Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość /***/

Życie po ROZWODZIE cz.2

Polecane posty

Tak, to smutne :( U mnie poszło w 30 minut (ale 13 lat i małe dziecko) i w zasadzie sędzia potraktował to jako formalnośc, a dla mnie było to okropne przeżycie. Czułam się po tym strasznie rozbita. Współczuję, że musiałeś to dziś przejśc. Trzymaj się ciepło, jesteśmy z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzes:trzymasz sie jakos? Ja dzis stracilam wszelka werwe... BYly u mnie znajome i jednej z nich wysiadl akumulator, ja nie moglam go jej podladowac bo tez mam padniety ale poprosilysmy kolege, przyjechal i podladowal .. One odjechaly, a ja chwile jeszcze pogadalam z kumplem gdy nagle ... mym oczom ukazal sie maz ( wg tesciow bedacy na urlopie nie wiedza gdzie, ale wiedza ze do konca tyg) ... w samochodzie tescia ... obaj jak mnie zobaczyli , chcieli sie zapasc pod ziemie ( szczegolnie,ze maz mi wisi dokumenty od auta i inne) a jednak nie udalo sie, bo obaj dosc wysocy ... kumpel, wiedzac jak jest po prostu wepchnal mnie do samochodu i podjechal po moj blok a ja oczywiscie rozryczalam sie jak nie wiem co bo ... tesciowa dzwoni do mnie i wyplakuje sie,ze jej zle ... ale to tylko polowa bajki, bo w tym samym czasie pomagaja mu i wspieraja go ... a ja jestem do wyplakanie sie .. dulszczyzna, dno i metr mulu. A ja pisalam chwile temu,ze mam super tesciowa... na obrazk chyba. ZLE MI DZIS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40smuteczków
Kochane czy jest wśród Was osoba, która ma rozwód z orzekaniem o winie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Dziękuję Wam za pyszne śniadanka :) Ciekawe skąd przemo wytrzasnął tulipany o tej porze roku? Tak, w ciągu kilku minut sąd przekreśli kawał życia - lepszego czy gorszego, ale przecież miało być "aż do śmierci'. Smutne to. 40 smuteczków: pozdrawiam Cię, pewnie jest Ci bardzo ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40smuteczków
Jestem właśnie w trakcie takiej sprawy. Ale powoli zaczynam wątpić w jakąkolwiek sprawiedliwość. Czy w sądzie muszą być zdjęcia żeby udowodnić, że mąż zdradza??? Co dla sądu jest dowodem?? Żałuje, że nie miałam pieniędzy na detektywa. Może wtedy udowodniłabym, że mnie zdradza??? Jak udowodnić zdradę????? Jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
"Jak udowodnić zdradę????? Jak??" 1. zdjęcia 2. świadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
40smuteczków-----> masz adwokata? Do takiej sprawy to przygotować się trzeba dowodowo bo ty masz udowodnić sądowi, że takie są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa
Grzeniu trzymaj się ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Onablue: przytulam Cie mocno 👄 Grzes teraz to juz moze byc tylko lepiej. U mnie tez sad przekreslil w 20 min 17 lat + 2 dzieci. Dasz rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam się Dziewczynki, trzymam! Dzięki Wam! Wasze wsparcie dodaje na sił. W chęcią bym Was wszystkie za to wycałował. Onablue Ty się też trzymaj Słonko! Dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry wszystkim.........spoznione sniadanko i kawunie podano...;) wraz z rozyczka :P hihi.... ale tu cicho:) uuuuuuuuu upalna pogoda dzis bedzie wiec z mlodszym synem pojdziemy na rolki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja was zapraszam na herbatkę koniecznie "zieloną' a do tego krówki ostatnio mam ochotę na krówki pisałam wcześniej pewnie będzie jak u Grzegorza 25 minut i po 13 latach wspólnego życia to prawda co pisał wolny ptak pomimo tego że wiem że czekaja mnie bardzo tródne