Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatka miętowa

lubie byc kurą domową

Polecane posty

Gość herbatka miętowa

Lubie byc kurą domową. Piec ciasta, gotowac , wycierac kurze. Wcale nie uważam że musze robic kariere zawodowa. Kto tez lubi spedzać czas w domu niech sie wpisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Lubię być kurą domową Do pralki wrzucić problem wraz z głową Pralka pierze, ja nie wierzę w nic Słodko jest nie myśleć o niczym Się zgubić we własnej spódnicy Kochanie robię pranie... Rosół z siebie robię I podaję tobie Wprost do ust Mój niedzielny biust..." :) Ja nie mogłabym być kura domową, ale doceniam te kobiety, które są :) Pozdrawiam autorkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też lubię
:) Ale czasem, dla równowagi, muszę też popracować. Na szczęście mam wolny zawód, więc pracuję, kiedy chcę. A na co dzień prowadzę dom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka miętowa
ale to nie jest łatwa rola, -kobieta ktora nie pracuje jest traktowana troche jak pasożyt spoleczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też lubię
Dlatego od czasu do czasu jednak pracuję zarobkowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołączam do grona kurek
:) wprawdzie prowadzę firmę, ale większość czasu spędzam w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja lubię być kurą domową.Kiedyś nawet próbowałam pracować-ale nie miałam na to czasu....lubię mieć czas na dom,dla dzieci,dla ogrodu....lubię gotować i piec niedzielne ciasta....lubię wyjść z dzieckiem na spacer i odpowiadać na tysiące pytań...lubię dziecku opowiadać bajki i czytać książki....lubię szykować wyprawki moim dorosłym ,lubię robić soki,dżemy ,ogóreczki i inne przetwory na zimę...lubię piec chlebek,robić własne masełko i twarożek...lubię szykować wyprawki moim dorosłym studentom...lubię siąść w ogrodzie i patrzeć na zadbane rabaty....lubię swoje życie-i dobrze mi z tym...i wcale nie jestem gorsza-bo pracuję w cukierni,piekarni,pralni,przetwórni,ogrodzie,domu,sadku.....pracuję na baaaardzo wielu etatach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna - super zazdroszczę
Ci, bo widać że przy tym byciu kurą masz zajebisty komfort psychiczny. Mnie niestety często wizja zera na koncie mobilizuje do zaniedbania obowiązków kury i zajęcia się zarabianiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mąz pieniążki zarabia-wcale nie duże-ale w życiu nie jest najważniejszy stan kąta-owszem trzeba mieć za co żyć w miarę normalnie,nie muszę mieć luksusów -bo pracować tylko po to, by mieć pieniążki mija się z celem-życie jest krótkie-trzeba zostawić po sobie coś dobrego,jakieś wspomnienie....np.dziecko po latach powie,że mama mu śpiewała opowiadała bajki...nie musi to być spadek,o który dzieci będą się biły... Wiem,że na bycie kurą domową nie każdy może sobie pozwolić -bo w naszej rzeczywistości wiele kobiet musi zarabiać na życie....inne zaś kochają pracę,życie towarzyskie-i nawet gdyby mogły nigdy nie zostałyby kurami domowymi....różne jestesmy-ale ważne jest aby w tym co robimy odnaleźć choć odrobinę radości,zadowolenia-i być sobą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka miętowa
Kiedys też pracowalam, a póżniej raczej z ulga zajęłam sie dziećmi i domem. Kiedyś jedna z koleżanek , na wieśc że nie pracuje zapytala :,to z czego wy żyjecie?. No cóż ,mąż zarabial przyzwoicie przez wiele lat, teraz ja troche dorabiam. W domu. Cieszę się że jest nas więcej. Takich kurek domowych. Ale tak naprawde to jesteśmy inteligentne , oczytane , mądre, mamy wiele umiejetności którymi możemy sie chwalić. Jestesmy dobrymi kucharkami ,szwaczkami ,artystkami, nauczycielkami . wszak to my dajemy korepetycje naszym dzieciom , kiedy system szkolny nawala. To my leczymy naszych bliskich kiedy kichaja i bola ich brzuchy. Robimy jeszcze tyle rzeczy, może jednak ktos nas docenia? Na pewno nasi bliscy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kury domowe wcale nie sa pasozytami spolecznymi, co za porabany pomysl 😡 osobiscie nie jestem kura domowa, moj styl zycia jest zupelnie inny, nie koniecznie z wyboru, ale raczej okolicznosci zyciowych. ale kobiety posiadajace dzieci i majace cierpliwosc do domowego, zdrowego prowadzenia kuchnie powinny byc za to docenione i jest obowiazek godny dobrze platnej pracy na caly etat ! bo to ich dzieci beda zdrowe, dopieszczone, douczone, zadbane, nie wychowane na rynkowym badziewiu z telewizji. nawet nie powinny byc nazywane kurami domowymi. ten przydomek pozostawmy leniwym babkom, ktore mimo, ze nie pracuja to i tak nie zapewniaja sobie i rodzinie wartosciowego zycia, sa kurami domowymi z lenistwa i wygody, nie poglebiaja wiedzy psychologicznej na temat wychowywania dzieci, lecz z wygodnictwa zostawiaja je na cale dni z komputerem i telewizorem, kupuja gotowe badziewie w kolorowych opakowaniach i tym karmia rodzine, no i tego typu dyrdymaly ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka miętowa
