Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość edytaaaa26

problem w seksie

Polecane posty

Gość edytaaaa26

Mamy po 26 lat, wczesniej kilka lat byliśmy sami. Przyzwyczailiśmy się do onanizmu. Problem jest po obu stronach. On często traci wzwód gdy jest we mnie i musi ze mnie wyjść, pomagać sobie ręką i krótko przed wytryskiem we mnie wchodzi. :O Natomiast ja bardzo długo dochodzę do orgazmu (ok. 20-25 min), przyzwyczaiłam się do sposobu w jaki pieszczę się sama (wtedy dochodzę nawet w 3 minuty). :O Nie może przecież tak to wyglądać. Jak to można zmienić? Jesteśmy razem rok, nie mieszkamy razem (chociaz planujemy), widujemy się co kilka dni (odległość). Myślicie że po zamieszkaniu razem i rezygnacji z onanizmu, a tylko seksie we dwoje to się zmieni z czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina....
naewno musicie konsekwentnie zrezygnowac obydwoje z masturbacji bo w przeciwnym razie nic z tego nie wyjdzie i troche poeksperymentowac wypróbowac rozne pozycje zabawy i pieszcoty aby wzmagac te ochote na sex...ja nie mam takiego problemu jak Ty ale równiez szcytuje tylko w okreslonych pozycjach i to bardzo szybko wiec i ty musisz znalezc swoje z partnerem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
musicie się dostosować, azamieszkacie razem, bedzie lepiej, onanizm moze byc pomocą niekoniecznie wrogiem, spróbujcie wprowdzić go jako urozmaicenie, np. jak on jest w Tobie, to się jednocześnie pieść wtedy po lechtaczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
oj, takie rzeczy to my mamy za sobą Oczywiscie że piesci moją łechtaczkę, i to też w okreslonych pozycjach (nie w kazdej dojdę), a i tak długo dochodzę. Czasami jestem już zmęczona i proszę go by przestał, bo nie chce mi się już walczyć o orgazm (rzadko tak bywa, ale jednak) - co jest dla mnie nieznane w onanizmie - wtedy dochodzę łatwo, szybko i przyjemnie. Przyzwyczailam się do tego że gdy dochodzę do orgazmu, jestem SAMA... Tak jakby trudno mi przyzwyczaić się do obecności drugiej osoby. No i chodzi też np. o uklad palców itd. On natomiast tłumaczy to tak że przyzwyczajony jest do ręki, do tego że ręka się zaciska gdy zbliza się do orgazmu, a pochwa nie. I on też tylko w okreslonych pozycjach, bo tak zawsze się sam zabawiał. Tu nie chodzi o starania, bo oboje staramy się bardrzo, próbujemy róznych wariantów, różnych pozycji, ukladów. Chodzi po prostu o uzaleznienie od masturbacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
a jakbyście na początek spróbowali że Ty przy nim a on sam przy Tobie, a potem spróbowali się wymienic rączkami, a jeszce potem sobie nawzajem jednocześnie, to uzależnienie można zmienić w uatrakcyjnienie samego seksu, tylko powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Też tak robiliśmy. Owszem, gdy robię to sama przy nim i jestem już tuż tuż orgazmu i wtedy on zacznie mnie piescić - dojdę szybko. Ale gdy on zaczyna od samego początku, to ta droga do orgazmu jest dla mnie męcząca i wyczerpująca. No ale własnie chodzi o to żeby z tego zrezygnować. Nie moze być tak że idziemy do łózka, a potem każdy sam sobie robi. Mam wielką nadzieję że gdy będziemy mieszkać razem, spać w jednym łózku, nie będziemy mieli czasu i ochoty na zabawę w pojedynkę i wtedy przyzwyczaimy się do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Zresztą... mój problem to jeszcze pół biedy, wiem że wiele dziewczyn ma podobnie - dochodzą długo albo nawet wcale. Bardziej mnie martwi, że nasz stosunek nie wygląda normalnie. On prawie za kazdym razem się onanizuje, żeby móc utrzymać wzwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
Edytko, ale ja propnuję przejście poprzez masturbację wzajemną do normalnego seksu, wiem bo sam tak mi się dało pokonać moje przyzwyczajenie do onanizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
U mnie jest to problem bardziej psychiczny, ponieważ nawet gdy robię to sama, ale w jego obecności - dochodzę dość długo. Przeszkadza mi po prostu że ktoś jest obok. :O U niego chodzi o bodźce fizyczne - jest przyzwyczajony do ręki. Hmm.... To co proponujesz.... sama nie wiem. Z nim jest tak, że szybko zbliża się do orgazmu i wtedy musi mieć orgazm, bo mówi że inaczej wzwód mu minie i wtedy już zupelnie nic z tego nie bedzie (tzn. mówi że jak za długo to trwa, to penis opada). Więc jednoczesnie tego robić nie mozemy, bo u mnie zajmuje to wiecej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