chwile rozwód i te inne sprawy to czuję się niewiarygonie spokojna nie wiem może to cisza przed burzą patrzę na wspólne życie i wydaję mi się że ostatnie lata polegały na chceniu moim żeby było dobrze na moich złudzeniach że jeżeli się postaram zacisnę zęby to wszystko złe minie ale to tak naprawdę było zakopytanie problemów pod dywan cóż żyłam złudzeniami że jak ja tak mocno kocham to on będzie czuł to samo ale to nie prawda prawda jest taka że miłość nie pielegnowana umiera wiednie kobieta jak się o nią nie dba też niknie czasami się czułam taka niewidoczna taki zbędny mebel mąż mnie nie chwalił i nie doceniał a ja chciałam żeby ktoś mi powiedział że jestem dla niego ważna że cieszy się że mnie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franckie, to masz tak jak ja i nie była to cisza przed burzą... Mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie :) Jak dowiedziałam się o kochance mojego męża i postanowiliśmy o rozwodzie ogarnął mnie niesamowity spokój i nadal nie opuszcza (a minęło już od tego czasu ponad półtora roku). Oczywiście co przepłakałam na początku, to moje. Myślę, że wiedza jest lepsza niż nieświadomośc - jak nie wiedziałam co się dzieje i starałam się za dwoje to byłam bardzo nieszczęśliwa, a męża już tak naprawdę nie było ze mną. Wóz albo przewóz, jasnośc sytuacji jest najlepsza. Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ptaku czuję spokój jakiego dawno nie czułam nie czuję się zamotana mam nadzieję że tak będzie już dalej mam duszę na ramieniu w związku ze zmianami w moim życiu ale cóż nie ja piewsza nie ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki i chłopczyki :) uszy do góry a bedzie lepiej, pamiętajcie.. zawsze do przodu i nigdy nie ogladać się za siebie, choćby się waliło i paliło :)) buziaki, buziole, buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Onablue wiem co czujesz, bo ja tez mialam wspaniala tesciowa, tez plakala ze jej syn sie zmienil, ze nawet nie zadz,czy nie odwiedzi, alee ostatnio jak ma dzieci u siebie to czesto bywa u swojej mamy, bo nie musi robic obiadku i zostawia u niej dziec. Troszke mnie to zabolalo no ale nic nie zrobie. A wczoraj to juz calkiem myslalam ze wysiade, odebralam pozew,napisal mi adwokat na mnie i na niego, mialam wybrac, (malgoska40 kiedys wolalam zapytac czy to ma jakies znaczenie i jak widac ma) wreczylam mu do przeczytania i bardzo skoczyl na mnie ze on musi porozmawiac ze swoim prawnikiem on nie bedzie placil 1000 zl za 2 dzieci,i nie podoba mu sie to. Rozmawia ze mna jak z wrogie:( Odchodzi i mowi ze juz nie ma o czym ze mna rozmawiac,ze juz nie ma sentymentow:( dziwne po tylu latach nawet czlowiek nie potrafi sie zachowac,i zalatwic to w zgodzie. No i mam problem, i szczerze mowie nie wiem co robic, bo mam ten 2 pozew na mnie i zastanawiam sie czy wyslac go, czy czekac az on napisze po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CzasNa.. poczekaj, niech on napisze po swojemu i sam złoży w sądzie, Ty jesteś dziewczyna w gorącej wodzie kąpana jak widzę. Potem Ty złożysz odpowiedź na jego pozew i uwzględnisz tam swoje stanowisko dotyczące rozpadu pożycia, rozwodu, alimentów itp itd. Nie śpiesz się tak. Pamiętaj co nagle to po diable, tu trzeba rozwagi. No chyba że Ci się tak pali by jak najszybciej biegł już termin. Pamiętaj: on już poszedł, już go nie ma, sama widzisz jak Cię ignoruje. Uspokój się, dwa głębokie wdechy i nie daj się sprowokować. To moja rada. Buziaki gorące i dwa uśmiechy dla Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane i Kochani, po tym, co piszecie, o tych