Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość joannadarc

chwila zastanowienia... co z nim?

Polecane posty

Gość joannadarc

witajcie:) otóż mam maly dylemat... spotykam sie z mezczyzna...nie jest to zwiazek ze tak to nazwe choc wlasciwie spotykamy sie 2 - 3 razy w tygodniu, piszemy smsy... i teraz oto taka sytuacja, ze dowiaduję sie iż obiekt moich zainteresowan idzie na impreze rodzinna - z osoba towarzyszaca.. i nia nie jestem ja... hmm. Dowiaduje sie o tym przez przypadek... wlasciwie nie od niego... jak zareagowac... czy to wogole ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co... sytuacja jakich wiele :) trudno coś doradzić bo nie mam pojęcia jaki tak naprawdę charakter mają wasze spotkania - luźne kumpelskie czy bardziej randkowate :) faceci są dziwni, być może on traktuje Cie jako koleżankę i może ma dziewczynę tak naprawdę - to niby dlaczego miałby Ci się tłumaczyć że idzie z nią na impreze rodzinną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
heh wiesz to wlasnie jest tak ze nasze spotkania maja charakter randkowy a ja sama bylam z nim juz na imprezie z mojej strony... hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz problem.. facet widać sam nie wie czego chce.. ja się takich "panów" wystrzegam - zalecam wypalenie z grubej rurki, powiedz mu co się dowiedziałaś i zobaczysz co on na to.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zenada ...
ale masz problem...poprostu z nim pogadaj co ci kto doradzi?przeciez nie wiemy co mu w glowie siedzi i za niego ci nie odp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym weż pod uwagę jedną rzecz - kobieta myśli randka - droga do związku, facet myśli - miłe niezobowiązujące spotkania :) może nie zawsze tak jest ale często, więc chyba warto sobie to z nim wyjaśnić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
po prostu chcialabym zasiegnac opinii innych osob.. zawsze wtedy jest łatwiej jednak nie lubie wjazdów typu .. ale zenada,... :) jezeli ktos ma problem to dla niego jest widocznie ważny... nie wiem po co facet sprawia pozory... jestem dla niego och i ach a tutaj cos takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sobie utnij z nim szczerą pogawędkę - ja zawsze tak robię... oczywiście czasem się boję że przez coś takiego mogę uciąć coś co wydaje mi się fajne, ale trudno.. jestem osobą która nie lubi brnąć w coś bez przyszłosci i bez sensu w zakłamaniu :) kwestia tego czego Ty oczekujesz od tej znajomosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to nie tak
Tobie tego nie powiedział, cokolwiek Was łączy, nawet gdybyście byli tylko na kumpelskiej stopie, wiedziałabyś, że ma kogoś. po prostu predzej czy później by Ci o tym zakomunikował albo sama byś wyczuła. Skoro tego nie zrobił tylko dowiedziałaś się od kogo innego, to znaczy że to przed Tobą ukrywa. A odpowiedz sama sobie-Ty umiałabyś zaufać chłopakowi który nie mówi Ci prawdy? Nawet gdybyście byli już oficjalnie razem nie byłoby po czymś takim jakoś dziwnie??? ja osobiście bym go już o wszystko podejrzewała. A więc niech sobie idzie z tą osobą towarzyszącą, a Ty poprostu ciesz się życiem bez niego. Poczekaj na innego-szczerego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
Wlasnie pojawilo sie u mnie to cos... a do tego wspolne spacery, pogawedki, nawet znajomi wspolni juz.. ja w towarzystwie jego znajomych on w moich...Kiedy powiedzialam o tym przyjaciolce byla zdziwiona bo przeciez "on zachowuje sie jakbyscie byli razem" ale coz moze wlasnie mezczyzni tacy sa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to nie tak
wiesz kochana, a może on się asekuruje. MA dwie, żadnej niczego nie obiecuje, żeby nie było, ale z którąś na pewno wypali. no takiego gościa który się zdecydować nie potrafi to jedynie kopnąć w dupę.Ty masz się czuć przy nim jak jedna jedyna a nie jak asekuracja, na wypadek gdyby z tamtą nie wypalilo. Wiesz co ja bym zrobiła na Twoim miejscu?? po prostu odsunęłabym się trochę od niego. nie pozwoliłabym mu się przytulać, obejmować, trzymac za rękę, już nie wspomnę o całowaniu. Jak mu naprawdę na Tobie zalezy (co jest niestety wątpliwe) to zauważy że trzymasz go na dystans i bedzie dążył do wyjasnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba to nie tak wiesz kochana, a może on się asekuruje. MA dwie, żadnej niczego nie obiecuje, żeby nie było, ale z którąś na pewno wypali. no takiego gościa który się zdecydować nie potrafi