Dlaczego mężczyźni są mili w związku a po rostaniu wygadują bzdury o swoich ex

Np. mówią, żto zła kobieta była, zero pozytywnej opinii :(

bo po rozstaniu nie muszą się już starać o seks

potrafia ublizac i zle sie wyrazac,ale tylko na poczatku,potem potrafia sie nawet zaprzyjaznic,a potem nawet rzucic i wrocic do tej ex:Dnie nalezy wierzyc w zadne slowo faceta:O never ever

Bo jezeli to kobieta odchodzi ze zwiazku to wtedy sa wkurwieni na maxa i musza przykleic jej jakas latke, zeby wyjsc na macho

ooo takkkk potrafia ublizac i zle sie wyrazac,ale tylko na poczatku,potem potrafia sie nawet zaprzyjaznic,a potem nawet rzucic i wrocic do tej ex nie nalezy wierzyc w zadne slowo faceta never ever Masz 100% racji. Ja to przeszłam i wiem, ze to prawda :(. Najpierw mówił mi, że jegoi ex to: dziwka, złodziejka, okropny babsztyl a jak ten"okropny babsztyl" zaczął się odzywać to cieszył się jak głupek. Potem wrócili do siebie :(. Nie rozumiem facetów przecież to nie jest człowiek tylko jakiś zwierz :(

bo nie potrafia przyznać się do porażki, większosć facetów obgadujących swoje ex, sami są winni rozpadowi związku, więc zamiast się przyznać odsuwają winę od siebie.

moj byly to tak sie zle wyrazal o swojej ex,az go przywolywalam do porzadku,mowilam ze nie wolno sie tak o drugim czlowieku wyrazac,raz zadzwonila po cos to malo nie wybuchl taki byl zly na nia. A potem jakos sie zaprzyjaznili i zaczal mi mowiC: no bo to naprawde fajna dziewczyna jest,ale nam nie wyszlo,no nie pasujemy do siebie,ale czasem mozemy pogadac:D A potem stwierdzil,ze nie wie,co do mnie czuje,ze musi wszystko przemyslec,czy mnie kocha..-ale nie wspomnial,ze chodzi o nia. Za jakis czas po rozstaniu doweidzialam sie,ze znow sa razem:) A pies ci morde lizal dupku

Wydaje mi sie ze bylam dobra partnerka - przynajmniej bardzo sie staralam, a moj ex wciaz mowil mi, jaki jest szczesliwy i spelniony bedac ze mna. Pozniej zdradzil mnie i odszedl, a teraz dowiaduje sie, jak podobno sie ze mna meczyl :o Nie wiem tylko czemu bezustannie sledzi moj profil na NK. Dodam, ze nigdy sie nie klocilismy, nie robilam mu awantur, nie odmawialam sexu, pralam sprzatalam i gotowalam, czesciowo go utrzymywalam, wspieralam, kiedy sie dowiedzialam ze ma problemy z alkoholem, znalazlam mu prace. Idiotka ze mnie, nieprawdaz...?

prawdaz.