Jakie zasady panują w związku? Jak trzeba sie zachowywac?

bedac szczera powiem, ze jestem beznadziejna jako dziewczyna mojego chlopaka, ciagle robie cos zle, on ciagle strzela fochy/ np. nei pisze pierwsza smsow bo ja nie pamietam o takiich sprawach, czasem zdarza mi sie nie odpisac, jak mam naprawde chcec to dzwonie, a on nie rozumie tego ze mi sie nie chce pisac pol dnia smsków np. ostatnio wyszlam na piwo z moja przyjaciolka, jej chlopakiem i jego bratem. ktos mnie podpatrzyl, po nitce do klebka i dostalam zjeby. za nic, brat nataniela jest dla mnie odrazajacy fizycznie. np. ostatnio obiecalam ze wpadne do niego do domu, a na miejscu sie okazalo ze on zrobil rodzinnego grilla. nie wiedzialam o tym a wczesniej bylam umowiona z kolezankami i znow byl foch Moze mi ktos po krótce przedstawic co mam robić a czego nie?

Nie ma ogólnego kodeksu postępowania dla par. Każdy związek rządzi się swoimi prawami. Gdy się tak zachowujesz( nie piszesz, łazisz gdzieś po knajpach), to twojemu facetowi jest przykro i czuje się olewany. Jeżeli ci na nim naprawdę zależy, to postaraj się częściej pisać, informuj go wcześniej o swoich wyjściach i poproś, żeby i on uprzedzał cię o swoich planach. jak się chce to w każdej kwestii można się dogadać:)

ale to nie jest idiotyczne? kiedy np. siedzimy oboje we wlasnych mieszkaniach, on nie chce sie spotkac, a ja dostaje spontaniczny tel od przyjaciolki ze chce wyjsc... czemu ja wtedy mam do niego dzwonic? i co mam powiedziec? ej, misiu ide z psiolka na piwo. po co? ja nie mam 15 lat, nie chce sie nikomu spowiadac..

Oboje jesteście niedojrzali, stąd dziecinne zachowanie.

No nie wiem czy ja jestem niedojrzała. Mi ciężko się przestawić z trybu "singiel" na tryb "w związku" tym bardziej, że nie odczuwam takiej szaleńczej nastoletniej miłości z wielkim BoooooooooM. Mamy po 24 lata...

Sam wiek nie świadczy o dojrzałości emocjonalnej. Czytając to co napisałaś, miałem wrażenie, że jesteście nastolatkami.

a moim zdaniem zachowujesz się dobrze :) Robisz wszystko to co robiłaś i wcale z niczego nie musisz rezygnować ale...jesli już zdecydowałaś się na związek musisz ponieść koszty z tym związane...koszty paru smsów/telefonów. Jeśli koleżanka spontanicznie dzwoni do Ciebie i spontanicznie udajecie się popiwkować to wykonaj spontanicznego smsa z informacją, że i tu ble ble.. Facet po prostu czuje się jak piąte koło u wozu. Jeśli Ci nie odpowiada to wymień na lepszy model, pozostań nadal singielką lub z nim ustal zasady

Nie iwem dla mnie to nie jest ok. ze nie wiem gdzie jest moj facet...najzwyczajniej w swiecie bym sie martwila...ok. niech idzie z kumplami ale niech mi napisze smsa ze wychodzi z tym czy tamtym i gdzie idzie...Nie wydaje mi sie zebys ty byla zadolwona jakby on sobie wyszedl i ci nic nie powiedzial...nie znam wersji drugiej osoby ale dla mnie to nie zwiazek tylko jakas pomyłka...

czy to nie jst glupie? my mieszkamy od siebie ok 8o km i u nas nie ma czegos takiego ze on dzwoni i mowi " kotku wlasnie ide do kumpla" ja np tez nigdy mu nie pisze ze gdzies tam ide bo w sumie po co jak i tak nie spotykamy sie w tygodniu jedynie w weekend czy robie zle ?