Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

toTylkoJa12

tesknie !!!!!! a zarazem sie we mnie gotuje

Polecane posty

Teskni mi sie za nim cholernie :( ryczec mi sie chce:( zawsze weekend nalezal do nas :( bylo tak pieknie , ale to jego pisanie , z kolezankami z bylymi , itd ...:( wybaczylam ,ale coz zapomniec nie moge i nie potrafie chocbym chciala , zmienil sie ale coz ...jak przychodza dni to normalnie zabilam bym go :( nie wiem nie wiem nie pierwszy raz zrywalismy ale ........ jezu ja nie wytrzymie :( wiem ze powinnam go dawno temu w doope kopnac , ale ja nie potrafie bo z druiej strony to bardzooooooooo kochany chlopiec :( ale ja tak nie potrafie zapomniec , tych pisan , umawiania sie na obiady :( nie wiem nachetniej chcialabym usnac i sie obudzic za miesiac .................... :( jest mi cholernie ciezko , w dodatku napisalam mu smsa i nie odp jaka ja glupia :( nie potrafie byc stanowcza :( za tydz wyjezdza na tydz ehhh...sorry musialam to napisac jakos mi lzej ...nie wiem jak mam sobie poradzic ,zawsze ku**a musze cierpiec :( zawsze WHY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you love somebody-ste them free! zazdrosc to straszna rzecz.jesli chce jesc z kims obiad to powinien pojsc i zjesc...jesli ty nie mozesz tego wytrzymac-powinnas odejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż.. ja tez swojego powinnam zostawic już dawno, a nie umiem.. nie pisze z innymi, nie umawia się, ale są rzeczy, które mi w nim przeszkadzją.. a ile macie lat i ile ze sobą byliście/jesteście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
mam koleżanke która jest w takiej samej sytuacji z tym że z facetem jest już 4 lata i nic się nie zmieniło, nadal pisze z innymi na gg,sms, spotyka się z koleżankami niemal dziennie chodzi na imprezy z kumplami bez niej i pare razy ją rzucał bo jak to mówił "musi się wyszumieć" ona czekała i zawsze wracała a on robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie w moim facecie też wiele rzeczy przeszkadza, jemu we mnie też a mimo to jesteśmy razem-ale to już nie to samo co na początku związku, a jesteśmy razem już prawie 3 lata a ja mam 18 on 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 23 on 26 rok razem :( nie zaprzecze jestem zazdrosna ,on tez no ale ja nie potrafie nie moge zapomniec , jak mam gorsze dni wyrzucam wszystko z siebie , wypominam itd ...nie potrafie inaczej a teraz mam mysli ze znowu cos tam popisze itd . odsiezy kontakty ,badz mi da kare nie odzywajac sie :( :D nie my wszedzie razem chodzimy ,itd nie mialam z nim takich problemow jak twoja kolezanka ze szlajal sie z kolegami itd , gdyby nie to pisanie (choc tego juz nie robi) ale ja nie ufam , bylo by jak w niebie:( jak ktos raz mi zalazl za skore to ...*** juz taka jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Channelka , widzee też tu zaglądasz.. :P jak dla mnie umawianie się z byłymi czy koleżankami na obiady to jest przesada.. choc wiadomo w każdym związku jest inaczej.. są inne zasady i t e d e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi w nim nic nie przeszkadza :) tylko ja nie potraffie tego zapomnac , :( a teraz to ja sily zyc nie mam :( jezuuuu jak ja to wytrzymam :( coz bede stanowcza juz nic nie napisze :( nieeeee nie wiem jak zdolam to zrobic ale jakos musze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kolezanka sie umawial jasne **** ehhh mnie nie zaprosil nigdy nie wpadlo mu to do glowy , :( kwiaty byly dla mnie ale kiedy ostatni raz? w grudniu :( z bylymi i innymi pisywal ,fotkami sie z innymi nieznajomymi kobietami wymienial jaka ja wscieklaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:( zabic moglabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez uważam,ze umawianie się zbyłymi to przesada...ja tego wogóle nie uznaje... Smutna bo ja Cię śledze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
