Gość Amata Napisano Lipiec 14, 2009 Witajcie kobietki. Zainspirowana krótką dyskusją na portalu "dobramama", postanowilam założyć nowy temat na forum. Jestem w związku od 5 miesięcy (znamy się rok). Przedtem miałam tylko jednego chłopaka, przez cztery lata, więc tak naprawdę niewiele mam do porównywania. Mam 27 lat, mój facet jest 10 lat starszy. Poznaliśmy się przez internet. Kiedy tylko zobaczył moje zdjęcia i usłyszał, jak spiewam, wprost stał się rozrzutny w komplementach. Od 12 lat mieszkał w Norwegii (a jest Amerykaninem), spotkaliśmy się właśnie tam. Pojechałam odwiedzić przyjaciółkę i widywalam się z nim przed tydzien codziennie. Kiedy wrócilam do domu i znów rozmawialismy przez internet, nie mógł się mnie nachwalić; jaka to jestem piękna, utalentowana, mądra itd. Nie mógł uwierzyć, że chciałabym się z nim spotykać. Następnym razem poleciałam na tydzień do niego. Namiętność była już na lotnisku, dało się ją wyczuć przez ubrania. A później przez cały tydzień nie było jej końca. Ja miałam już wtedy planu wyjechania w marcu do Londynu. Postanowił jechać ze mną. I tak od początku marca jesteśmy tu razem. Na początku, przez pierwszy tydzień szczególnie, było cudownie. Później namiętne noce się przerzedziły. Jeszcze później kochaliśmy się co tydzień-dwa. Ostatnim razem wczoraj, bo ja się prawie na niego rzuciłam a przedtem... dwa miesiące temu :( Miesiąc temu spytałam go, o co chodzi, cała we łzach. Czy już mu się nie podobam. Powiedział mi, że z czasem w związkach ta namiętność trochę się zmniejsza. Czy to znaczy, że po mieszkaniu razem przed 4 MIESIĄCE namiętność pojawia się raz na kwartał? :( 37 lat to wg mnie jeszcze bardzo młody mężczyzna, który naturalnie powinien mieć jakieś potrzeby. Wiem, że nie ma kochanki, bo oboje pracujemy w domu i w sumie jesteśmy zawsze razem. Wiem, że nie jest mną zmęczony. Zawsze jest kochany, czuły, itd., przytulamy się, wciąż prawi mi komplementy nt. mojego głosu, inteligencji, itd., ale że jestem "sexy" usłyszałam ostatnio chyba ze 3 miesiące temu. Dodam, że nie ma problemów z erekcją, co potwierdziłam wczoraj. Po minucie całowania był "gotowy". Ale wszystko się wydarzyło, bo ja zaczęłam. Dla niego seks chyba móglby nie istnieć. Nie mam pojęcia, w czym tkwi problem. Macie jakiś pomysł? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amata 0 Napisano Lipiec 14, 2009 P.S. Dodam, że sądzę, iż limit na kwartał letni został już wyczerpany przez wczorajszy seks. Jestem normalną kobietą i potrzebuję być z nim blisko. :( Nie zaznaczyłam w swoim poście, że kocham go, cholera, i poza tym jednym mankamentem jest mi z nim cudownie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kamamlia Napisano Lipiec 14, 2009 A ja mam odwrotnie,po urodzeniu dziecka seks mógłby dla mnie nie istnieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marta g. Napisano Lipiec 14, 2009 a ja nie mam dziecka i wcae nie potrzebuje seksu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
abraja 0 Napisano Lipiec 14, 2009 witaj ja 25 on 40 mam ten sam problem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cderth Napisano Lipiec 14, 2009 kochana...jesteśmy z mężem 10 lat po ślubie i 2-3 razy w tyg. to musowo...a zdarza się i częściej...w weekendy to codziennie...:) współczuję ci takiego drewniaka...pewnie gdy będziecie mieli taki staż jak my to o seksie wogóle nie będzie mowy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze pomocny Napisano Lipiec 14, 2009 zawsze puka dwa razy Listonosz to twój najlepszy przyjaciel Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amata 0 Napisano Lipiec 14, 2009 abraja - a rozmawiałaś z nim o tym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amata 0 Napisano Lipiec 14, 2009 cderth - zazdroszczę... Mój poprzedni chłopak byl nienasycony, tylko że uczucie się wypaliło. A na moim obecnym bardzo mi zależy i boli mnie to, że leżę obok niego, a on zmartwiony, że