Jestem długo z dziewczyną, która nie chce rozpocząć współżycia.

dziwna laska, taka religijna to i tamto a ciągnie druta aż pewne przescieradło wsysa do doopy , porażka jakaś

I co postanowiłeś? Rzucisz ją?:D

Nie czytałem wypowiedzi prócz pierwszej autora. Ale powiem Ci jedno, że im bardziej nalegasz na seks i poruszasz ten temat, tym bardziej ona się w sobie spina, blokuje i negatywnie to odbiera. Powinieneś na kilka miesięcy odpuścić totalnie ten temat i nawet zaprzestać pieszczot oralnych. A ja jej pytanie, dlaczego, odpowiedz, że chcesz uszanować jej decyzję i wolisz poczekać z tym aż będzie gotowa. Taką DOJRZAŁĄ postawą możesz przyspieszyć jej decyzję o rozpoczęciu współżycia właśnie!

ja czekałam do wieku 21lat żeby pójść do łóżka po raz pierwszy. w sumie nikt na ta chwile nie wyczekiwal az tak jak Ty (to bylo zdecydowanie krocej niz 2 lata:P) ale w klasie maturalnej tez nie bylam przygotowana. moze jakbym miala odpowiedniego chlopaka, to moooooze bym sie zgodzila, ale mialam zwiazki krotkotrawle wiec nawet nie chcialam myslec o sexie i dobrze mi z tym bylo. chcialam isc z 'pewniakiem' a nie z kims-tam - moze nie jestes dla niej wystarczajaco 'przyszlosciowy' ? wiem, ze nieznosilam kiedy ktos sie pytal 'no dlaczego nie chcesz' skoro wyraznie mowilam, ze mam na to czas, nie mam ochoty, bo ciąża (panika w tym temacie), bo mam taki jeden kompleks (niewazne jaki:P), ogolnie - PO PROSTU NIE CHCE (z dopowiedzeniem w myslach -a dajcie mi cholera swiety spokoj). Glupie jest to, ze byc moze czekasz do konca maturalnej zeby sie znia przespac, a potem ona powie ze teraz czekamy az zrobi magistra. bo ta maturalna klase, to ot tak rzucila, a ty niepotrzebnie odliczales. ona ci powie kiedy bedzie gotowa. glupie jest tez jej podejscie do antykoncepcji - czyli co, do konca zycia kalendarzyk malzenski? toz to nawet metoda nie jest. i co zlego widzi w gumkach ??? ja panicznie balam sie ciazy, ale jak juz chcialam sexu to po prostu zdecydowalismy sie na gumki, zeby sobie organizmu nie rujnowac tabletkami przed pierwsza (chciana badz nie) ciążą. ale lepsze tabsy niz niechciane dziecko, skoro gumek nie uznaje (sic!). może zaproponuj jej pojscie (razem lub osobno - jak woli) do ginekologa, niech jej cos zapisze. z perspektywy dnai dzisiejszego, opierajac sie na moich doswiadczeniach - nie probowala sexu, nie wie co traci. nie jest jeszcze rozbudzona i jej to nie kreci. sex ma w dupie. nie dziw sie jej - nie zna tego, wiec tego nie potrzebuje. glupie sa jej wykrety w stylu 'będzie wpadka' kontra 'nie chce antykoncepcji'. laska sama sobie zaprzecza !!!!!!!!!!!!!!!!. moze jej niechec do sexu wynika zczegos innego niz mowi? bo to co mowi jest bez sensu musicie o tym gadac i tyle (tylko nie mecz jej tym tematem codziennie bo efekt bedzie odwrotny). nie naskakuj na nia tylko mow jak sie z tym czujesz. ale badz grzeczny, cierpliwy, wyrozumialy itd ;) tylko nie badz 'psem na dziewice', opisz jej to jako cos wiecej ps. jakby nie 'dzisiaj powinnam byc bezplodna' to bym teraz w ciazy nie byla :P wiec uwazajcie na 'kalendarzyki'

głupcze, ruchać to dopiero po ślubie się można, a piszesz, że jest bardzo religijna... żal mi was szczerze i żal mi też ludzi, którzy wypowiadają się w tym temacie chwaląc się swoimi "osiągnięciami".

laska jest odpowiedzialna i niech tak trzyma!!! skoro jest świadoma, co pełne współżycie za sobą pociąga i wynikające z tego faktu zagrożenie ciążą - i nie ma tu nic do rzeczy teoretyczna wiedza o antykoncepcji :) "jak by tylko debilom się przytrafiała wpadka" ale jej praktyczne zastosowanie. Z tego co napisałeś, to całkowicie od seksu nie ucieka i tak jest dobrze, bo bezpiecznie. O jakiejś oziębłości tez z tego co napisałeś nie ma mowy. Reszta przyjdzie z czasem ... rozwojem emocjonalnym, a po skończeniu liceum i rozpoczęciu studiów nabraniem pewności siebie i większego wpływu na odpowiedzialność za siebie itp.; itd Mądra dziewczyna wie czego chce. Aaa i jeszcze jedno, to że odczuwa wstyd teraz to nic nie znaczy ... zapewne z czasem to minie

Powiem tak, im wiecej bedziesz o tym mówił im bardziej naciskał i nie wazne czy ty ja proszisz błagasz krzyczysz rozmawiasz czy co tam jeszcze tym wieksza presje czuje twoja dziewczyna. wiem co mowie, ze mna było podobnie. Nie mowie tu o rozpoczeciu wspólzycia ale o seksie z nowym parnerem. jakos sie zablokowalam i nie mogłam przemoc. On tez rozmawial, pozniej juz krzyczał itd. nic nie pomogło. dopiero kiedy przestał o tym gadac, temat seksu znikł z naszego zwiazku zupełnie, o dziwo ja myslałam o tym coraz wiecej. O dziwo, moj facet przestał mnie dotykac, piescic itd. ograniczył sie do pocałunków w usta i przytulania. a ja zaczełam kipiec w srodku bo dopiero wtedy zaczełam go pozadac, mało tego sposób w jaki mnie zaczał traktowc sprawił ze uswiadomiłam sobie jak on czuł sie przez ten czas kiedy to ja byłam zimna i niedostepna. skutek? sama zaainicjowałam w koncu zblizenie :) a jego mina i zdziwenie? Bezcenne heh :) moze spróbuj?

nawet zjeswc ci tam nie daje ale od palcow w ciaze sie nie zachodzi...Albo jej na tobie nie zalezy, albo z nia jest cos nie tak, albo nie jestes tym facetem...Moja obeca z poprzednic czekala prawei 2 lata na sex a ze mna do lozka poszla po 2 tyg i sama nie wie czemu...Kwestia partnera moze...Ja na twoim miejscu dalbym sobie spokoj z ta laska zrobil sobue przerwe i zobaczyl czy brak seksu rzeczywiscie wynika z obawy przed ciaza w liceum

ja ją znam - to galerianka !