byłam rok z facetem i sytuacja taka jak u Ciebie, wszystko robiliśmy razem, wszędzie chodziliśmy wspólnie tyle że on miał koleżankę na gg z która ciągle pisał wiedziałam że kręcili ze sobą ale nigdy nie byli razem (tym gorzej). zawsze jej się żalił jak była między nami sprzeczka a ona mydliła mu oczy i nastawiała przeciwko mnie, czytałam archiwum ich rozzmów on nie krył tego i pokazywał jak chciałam i widziałąm jak do niego kęci na wszystkie możliwe sposoby, on niby tego nie widział ja byłam zazdrosna nie ufałam mu i w końcu zerwaliśmy po roku nie chciałam się męczyć, to było dl amnie zbyt duże obciążenie psychiczne. ciesze się że tak się stało bo następny facet to mój mąż:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blekitny kwiatuszek ciesze sie :) ze ci sie ulozylo :) tylko zawsze jakos po düpie dostaje od tego zycia ,wszyscy faceci po roku badz 14 miesiacach mnie krzywdzili :( ja juz nie moge wiecej , ja juz nie chce cierpiec ,chcialabym sie obudzic i nic nie czuc nicccccccccccccccccccccccccc tak mi zle sama jestem zaskoczona tym ze tak sie zale ale to sa moje odczucia i zale :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
u mnie ylo fantastycznie, facet ideal.. żadko sie widujemy bo bardzo daleko od siebie mieszkamy (chociaz planujemy wspolne zycie, planowalismy...) i beznadziejnie tesknie, ale jak ostatnio uświadomił mnie ze kolezanka zaprosila go na wesele jako osobe towarzyszaca i sie zgodzil to piorun we mnie walnał. i pogoniłam gnoja...;/ tylko nie wiem czy słusznie...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
ułożyło ale też było ciężko po tamtym związku miałam mega doła, tylko bym ryczała w poduszkę nie powiem ale lekarstwem na to okazała się nowa znajomość, nie miałam w tedy czasu na rozterki i myślenie dlaczego tak wszystko się potoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet nie mam z kim sie umowic :( nie widze zadnych kandytatow wszystkie kontakty urwalam , wiem jedno teraz jest mi zle ,w dodatku stracilam prace :( gdybym ja miala to napewno bym tyle nie myslala :( swierze bo od wczoraj jest koniec a dzis musielismy sie widziec i ta tesknota jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu raz dzwonil w pewnej sprawie 2 raz tez zadzwonil ale go splawilam a pozniej mu smsa napislaam i zauje bo tylko idiotke z siebie zrobilam bo nie raczyl odp :( nie wiem czy faceci maja uczucia? czy tesknia ? nie wiem , odpier*** la mi jakos przez ostatnie dni :( no i sie potoczylo jak potoczylo ( te pisania byly dawno ) ale ja nie potrafie zapomniec :( ale czy taki typ sie zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
tak.. mam wrazenie ze oni nie tesknia..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza moja wielka milosc po poltora roku bycia razem zdradzil mnie, dlugo dochodzilam do siebie ,bylam pare lat sama ,myslalam ze teraz sie ulozy , i masz:( ja juz zyc nie potradie nie funkcjonuje , i najchetniej to bym umarla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najbardziej mnie doluje ze moze napisal do kogos jakiejs kolezanki itd ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
