mój brat popełnił samobójstwo.!!

..i jest mi z tym bardzo ciężko. Nie wiem jak dalej mam żyć.Chciał zabić się w domu, podciął sobie żyły nożem kuchenntm i żyletkami, ale to nie dało, obudził się więc pojechał do lasu i się powiesił. Nie wiem co robić, ciagle zadaje sobie pytanie DLACZEGO:( Czy ktos z was mial taki dramat zyciowy? Jak sobioe tlumaczyc to wszystko?? JA juz nie mam siły...nie wierze, ciagle mi sie wydaje ze on zaraz przyjdzie i wszystko bedzie ok...

nie chciał żyć i tyle jesli rzeczywiście nie widział dla siebie ratunku to tak czy siak by to zrobił

błahahahahahhahaha

jechał do lasu z podcietymi żyłami? :D

kurwa nie wiem czy bylo by to takie smieszne gdyby cos takiego przydarzylo sie wam;/tak, wzial moj rower i zapierdalal nim do lasu. ale to nie byl byle jaki las , do swich rodzinnych stron pojechał, ok 40 min drogi rowerem.

To chyba jest ciężko zrozumieć komuś kto myśli "zdrowo". Ja jako nastolatka też miałam problemy ze sobą. Na szczęście zawsze miałam kogoś bliskiego i to przez co przechodziłam nie było w żadnym momencie na tyle tragiczne. Grunt, to, żebys zrozumiała, że to najprawdopodobniej przez depresje, czyli po postu był chory. Ból psychiczny jest czasem po prostu nie do zniesienia i zamiast szukać rozwiązania problemów, zaczynają wydawać się nie do przeskoczenia i ból przekracza granice i chce się to już tylko skończyć. I to nie jest niczyja wina.

mój były się powiesił... do tej pory nie umiem tego zaakceptować