nie mogę zasnąć, proponuje mi, żebym poczytała książkę.. Marzyłam o nim, gdy spotykaliśmy się tylko w internecie. Teraz jest obok, a ja wciąż o nim marzę, jakbysmy mieszkali tysiąc kilometrów od siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość doonoaaa82 Napisano Lipiec 14, 2009 z wiekiem facetom zmniejsza sie poped facet jest najbardziej aktywny do 30l .wiec pewnie tak ma twuj facet a kobiete około 30 roku zycia maja najwiekszy poped tak jak u ciebie wiec cieszka sprawa.albo sie z tym pogodzisz albo poszukaj młodszego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amata 0 Napisano Lipiec 15, 2009 Widzę, że tylko ja mam ten problem :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rzuc w cholere Napisano Lipiec 15, 2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość patka2211 Napisano Maj 3, 2011 Ja tez mam podobny problem :-( a bylo tak pieknie... Moze zaczne od poczatku, poznalismy sie prawie 5 lat temu, ja 20, on 24 i oboje w zwiazkach. Wszystko dzialo sie bardzo szybko 2 tyg znajomosci, w koncu ten jeden upojny wieczor ktory przesadzil o wszystkim- wiedzielismy ze chcemy byc razem i oboje szybko zakonczylismy poprzednie zwiazki. Praktycznie od razu zamieszkalismy razem. Przez pierwsze pol roku nie bylo dnia kiedy bysmy sie nie kochali przynajmniej raz. Potem, w sumie z mojej inicjatywy bo zaczelo mi sie troche nudzic, zaproponowalam co 2-3 dni. Wszystko bylo ok, bardziej do siebie tesknilismy i bylo bardziej namietnie. Jednak z biegiem czasu zauwazylam ze moj partner coraz bardziej sie ode mnie oddala. Zwykle to on zaczynal i ja nigdy nie odmawialam, ale przerodzilo sie to w taki stan ze czesciej ja mialam na niego ochote niz on na mnie. Rozmawialam z nim o tym i powiedzial ze fajnie gdy to ja przejmuje inicjatywe. Ok, od tej pory mialam robic z nim co chce i kiedy chce - bylo fajnie na poczatku. Potem doszlo do takiego momentu ze moj kochany zaczynal mi odmawiac i tlumaczyl to zmeczeniem. Problem tylko taki potrafi spac po 14 godz, gdy mnie wystarcza 5-6! Juz nie wiem co mam robic, sama trace ochote na seks z nim bo ile mozna czekac. W dodatku teraz jestem w 25 tyg ciazy i potrzebuje jego bliskosci. Ostatnio kochalismy sie prawie 2 tyg temu i juz sie zastanawialam czy przypadkiem nie przestalam mu sie podobac przez te pare kilogramow wiecej, ale on uwaza zupelnie inaczej. Wiem ze nie ma nikogo innego, w sprawach codziennych dogadujemy sie idealnie, wiec co jest nie tak. Jestem bardzo atrakcyjna, inteligentna i gdybym tylko chciala moglabym znalezc mezczyzne w kilka dni. Bardzo mnie to martwi, najgorsze ze coraz czesciej nie mam ochoty klasc sie obok niego gdy widze jak smacznie spi i nie daje sie dotknac. Martwie sie tez o niego, czy czasem nie jest chory. Jezeli ktokolwiek moze mi cos doradzic bede wdzieczna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pannax Napisano Maj 31, 2011 Mam ten sam problem. Mój facet ma 30, ja 19. Jesteśmy razem przeszło dwa lata, jest moim pierwszym partnerem seksualnym. Tak naprawdę w tych sprawach nigdy nie było dobrze, on mówi, że seks dla niego mógłby nie istnieć. Kochamy się raz na 2, 3 tygodnie - w 90% z mojej inicjatywy. On mówi, że to nie z mojej winy, że wcześniej zastanawiał się nawet, czy nie jest aseksualny. Ale nie ma większych problemów z erekcją (kilkakrotnie zdarzyło mu się, że opadł podczas stosunku). Czuję się z tym okropnie, mam wrażenie, że to moja wina. Z drugiej strony wiem, że jestem bardzo atrakcyjna, zresztą mój facet jest wiecznie zazdrosny. Jestem młoda, mam swoje potrzeby, już sam fakt, że zaangażowałam się w poważny związek w wieku 16 lat ma swoje konsekwencje. Chciałabym mieć coś z życia i młodości... Nie zdradzę, bo bardzo go kocham i wiem, że on mnie też. Radziłam mu już wizytę u seksuologa i tabletki na zwiększenie libido. Znacie jakieś dobre? