Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

amerie9

LIPIEC=ropoczynamy starania D

Polecane posty

31 grudnia 2008 dostalam sliczny pierscionek zareczynowy...:) i tez niektorzy mysleli ze zaraz sie bede chajtac bo czy przypadkiem brzuch mi nie rosnie:P a ze w tym roku troche mi sie przytylo to chodzily ploty ze w ciazy jestem jak jeszcze doi szkoly chodzilam:) ha ha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o weselu na rok 2008 nie bylo mowy bo oboje zaczynalismy od poczatku:( j praca zeby miec kase na zycie, ja szkola, wiec nie moglam pracowac a mama mogla dopiero w tym roku wziac kredyt, wiec male przyjecie, a raczej obiad byl:P a potem upojna noc w hotelu:) hihihi:p ale i tak moj j nie chcial wesela bo nie lubi takich imprez- on sie nie mogl doczekac nocy w hotelu:P a ja nie chcialam zwlekac do tego roku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas zapewne byloby tak ze na wesele by sie chetnych zebralo tylko kase wylozyc musielibysmy my...:( moj M pracuje ja nie wiec wiadomo ze nie dalibysmy rady a wkraczac z kredytem w nowe zycie i to z kredytem wzietym na wesele to dla mnie glupota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalka:P ja mialam o tyle gorzej ze chodzilam do naprawde dobrego liceum i tam dyrektorka bardziej dbala o renome i opinie innych niz o uczniow:( i na dodatek uczyla mnie angielskiego.. co wiecej obrazala mnie przed klasa podczas mojhej nieobecnosci.. no i ocena byla inna... ale reszta mnie wspireala:P tym bardziej ze na ustny polski nie chcialam isc bo mialam depresje i sila mnie zawiezli, kochani nauczyciele doprowadzili sila i mailam 19 punkto, nawet sie nie zajaknelam:p a tak sie balam:pa Ty tez liceum???? A skad jestes????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zawsze tak jest.. u mnie jak sie dowiedzile ze wesela nie bedzie to masakra!!!! Bo tradycja... ale ja, j i mama to olalismy:P tym bardziej ze jakbym zaprosila najblizszych, jak liczylismy to wyszloby ponad 200 osob....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka mam nadzieję, że ten chujowy humor nam szybko minie ;) Ola ja dziś tosty zrobiłam na śniadanie, po co się przemeczać ;) o tym, że trzeba się odstresować bo blokada psychiczna czasami nie pozwala nam zajść w ciążę to ja wiem, tylko jak to zrobić jeśli mi strasznie zależy, jeśli problem tkwi w mojej głowie do zostanę mamą kiedy całkowicie stracę na to nadzieję czyli dłuuuuuugo przyjdzie mi czekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam nadzieje ze zamiast bawic sie na weselichu, ta noc w holtelu bedzie owocna w skutki i cos zmajstrujemy, no ale jakos takos nie wyszlo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajnie ze takie wsparcie mialas;) ja jestem z Siedlec i w tym roku skonczylam liceum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od rana przy garach he he Jesli mogę się wtrącić do weselnej dyskusji.. AsiaAk jak nie lubis ztakich imprez to nie ma się co męczyć, to ma być najfajniejszy dzień w życiu a nie najbardziej męczący :) My mogliśmy robić duże wesele, moi rodzice chcieli płacić ale ja nie chciałam bo lubię wesela ale jak nie występuje w roli głownej ;) a poza tym teścoiwie by się nie dorzucali i to byłoby nie fair w stosunku do moich rodziców. Zrobiliśmy więc obiad w restauracji dla najbliższej rodziny ( ok 20 osób) a nast dnia imprezkę na działce dla młodych (rodzeństwo , kuzynostwo i znajomi) tez ok 20 osób. I wyszło rewelacyjnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No popieram Ola- ja mialam obiadek a potem dyla bawic sie w meza i zone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więz Asiak nie ma sie co spinać i patrzeć na innych :) wszystkim nigdy nie dogodzisz, ważne żeby wam sie podobało i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie Olu z Toba;) wesele jest fajne ale jak jest sie u kogos w roli goscia;) mozesz wtedy wyjsc kiedy chcesz bawic sie z kim chcesz itp... dlatego ja napewno nie odpuszcze i zostanie przy mojej wersji z obiadem dla rodzenstwa chrzestnych i dziadkow;) wesele to dla mnie tylko niepotrzebny wydatek...moja mama na poczatku mowila ze i tak bedzie wesele bo to wstyd ze co ludzie beda gadali ze oni pierwszej corce wesela nie zrobili a jak pozniej z nia rozmawialam to powiedziala zebym robila jak sobie chce;) ja jestem zdania i zawsze im to powtarzam ze mieli swoje zycie swoje wesele i robili wtedy jak im sie podobalo a teraz to jest moje zycie i ja bede decydowala co mi sie podoba a nie co ludzie powiedza!:) kurcze ale wypracowanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz obiadek