dowodach na zdrade i tak dalej troche mnie zaczyna przerazac ta wizja rozwodu od strony wlasnie sadowej. I nie wiem czy ja to dobrze rozumiem ale : zalozmy ze maz sklada pozew o rozwod bez orzekania o winie ... czy ja potem moge jakos sie od tego odwolac ? tzn czy jest jakas droga sadowa,zebym ja do tego, co maz w pozwie napisze ustosunkowala sie i dorzucila moje " trzy grosze" ? Boja w tej kwestii jestem zupelnie "zielona". Grzesiek ? jak tam ? Czasna: troszke lepiej sie masz ? Sluchajcie, nie damy sie przeciez, prawda ?:) Mlego, spokojnego wieczoru i kolorowych snow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Onablue, tak w zasadzie to nie ważne kto składa jako pierwszy pozew (oprócz tego, że przy złożeniu powód wyskakuje z 6-ciu stówek). Obie strony przed lub w trakcie procesu składają zeznania i ustosunkowywują się wzajemnie do twierdzeń drugiej strony. Masz do tego prawo, gwarantują to przepisy - trzeba je tylko znać. Dlatego jak ktoś jest zielony bierze adwokata, ale nie jest to obowiązkowe. Będzie dobrze. Grześ pewnie zapija, żeby zapomnieć. buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słonka! Czas coś napisać. Onablue jest w miarę OK. Mogłoby być lepiej oczywiście. Ale cóż... Życie toczy się dalej. Właśnie jestem na dworcu PKP. Postanowiłem na kilka dni wrócić na Dolny Śląsk. Do swoich. Tutaj za dużo złych myśli maci moja głowę. Ale powoli to trawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
"Odchodzi i mowi ze juz nie ma o czym ze mna rozmawiac,ze juz nie ma sentymentow" No nie ma. Składasz pozew i jak wygrasz koszty sprawy ponosi pozwany jeśli to uwzględnisz w pozwie i jeśli sąd to uwzględni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
Jeśli macie świadków i dowody składajcie pozew po co czekać i na co. Przecież wiadomo, że każdy chce z tej sprawy wyjść najlepiej bez kosztów i zobowiązań. Nooo zdarzają się ugody które są dotrzymywane ale na to to ja nie liczę. Wychodzę z założenia, że to jest moja sprawa i ją załatwiam z pomocą adwokata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jednak topik podizielic
na te ciotki- klotki ciamkające nad sobą i resztę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jednak...
chociaż i tak wszyscy chyba uciekli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viorika, ja jestem wlasnie bardzo spokojny czlowiek, nie spieszy mi sie, tylko jak slucham co on mowi, i jak straszy to mie rece opadaja. Chce waczyc o kazda zlotowke, nie bedzie placil kredytu (razem zaciagnietego) chce odchodnego,i najmniejsze alimenty, niby chce bez orzekania (tak jak napisalam w pozwie) ale jego zachowanie jest calkiem inne,ze bedzie wyciagal wszystko, ja nie chce sie klocic.Tlumacze mu spokojnie ze lepiej sie dogadac niz kopac dolki.Ze zdecydowanie lepiej jest rozejsc sie w niby zgodzie,ze jesli bedzie fer to zawsze moze na mnie liczyc. Ale jak widac on tak jak nie potrafil byc i zachowywac sie normalnie tak robi dalej. Przykre, bo wiem zeu nas to bedzie walka o przezycie.Wiem ze odszedl, jestem spokojna,nie musze gleboko oddychac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CzasNa.. nie musisz ale powinnaś uskuteczniać spokojne, przeponowe oddychanie :) Każdy facet jak odchodzi walczy o złotówki, faceci zwykle lubią o coś walczyć, albo o kobietę albo o pieniądze - to ich żywioł, nie martw się tym, nie zajmuj tym głowy - to sąd zdecyduje jak nie bedzie między wami zgody a sądy zwykle kierują się dobrem dziecka (1000 zł na dwójkę to wcale nie dużo). Zacznij żyć swoim życiem. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×