Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

miss_strawberry

Moja mama uważa że obiad po ślubie to stypa

Polecane posty

macie może propozycje jak urozmaicić i ładnie \"oprawić\" skromny obiad po ślubie? Zapraszamy tylko 15 osób na obiad do restauracji a usłyszalam od mamy że wstyd robić taką \"stypę\" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolwikkk
jak dla niej obiad po slubie to stypa to moze caly slub to dla niej jak impreza pogrzebowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po ślubie miałam obiad
na 9 sósb, obiad, tort, wino. Wszyscy byli zadowleni. Nie było tańców, muzyki, Po dwóch godzinkach do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie
odsiedzieli ile wypada, prezenty dali ku zadowoleniu Młodych, a po dwóch godzinkach przymusowego siedzenia, gadania o niczym i patrzenia na stół z ulgą znudzeni poszli do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja mamusia
już miala okazję do pokazania sie na swoim wlasnym ślubie więc niech w twój sie nie miesza...no chyba, że ma kupę kasy i ochotę być sponsorką wesela na 100 osób.:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuna mattta
każdy robi jak uważa i jakie ma fundusze na to. Jeśli chcecie miec obiad to wasza sprawa , chcecie skromnie to wasz wybór a mama nie powinna tak mówić . Wiadomo jakie sa mamy , kazda chce widziec córke w kościele biała suknie , organy itp a potem weselisko , ale to wybór młodych jak chcą uczcic ten dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po ślubie miałam obiad
Do no pewnie - i tutaj się mylisz. Na ślubie była najbliższa rodzina - rodzice i rodzeństwo, więc akurat tematów do rozmowy nie brakowało. Zwłaszcza że moi rodzice mają dobry kontakt z moimi teściami. teściowie nawet zaprosili moich rodziców do siebie, gdy my się przebieraliśmy i pakowaliśmy :) Po czym pojechaliśmy na kilka dni w podróż :) Akurat zarówno moja mama jak i rodzice męża byli bardzo zadowoleni że nie chcemy wesela - uważają to za strate kasy, złaszcza że rodzine mamy sporą i koszty byłby ogromne, a na cos takiego nas nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pojmuję dlaczego niektórzy uważają że obiad ślubny to coś gorszego od weselicha. Ja nie lubię wesel, tych zabaw, oczepin, baloników, wodzirejów itp. Dlatego tak jak autorka, planuję obiad (na 8 osób). Uważam że bedzie nie mniej atrakcyjny od weselicha. Z piękną oprawą muzyczną (skrzypce+harfa), z przepysznymi daniami w niesamowitym miejscu. Dlatego jeśli tylko masz autorko ochotę na \"tylko\" obiad ślubny, to tak też zrób, bo to Twój dzień. A mama... Cóż, może jej się też spodoba ostatecznie?...Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na początku tez chciałam
tylko obiad, ale jak policzylam sobie osoby z najbliższej rodziny, które chciałabym zaprosić i bez których nie wyobrażam sobie świętować tego dnia, bo spotykamy się przy wielu bardziej "codziennych" okazjach, to stwierdziłam, że równie dobrze możemy zrobić wesele. Początkowo miało być 60 osób, rozrosło się do 90, trochę to kosztowałao, ale nie żaluję. Żałowałabym jakbym się opędziła obiadem z rodzicami. Tak to się możemy w niedzielę co drugą spotykać. Ale oczywiście każdy robi tak jak lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie!To Wasz dzien i macie prawo go spedzic,jak sami chcecie.Ja tez nie cierpie wesel (moj narzeczony podobnie),wiec organizujemy obiad i tort. Moi rodzice to typ luzakow,wiec mam nadzieje,ze beda zadowoleni z naszego wyboru.Przynajmniej na razie zadnego sprzeciwu nie zauwazylam;-) Zycze udanego slubu i przyjecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiadweselny
ja tak samo urzadzam obiad poslubny, z tym ze dla ok 35 osob, w restauracji, z tortem i szampanem. Obydwoje z narzeczonym nie znosimy wesel, wiec zdecydowalismy sie uczcic nasz lsub obiadem wsrod najblizszych. Rodzicow tez na szczescie mamy "nieweselnych" i zakaceptowali bez problemu nasz pomysl. jestem pewna, ze wasze obiady poslubne beda piekne :) i moj tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będą piękne ale nuuuudneee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiadweselny
przynajmniej zostanie kasa na z pewnoscia ciekawy wyjazd w podroz poslubna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psikus Losu
a ja jestem tradycjonalistką i uważam, że wesele być powinno. Moja teściowa chciała obiadu po ślubie a nawet takiego coctail party na stojąco. Postawiłam na swoim, wesele było na 100 osób i trwało 3 dni. Wszyscy byli zachwyceni, z teściową na czele - dzisiaj nie przyznaje się, że chiała przyjęcia na stojąco :) Wesele było super, zwróciło się finansowo w całości plus prezenty rzeczowe od gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yetka_wioletka
Wszystko zależy od młodych ja zawsze chciałam mieć ekstrawaganckie piekne pełne wrażliwości przyjęcie z piękna nastrojową muzyką w najbardziej wykwitnym miejscu w mieściu. Namówili mnie na weselisko i co......było jak zawsze na każdym ślubie to samo orkiestra i przyspiewki typowe do picia wódki, dużo wódki, dużo pijanych ludzi, DUŻO ŻARCIA NO I KOTLET MUSI BYĆ! Nie o to chodziło , nie potrzebnie dałam się namówić ale wiedziałam że tak będzie bo tak jest na każdym weselu zawsze. Alkohol przyspiweki. Acha i najważniejsze wiekszości nas nie stać na weselicha więc bierzemy kredyt, nie ma mieszkania, nie ma nwet łózka (no chyba że u mamusi) ale kredyt jest. I co jest tu powód do tej radości przy płaceniu rat. Masakra. W życiu nie namówili by mnie więcej na weselicho a miało byc tak ekskluzywnie, romantycznie inaczej.....eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jakie wesele to akurat
zależy od gosci w dużej mierze. Nie każde wesele jest takie samo. moje było kulturalne, owszem był alkohol, byli nawet tacy co ciut przesadzili, ale nie było przyśpiewek, obleśnych zabaw i konkursów i ludzie bawili się do białego rana przy DJu. Wesele było w centrum Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się zgodzę z Yetką w zyciu bym nie robiła wesela gdybym miała potem kredyt spłacać, juz mam taką jedna w rodzinie męża która spłaca. U nas była początkowa wersja taka żeby zrobić sam obiad dla najbliższych tylko że u mnie tacy najbliżsi, najbliżsi to byłoby jakieś 35 osób, potem okazało się że znajomi zaczęli mówić że chętnie przyjadą na sam ślub, mam też w rodzinie ciotki i wujków którzy nawet jak była mowa tylko o samym ślubie i przyjęciu dla najbliższych to zaoferowali pomoc przy takich różnych sprawach jak ciasta, skombinowanie krzeseł, wódki po tańszej cenie, mąz też miał taką rodzinę z która sie widuje bardzo często i stwierdziliśmy że pal to licho zrobimy trochę większe to przyjęcie, trochę oszczędności poszło, trochę trzeba było wydać ale nawet się zwróciło jakby policzyć prezenty nawet się nie spodziewałam że mi się połowa zwróci. Nie żałuję teraz. ale jeśli miałabym wziąć na to wszystko kredyt to wolałabym odłożyć na mieszkanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opalisz ale slabiej
bez urazy, ale wesela sa troche wiesnieckie nie obrazajac nikogo ze wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm wieśniackie jest
robienie wesela "żeby się zwróciło" albo "bo co ludzie powiedzą". Wieśniackie jest sadzanie gości w remizie, w sali bez klimatyzacji i częstowanie ich schabowym i ciepłą wódką. Wieśniackie jest wywalanie w chuj kasy na wesele, a żałowanie 500 zł na ofiarę w kościele. W końcu wieśniackie jest branie kredytu na wesele i spłacanie go latami. A jeszcze gorsze - pozwolić aby rodzice wzięli ten kredyt na wesele dzieci i spłacali go latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez chcielismy po slubie obiad dla najblizszej rodziny. Ale tesciowie sie uparli ze wesele musi byc, a moi rodzice wlasnie uwazali, ze ok, ale ze taki obiad to troche jak stypa. Zgodzilismy sie i nie zalujemy. Wesele w zadnym aspekcie nie bylo wiejskie. Goscie sie swietnie bawili, ale nikt sie nie upil (mimo ze byla wodka, piwo, wino). Zespol byl bardzo kulturalny, \'dancingowy\', nie wiejski (ludzie wyksztalceni). Zadnego wodzireja, przyspiewek, oblesnych zabaw. Byly tylko krotkie oczepiny, a podwiazke wczesniej sciagnelam sama bez gapiow :P Byla tylko jedna zabawa, przy ktorej goscie sie swietnie bawili. Nie bylo typowego kotleta, jedzenia bylo duzo, ale nie takie jak u cioci na imieninach. Lokal nowoczesny, duzo kanap do siedzenia, fajny parkiet, nie jakas remiza. Da sie wiec zorganizowac kulturalna, fajna zabawe weselna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm wieśniackie jest
