Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna mama...

Pytanie do samotnych matek

Polecane posty

Gość Samotna mama...

Witam. Mam 24 lata i jestem samotną matką 4-letniego chłopczyka. Od kwietnia nie mieszkam z mężem a ten uchyla się od obowiązku łożenia na dziecko. Raz na dwa tygodnie, gdy to zabiera go na weekend kupi mu lody, zafunduje posiłki i zabawkę za 20 zł i uwaza, że to jest szczyt jego (dziecka) potrzeb. Żali się, że na nic go nie stać (ja zarabiam znacznie mniej a sama utrzymuje siebie i synka). Wyprowadziłam się od męża, ponieważ związek ten był tragedią. Mąż używał przemocy wobec mnie na oczach dziecka, nadużywał alkoholu i nie szanował swojej rodziny. Teraz za rozpad tej "rodziny" obwinia mnie. Przez cztery lata życia nie osiągnęlam nic, teraz po trzech miesiącach mam dobrą pracę, plany na życie i jestem szczęśliwa. Nasz syn zaczął w końcu poprawnie mówić, rozwijac się lepiej i jest bardziej otwarty i "grzeczny". Zniama jest niesamowita. Nie mam chęci zemsty na tym człowieku, chcę tylko móc dalej żyć spokojnie i normalnie funkcjonować. Mąż wciąż dokucza mi, wyzywa i ubliża, nie może ścierpieć, że stać mnie na to by samodzielnie ubrac siebie i dziecko czy wyzywić. Wynajęlam pokój, bo na mieszkanie mnie nie stać, jednak jest to najem na zasadzie pomocy w utzymaniu domu w zamian za mieszkanie. Osobiście staram się podtrzymywać nikłe, ale rosnące więzi między ojcem i synem, sama inicjuję spotkania czy weekendy u taty. Podczas kazdorazowego spotkania z męzem dochodzi między nami do ostrej wymiany zdań i obelg z jego strony oczywiście przy dziecku. Od kwietnia nie wymagałam od męza żadnych pieniędzy w żadnej formie. Gdy zostawał z dzieckiem na wekend czasem nawet robiłam zakupy czy dawałam mu pieniądze na jedzenie dla niego. Mąz od tego czasu dał mi w formie gotówkowej jakieś 200zł, może nawet nie tyle. Teraz chcę się rozwieśc i wnieść sprawę o alimenty. Nie chcę orzekać winy męza, nie czuję się na siłach by dowieść swoich racji, zwłaszcza że kryłam się z przemoca i alkoholizmem w naszym domu. Nikt nic nie wie na ten temat, ludzie widzą tylko, że wyprowadziłam sie nagle, mąż twierdzi (nieprawdziwie), że zostawiłam go dla kogoś, że jestem czyjąś utrzymanka i ze zawsze obchodziły mnie tylko jego pieniądze (których szczerze nie ma i nie miał). Robi z siebie ofiare moich intryg podczas gdy sam oczyścił się nawet przed samym sobą z winy i odpowiedzialności za swoje czyny. Nie chcę od męza dużych pieniędzy. Chciałabym tyle, by starczyło na opłacenie przedszkola i na jakąś symboliczną zabawkę co miesiąc z tych alimentów. Resztę chcę oplacac sama bo chce być niezalezna i samodzielna. To było uzasadnienie mojego pytania, jesli komuś chciało się czytać to wszystko to gratuluję. Ale teraz mam pytanie: - Czy pozew o alimenty mogę wysłać pocztą (poleconym)? - Chce zwolnić się z kosztów procesu, ale nie chcę by mąz zapłacił całośc tej kwoty. Czy wobec tego mogę wnieść o podział kosztów i o zwolnienie z mojej części? - Czy podczas składania pozwu musze coś zaplacić? (jeśli go wysyłam to jak?) Powiedzcie, jeśli wiecie bo nie stać mnie na prawnika i nie mam pojęcia jak inaczej niż od Was dowiedziec się takich rzeczy. Pozdrawiam Was serdecznie Justyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna mama...
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za sprawę o alimenty sąd nie pobiera od matki opłaty.Czy można wysłąać pocztą tego nie wiem, ja zawsze składałam osobiście w biurze podawczym w sądzie w dwóch egzemplarzach (jeden dla sądu, drugi z potwierdzeniem dla Ciebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×