Calluno, to ty masz krówki skoro robisz sama maselko? Chyba całe gospodarstwo? Tylko pozazdrościć. Ostatnio w Tv, było troche wiadomości o rozszerzaniu miast i przyłączaniu do nich okolicznych wsi. Troche smutno mi sie zrobiło bo lubie wieś. Ale jedna wies obroniła swoje terytorium. Sama mieszkam w małym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam gospodarstwa ani krówki -ma je moja teściowa.Od niej przywozimy mleko,śmietanę-i wtedy robię z mleka zsiadłe-a potem twaróg-a ze śmietany ubijam w dużej plastykowej butli swojskie masełko. Mieszkam na wsi-ale mamy tu tylko działkę z domem i ogrodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć taki konfort
Wszak wszystko to robię pracując zawodowo.I czytałam bajki,i piekę ciasto i chleb.I mam przetwory i uprawiam ogród.I mam mieszkanie wysprzątane.Czym się chwalić?Że nie masz grosza przy duszy WŁASNEGO.A gdyby mąż nie daj Bóg umarł,albo znalazł inną kobietę,to co?Kobieta musi mieć niezależność finansową,dla swojego zdrowia psychicznego choćby.Nie wierzę,że mąż wam nie wypomni od czasu do czasu,że pracuje na was.Każdy dorosły powinien pracować na siebie i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka miętowa
Ale to świetne zestawienie -swojskie mleczko , masełko i plastikowa butla. Podoba mi sie . Konczito. te,, kury domowe,, to tak z przekory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdroszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta siedząc w domu z dziećmi z wyboru, może sie w końcu zrealizować. Kiedy zrobi juz tysiące prac wokół domu, po których mąż musiałby wziąść urlop w pracy gdyby on to robił, hihi...wtedy kobieta może zająć sie tym co naprawdę w duszy jej gra. My kobiety jestesmy raczej wielozadaniowe, nie jak faceci, którzy z reguły nie potrafią robić kilku rzeczy na raz, bo sobie nie radzą. Dobrze, że faceci wymyślają sprzęty, które ułatwiają nam życie jak mikrofale, pralki, lodówki itd. Skoro im to dobrze idzie, a nam podoba sie krzątanina domowa, to wszystko ok. Zawsze bedzie istniał podział obowiązków, bo z tym się łatwiej żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatka miętowa
,,każdy dorosły powinien pracowac na siebie,,/cyt/ Zawsze czułam że jako niepracująca żona ,jestem odbierana negatywnie. wiecie że często sie do tego nie przyznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć taki konfort
Sama nie pracowałam przez 10 lat.Ale kiedy wreszcie poczułam własną niezależność,nie chciałabym wrócić do poprzedniej sytuacji.Ja,absolutnie nie gardzę,nie oceniam nawet.Tylko podziwiam,że można się na taki układ zdecydować.No,chyba,że masz w spadku dochodową nieruchomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie rozumiałam
dlaczego wg społeczeństwa kobieta nie jest produktywna jeśli nie pracuje jednocześnie na dwóch etatach (w domu i w pracy) natomiast nikt nie wytyka na ulicy palcem facetów którzy nie pomagają w domu ani nie interesują się własnymi dziećmi całkiem niedawno oczywiste było że rolą kobiety było zajmowanie się domem i dziećmi a praca zarobkowa była zarezerwowana dla niezamężnych kobiet dziś kobieta ma być bardziej efektywna i pracowitsza niż przeciętny mężczyzna dla którego praca na 1 etacie jest zbyt wyczerpująca by robić coś poza nią dodatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć taki konfort
No i faktycznie,nie uważam,że można się chwalić tymi sprawami,którymi się zajmujesz.Gro kobiet robi to po ośmiu godzinach pracy zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczy sie pisać
piszemy " gros" i "komfort" jak widać niektóre kury domowe są wykształcone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal dupkę ściska