la mariposa - pewnie, że się da, Twoje i moje wesela są tego przykładem. Ale jak czytam to forum, to wydaje mi się, że mało komu tak naprawdę zależy na tym, żeby było kulturalnie. Raczej żeby naprosic gości ile się da, ale wydać na to jak najmniej, bo inaczej się nie zwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy wybiera co woli
Ja miałam skromny obiad i nie żałuję, jedzenie było przepyszne, atmosfera wspaniała i bynajmniej nie był to typowy niedzielny obiad. Krojenie tortu razem z mężem i pyszne wino (nie lubimy szampana). Byłam bardzo zadowolona, podobnie jak mój mąż i rodzice. W ogóle gdy była mowa o ślubie, to jedynie mój tata chciał wesele i imprezę, ale po fakcie był bardzo zadowolony że zrobiliśmy jednak tak a nie inaczej :) Ja kontaktów ze swoją rodziną nie mam jakiś szczególnie bliskich- rodzine mam sporom i jest dosyć po Polsce rozrzucona. Mąż ma swoją mniejszą i na miejscu. Wiem że są osoby, które chcą świętować ze wszystkimi swoimi najbliższymi, rodziną, znajomymi. A są takie które wolą świętować w wąskim gronie. Wybór jest kwestią indywidualną i obrażanie kogokolwiek nie ma sensu, tak obiad jak i wesele może być bardzo udane, a równie dobrze obie formy mogą się okazac totalna klapą. Nas nie stac na wesele, nawet przez myśl by mi nie przeszlo prosic o takie kwoty rodziców - u nas byłoby co najmniej 100 osób jak liczyłam. Brać kredyt to głupota, zwłaszcza, że nie liczyłabym na to że mi się wesele zwróci. Na szczęście nigdy wesela miec nie chciałam wiec i żałowac nie było czego. U nas był jakiś 2 godzinny obiad w restauracji, później kawa i ciasto u teściowej po czym pojechaliśmy na kilka dni w góryu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestetypo przykrywką
tego że nie chcę kryje się często,że nie stać mnie...wesele to duży koszt,ale wspomnienia zostają na zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie wiem nie każdy przecież
marzy o weselu, na szczęście każdy ma inne marzenia. Ja właśnie miałam taką sytuację, że bliskiej rodziny z którą chciałabym świetować i tak wyszłoby małe wesele. Więc zrobiliśmy trochę większe :) i było super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po obiedzie wspomnienia
też zostają na zawsze ;) Ja jakby mnie było stac nie zrobiłabym wesela, na innych wesela ni chodze bo nie lubie, a co dopiero robic dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiście lubie bywać na weselach ale nawet mając na to pieniądze nie zorganizowałabym takiej imprezy. Mój narzeczony praktycznie w ogóle nie tańczy, nie lubimy oczepin i tych wszystkich zabaw z tym związanych. Poprostu nie jest to sposób spędzania tego dnia, który bym sobie wymarzyła. Moja mama to jeszcze jakoś przeboleje ale największy problem mam ze znajomymi. W tym roku byłam na kilku weselach koleżanek i kolegów i już nie raz słyszałam od nich że liczą na zabawę u mnie. Nie dociera do nich że wesela nie będzie, chyba nie wyobrażają sobie nawet innej formy spędzania czasu po ślubie jak wesele właśnie. W efekcie zostałam zmuszona by dolepić tych znajomych u których gościłam na weselu do swojej najbliższej rodziny na naszym skromnym obiedzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee źle myślisz
Miś, nie rób im tego bo może nie mają ochoty się wynudzić jak u cioci na imieninach. Siedzieć, jeść, gadać o pierdołach i ukradkiem spoglądać na zegarek czy wypada już wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolwikkk
moze poprpstu wolalaby sie pobawic na weselu corki?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka niestety, ma głupią matkę, która nie bierze pod uwagę wyborów swjego dorosłego dziecka. :) Zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×