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Coralick 0 Napisano Maj 31, 2011 dziewcyny!! nie panikujcie. wy w wieku 19-27 macie chuc a im libido maleje... trzeba sie przestawic :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna81x Napisano Sierpień 5, 2011 ... na co się przestawić? na płaczliwe noce? w takich sytuacjach jest zależność odwrotnie proporcjonalna: wraz ze zmniejszającym się u niego libido wzrasta niska samoocena... bynajmniej u mnie. też nie pomagają płacza i prośby i rozmowy. A jak słysze poraz koleny "nie chce mi się" to pęka mi serce. Jak można być z mężczyzną i tylko móc o nim marzyć? to chore! A potem ludzie dziwią się, że sa rozwody i zdrady. W takiej sytuacji mnie to juz nie dziwi... A kiedyś było inaczej i dlatego to mnie jeszcze bardziej dobija:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcfghjkl Napisano Wrzesień 2, 2011 prawdą jest że mężczyznom z wiekiem libido spada ale niestety nie zawsze akurat to jest przyczyną braku zainteresowania życiem seksualnym, z doświadczenia wiem że jeśli mężczyzna nie sypia z żoną to sypia z kochanką a w oszukiwaniu swoich kobiet mężczyźni są wręcz mistrzami, słowa "wiem że mnie nie zdradza" brzmią trochę naiwnie, dlatego przyszedł czas na odrobinę egoizmu ze strony kobiet - nie bójmy się zostawić mężczyzny dla innego jeśli nie spełnia swojej podstawowej roli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiesiek1949 Napisano Listopad 28, 2012 Czytając powyższe wypowiedzi jestem mocno zaskoczony. Nigdy nie przypuszczałem, że faceci w tak młodym wieku mają problemy z libido. Moją,bardzo atrakcyjną, żonę poznałem ponad 40 lat temu. Przez pierwsze 15-20 lat kochaliśmy się codziennie i wiecznie nam było mało. Często kochaliśmy się nawet 2-3 razy dziennie. Później przyszło chyba naturalne obniżenie mojego popędu i kochaliśmy się 2-3 razy w tygodniu. A po 60-tce zaczął się mój problem. Zona pragnie "tego" prawie codziennie i wykazuje ogromną inicjatywę a ja niestety nie mam ochoty. Teraz do zbliżenia dochodzi co najwyżej raz w tygodniu. Ale najgorsze jest to, że moja "lilijka" szybko więdnie. Może ktoś ma jakąś radę na mój problem. Będę wdzięczny bo już mi to dokuczyło. Zacząłem czytać o afrodyzjakach dla mężczyzn, ale nic mi nie pomaga. Jestem facetem pełnym energii i nikt nie myśli, że mam już 63 lata. Tylko dlaczego straciłem ochotę do uprawiania "zapasów damsko-męskich"? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Poszkodowana a młoda Napisano Luty 26, 2013 Witajcie! Dziewczyny ja mam tenże sam problem ale u mnie wygląda to w ten sposób... To mój pierwszy facet i jestem z nim niecały rok. Zaczęliśmy po 5 miesiącach znajomości i na początku było cudownie...seks na każdym spotkaniu, w każdej pozycji. Nie dawno kochaliśmy się po 18 razy na miesiąc a teraz ta liczba sięga niecałej 4 ! Mi strasznie ciężko bo nie czuję się kobietą, nie mówiąc o tym że robię wszystko w łóżku co on tylko chce. A on mi teraz mówi że raz go pociągam a raz nie i sam nie wie czemu tak jest. Wychowany na dużych balonach (23 latek) a ja niespełna 21 latka z słabo obdarzonym przez naturę biustem. Mam po prostu ochotę usiąść w kącie i płakać bo on leży jak kłoda obok albo wprost mi w twarz powie że ie ma ochoty na seks tylko np. na "loda" Ciekawym zjawiskiem jest fakt że przez te 6 miesięcy ani razu nie doszłam kochając się z nim. I sama nie wiem co jest. Macie jakieś rady to piszcie pomóżcie bo sama już jestem w kropce. Tak więc Amata nie martw się...widzisz że nie tylko w takim wieku faceci mają takie problemy. Dodam że ja jestem jego 7 partnerką łóżkową. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolapssa Napisano Maj 28, 2013 Witajcie, ja niestety mam podobny problem. Przerodził się już w rozpacz. Mój mąż, partner od 7 lat uprawia ze mną seks raz na miesiąc, byle jak i na odczep. Wie, że mi na tym zależy. Chyba tylko dlatego wciąż się zmusza żeby mnie dotykać. Nie ma natomiast nic przeciwko dotykaniu siebie. Robi sobie dobrze szybko i skutecznie, wtedy kiedy myśli, że ja tego nie widzę. Nie całuje mnie, nie dotyka, nie głaszcze, nie kocha się ze mną. Mamy syna, córkę moją którą wychował i kolejnego syna. Mam 29 lat, on 37. Podejrzewam zdradę ale nie złapałam go na seksie z inną kobietą. Mój mąż nawet nie kładzie się spać przy mnie. TV ogląda do bardzo późńej nocy, przychodzi do łóża (albo i nie) kiedy już śpię. A on po prostu zasypia. Tak już jest od kilku lat. Nie mam już siły i skończyły mi się pomysły jak to zmienić. Wiem, że jestem bardzo atrakcyjna. Dla niego poprawiłam sobie biust. Rwę TAM włosy woskiem do zera bo wiem, że ich nie lubi. I nic. Przez tą izolację intymną jestem nieszczęśliwym człowiekiem. Pomózcie jeśli wiecie jak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 28, 2013 R***awice :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rybamaraz Napisano Czerwiec 20, 2013 To jest moja rada dla dziewczyn ktore nie maja jeszcze dzieci z osoba ktora sypiaja.. Jesli jest cos co Ci nieodpowiada u Twojego partnera teraz w trakcie waszego bycia razem. Na przyklad czy sa to denerwujsce nawyki zachowania czy jak w temacie niskie libido, nie bagatelizuj noczego, Twoj partner juz nigdy sie nie zmieni , jego libido jeszcze morze sie zmiejszyc i bedzie tragedia. Nigdy nie bagatelizujcie czegos co wam nie odpowiada w waszym zwiazku i nie wmawjajcie sobie ze partner was kocha albo vice versa. Milosc nie boli, partner powinien zrobic wszystko aby jego ukochana sie czula szczesliwa. Ostatecznym rozwazaniem jest zmiana na nowego partnera zyciowego z wiekszym libido dla ktorego milosc (seks) to jedyna energia do zycia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość veramar Napisano Czerwiec 21, 2013 Wiolapssa wiem jak sie czujesz przechodze przez to samo. Ja 31 i moj maz 36 ,dwoje dzieci . ,spimy w oddzielnych pokojach juz od pieciu lat i seks zdarza sie dwa razy w roku w dodatku jest wymuszony i do d**y.. To nie libido naszego partnera jest problemem, tylko jego egoism i roznego rodzaju zaburzenia psychiczne sa glowna przyczyna . Jak chcesz porozmawiac odpisz do mnie. rozwiazania. a) kochanek, b) stac sie aseksualna ( zero seks), c)rozwod. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 24, 2013 Mam podobny problem :( Jesteśmy ze sobą już dość długo około 6-7 lat na początku seks nie dawał mi tyle satysfakcji co teraz... ale nie ukrywam, że zawsze go lubiłam i zawsze miałam na niego ochotę. Mój obecny mąż bardzo pociąga mnie fizycznie szczególnie z wiekiem "jest jak wino" ;). Kiedyś kochaliśmy się bardzo często nawet 3 razy dziennie (nasz związek na początku opierał się na ogromnej namiętności) przyznaje, że po latach nie mam motylków w brzuch gdy da mi buziaka w policzek ale gdy go nie ma tęsknie za nim i często myślę o seksie właśnie z nim. Mąż jest starszy ode mnie o 6 lat. Ja mam 25 on 31. Jeszcze 3 lata temu on inicjował stosunek teraz mogę o tym zapomnieć. To ja chodzę za nim, zaczepiam, uśmiecham się jak idiotka, a on nic no za wyjątkiem głupiego "co dzisiaj będzie". Mąż pracuje bardzo długo po pracy jeszcze robi remont u nas w domu wiem, że jest zmęczony - w dodatku pali dużoooo papierosów, a to także wpływa na libido. Ale na Boga!!!!! Wczoraj byłam naprawdę bardzo napalona ale obiecałam sobie, że jeśli on nie zacznie to ja się pomęczę. W niedziele nic nie robił wieczorem kręciłam się w łóżku z dobrą godzinę, trochę go pogłaskałam dałam całusa a tu nic!!!!!!!!!!!!!!!! Myślałam, że wyjdę z siebie..... Nie chce mi się z nim gadać :( nie wiem co mam robić :( nie chce żeby każde nasze zbliżenie to była moja brocha bo powoli czuje się jak dziwka :( pomocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 21, 2013 Ach te babska ,tylko jedno w głowie ale do roboty to ich nie zagonisz.