Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość /***/

Życie po ROZWODZIE cz.2

Polecane posty

Gość Dario421
Wita rannych ptaszków.Widzę że już po śniadanku.Viorika panom też nie łatwo przez to przejść.Może rady typu "jesteś facetem czy nie?To weż się w garść"mobilizują.Wysłałem kilka wiadomości na stary topik ale tam nic się nie poprawiło.Opóżnia,klonuje cyrk.Grzesiek jestem z mazowieckiego ale nie kibic Legii.Oni tez nic ciekawego nie pokazali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa
Jakieś fatum nad tym mazowieckim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wszyscy jacys zadowoleni, ja cala noc nie spalam,nie wiem co mi sie dzialo jak juz prawie przysnelam zaczela sie burza, a ze ja sie okropnie jej boje to myslalam ze dostane zawalu, 3 razy walnelo po 2 stronie az sie alarmy w samochodach wl.tragiczna noc, nie wyobrazam sobie jak dzisiaj bedzie. Do tego jakis dzisiaj mam dolek, poszlam do znajomego adwokata, przed wejsciem jeszcze wyslalam sms do M,czy jest pewny ze chce konca:( Tak . Jutro mam isc z papierami adwokat ma mi napisac pozew ale jako ze maz sklada bo tak bedzie lepiej i postara sie napisac tak zeby na 1 sie zaczelo i skonczylo.Normalnie mnie dopadl taki zal,smutek,strach ze nie wiem co mam ze soba zrobic:(:( Czuje sie fatalnieeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas.... dokładnie tak się czułam zaraz po porodzie i żałuję, że nikt mnie wtedy nie wysłał po jakieś antydepresanty. Czas naprawdę robi swoje - to najlepszy lekarz, masz rodzinę, dzieci i nas - przeżyjesz to wszystko co wydaje się nie do przezycia. U ciebie dochodziło do przemocy - ja sobie tego nawet nie potrafię wyobrazić, zobaczysz że będziesz szcześliwsza, tylko daj szansę szczęściu i załatw wszystko formalnie. Spotkasz kogoś kto doceni Ciebie i nigdy nie będzie podnosił ręki -brrrr. Opiekunka mojej córki została kiedyś sama z dwiema malutkimi córkami - mąz ją zostawił z jej koleżanką. Nie miała pracy ani gdzie mieszkać i poradziła sobie świetnie i ma teraz wspaniałego męża, który jej dzieci traktuje jak swoje choć są już dorosłe. I dla mnie jest super - sam z siebie wykonuje różne naprawy w domu i przychodzi swojej żonie potowarzyszyć w trakcie spaceru z moim dzieckiem - są naprawde super i wierze że każdą z nas to czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co myślicie o tych zapowiadanych kontrolach ZUS. Miałyśćie/mieliście już w taka do czynienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa
CzasNa Nowe Życie musi być dobrze jesteś silna kobietą , napewno sobie poradzisz każdą z Nas to czeka rozwód wtedy też będziemy smutne ale będziemy pocieszać się wzajemniei trzymać sie razem. Będziesz miała spokój nikt nie podniesie na Ciebie ręki , dzieci będą spokojniejsze. Trzymaj się. A miłość spotka kiedyś nas wszystkie a w tej chwila najważniejsza jest miłość dzieci ich radość i z tego się teraz ciesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Keisezrg wiem, że jak w ciąży dziewczyny były na długotrwałych zwolnieniach, to ZUS je wzywał, ale nie miały problemów - ja w ciąży pracowałam do 8 miesiąca a dalej na zwolnieniu, ale nikt mnie nie kontrolował. Wcześniej nigdy nie byłam na zwolnieniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek 33
witam pytanko do sosb , ktore sa po rozwodzie z orzekaniem o winie? jak dlugo taki rozowd moze sie ciagnac? ja mialam pierwsza rozprawe w czerwcu, druga wrzesien.Prosze o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i latami, a może i b. szybko - wszystko zależy od stanu faktycznego - jak mocne są dowody, czy postępowanie dowodowe będzie się dłużyło ze względu na ciągłe wnioski w tym zakresie, jak często wyznaczane są posiedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek 33
rozwod ma byc z mojej winy:( a tak faktycznie to maz ma panienke 22 letnia..mlodsza od niegoi o lat 16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek 33
w poziw emaz napisal: bedac w ciazy bylam agresywna i despotyczna a moja agresja polegala na dreczeniu go zadaniami niewykonalnymi w nocy i on nie mogl sie wyspac moj awans zawodowy oznacvzal siedzeenie przed komp i zawieranie znajomosci netowych.Niemal codziennnosicia bylo ze wracalam z pracy i robilam sobie kawe i siadalam na dlugie godziny do kompa .swiadkiewm tego byla tesciowa. twk napisane w poziwe tesciowa bedzie przeciwko mnie zeznawala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek 33
