Co to znaczy? to juz koniec?

Poklocilem sie z moja kolezanka z ktora sie spotykalem.. teraz pojechala na Podkarpacie do rodzicow.. poniewaz sie poklocilismy.. napisala ze musi odpoczac i to wszystko przemyslec i ze nie wie co edzie dalej.. co ja mam w tej sprawie myslec? :/

pomoze ktos?

mial juz ktos podobna sytuacje?

Nie nie miałam. Ale najwyraźniej nie jest zainteresowana znajomością, albo jest bardzo dziecinna.

koleżanka czy dziewczyna?? pewno ją męczysz i laska musi sie zastanowić czy warto dalej

kolezanka.. raczej jej nie mecze.. nasze rozmowy swietnie sie ukladaly tylko nie wiem co sie stalo.. byla w 3 letnim zwiazku i od jakiegos czasu zaczelismy sie spotykac.. mozliwe ze nadal go jeszcze kocha... juz sam nie wiem :/

tez mam takiego kolege i chcialam zerwac z nim kontakt a on nie dopuszczal tego do wiadomosci, moze jej na Tobie zalezy i nie chce psuc ukladu kolega-kolezanka....

taaa.. sporo nas laczylo.. to nie lepiej powiedziec ze to koniec nic odemnie nie chce itd.? przecierz to jest prostrze.. ranienie? rani to wlasnie takim tekstem :/

moze ona jest w Tobie zakochana i woli odejsc niz spotkac sie z Twoim odrzuceniem

a jak kocha jeszcze bylego? moim odrzuceniem! przeciez ja ja uwielbiam jej zapach jej oczy jej glos jej ruchy.. brakuje mi na to sily

a ona o tym wie? co do niej czujesz?

tego? chyba nie.. ale mowilem jej ze mi na niej zalezy i inne rzeczy

zapytaj jej najlepiej o to wszystko. my ci nie damy odpowiedzi.

kiedys mi cos wspominala ze jeszcze jej uczucuie do bylego do konca nie wygaslo ale walczy z tym :/ ale mi sie wydaje ze to juz koniec

chcialem.. ale ona nie chce rozmawiac.. jakby mnie olewala ostatnio :/

jeżeli nie chce rozmawiać, to raczej nie wróży dobrze. niestety :(

Nie wrozy dobrze? tzn ze co? jak Ci sie wydaje..?

To znaczy ze sie mna tylko pobawial tak.. wlasnie napisala sms ze zostaje na dluzej.. ehhh Kobiety...

jak sam piszesz jest twoja kolezanką, a ty ja traktujesz raczej jak dziewczyne, pewnie nie chce ciebie urazic, ze nic miedzy wami byc nie moze i woli wyjechac daleko od ciebie bys ochlonął i jej nie "zameczał"... moze tak wlasnie jest, a nie ma odwagi powiedziec tego wprost.....

no to po co dawala mi nadzieje.. ja jej nie zameczalem.. bylo ok.. cos sie stalo i pewnie sie tego nie dowiem.. mial ktos kiedys podobny przypadek?

ehh.. moze ktos sie jeszcze wypowie? naprawde nikt nie mial podobnie? pozdrowienia.