ja uważam że jak sie raz straci zaufanie to pozniej nigdy tego sie nie odbuduje bo zawsze w pamieci beda te chwile kiedy to cos nas rozczarowalo. widzisz teraz wszystko jest na swierzo ja zanim zaczelam sie spotykac z innym minal miesiac ryczalam codziennie ludzilam sie ze wszystko sie jeszcze ullozy bo on codziennie dzwonil, spotykalismy sie bylo to chore w koncu powiedzialam dosc bo mimo tego ze wszystko wskazywalo na powrot to on upieral sie ze nie jest na to gotowy i nie wie kiedy bedzie, uswiadamial mnie bym nadziei sobie nie dawala choc zachowywal sie chcac utrzymac mnie przy sobie. faceci chyba nie maja uczuc albo umieja je skrywac tak by nikt nie zaowazyl bo to nie meskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
to tylko ja: mogł napisac nawet wtedy kiedy z toba był. faceta sie nie upilnuje. trzeba ufac, niestety... co myslicie o mojej sytuacji opisanej wyzej? dobrze zrobilam? :( mecze sie, bo mam ochote mu wyslac smsa ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei wiem co ci doradzic bo ja chyba nie najlepszym doradca jestem :) ale nie rozumie po co sie zgodzil isc z kolezanka na wesele? nie wiem ale mysle ze to taki sam szowinista jak 98% mezczyzn , a wyjasnil ci cala sytuacje z tym weselem? po co sie zgodzil itd ? odezwal sie pozniej ? no chyba ze to swierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitny kwiatuszek
mój obecy mąż puścił mnie na 100dniówkę z kolegą :) byliśmy w tedy może miesiąc razem, najpierw była moja na która poszłam z nim a na następny dzień u kumpla. powiedziałam mu że zostałam zaproszona i nie wiem co robić bo już wcześniej obiecałam że jeśli kolega chce to z nim pójdę (obietnica była z okresu kiedy byłam sama)ale jeśli ma coś przeciwko to grzecznie odmówię. wygonił mnie bo miał zaufanie.dla mnie takie rzeczy trzeba wspolnie ustalać a nie tylko oświadczać 2 połowce. nie probowalas rozmawiac z nim? moze za szybko powiedzialas mu papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
nie wiem czemu sie zgodzil. nie zabranialam mu wychodzic na imprezy i spotykac sie ze znajomymi, a nawet go zachecałam bo po smierci mamy zamknal sie w sobie, siedzial w domu i popadal w depresje. nie wychodzil czesto. o kazdym wyjsciu wiedzialam, o kazdej kolezance ktora przyszla na kawe, dlatego o weselu powiedzial mi tak naturalnie, cieszyl sie ze sie troche rozerwie i potanczy i byl w szoku ze sie zdenerwowalam. ale imprezy to co innego. na wesele chodzi sie parami.;/ po tym fakcie sie kontaktowalismy, niby jest ok, ale jestem raczej oschła i powiedzialam zebysmy dali sobie na wstrzymanie. nie wiem czy dobrze robie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
no wiec wlasn. najbardziej zdenerwowalo mnie to ze nie zapytal mnie jak sie bede z tym czula. nie moge mu niczego zabronic, nie pytamy sie o zgode zeby wyjsc na impreze, ale to jest wesele..;/ ja 3 miesiace temu u siostry na weselu bylam sama bo nie chcialam brac zadnego kolegi, bo on nie mogl..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zlym doadca ale ja bym pogadala ,dlaczego sie zgodzil ? wiecej nie potrafie doradzic ,ale blekitna jest dobra i wie co i jak :) dziekuje wam kobiety dziekuje :) za wszystkie posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
wiecie co? pamietam oja pierwsza miłosc, wszytsko było takie proste i nie znałam nawet uczucia zazdrosci. no ale facet mnie zdradzil ( z moimi kolezankami!!!), zostawil biedna, sama. I od tego czasu nie potrafie normalnie funkcjonowac w zwiazku, poniewaz zazdrosc mnie wykancza. nie wiem jak z tym walczyc. az sie zastanawiam czy nie lepiej jest byc samej. albo moze zostane lesbijka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarno to widze
:D:D:D:D sama nie lubie byc, wiec zostaje lesbijstwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×