mi na to pomaga ring np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
oczywiście że problem jest psychiczny, Ty musisz osiągnać możlwiość orgazmu w jego obecności na początek sama, a potem przy jego pomocy, a on na początek musi utzrymywać wzwód, np ringiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Jeszcze nigdy nie mialam z nim orgazmu podczas stosunku. Muszę mieć pieszczoną łechtaczkę. No i gdy się kochamy to: - po pierwsze wiem że za chwilę mu opadnie albo za moment on dojdzie, to mnie stresuje, śpieszę się, denerwuję żeby tylko dojść i nic z tego nie wychodzi bo ZAWSZE się "spóźnię". Nie możemy się zgrać, robilismy też tak że on mnie długo pieści zanim we mnie wejdzie, ale wtedy to jemu opada i gdy próbujemy go podnieść, to w tym czasie mi mija podniecenie :P - po drugie jemu jest tak niewygodnie gdy mam rękę między nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
2 lata przed nim miałam faceta z którym świetnie bylismy dopasowani w seksie, mimo że przecież wtedy też bylam przyzwyczajona do masturbacji. Jakoś zawsze tak było że utrzymywał wzwód długo, mogąc w tym czasie mnie piescić. Znaleźlismy kilka pozycji w których mogę się piescić sama i orgazmy mielismy równoczesnie. Suma sumarum - przy nim byłam odpręzona, wiedzialam że mu nie opadnie albo nie dojdzie za szybko i w rezultacie dochodziłam szybko i orgazmy mialam super. A z tym jest zupelnie inaczej. :O Wszystko mnie stresuje, wiec że za chwilę mu opadnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
uważam, że napoczatek powinniście sie przyzwyczajić, że osiagacie orgazm dzięki partnerowi a nie samemu, np on Tobie, abo Ty jego ręką sobie, to wszystko jest masturbacja cały czas, ale zmierzać bedzie już w dobrym kierunku, na niewygodę proponuję pozycję na łyżeczkę, z jego ręką na łechtaczce, a Twoją dłonią na jego ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy wzwód opada w trakcie stosunku to nie trzeba się zniechęcać tylko poczekać w środku. Zamiast wyciągać i stymulować ręcznie, wystarczy poczekać i ewentualnie drobnymi ruchami bez wyciągania stymulować do powtórnego wzwodu. Stałe i regularne życie seksualne wyreguluje sytuację, sam też tak kiedyś miałem. Tyle że po pierwsze nie trzeba się tą sytuacją stresować (bo na faceta taka presja nie działa pozytywnie) a z defektu uczynić zaletę (może wielogodzinny stosunek bez opuszczania pochwy, tyle że z przerwami w zwodzie będzie nawet ciekawszy niż szybki numerek) To kwestia przyzwyczajenia członka do takiej a nie innej stymulacji, to się zmieni. Trzeba się tylko przestawić i nie stresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
pisalam że muszę być w określony sposob ułożona. Muszę być w miarę prosto położona (np. na plecach, na brzuchu, albo nawet stać). On to wie, ale zawsze gdy jest we mnie, nagle uklada mnie w sposob który uniemozliwia mi dojscie. Np. w pozycji klasycznej nagle łapie moje nogi i zaklada mi je prawie za głowę. W pozycji na łyzeczki naciska mi na plecy tak bardzo, że muszę się "schylić" tak, że kolanami dotykam piersi. A gdy leże na brzuchu - podnosi mnie tak żebym miala wysoko w górze tyłek. Mówi że musi tak, bo inaczej to on nie dojdzie. (tzn musi byc gleboko we mnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Chodzi o to, że przyzwyczaił się do tego, że ręką przesuwa po całej długości penisa (a wręcz bardziej na dole), a nie tylko po końcówce. Dlatego musi wchodzić we mnie calutki do konca, a w tym celu układa moje ciało w jakichś akrobatycznych pozycjach (w których ja nie dojdę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Probowalam kochać się z nim, tak jak z moim byłym (w takich pozycjach w których dochodzilam szybko i przyjemnie), ale jemu wtedy opada, zaczyna się denerwować. Wtedy ja - żeby go nie stresować - układam się tak żeby mógł dojść, tym samym rezygnując ze swojego orgazmu i wtedy to ja jestem sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