zgadza sie zawarlam kilka znajomosci netowych , ale czy to grzech? buyly osoby ktore pomogly mi w zrobieniu awansu, daly wiele naterialow do awansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sąd oceni, nie zaprzątj sobie tym teraz głowy, tylko skoro m ma kogoś to skup się na tym, aby nie była to ewentualnie tylko Twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Keisezrg: - przybliz o co chodzi z tymi kontrolami zusowskimi. Moze bede potrafila pomoc Czasna... - doly beda Cie jeszcze dopadac. Z czasem okresy pomiedy nimi beda coraz dluzsze. Wiem, wiem- latwo radzic jak czlowiekowi jest ze:( mnie tez dzis niebardzo do smiechu zreszta... pozdrawiam i milego dnia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka Z
witam serdecznie, widzę,że większość zadomowila sie pod nowym adresem. Witam , nowych, pozdrawiam "starych bywalców. Kochani, weekend spedzilam nad morzem z moim m. Nie był to taki zwykły wyjazd, bo wsobote mineło 22 lata od zawarcia podstawowej komórki społecznej. Pogoda cudna, milo, ślicznie idylicznie, a mnie ciągle gryzie ten robal, czy warto, czy słusznie, czy chcę. To rok i osiem miesięcy od momentu "0", czyli poznania prawdy o drugim życiu mego m. Zeby było mało to ktoś bliski mi bardzo, kogo przez 18 lat uwazałam za przyjaciela, zdradził mnie i wykorzystał moją ufnosc wykorzystujac wiedzę, która naiwnie powierzyłam. A tą osobę lubiłam przeogromnie, piałam peany na jej cześć, a nawet bardziej niż lubiłam. Boże, jak łatwo oszukac kogos bliskiego. Boże, jak to boli. A jeszcze Małgosiu, to co napisałas, jak byłaś okłamywana ciągle wierzac. I nic nie podejrzewałas, nie mogłaś uwierzyc w podwójną gre.Przez tyle lat, zupełnie jak ja. Czuję sie jak ostatnia kretynka, bo nadal chcę wierzyć temu samemu człowiekowi, któremu nawet jeden miesien nie drgął, gdy mnie okłamywał. Wiem, sama jestem sobie winna, życie to nie film i od realiów nie ucieknę. Sama kiedys tu juz napisałam, że skorpion pozostanie nim na zawsze jakby sie tego nie zarzekał. Zazdroszcze wam siły i optymizmu, bo czytajac wasze historie, moja taka blado-nieważna sie zdaje. Tak wspaniale sobie radzicie i dobrze wiecie co chcecie osiagnać. Proszę, wybaczcie mi smęcenie, ale bardzo potrzebowałam sie wygadac. Pozdr. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie spodziewalam sie tego po moim M,dzisiaj bylam w takim szoku ze poczulam sie identycznie jak wtedy co mnie wywrocil. Zaczela sie rozmowa o rozwodzie co jak pisac w pozwie, pozniej zaczal sie temat "kasy" zaciagnelismy razem wielki kredyt, on dzisiaj powiedzial ze nie bedzie go placil,i do tego jeszcze nalezy mu sie cos za tyle lat pracy.To jest tak ogronmy kredyt ze ja .........jezu nie wiem co mam robic.Tlumacze mu ze przeciez to poszlo dla niego na samochod,na pokoje ,meble dla dzieci,na salon w ktorym mieszkalismy, a on " ale to zostalo u Ciebie" Jestem zalamana totalnie, dawalam sie zgnoic przez tyle lat, i do tego teraz jeszcze to. Rycze jak dziecko,boje sie rozwodu,podzialu,ze bedzie walczyl.I zostane z tym sama:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOchana CzasNa: domyslam sie,ze musisz czuc sie cholernie zagubiona, samotna i gdyby swiat dalo sie umiescic w jakiejs namacalnej formie, pewnie chetnie skopalabys mu tylek za to,ze jest tak niesprawiedliwy . Jakkolwiek infantylnie to nie zabrzmi, pamietaj,ze nie jestes z tym sama - tu zawsze mozesz sie wypisac, bardziej doswiadczone osoby pewnie beda sluzyly sugestiami dotyczacymi prawnego aspektu tego calego bajzlu, ktory kiedys sie skonczy, pamietaj o tym! Ja na szczescie nie korzystalam z kredytu ale zostalam bez oszczednosci i ze stosunkowo niewielkimi ( w porownaniu do kredytu) dlugami, ktore tak czy siak musze splacic. Nie wiem , co moze wymyslec moj malzonek ( mieszkanie i autko na szczescie kupione byly przed slubem i sa moje) ale wiem,ze cokolwiek sie nie stanie, nie mam wyjscia, jak tylko przez to przejsc .. A mysle,ze szykuje sie jakas walka, bo dziwnie Jego Rodzina ( wspierajaca mnie do tej pory) przestala sie ze mna kontaktowac ( pewnie cos im nagadal) a On sam nie daje znaku zycia od 2 tygodni. Ale wyjscia nie ma .. trzeba to jakos zniesc ... i wierze,ze