Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

paskudna dziwaczka

czy jak jestem beznadziejna to nie lepiej sie powiesic

Polecane posty

Musisz żyć, bo to jest twój wyrok a ten świat twoim więzieniem. Gdy w końcu z niego wyjdziesz - będziesz wolna. Naprawdę myślisz, że los pojedynczych ludzi obchodzi Boga? Myślisz, że ma dla niego znaczenie czy chodzisz do kościoła albo przestrzegasz postów? Żyjesz żeby sie uczyć, rozwijać umysł. Jesli odejdziesz zbyt szybko, wrócisz po nową lekcję i możesz być pewna, ze jeśli popełnisz samobójstwo tym razem wylądujesz w Somalii albo dzielnicy biedoty w Kalkucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i tak jezeli chodzi o inkarnacje to byc moze cos w tym jest chociaz zastanawiam sie co musialam robic w poprzednim wcieleniu ze teraz mam tak przesrane od dziecka moze bylam rosyjska ksiezniczka jak myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś wiedziała za co, kara nie byłaby tak dotkliwa. Jeśli nie wiesz dlaczego cierpisz - cierpisz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i tak ale to takie gornolotne pierdoly troszke jak dla mnie cierie bo jestem dzieckiem alkoholika bo mama nie miala odwagi mnie usunac bo bala sie kary o ktorej piszesz a potem poniewaz jej matka ja tlukla i nienauczyla wielu rzeczy to odbilo sie na mnie i nie tylko i tak mozna pisac cale pokolenia wstecz ile cierpienia ludzie sami sobie przysparzaja bez jakiejs cholernej inkarnacji lub wlasnie przez nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś , jak większosć z nas, ofiarą zbiegu różnych okoliczności. Myślisz, że Bóg ma na nie jakikolwiek wpływ? Żyjesz, uczysz się, cierpisz, umierasz. Nie doszukuj sie w tym głębszego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miejsce Boga jest w innym świecie, nie w tym. Pamiętaj o tym gdy tam będziesz przechodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jak mówicie
..nawet sam Jezus jak zobaczył ten rozpierdzielnik tu na ziemi to do powiedzenia miał tylko jedno,. 'nauczcie się wybaczać' :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddgmjaj
paskudna dziwaczka zaglądasz tu jeszcze? co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jednym
Słowem mówiac nie ma lekko w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sickkkkkk
jest nas wiecej :O trzymaj sie ja już nie daje rady chociaż jestem młodszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablsbla
samobojstwo nigdy nie jest najlepszym rozwiazaniem baaa w ogole nie jest rozwiazaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tam nie zamierzam sie
zabijac i załamywac choc nie mam lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia kicia
samobojstwo jest za trudne - to po pierwsze a po drugie - to jest cos takiego, jak ustawienia Herlingera i on chyba odkryl, ze w kazdej rpdzinie ktos niesie taki krzyz niesiony od pokolen. U Ciebie widac kobiety maja przerabane..:o ale mozna nad tym pracowac🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
; NOCNY KRZYK CISZY"- CZYLI DYLEMAT JONASZA Siódmy dzień mija, a Ja się zmagam, Ze strachem własnym i nie wymagam. Lecz proszę siebie i Ciebie Boże, Daj siłę jechać, ktoś mi pomoże. Lęk wielkim prądem przeszywa ciało, Nie mam nadziei, czy to za mało? Lęk , co przede mną , czy ktoś sił doda?, By nie powtórzyć tego co szkoda. Niech ktoś choć kroplę nadziei wleje, W martwą mą duszę, co wciąż się chwieje. Nie chcę Ja złego, lecz To się dzieje, Czy można odejść mając nadzieję...? Nie jesteś odosobniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
; NOCNY KRZYK CISZY"- CZYLI DYLEMAT JONASZA Siódmy dzień mija, a Ja się zmagam, Ze strachem własnym i nie wymagam. Lecz proszę siebie i Ciebie Boże, Daj siłę jechać, ktoś mi pomoże. Lęk wielkim prądem przeszywa ciało, Nie mam nadziei, czy to za mało? Lęk , co przede mną , czy ktoś sił doda?, By nie powtórzyć tego co szkoda. Niech ktoś choć kroplę nadziei wleje, W martwą mą duszę, co wciąż się chwieje. Nie chcę Ja złego, lecz To się dzieje, Czy można odejść mając nadzieję...? Nie jesteś odosobniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×