skończył się ok pierwszej trzydzieści :) A w męża i żonę bawiliśmy sie później, bo miałam @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeśli już myślałam nad weselem to chciałam mieć takie w stylu Oli ale że nie jestem stanowcza osoba to stanęło na takim normalnym weselu, niby nie takie ogromne bo trochę ponad 70osób, ale powiem wam że nie moge powiedzieć żeby był o najpiękniejszy dzień w moim życiu tzn byłby taki gdyby wesele trwało do max 2 w nocy a nasze było do 6 a goście dopiero się rozeszli przed 7, do łóżka ledwo co się doczłapałam bo byłam już tak padnięta o żadnej pięknej poślubnej nocy nie było mowy, a o 11 trzeba było wstawać bo poprawiny,.... generalnie po weselu dochodziłam do siebie przez cztery dni bo jeszcze niektórzy goście zostali trochę dłużej no i trzeba było się nimi zająć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola prawde mowi, wesele to uciecha dla gosci... Ja wiem jak w rodzinie kuzynki mowily ze strach zeby wszystko wyszlo ok, zabawianie gosci i ciagle usmiechanie sie choc juz nogi bola, a oczy jak podbite..:( moj wujek fajnie zrobil.. nie przejmowal sie kamera:p zdjal buty i chodzil boso:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby mozna było to powtórzyć to napewno wesele byłoby inne i byłabym bardziej stanowcza ;) był to na pewno bardzo wazny moment w moim zyciu ale cholernie męczący, najlepiej wspominam sesje slubną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja pozostaje przy swoim zdaniu a jak komus z rodzinki sie nie podoba to juz jego problem!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Banmon swiete slowa..:0 ja przed slubem wujka dzien przed byly urodzinki jego brata i pili:0 potem do domu i sie okazalo ze ktos musi jechac pilnowac remizy, wiec ja pojechalam z panem mlodym:P byl ubaw bo pojechalismy przyozdobionym samochodem z koldrami z tylu:p jak ze slubu:) mielismy spac z remizie ale ze zimno bylo spalismy w samochodzie a zuwagi na to ze byl pan mlody ja spalam z przodu a on sie rozlozyl z tylu.. jak mna drugi dzien wstalam to nie wiedzialmam czy noga to reka i na odwrot:P a magda sie do mnie nie odzywala opczywiscie... ta wredna ciotka!!! byla zazdrosna!!! Ale szkoda slow.. a ok 5 padlam na krzeselku bo jako najblizsza rodzina pilnowalismy wszystkiego bo byl katering... spalam godzine.. potem na 11 do kosciola.. na 14 na poprawiny.. poszlam spac po dziesiatej... paranoja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AsiaAk jest jeszcze ta kwestia że jak ty płacisz to ty o wszystkim decydujesz ;) Moja kuzynka np po ślubie cywilnym zaprosiła wszystkich na kawę i ciasto do takiego trochę obskurnego baru , tzw impreza trwała ok 2 godzin , później obsługa zabierała talerzyki ;) a wszystko po to żeby zebrać kasę i prezenty, bo jeszcze wszystkim mówili że to jest też roczek ich córki, ogólnie obciach i porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ogolnie planuje zrobic obiad w domu lub sale wynajac ale ogolnie to najchetniej to nic bym nie robila tylko wziela slub i wrocila z mezem do domku:):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NMo niestety niektorzy licza na kase... dlatego robia imprezy... a to jest po to zeby sie cieszyc z rodzina najpiekniejsza chwila w zyciu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnes dokladnie tak:) ja to bym najchetniej wziela taki cichy slub gdzies daleko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez to że mieliśmy takie a n ie inne wesele to byliśmy najbardziej wyluzowaną parą , wg opini wszystkich zgromadzonych :) i nikt sie nie obraził że nie było wesela ;) A kaskę lepiej przeznaczyć na dobrego fotografa - bo to bezcenna pamiątka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiaaak i bardzo dobrze, po pierwsze szkoda kasy na wesele bo lepiej to przeznaczyc na cos innego ( a kasy idzie nie mało ) po drugie nie ma się co oglądać na to co powiedzą inni ja się akurat tym wcale nie przejmowałam tylko mój M bardzo chciał takie w normale wesele, ja ze swpjej srony miałam może 20 osób a reszta była M, zapraszałam po prostu tylko najbliższe mi osoby które cos dla mnie znaczą a nie takie że wypada zaprosić jak nie lubię to nie proszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz obiad to obiad:p kogos zawsze musisz zaprosic, ja choc bylo u mnie 35 osob to i tak pewien wujek nie zrozumial ze zapraszam tylko rodzenstwo mamy a on jest kuzynem i si obrazil, bo zaprosilam 3 kolezanki z klasy ktore sa mi naprawde bliskie:P ale sa ludzie i parapety i nigdy kazdemu nie dogodzisz:::(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×