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anitta23 Napisano Listopad 1, 2013 Dziewczyny, mam ten sam problem co wy. Jestem już z moim facetem ponad 4 lata, na początku było super, nie mogliśmy się sobą nacieszyć. Natomiast od jakiegoś roku jego starania spadły do zera. Kochamy się raz na tydzień a czasami rzadziej, i to zawsze za moją inicjatywą do tego bardzo często mi odmawia, już nie mogę tego znieść on nawet nie rozumie jak to rani. Najgorsze jest to że po jakimś czasie jak ze sobą byliśmy oświadczył że nie lubi się całować, czego zupełnie nie rozumiem. Dodam że ja mam dopiero 23 lata a mój facet 25. Nie wiem co mam robić, próbowałam chyba wszystkiego, nie raz pytałam go co lubi zawsze oświadczał ze to co robię. Najgorsze jest to że u nas nasza gra wstępna trwa kilka minut i tak naprawdę w ogóle nie sprawia mi przyjemności.... nie mówiąc o sexie który czasami to totalna porażka. Dla niego zawsze kończy się przyjemnością natomiast dla mnie częściej nienasyceniem. Nie wiem co robić, tym bardziej że on nie widzi żadnego problemu. Co więcej raz gdy zobaczył że płacze przez niego stwierdził że to ja robię mu tym krzywdę................ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość vaiohere Napisano Listopad 4, 2013 Skoro was znalazlam, to znaczy, ze mam ten sam problem. Wydaje sie to zabawne, bo pewnie kazda z nas wyrosla w przekonaniu , ze mezczyzna ma zawsze ochote, wiec dopiero niedawno zaczelam sie zastanawiac, co jest grane i jak rzeczywistosc sie rozni od tego co nam przedstawiaja media, czasopisma itp. bzdety. Mysle nad zakupem jakich "zabawek dla siebie", no bo nie widze tutaj zadnego rozwiazania, jesli wykluczy sie zdrade i proszenie sie. Jak wpdane na jakis lepszy pomysl to dam znac. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 4, 2013 ja tam mam 43 lata i moge po 5 razy dziennie :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NiePamiętaWół Napisano Październik 12, 2015 Śmiech na sali. Przez całą młodość, kiedy najbardziej tego chcą, młodzi mężczyźni muszą prosić o seks i wtedy są potępiani, odmawia im się, wymówki, zmęczenie, bóle głowy, kupczenie seksem, ŻAŁOSNE oskarżenia, że nic więcej się dla nich nie liczy, sugestie, że są ważniejsze rzeczy w miłości niż jakiś tam seks. Dobrze wam tak. Jesteście żałosne becząc, że mężowie nie chcą się z wami kochać, że to dla was takie nieszczęśliwe życie... Takie samo było dla nich, kiedy oni tego chcieli i przez to dowiadywali się, że są złymi zwierzętami, co nie potrafią poskromić swoich instynktów i traktują kobiety przedmiotowo - do seksu. Poskromcie swoje hormony. Przestańcie traktować mężczyzn przedmiotowo - do seksu. Nie chce, to nie chce, jego prawo. Banda egoistek, zawsze myślicie tylko o sobie i wasze musi być na wierzchu. Wtedy nie, bo wy nie chcecie, a teraz "mo być", bo tak chcecie. Teraz oni nie chcą, wy hipokrytki! Świat nie kręci się wokół was. Nie możecie przeżyć, że wasza władza płynąca z seksu nie jest wieczna. Tak dobrze mi czytać te wasze żale... Niektóre znajdują sobie kochanków... Żal... Jak mężczyzna znajdował sobie kochankę, bo żona mu nie dawała, to smażył się w piekle pogardy. Jak was mi nie żal! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Greys90 0 Napisano Październik 13, 2015 Nie od dzisiaj wiadomo, że na spadek libido ma wpływ bardzo wiele czynników i jednym z nich jest właśnie stres o którym piszesz. Mój mąż zajmuje dosyć wysokie stanowisko kierownicze w firmie i przez to jego głowa cały czas zaprzątnięta jest sprawami związanymi z pracą. Wiele na ten temat rozmawialiśmy m.in z uwagi na to, że zaczęło się miedzy nami psuć. Rozważaliśmy nawet wizytę u seksuologa ale ostatecznie parę wskazówek zaczerpniętych z http://potencjablog.pl przyniosło swoje rezultaty. Umówiliśmy się z mężem, że definitywnie przestanie przynosić pracę do domu i zaczniemy spędzać ze sobą więcej czasu. Małymi krokami doszliśmy do tego, czego obydwoje oczekiwaliśmy. Wam również tego życzę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach