Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agadu

rozwód kościelny a ciążą z innym

Polecane posty

kaśka "Autorka miała to głęboko gdzieś, gdy trwało unieważnianie, tak jak i zapewne katolickość całego obrzędu miała wtedy głęboko w... ........" skąd ty to wzięłaś? Skąd wiesz jakie są odczucia autorki, skąd wiesz jakie jest jej podejście do katolicyzmu? Skąd wy możecie wiedzieć co kiedy i jak autorka czuje, myśli, jakie są jej pragnienia, skąd możecie wiedzieć dlaczego autorka chce ślubu. Autorka napisała 3 zdania na tym topiku i wy wywnioskowaliście z tego, że nie jest katoliczką praktycznie, ślubu chce dla białej kiecki (chociaż już jedną miała więc kupy się to nie trzyma), że miała wszystko w dupie swój ślub i wszystko co jest z religią związane. JESTEŚCIE HIPOKRYTAMI!!!! Jesteście tak tragicznie wszyscy święci? Nigdy nie zrobiliście nic złego? Znacie to o rzuceniu kamieniem? Możecie za siebie tak odpowiadać? Bo jak nie to może nie osądzajcie autorki bo guzik o niej wiecie, nic nie wiecie. Zadała jedno jedyne pytanie, z którego ja absolutnie nie wywnioskowałam, że jest wcielonym szatanem, co natomiast wy zrobiliście. Jesteście zdrowo rąbnięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka K.
do: taka jedna: cytuję autorkę "Tuz przed końcem rozwodu zaczęłam spotykac się z innym mężczyzną ... " Tak! to był najlepszy moment dla "katoliczki", by szukać sobie nowego partnera :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka K.
i masz rację... autorka jest hipokrytką, nie szatanem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawi mnie dlaczego
taka matka żyjaca z kochankiem nie dość że skrzywdziła męża i dziecko, to jeszcze chce odebrać dziecku ojca i oddać to dziecko kochankowi poid opiekę. Zastanówe się jałdaczko że dziecko to nie telewizor, nie można oddawać różnym obcym osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to jest jałdaczka? Hipokrytami nazwałam was, mi.in. Ciebie, dobrze o tym wiesz :) Tuż przed końcem rozwodu zaczęła spotykać się z kimś innym, no przecież rozwód był w toku więc chyba nie sądzisz, że ktoś tam liczył na uratowanie małżeństwa, na co miała czekać? Według was ile należy odczekać, 10 lat po rozwodzie można zacząć myśleć o byciu z kimś innym, trzeba taką niby żałobę przejść po rozwalonym związku? Oczywiście, że nie ma dobrej woli ratowania małżeństwa, nikt tak nie twierdził i w ogóle jej za to nie potępiam, nie wiem o co ci chodzi, na siłę domagasz się aby autorka chciała naprawić małzeństwo, dlaczego? A może nie ma już czego naprawić, a znasz jej życie, wiesz jak wyglądało? Skąd możesz wiedzieć jaki był ten jej mąż w trakcie trwania małżeństwa? A może ją bił, a może też zdradzał, a może nie dawał pieniędzy na życie, a może wykorzystywał a może ... jet milion wersji i każda może być prawdziwa. A może nie był taki ale my tego nie wiemy. A może to dziecko też cierpiało, tego nie wiesz, nie wiesz co czuło to dziecko. Czasami lepiej, żeby ludzie nie byli razem bo osobno są szczęśliwsi i dziecko też. Nie znasz opowiadań dzieci, które mówią, że tylko miały nadzieję, żeby ich rodzice się rozeszli? Ty siebie oceniasz jako dobrą osobę? Oceniasz innych po 2 zdaniach i to jest właściwe? Tak można według ciebie? I NIE PISZ, ZE DLA SĄDU TO BĘDZIE MIAŁO ZNACZENIE, NIE PISZ KŁAMST AUTORCE. NIE BĘDZIE MIAŁO. Dla sądu liczy się to czy małżeństwo zostało ważnie zawarte a nie jaki charakter ma autorka czy jej mąż. :Liczą się fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla sądu jest ważne
Z JAKIEGO POWODU KTOS WYSTĘPUJE O SWTWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI. A TU POWÓD JEST OKRESLONY - KOCHANEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do taka jedna mała d.
Chyba nie powinnaś wyrażać się na temat wiary, skoro nie masz na ten temat pojęcia. :o Nierozerwalność małżeństwa potwierdzil Bó w ewangeli. Oczywiście można dyskutować czy jest Bóg, czym jest ewangelia, ale osoba podająca się za katolika wątpliwości co do tego mieć nie powinna. Otóż istnieje 6 przykazanie (co już ktoś wskazał wczesniej), które mówi "Nie cudzołóż". Zgodnie z nim cudzołóstwej jest związek seksualny z człowiekiem, który nie jest "kościelnym" współmałżonkiem. Więc autorka, mając "legalnego" cudzołoży współżyjąc z innym mężczyzną. Kościół nie potępia tzw. związków niesakramentalnych, bo wielu księży rozumie, że komuś w małżeństwie nie wyszło. Ale skoro z autorki taka wielka "katoliczka", że w takim związku pozostawać nie może, to dlaczego naukę Kościoła odrzuca? I żeby nie było - to ona jest największą hipokrytką w tym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka K.
Przestań wyjeżdżać z tym ratowaniem małżeństwa, bo wcale nie ma tylu wpisów, by ratować trupa. I w żadnym wpisie nie byłam hipokrytką, mogłam być złośliwa, ale szczera do bólu i to autorka jest hipokrytką i chyba też Ty ciągle wyciągając jakieś kosmiczne wnioski (10 lat?żałoba?) z wpisów troola. Spadłaś z krzesła, o jakiej żałobie piszesz, o jakim czekaniu z układaniem życia? Autorka jeszcze nie posprzątała pierwszego, a już miała kolejny związek, tak! bardzo ciężko przeżyła ten rozwód :D A już gdy brakuje argumentów :D to trzeba się przyczepić do literówek? Wyraźnie odpowiedziałam autorce na zadane pytanie, nie ubierałam niczego w koronki, bo też i nie tu czego ubierać. Haaaaaaa... a może to ona biła, piła lub już wcześniej miała kochanka, Ty chyba też nic nie wiesz na temat jej związku??? Nikt nie zabrania nikomu rozwodu, to decyzja osobista każdego człowieka, tylko ten człowiek zna powody i pobudki. Ale też nie rób świętej z osoby, która nie ma w sobie potrzeby emocjonalnej na bycie "głębszą", ma natomiast potrzebę przypodobania się gawiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dla sądu jest ważne - myślisz, że autorka napisze w piśmie "prosze o stwierdzenie nieważności małżeństwa bo mam teraz kochanka, z którym chcę sobie ułożyć życie"? kpisz sobie? do do taka jedna mała d. - skąd wiesz że nie mam pojęcia na ten temat? Osób zdradzających jest baaardzo dużo więc czepiasz się autorki, która jakby nie było rozwiodła się z mężem. Autorka z tego co widzę nie odrzuca nauki, wręcz przeciwnie bo chce starać się o nieważność a więc chyba chce, żeby wszystko było "legalnie" jak to piszesz. do kaśki - wy domagacie się tej żałoby po poprzednim związku, autorka chce sobie ułożyć życie ale wam to nie pasuje bo przecież ma męża przed kościołem więc nie ma prawa i powinna do końca życia siedzieć sama w domu, to są wasze wymagania. Piszesz "Autorka jeszcze nie posprzątała pierwszego, a już miała kolejny związek, tak! bardzo ciężko przeżyła ten rozwód " a dlaczego wymagasz aby ciężko przeżyła ten rozwód, do czego ci to potrzebne? Nie widzisz, że zachowujesz się jak hiena, baaardzo byś chciała aby autorka cierpiała, płakała, nie spała nocami, aby biorąc rozwód życie jej się rozwaliło, ona powinna już nigdy się z tego nie otrząsnąć, to jest to czego ty chcesz nie wiedzieć dlaczego. Co ci przeszkadza, że jej nie boli (czego tak na prawdę nie wiemy) ten rozwód, do czego potrzebne ci jest jej cierpienie? Dlaczego jesteście takimi ludźmi, którzy uwielbiają jak innym jest źle a nienawidzicie kiedy człowiek chce sobie życie poprawić. Człowiek człowiekowi wilkiem, czysta prawda. Zżera was nienawiść bo autorka chce żyć szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz, taka j.
