Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orbitalna

Znajomy z pracy- zauroczenie? przypadek? milosc?

Polecane posty

Gość orbitalna

Jestem na stazu w pewnej panstwowej instytucji. Mam faceta od poltora roku i niby sie miedzy nami uklada,ale skoro zaczelam zwracac uwage na innego mezczyzne to moim zdaniem nasz zwiazek powoli sie rozpada..a ten znajomy? hmmm....ja 19 on 27 lat i tylko "dzien dobry".Facet niczym sie nie wyrozniajacy..ani przesadnie przystojny, choc wyksztalcony i odpowiedzialny..chyba to mi zaimponowaloo.w kazdym razie nie potrafie przestac o nim myslec...kiedy go widze..po prostu zamieram w bezruchu...kompletnie sie stresuje kiedy jest obok a z drugiej strony to wlasnie dzieki niemu chodze do tej pracy na skrzydlach...On przychodzi do naszego pokoju..(sa tam jeszcze 2 dziewczyny) i z nimi rozmawia..o wszystkim i o niczym a kiedy go obserwuje katem oka to tak jakbym byla ppowietrzem..kompletnie niezauwazalna. Nie wiem co mnie tak pociaga...Jestem tam lekko ponad miesiac..moze sie jeszcze poznamy moze nie..choc nie wiem czy warto konczyc przez to obecny zwiazek..ale kiedy mam w glowie innego faceta mimo ze moj obecny jest obok i mowi ze "kocha najbardziej na swiecie..." jestem rozdarta.jest mi ciezko. tak cholernie sie zauroczylam. co robic..jak to rozwiazac? jak sobie pomoc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defrs
Rośnie nam kurewskie pokolenie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam prawie identyczną sytuację. znajomosc z tym z pracy sie rozwijała a mojego faceta po prostu okłamywałam ze tamten jest tylko kolegą z pracy. skonczyło sie tak ze ten z pracy wyznał mi miłosc, ja sie przestraszyłam, powiedziałam wtedy mojemu facetowi całą prawdę, jestesmy dalej razem a z tym z pracy zerwałam kontakt bo juz tam nie pracuję. Ale cały czas grzyę sie z myslami czy nie byłabym szczesliwsza z tamtym... Nie mogę sobie do tej pory dac z tym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbitalna
wlasnie...ja czuje ze mecze sie w tym zwiazku..mimo iz jestem kochana..obecny facet nie jest chyba partnerem na cale zycie..tym, ktroeg chcialaby m miec przy swym boku...a jednak tamta znajomosc jakby sie nie rozwijala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez przez to ze poznałam tamtego czułam ze w moim związku się dusze. wiesz, jakbym mogła cofnąc czas to niepozwoliłabym tamtej znajomosci sie rozwinąc bo przez to tylko cierpieliśmy: ja, moj facet i ten drugi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbitalna
ja sie pogubilam. czesto zdarza sie w zyciu tak ,ze poznajemy kogos...mijaja dni, miesiace, lata myslimy ze to milosc a tymczasem ta prawdziwa milosc przychodzi niespodziewanie, w momencie w ktorym najmniej sie tego spodziewamy...teraz tak mi przeszkadza obecnosc mojego faceta ze juz wolalabym byc sama niz z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Christus Rex
Musisz zacząć czytać Biblię. Tam są odpowiedzi na wszytskie pytania. Prawda nas wyzwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szooooooooooooooooooook
a twoj facet ile ma lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbitalna
moj facet ma 26 lat..a co to ma do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nuala
jestem w podobnej sytuacji, w moim przypadku chodzi o kolegę z pracy, znamy się, lubimy, kiedyś pracowaliśmy razem w jednym biurze, teraz w innych działach, ale w tej samej instytucji, zawsze były między nami pozytywne, ciepłe relacje, ale wyłącznie koleżeńskie, no może jedyna różnica polegała na tym, że niemal od początku czułam, że mu w jakimś stopniu imponuję, choc to nie jest właściwe słowo, byłam kimś w rodzaju mentorki, pracowałam w tej firmie kilka lat i cieszyłam się (nadal cieszę) bardzo dobrą opinią, on trafił niejako "pod moją opiekę" aby nabrac doświadczenia, nadal, po 4 latach zdarza się, że dzwoni i pyta o radę, choc od dawna pełni samodzielną funkcję i nieźle sobie radzi, zawsze mu pomagam jeśli mogę, wyjaśniam to i owo, upewniam bądź nie co do słuszności przyjętych przez niego założeń... tak więc znamy się kilka lat, tym bardziej zaskakujące, dziwne, niepojęte, niedorzeczne ... te przymiotniki mogłabym wymieniac - jest to co zaczęło się między nami dziac od jakiegoś czasu, nie rozumiem tego bo oboje jesteśmy w stałych związkach, mój jest udany, czuję, że jestem kochana, może po 6 latach większośc spraw jest już dośc przewidywalna i trudniej o jakieś większe "uniesienia", ale dużo nas łączy, mamy wspólne plany - dom w budowie, dziecko ... dotąd nie wyobrażałam sobie, że R. mogłoby nie byc w moim życiu, nadal tak jest, wobec tego dlaczego nie mogę przestac myślec o M. !?? fantazjuję na jego temat nawet kochając się z moim facetem, a potem, mając tego świadomośc, sztywnieję w jego obecności, tracę swobodę ... do niedawna szukałam byle okazji by go zobaczyc, oczywiście zawsze pod pretekstem spraw zawodowych, teraz dla odmiany go unikam ... on zachowuje się podobnie, oboje we wzajemnych kontaktach silimy się na naturalnośc, choc jest dla nas oczywiste, że to tylko gra pozorów ... on też ma kogoś, ostatnio często o niej mówi, jakby chciał dac mi do zrozumienia, że jest im razem dobrze, wobec tego czemu mam absolutną pewnośc, że zwracam jego uwagę, gdziekolwiek się pojawię, czemu oboje, w końcu koledzy od kilku lat, zrobiliśmy się tacy sztywni we wzajemnych kontaktach, tacy cholernie ostrożni !? nie wiem, nie rozumiem tego, ale mam nadzieję, że to minie, możliwie jak najszybciej, bo bardzo męcząca jest świadomośc, że po raz pierwszy w życiu nie cieszy mnie perspektywa 3 - tygodniowego urlopu, bo przez ten czas go nie zobaczę, że nie wspomnę o przygnębieniu, które czułam cały dzień, kiedy wspomniał o swoich planach - zagranicznym wyjeździe we dwoje ... zdumiewające jak można na własne życzenie komplikowac sobie życie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×