jak zwykle komuś solą w oku jest fakt że ktoś inny nie musi zapylać co ranek do roboty, więc od razu znajdują się argumenty że kobieta zajmująca się domem to pasożyt społeczny.... pracowałam ciężko przez kilka lat, byłam wręcz pracoholiczką i w pewnym momencie stwierdziłam że mam dość firm i szefów którzy mnie wykorzystują nikt mi nie wmówi że byłabym lepszym człowiekiem gdybym nadal pracowała dla mnie nie jest ważne to co myślą o mnie inni a jedynie to co myślę o sobie sama: lubię zajmować się domem i mam satysfakcję z tego co robię, nie czuję się zależna od męża ani niepełnowartościowa, to raczej próbują wmawiać mi Ci, których uwiera fakt że stać nas na to bym zajmowała się wyłącznie domem to nie ja jestem sfrustrowana lecz Matki Polki które po odbębnieniu ponad ośmiu godzin na etacie muszą jeszcze odgruzować dom, zając się dziećmi i udawać że są szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...każdy powinien pracować.... Ja pracuję w domu-dla siebie i swojej rodziny.Mąż mi nie wypomni,że na mnie pracuje-bo jest dobrym i mądrym człowiekiem-i wie,że to co ja mam do wykonania w domu-to nie jest siedzenie.A co będzie,dgy mąż umrze? Normalnie żonom należy się renta po mężu....ale ja o tym nie myślę.. A co będzie ,gdy znajdzie sobie inną? Z takim podejściem do życia to lepiej rodziny nie zakładać-ja wyszłam 23 lata temu za mąż- i mam stałe poglądy na małżenstwo i na życie.Takie gdybanie jest niepotrzebne-bo mozna zadać pytanie-a co będzie gdy stracisz pracę-i będziesz miała 40 lat i nikt cie nie zechce przyjąć-a mąż znajdzie sobie wtedy inną?Pomyśl czy to ma sens??? Ty jesteś inna-i ja jestem inna-ja Cię nie skrytykowałam-a ty od razu szukasz dziury w całym.Lubię być kurą domową-i to nie dlatego,że jestem jakaś ułomna czy niedouczona.Mam czas czytać książki i chodzić z dzieckiem do kina.Nie wierzę,że poswięcasz ,pracując zawodowo,tyle czasu dziecku co matka niepracująca.Czy masz czas się bawić z nim,pokazywać jak się szyje,szydełkuje czy lepi z plasteliny.Na pewno wiele możesz zrobić-ale nie mów,ze pracując robisz wszystko co ja.Nie wiesz co ja robię,ile czasu poświęcam dzieciom,jak duży mam dom do sprzątania,ile okien do umycia,jaki duży mam ogród.Nie krytykuj jesli nie znasz kogoś.Nie oceniej-bo Ciebie ocenią inni-i niekoniecznie tak jak byś chciała. Miłego wieczoru Ci życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć taki konfort
Pewnie,że zal dupkę ściska.I jasne,że wychodząc za mąż ma się wizję małżeństwa.Ale jesteś pewna,że twój mąż ma taką samą?Może mu zakręci przed nosem młoda laseczka i co wtedy?alimenty?życie w kłamstwie?Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiiiikkkkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
szczerze mowiac na te chwile tez bym chciala nie zostac mam wyzsze wyksztalcenei a pracuje w urzedzie za 1100 zl , mam trojke dzieci i czuje sie wykonczona psychicznie, niby mam weekedny wolne ale to jest ponizakjce dla mnei , taka praca za grosze gdyby moj maz lepije zarabial rzucilabym to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć taki konfort
Calluno,nie skrytykowałam cię przecież.Po prostu przedstawiłam inny punkt widzenia.Ja zwyczajnie byłam taka i nie chcę wrócić do tej sytuacji.Wiadomo,gdyby człowiek wiedział,że się przewróci toby się położył.Ale życie niesie różne sytuacje.Może mi szkoda,że muszę,albo chce mi się jeszcze robić te same rzeczy co tobie.Jedno jest pewne,mąż też ma dzieci ze mną i ma się nimi zajmować.Tak samo brudzi,więc ma sprzatnąć.jesteśmy partnerami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chciałabym mieć taki komfort"-Ty to ze swoimi poglądami pewnie jesteś stanu wolnego-bo gdybyś wyszła za mąż,to ciągle podejrzewałabyś męża o to,że ogląda się za młodszymi laskami.A Jeśli jesteś młoda-to też będziesz kiedyś miała tę 40-stkę. Moje małżeństwo polega na zaufaniu-i zapewniam Cię-jest wiele takich dobrych,starych małżeństw jak moje.Nie myśle o alimentach... Pracowałam jako redaktorka w regionalnej gazecie...odeszłam na własne życzenie...naczelny co roku przyjeżdża do mnie i prosi bym wróciła-ale ja wiem co traciłam pracując....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć taki konfort
Calluno,po co się chwalisz ilością okien do mycia i dużym domem?Zatrudnaszkogoś po prostu,żeby to zrobił.Ty masz czas dla dzieci,osoba sprzatająca ma kasę.Zresztą,jak nie umyję swoich okien,to uwierz mi,świat toczy się normalnym biegiem.nikt w Afganistanie nie podkłada z tego powodu bomb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chwalę się ilością okien...powiedziałaś,że robisz to co ja ,choć pracujesz zawodowo-a ja Ci chciałam pokazać,że mnie nie znasz-i nie wiesz co ja robię.... Kończę tę dyskusję,bo zaczyna się robić nieprzyjemna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×