WTF ?!

Znajomość internetowa. Ogólnie już półroczna, ale z długimi przerwami, zdjęcia są. Mieliśmy się spotkać. Przed datą spotkania dużo miłych wiadomości, smsów. W dzień spotkania: CISZA Ja nic, on nic. O co tutaj chodzi, bo nie mam pojęcia dlaczego się nie spotkaliśmy... A boję się pierwsza odezwać i nie wiem jak, żeby nie wyszło, że się narzucam...

i zagroziła zerwaniem jesli nie przestanie flirtować przez net. On powiedział, że to tylko zabawa była i nigdy by jej nie zdradził

Nie sądze, on już nie ma dziewczyny, na początku miał, dlatego na kilka miesięcy zerwałam znajomość.

jestescie oboje UFO i teraz bedzie wielak targedia!!!

może jednak nie był przygotowany na spotkanie ? ;/

oczywiście potwierdzenie o braku dziewczyny zostało poświadczone przed notariuszem a ty otzrymałaś oryginał aktu notarialnego w dwóch egzemplarzach :P

Oczywiście...

no ale jakby miał tą dziewczyne to chyba by nie planował spotkania.. no chyba że tak mało wierny jest

Nie ma dziewczyny na pewno.

o tym niewiedzac tez mnie zapewnial, spedzalismy razem kazdy weekend nie wydałoby sie, gdyby nie zyczliwy jego zreszta kolega, ktory nie mogl juz tego zniesc. Mial niepelnosparwne dziecko i zamiast sie nim zajmowac zabawial sie ze mna. jak sie to wydalo zostawilam go natychmiast!

Wiecie co, napisałam do niego 2 dni po tym niewypale: "a mnie już nie ma w (i tu miasto)", bo byłam w jego mieście z kumpelami na wypadzie. On nic. Więc napisałam mu dziś: " Tchórzzzz hahaha ;DDD" a on: "What? ;o" Głupio zrobiłam?....

?