a jakby mu załżyc ring żeby nie opadł i zgodnie z zasadą ladies first, doszłąbyś najpierw, a potem on w jemu sprzyjajaćej pozycji dokończyłby, nie da się tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
"a jakby mu załżyc ring żeby nie opadł i zgodnie z zasadą ladies first, doszłąbyś najpierw, a potem on w jemu sprzyjajaćej pozycji dokończyłby, nie da się tak?" Mówilam mu kiedyś o tym pierścieniu, ale raczej nie podchwycił tematu, chyba był niezainteresowany. Tak jak piszesz - robimy tak czasami. Najpierw on mnie piesci i dochodzę, a potem on dochodzi podczas stosunku (z przerwami na robótki ręczne). Ale chodzi wlasnie o to, że mnie to nie satysfakcjonuje. Mam dość tego że zawsze palcami robi mi orgazm przed stosunkiem lub po stosunku. Chcę inaczej. Chcę w trakcie. Chcę na inne sposoby, a nie wciąż tak samo. Chyba że chodzilo Ci o to, że mam dojść w trakcie seksu a potem zmienić pozycję? To jest niewykonalne ponieważ jemu opadnie w pozycji która odpowiada mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
"twój partner zbyt egoistycznie podchodzi do sprawy która tu opisujesz albo ja albo on" Hmm... To nie jest tak. Nie tak, że on na siłe robi coś tylko dla wlasnej przyjemności. Stara się. Próbowalismy w pozycjach które ja lubię, ale jemu opada. Jest wtedy zmartwiony i mówi "tak się nie da". I NAJGORSZE ŻE MA RACJĘ. Żeby stosunek trwał, musi być erekcja. Więc jak mamy to robić tak jak ja lubię, ale miękkim penisem? Więc zawsze machnę na to ręką i kladę się tak, żeby jemu było dobrze. fuck, skomplikowane :O Też mam czasami dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
no właśnie o to mi chodziło, żeby zadowolił Ciebie z pomocą jakiegoś ringu, żeby nie opadał, a potem zmienić pozycję na jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
"zresztą jak ma problem ze wzwodem to może być pierwszy objaw kłopotów z krążeniem ,co może być powodem do zrobienia badań ." Nie, nie. Jak ja mu robię ręką to ma wzwód cały czas i jest ok. Sam mi powiedział że podczas onanizmu nigdy nie ma problemów z erekcją i ja mu wierzę. Nie w krążeniu jest więc problem. Chodzi o to, że ręka daje mu inne (mocniejsze) bodźce niż pochwa.Dlatego nie jest w stanie normlanie i bez przerw odbyć stosunku. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Nie wiem jak mam z nim porozmawiać? :( Wiem że to strasznie drażliwy temat dla faceta. Tym bardziej że on naprawdę się stara. Co mam mu powiedzieć? Były już delikatne rozmowy na ten temat, ale on potem jest smutny i zamknięty w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
"gdy wzwód opada w trakcie stosunku to nie trzeba się zniechęcać tylko poczekać w środku. " Hmm... Podejrzewam że nie zgodziłby się na to. Jak jest już napalony i bliski orgazmu to nawet gdy mu opada, chce szybko znów go podnieść i mieć orgazm. Pewnie zacząłby się denerwować i stresować gdyby miał czekać we mnie na erekcję. Wolałby już, już, mieć orgazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
wiem, bo też się ty strasznie zamartwiałem, ale musi się przemóc, ja znalazłem rozwiązanie, żeby 1. raz był dla mojej kobiety, a potem ona się układała tak jak ja chciałem naj;epiej ale inicjatywa wyszłą ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
"wiem, bo też się ty strasznie zamartwiałem, ale musi się przemóc, ja znalazłem rozwiązanie, żeby 1. raz był dla mojej kobiety, a potem ona się układała tak jak ja chciałem naj;epiej ale inicjatywa wyszłą ode mnie " Niestety u nas nie jest tak. Owszem, on się stara ale tylko gdy mu powiem żeby coś zrobił. Potrafi nawet godzinę mnie pieścić jesli tylko powiem mu "zrób to". Gdyby zalezalo to od niego - nie zmieniałby nic tylko liczył na to, że zmieni się samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytaaaa26
Suma sumarum - on i ja mamy nawyki masturbacyjne. Niestety są one zupelnie rózne i nie umiemy ich pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
skoro Ty że tak powiem rżądzisz, wprowadź więc taki ring, powinien mu pomóc i spróbukcie wg ww. wzorca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkos iowy
a nawyki przekujcie powoli w atrakcje, jak pisałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×