to jedynie kopnąć w d**ę.Ty masz się czuć przy nim jak jedna jedyna a nie jak asekuracja, na wypadek gdyby z tamtą nie wypalilo. Wiesz co ja bym zrobiła na Twoim miejscu?? po prostu odsunęłabym się trochę od niego. nie pozwoliłabym mu się przytulać, obejmować, trzymac za rękę, już nie wspomnę o całowaniu. Jak mu naprawdę na Tobie zalezy (co jest niestety wątpliwe) to zauważy że trzymasz go na dystans i bedzie dążył do wyjasnienia. A ja uważam że żadne gierki nie są potrzebne - powiedzieć mu szczerze o co Ci chodzi i bardzo prosto - bez żadnych tam przenośni .. i nie kazać mu sie niczego domyślać... faceci mają z tym problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
no wlasnie juz zaczelam te taktyke o ktorej mowisz;) zobacze co to wyniknie ale nie mam zamiaru byc kolem zapasowym... dzieki za rady.. jezeli ktos cos jeszcze powie rownież bede wdzieczna:) moze obudzi sie we mnie wieksza sila;)... z reszta same wiecie jak to boli jezeli ktos traktuje was w ten sposob... zaczelam sie zastanawiac co to ma znaczyc? no bo przeciez pokazujemy sie razem, to nie jest tak ze sie ukrywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba to nie tak
ania oczywiście ma rację-ale tak mogłaby zrobić tylko wtedy, gdyby była pewna na 100% że już z nim nie chce być, bo jestem pewna że facet jak usłyszy (skoro tak skrupulatnie to przed nią ukrywał) to jest wręcz pewne, że już się o nią starał nie bedzie, że wybierze tamtą, skoro tamta nie "urzadza mu scen". faceci lubią pójść na łatwiznę. A skoro autorka dopuszcza jeszcze możliwość wyjaśnienia całej sytuacji (czy o wogóle jest pewne że on z kimś idzie???) to może zacząć pardzej delikatnie, tym bardziej, że on jej oficjalnie nic nie obiecywał, to ona na niego wyskoczy a on jej powie: ALE CZEGO TY WOGÓLE ODE MNIE CHCESZ, PRZECIEŻ MY NAWET RAZEM NIE JESTESMY I ZROBI JEJ SIĘ TYLKO GLUPIO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako facet popieram poradę Ani1311, jeżeli chcesz naprawdę wiedzieć co i jak, to pogadaj z tym gościem szczerze. Po sposobie, tonie jego odpowiedzi będziesz wiedziała czy mówi prawdę czy coś kręci na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrredna małpa
A może naprawdę wystarczy pogadać, może ktoś wprowadził cię w bład tą informacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba to nie tak ania oczywiście ma rację-ale tak mogłaby zrobić tylko wtedy, gdyby była pewna na 100% że już z nim nie chce być, bo jestem pewna że facet jak usłyszy (skoro tak skrupulatnie to przed nią ukrywał) to jest wręcz pewne, że już się o nią starał nie bedzie, że wybierze tamtą, skoro tamta nie "urzadza mu scen". Pytanie zasadnicze - czy warto z kimś takim w ogóle być??? Byłam w sytuacji kiedy stanowiłam dla faceta wyjście awaryjne - choć to ja byłam tą pierwszą w tym ... "trójkącie"... nie życzę nikomu żeby poczuł sie tak jak ja wtedy gdy się dowiedziałam o tym... Moim zdaniem zagrać w otwarte karty... i nie walczyć o faceta, który ... pozwala sobie na "taki" wybór - jeśli mu naprawde zalezy to on zawalczy nawet w obliczu szczerej prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Jeżeli facetowi zależy na Tobie, to będzie o Ciebie walczył, a jeżeli mu nie zależy, to na co Ci taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
no fakt.. nie obiecywal mi czegokolwiek... z reszta ja nie poruszalam tematu "zwiazku" jako tako bo stwierdzilam ze jak bedzie gotowy to sam zacznie temat... z reszta wlasciwie to jak w zwiazku prawie sieczulam... bylismy razem tu i tam - chodzi mi o spotkanie towarzyskie w gronie jego czy moich znajomych... ale tak jak tu juz wspomniano nie moge na niego tak "naskoczyc" bo faktycznie moze sie okazac ze wszystko to "mi sie tylko wydawalo... bo przeciez o zobowiazaniu mowy nie bylo" i zle bym sie czula... chyba lepiej delikatnie... nie wiem co nim powoduje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
