To co mi pwoiedział.... Co myśleć ?

Spytałam się czy mu nie przeszkadzam, on napisał że nie i że faktycznie jestem łobuzem, a gdy się spytałam czemu napisał mi tak : " Starasz mi sie jak najbadziej przypodobać tym, że nie chcesz mi przeszkadzać, oczywiście nie mówie że to źle i bardzo to sobie cenie ,ale i tak dla mnie to łobuzowanie. :P " Nic mu na to nie odpowiedziałam , ja milcze. On też. co zrobic? ; ]

kurde ale problem... ja pierdole dzieci idzcie sie pobawić w piasku

jestes fajna,ale... czyli po prostu cie nie chce noo! olej go!

a poza tym dlaczego pytasz chlopaka czy mu nie przeszkadzasz?? jak ma taki problem to do widzenia.

No spytałam, ponieważ sobie już tak gadaliśmy z 2 godzinki . ; P I poprostu zapytałam . ;]

aaaha ,ja myslalam ze tak na zywo go spytalas hehe,a to twoj chlopak czy tylko tak sobie gadacie?

a Wy w ogole jestescie razem? czy tylko gadacie na gg? zreszta co to za problem? ja w tym nie widze nic zlego, nie ma sie o co obrazac. Moze on sie nie odzywac bo nie ma czasu? a Ty myslisz ze to jakis foch?

Kolega. ;] Ja narazie myśle żeby się do niego nie odzywać. co o tym myślicie ?

ja mysle ze to dzieciniada... nie masz sie o co obrazac, on tez a jednak chcesz odwalac jakas szopke...

No to mam puścić tą uwagę mimo uszu ? Zdenerwował mnie tym tekstem, ponieważ wcale przypodobać mu się nie chciałam . . . co bys zrobila na moim miejscu ?

oczywiście, że chciałaś. Inaczej byś sięnie zapytała :O

ja myślę że się szybko pogodzicie tak jak po ostatniej kłótni gdy urwał twojej ulubinej lalce głowe a ty w rewanżu rozwaliłaś najfajniejszego resoraczka.

i chciałaś usłyszeć "nie, nie przeszkadzasz. Fajnie się gada" :D:D:D