autorka pyta o stwierdzenie nieważności, zakładam więc że jest osoba wierzącą. No, może nie do końca jest naprawdę wierząca, ale za taką się przedstawia. I skoro chce wystąpić o zbadanie ważności swojego małżeństwa, to znaczy że liczy się z tym, iż będą niewygodne, wręcz krępujące pytania. I jako katoliczka winna mówić prawdę, nie uważasz? Bo jeśli świadomie chociaż raz skłamie to cała rozprawa jest nieważna, jest oszustwem. A pytać sąd może i o to, czy obecnie jest s kimś w bliskim związku, czy współżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że może! Ja nie przeczę, że nie ale chodzi mi o to, ze to, że ona z kimś współyje wcale nie musi oznaczać, że nie otrzyma nieważności. To nie ma związku, to co jest po ślubie nie ma wpływu na wynik bo przecież oni badają to co działo się DO momentu zawarcia małżeństwa, ten powód albo jest albo go nie ma W TRAKCIE zawierania małżeństwa. W czasie późniejszym co najwyżej można poprzeć się przykładami na to, że małżeństwo nie jest ważne. Natomiast fakt, że autorka przykładowo zaczęła zdradzać męża w trakcie trwania rozwodu raczej nie może mieć wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra ale niekiedy ludzie zaczynają starać się o nieważność po jakimś tam czasie, nie każdy zaczyna się starać od momentu rozejścia się i co jak przez ten czas się z kimś związał to dla sądu jest znak, że mu się nie należy? O czym ty piszesz, nie rozumiem dlaczego to ma mieć wpływ. A jak istnieją przesłanki, że małzeństwo jest nieważne, jakakolwiek czyli małżeństwo jest defacto nieważne ale sąd stwierdzi, że jest ważne, żeby "dać karę" małżonkowi, który związał się z kimś innym w tym czasie? Małżeństwo albo jest ważne albo jest nieważne i nie można tego uzależnić od tego jak się zachowuje obecnie któryś z małżonków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz, taka j.
Gdy ktos na watpliwosci co do pewnych wydarzen i faktów ( chocby do tego, czy wazne jest jego małzeństwo), to stara się to zbadać. Zbadać, żeby się upewnić. Ale gdy robi to juz po pojawieniu sie kochanka - to ja ci daję słowo, że motywy nie są do końca uczciwe. Powiem tak: jestem 10 lat po rozwodzie cywilnym. I nie zamiarzam nic robić w sprawie małżeństwa zawartego w Kościele. Ale nie wiem, może jak zacznę się z kimś spotykać, czy też nie zechce mi się naginać fakty sprzed wielu lat. Owszem, nie będzie to uczciwe. I to właśnie chcę ci wyjaścić - motywy postępowania autorki. Ma kochanka i chce wziać z nim slub kościelny, choć doskonale wie, że nie ma podstaw. Ale przecież sąd to tylko ludzie, nie prześwietlą co naprawdę autorka myśli. A Bóg to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do widzisz, taka j. - ok, tylko jednego nie wiemy, czy na serio nie ma podstaw, tego my nie wiemy, tylko autorka i jej były to mogą mieć w swoim sumieniu a sąd to oceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem, że jesli
ktos sie zastanawia nad ważnoscią swojego małzenstwa, ma dwa powody: ----albo naprawdę są wątpliwosci i wtedy sprawa idzie do sądu gdy się one pojawią, bez udziału osób trzecich - znam takie przypadki, i zawsze okazywało sie, iż faktycznie były te małżeństwa uznane za nieważne ---- albo pojawiła się osoba trzecia i wtedy dopiero ktos, nawet kilka lat po cywilnym rozwodzie wystepuje do sądu. Ale wtedy następuje przegięcie zeznań, naginanie faktów, przekłamania i fałszywi świadkowie. Trzeciej możliwości nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem może istnieć jeszcze trzecia ewentualność. Ktoś jest po rozwodzie cywilnym ale ma dość tego wszystkiego i po prostu bierze oddech, poznając kolejną osobę może po prostu zdać sobie sprawę, że ma niedokończone sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katol brzmisz w pewien specyficzny sposób ale nie nazwę bo nie chcę się brzydko wyrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adwokat Kościelny