i oczywiscie nie wytrzymalabym w takim ukladzie i takiej swiadomosci.... takze porusze ten temat, ale wydaje mi sie ze podjal juz decyzje... a ja nie jestem "panną desperat" ;) zeby o cokolwiek go prosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oceniaj sytuacji nie znając zdania drugiej osoby! Ja mam podobne problemy i zdążyłem się przekonać, że wiele spraw wygląda całkowicie inaczej, niż myślę. Czas pokaże jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez sensu.. tu nie chodzi o to czy on coś obiecywał czy nie.. chodzi o to jak Ty odebrałaś Wasze relacje... przecież możesz szczerze mu powiedzieć że rozumiałaś Waszą znajomośc tak czy siak i jeśli on Ci powie że widział to inaczej to zawsze możesz powiedzieć że najwyraźniej sie pomyliłaś - ale jasność sytuacji będziesz miała :) No ja już taka jestem po wszystkim co mnie w życiu spotkało - jasno i otwarcie gadam o tym co mnie boli i za to zresztą ceni mnie mój obecny facet :) A ja cenie go również za szczerość choć nie zawsze to co słyszę jest dla mnie miłe - ale niedomówień między nami nie ma :) i to mi daje poczucie bezpieczeństwa w naszej znajomości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niby tak ale
pomyśl jak upokorzona poczuje się autorka jak usłyszy od niego gorzkie słowa "coś Ty sobie wyobrażala?" Bez sensu żeby tak obnażać swoje uczucia, podczas gdy on być może nic nie czuje. po co ma nad nią tryumfować? jeszcze bedzie miał ubaw że zagrał dziewczynie na uczuciach, a tak, jak ona go delikatnie i sposobem podejdzie to ona bedzie górą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
no wlasnie przez to mowie ze wole delikatnie podpytac co i jak wyglada i jakby co to po prostu sie wycofac rowniez delikatnie a nie robic mu wymowki ze to czy tamto skoro moze ja widzialam to inaczej i on rowniez.. ze widzial to jako mile spedzanie czasu... zajecie sie czyms... a ja inaczej... no coz i tak bywa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby tak ale pomyśl jak upokorzona poczuje się autorka jak usłyszy od niego gorzkie słowa "coś Ty sobie wyobrażala?" Bez sensu żeby tak obnażać swoje uczucia, podczas gdy on być może nic nie czuje. po co ma nad nią tryumfować? jeszcze bedzie miał ubaw że zagrał dziewczynie na uczuciach, a tak, jak ona go delikatnie i sposobem podejdzie to ona bedzie górą A to akurat zalezy od tego w jaki sposób ona będzie z nim rozmawiała - jesli wystąpi w roli kobiety z pretensjami i męczennicy to tak.. wtedy się z Tobą zgodzę - ale jeśli ona powie mu to w taki sposób który będzie wskazywał że ona w tej znajomości dyktuje warunki... wierz mi - sprawa będzie wyglądała zupełnie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niby tak ale
no dobra, ale ANIU!!! Tak mogłoby być gdyby oni byli w regularnym związku!!!! Wyobrażasz sobie że łączy ich coś nieformalnego, coś czego on nie nazywa związkiem (jest w swoich oczach wolny) a ona ni stąd ni z owąd wyskakuje z dyktowaniem warunków? postuka się ten chłopak po głowie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarc
no wlasnie wyskoczyc z taka szczeroscia moglabym gdybym wiedziala ze nasze relacje byly jasno okreslone...a tak dokladnie jak pzedmowca pisze... on by tryumfowal... a upokorzenie nic mi nie pomoze pogorszy jeszcze moja sytuacje.. a tak jak zobaczy ze nie jestem do zabawy to moze sie jeszcze cos zmieni... w rozmowie powiem ze pamietam ze mowil cos o tej imprezie i czy z kims idzie bo mi nic nie sugrtowal... nie wiem juz nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby tak.... Uważasz, że lepiej żyć w nieświadomości niż być upokorzoną? Jak facet ma klasę, to powie to w odpowiedni sposób. Ja zawsze wolałem znać prawdę, choćby mnie ona bardzo bolała. Niestety moja ex nigdy się na to nie zdobyła. Nie lubię gier w podchody, delikatnych i pełnych niedomówień. Ale niestety jeszcze nie trafiłem na kobietę, która potrafiłaby powiedzieć prosto z mostu. Każda mówi używając delikatnych, dwuznacznych sformułowań, męczy mnie to, bo po każdej takiej rozmowie mam jeszcze większy mętlik w głowie niż przed nią. Ale, może to ze mną jest coś nie tak .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby tak ale no dobra, ale ANIU!!! Tak mogłoby być gdyby oni byli w regularnym związku!!!! Wyobrażasz sobie że łączy ich coś nieformalnego, coś czego on nie nazywa związkiem (jest w swoich oczach wolny) a ona ni stąd ni z owąd wyskakuje z dyktowaniem warunków? postuka się ten chłopak po głowie!!! A kiedy jest "związek"?? :) Kiedy facet powie... od dziś jesteśmy w regularnym związku?? :) A po ile oni mają lat?? No dobrze - to pójdźmy dalej - jak wyglądają Wasze randki? :) Ja tylko uważam że skoro autorka ma takie problemy i wątpliwości to powinna je rozwiązać - a nie uważam żeby mówienie wprost o swoich watpliwościach do drugiej osoby było czymś upokarzającym - kwestia jest taka - czy dziewczyna pozwoli się mu upokorzyć podczas rozmowy czy nie - i wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×