jeszcze kiedys bedziemy to wspominac z ulga... choc dzis na to nie wyglada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko: - Twoja historia wcale nie jest blaha-niewazna, jak historia zadnej z nas. To Twoj osobisty dramat i - niestety - sama musisz sie z nim uporac. Czasami warto sprobowac zaufac. Ja bardzo chcialam, mimo tych wszystkich klamstw. On nie chcial. Gdy postawilam ultimatum: ona albo ja, wybral jak wybral. Nie wiem czy teraz zaluje czy nie i nie chce tego wiedziec. Chociaz nie powiem, milo by polechtal moja kobiecosc fakt, gdyby chcial wrocic. Inna sprawa czy potrafilabym z nim byc... Skoro jego wlasne dzieci kategorycznie zabraniaja mi myslenia na ten temat, to cos w tym jest. Ale u Ciebie Rybka wcale nie musi tak byc. Moze Twoj m zrozumial co mogl stracic? Jak to mawiaja: patrz na czyny, nie sluchaj o zamiarach:) pozdrawiam Cie serdecznie Czasna... - nie chce Cie martwic, ale prawdziwa walka dopiero sie zacznie. Sprobuj po dobroci negocjowac z m. Ile Ci sie uda ugrac teraz, gdy on jest upojony wolnoscia, to Twoje. Potem, przed sadem moze byc ciezko, bo cos mi sie wydaje, ze ten Twoj m to niezly cwaniaczek jest... Zostawic z dlugami i radz sobie babo sama:( heh... powodzenia kochana milego wieczorku wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
smutasek 33: "rozwod ma byc z mojej winy a tak faktycznie to maz ma panienke 22 letnia.." smutasek--->m wniósł pozew? Ty masz odpowiedzieć na niego a masz dowód/ świadka, że ma panienkę? "po rozwodzie z orzekaniem o winie? jak dlugo taki rozowd moze sie ciagnac? ja mialam pierwsza rozprawe w czerwcu, druga wrzesien." ja jestem w trakcie. Były już trzy sprawy a ile jeszcze będzie nie wiem to zależy od sądu. Przygotuj się na składanie zeznania. Dobrze by było abyś miała adwokata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasku - w kwestii awansu i siedzenia przed kompem, bardzo latwo bedzie obalic Jego argumenty biorac na swiadka jakakolwiek przyjaciolke, ktora jest po mianowaniu/dyplomowaniu i opowie jaka to harowka. Poza tym przeciez nikt nie robii awansu dla samego awansu, tylko dla wyzszej pensji - to tez swiadczy na Twoja korzysc wg mnie,ze dbasz o Rodzine i czym jest tydzien czy dwa siedzenia przy kompie ( nawet noc w noc) w porownaniu ze znacznym skokiem zarobkow, ktory przeciez bedzie mial dlugofalowy efekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzesiu co z tym ZUS? Mnie to też interesuje. Czytałam ostatnio artykuł, jak to odbierają zasiłki za wyjście z domu po zakupy. W szpitalu rehabilitantka namawiała mnie na duuużo chodzenia- trudno to robić w domu! Mam chodzić w koło stołu? Czy z pokoju do kuchni? Przyznaję, że artykuł mnie przestraszył i przystopowałam ze spacerami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawdzalam papiery z firm mu sie nic nie dostanie bo podpisal u notariusza ,dom -darowizna tylko dla mnie. Jedynie co to kredyt 170.tys ktory wzielismy na siebie,no i on chce zebym mu dala na samochod (bo sie wozil a teraz musial pozyczyc starego)i cos na nowy poczatek. Spoko. mam dosc.....w zyciu sie nie spodziewalam,o gosc potrafi mi powiedziec ze to ja powiedzialam zebym sie wyprowadzil, tylko dlaczego? o tym juz zapomnial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
"gosc potrafi mi powiedziec ze to ja powiedzialam zebym sie wyprowadzil," no tak: wyrzucony został z domu przez żonę ...i tak powie w sądzie. Jest bezrobotny, bezdomny. hmmmm a to ci żona. i z czego on ma spłacać wspólny kredyt? jeszcze jak uprze się to zwali winę na żonę i wystąpi o alimenty. czarny scenariusz? tak..hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
",no i on chce zebym mu dala na samochod (bo sie wozil a teraz musial pozyczyc starego)i cos na nowy poczatek. " ma tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak: wyrzucony został z domu przez żonę ...i tak powie w sądzie. Jest bezrobotny, bezdomny. hmmmm a to ci żona. i z czego on ma spłacać wspólny kredyt? jeszcze jak uprze się to zwali winę na żonę i wystąpi o alimenty. a to ma znaczenie w sadzie.????? watpie zwlaszcza jak rozwod bez orzekania o winie.........watpie czy mu to cos da jak to powie ale,,nie jestem prawnikiem wiec nie wiem jak na to patrzy sad.. przeciez to trzeba udowdnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×