Profesjonalna pomoc w sprawach o nieważność małżeństwa. tel. 661 437 833 j_ko2@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arletta Bolesta
Witam, w przypadku zapytań z dziedziny kościelnego procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa: 12-636-65-41 (od godz. 19.30 do godz. 20.00) a.bolesta@op.pl A. Bolesta adwokat kościelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" agadu Witam, jestem po rozwodzie i mam małego synka. Tuz przed końcem rozwodu zaczęłam spotykac się z innym mężczyzną i teraz próbujemy stworzyć nowy związek. On bardzo chce być ze mną i moim synkiem. Chciałabym wziąć rozwód kościelny, ale nie wiem czy to, że mam partnera i dziecko z nim, czy to nie będzie przeszkodą w rozwodzie kościelnym? " Ja myślę , Ty najpierw weź 10 głębokich oddechów. Nie orientujesz się we własnej sytuacji a co dopiero małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" agadu Witam, jestem po rozwodzie i mam małego synka. Tuz przed końcem rozwodu zaczęłam spotykac się z innym mężczyzną i teraz próbujemy stworzyć nowy związek. On bardzo chce być ze mną i moim synkiem. Chciałabym wziąć rozwód kościelny, ale nie wiem czy to, że mam partnera i dziecko z nim, czy to nie będzie przeszkodą w rozwodzie kościelnym? " Ja myślę ,że Ty powinnaś wziąć 10 głębokich oddechów na samym początku. Nie orientujesz się we własnej sytuacji a co dopiero w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę pomóżcie
Mam 31 lat. Rozwiedziona jestem cywilnie od 10 lat. Mam syna z bylym(10 lat) Rozwiodłam się po 8 miesiącach małżeństwa(nie oceniajcie) Od 3 lat spotykam się z mężczyzną, mieszkamy już razem. Rok temu założyłam sprawę o nieważnośc małżeństwa, jednak mój były nie chce złożyć żadnych swoich racji w tej sprawie, dzięki czemu moje prośby narazie spoczęły na niczym. Staram się o drugie dziecko( bo i z tym mam problem). Czy jeszcze długo będę trwac w tej niewiedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę pomóżcie
jestem tak jakby zamknięta sama w swojej skorupce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na jakiej podstawie
chcesz kobieto stwierdzenia nieważności? Tylko dlatego że znudził ci się mąż i zyjesz z kochankiem? To nie jest powód, to się nazywa zdradą, ale nie stanowi podstawy do uznania twojego małzeństwa za zawarte nieważnie. Pomóżcie? ty sama sobie pomóż i zacznij zyć jak przystało na żonę, przestań tylko uzywać zycia i marnować życie swojemu dziecku. Ty nie trwasz w niewiedzy, Ty doskonale wiesz że twoje małżeństwo zawarte w kościele jest ważne. Aaa. po co ci stwierdzenie nieważności? Przecież nie jesteś katoliczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
jest dokładnie taką katoliczką, jak około 90 % :D Dlatego ja się już nie uważam, za katoliczkę a kosciół jako taki mi obmierzł dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adwokat
Profesjonalna pomoc w sprawach o nieważność małżeństwa. tel. 661 437 833 j_ko2@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolesta
Witam, w przypadku zapytań w kwestii kościelnych procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa: a.bolesta@op.pl dr Arletta Bolesta adwokat kościelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×