później takiemu słodkiemu w dzieciństwie niemowlakowi-buddzie ciężko zgubić nadwagę. Ja dużo jadłąm słodyczy w dzieciństwie, mam do dupy zęby, choć myłam i dbałam i nic mi ich nie zastąpi, mam przez nie kompleksy. Dziękuję moim "mądrym' rodzicom i niech nikt nie zaprzecza że cukier nie niszczy zębów,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodze sie z opinia, ze dzieci wszystko wybiegaja. Zalezy ile maja ruchu, jakie rodzinne zwyczaje. Tutaj w UK dzieciaki opychaja sie slodyczami od malenkosci, chipsami, chrupkami,gazowanymi napojami. Jedne sa grube inne nie, ale wiekszosc ma nieladne zeby. Ale duzo dzieciakow przyswaja zle nawyki zywieniowe, zazerajac sie tym badziewiem, plus pilot do TV w rece i rosna takie tluste prosiaki (doslownie). Chlopaczek kolezanki mial moze 4-5 lat kiedy byl na imprezie urodzinowej-doslownie rzucil sie na wszystkie chrupki, orzeszki, itp. i garsciami pakowal do buzi. Ja oczy jak 5 zlotych a wg nich to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno dziecko będzie
z tą przyjemnością to jest tak że człowiek za przyjemne uważa jedzenie tego do czego go przyuczono ja słodyczy nie znoszę - zjedzenie batonika to by była męczarnia dla mnie - przypuszczam że w połowie bym zwróciła jak chcecie hodować otyłych batonożerców (ale chipsożerców) z dziurawymi zębami - wasza sprawa. szkoda tylko że decydujecie ZA DZIECI które nie mogą się obronić a w przyszłości będą miały problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wole MAMBE jak MARCHEWKE
zapominacie drogie histeryczki-pseudo matki polki ze.... tu nikt nie mowi o tuczeniu,czy faszerowaniu slodkim a.... o dawaniu w ogole,czyli...raz na jakis czas wafelek, czekolada czy ciastko!!!!! Jeszcze od tego nikt nie umarl :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×