Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatka miętowa

lubie byc kurą domową

Polecane posty

Nic nie szkodzi ashia :) Ja długo miałam jednego kocurka kastrata - teraz chłopak ma już ponad 12 lat (dokładny wiek nieznany bo znajda). Pieszczoch przeogromny i straszna gaduła - do tego naumiał się rozdawać "całusy" na przywitanie :P Później jak lawina poszło dalej - adoptowałam dorosłą kocice od pani która sama ja z ulicy wzięła ale nie mogła jej zatrzymać - notabene straszny tchórz i przez kilka lat jak u nas jest tylko 1 raz ją na rękach miałam ;) Te dwa koty zostały u mamy z racji wieku i przywiązania do domu - ale często je odwiedzam :) Ze mną są dwa "najmłodsze" okazy. Jeden znaleziony maluch na klatce schodowej - obecnie ponad 5 kg "olbrzym" ;) (też kastrat) i kotka znaleziona zimą na dworze :( Była tak malutka że myślałam że to kociak - teraz po podtuczeniu waży AŻ 2,5 kg :D Twoje koty na pewno się zaakceptują - mój kocur mimo że przez prawie 8 lat był jedynakiem (tylko piesa miał) to bez problemu zaakceptował większe stado :) My planujemy powiększenie "rodziny" w przyszłości o kota (na pewno jakąś bidę) i psa (od pół roku wertujemy schrony i fundacje ale bez skutku :( ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot -> mam wielką nadzieję, że się łobuziaki polubią bo nasz kocur to taka paskuda która lubi rządzić w domu, gryźć jak mu się coś nie podoba, ale podobno nowa kicia też ma niezły charakterek i liczymy po cichu na to, że go ustawi ;-) A propo kozaków. Udało mi się we wtorek wreszcie kupić fajne buty, wyjątkowo w CCC co jest dla mnie samej sporym zaskoczeniem bo ładne i wyglądają w miarę porządnie, ale najważniejsze - pasują idealnie! http://www.ccc.eu/katalog/kolekcja_damska/k/T18_Kozak#StoHigh_Mall_I3489090000003 Takie jak te tylko czarny kolor!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo fajne :) Ja też muszę się za butami rozejrzeć - mnie znów WSZYSTKIE buty obcierają :( i się nachodzę zanim znajdę takie co zrobią "to" najmniej :( To ta moja ostatnia koteczka - to taki łobuz :D Na początku gryzła wszystkich i warczała (jakby się z psami chowała!), goniła resztę i terroryzowała. Teraz jest już lepiej - chociaż różki nadal pokazuje. Za to chłopak to taka ciepła klucha, troch gapowata ale szalone zabawy uwielbia :D Czasem urządzają w domu takie harce że trzeba opatrywać naderwane uszy i podrapane pychole - oczywiście wszystko w ramach zabawy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam przez kilkanaście lat koty, stare zdychały a młode odchowały sie i zostawały. ale juz kilka lat nie mam kotów. Króluja za to psy, ale zawsze tylko jeden. Ostatni pies sprawia nam wiele kłopotów. Jest z nami juz dziewięc lat , wzięliśmy g ze schroniska jak miał cztery, więc już jest wiekowy. Jak przywieżliśmy to była skóra i kości, ale szybko doszedł do siebie. Niestety potrafił gryść . Mąż został pokąsany kilka razy,syn tez . Mnie troche mniej bo jestem jego kchana panią . Jest niesamowicie wierny, potrafi mnie nie odstępowac nieraz przez cały dzień . Lazi za mna po całym domu. Nie zdecydowaliśmy się na oddanie go z powrotem do schroniska , bo było nam żal zwierzaka. Szczegolnie mój mąz wybaczał mu te pogryzienia. Rozmawialismy kiedyś z weterynarzem o uśpieniu właśnie z powodu tej agresji ale zdecydowanie odmówił. Moglismy tylk go zwrócic do schroniska. Ale uważaliśmy że tego nasz pies by nie przezył. To chyba gorsze od uśpienia. Takie wyrzucenie go z domu. Nauczyliśmy sie z nim funkcjonowac , znamy juz jego zachowania więc łatwiej . Jesteśmy zmęczeni takim zwierzęciem w domu , bo to kłopot. Nie przewidujemy juz psa kiedy ten odejdzie. chociaz lubimy zwierzaki. Mielismy po prostu pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda - schronisko jest dla większości zwierząt gorsze od uśpienia :( i zwykle na tych które tam były odciska dożywotne piętno (zwłaszcza na ich psychice) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Strasznie jestem zajęta...ale chwilkę dla Was znajduję!! Widzę ,że jakaś grypa dopadła dziewczyny..Ja trzymam się jakoś, za to dopadł mnie ,,babski" tydzień z podpaską!! Tragedia...Ból głowy i brzucha..dobrze, ze chociaż słonce za oknem... Zepsuł mi sie w zamszowych kozaczkach zamek, zaniosłam do szewca do wstawienia nowego- taka usługa 30 zł...wcale nie mało!! Chociaz wszystkie dzis usługi nie tanie..!! Dziewczyny, wiem,ze swoja tajemnica i niespodzianką zasiałam ziarno ciekawości ;) Wybaczcie..napiszę o niej w poniedziałek..wcześniej nie mogę!! A dlaczego..wyjaśnie w poniedziałek mam nadzieję, że mnie zrozumiecie...Pozdrawiam..WAS..wpadnę w wolnej chwili...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) To i ja dołączę do naszego małego szpitala - chyba mnie coś łapie, węzły chłonne mam jak balony i strasznie bolą, ale poza tym wydaje się ok... Boję się że to angina, ale nigdy nie miałam, to nie wiem. W ogóle zazwyczaj nie choruję, chociaż na nic się nie szczepię, ani nie biorę żadnych sztucznych wzmacniaczy odporności. Rozmawiałyście wyżej o dietach - ja się akurat na odchudzaniu nie bardzo znam, ale wydaje mi się, że kluczem do wszystkiego jest właśnie urozmaicenie diety i małe porcje, a częściej. Znam kilka osób, którym się tak udało zrzucić nadmiarowe kg - moja mama dodatkowo wyeliminowała z diety chleb i też szybko w miarę jej poszło, a co najważniejsze - bezboleśnie ;) Co do zwierzaków - ja jestem raczej kociarą, ale niestety:( Oboje z mężem mamy alergię na sierść kocią i na razie nie możemy mieć sierściucha w mieszkaniu - wykończylibyśmy się :( Kiedyś u rodziców miałam kotkę, była z nami 13 lat albo i więcej, niestety zachorowała i trzeba było ją uśpić :( Ciężkie to było przeżycie dla nas wszystkich i to też nie przyspiesza mojej decyzji o jakimkolwiek zwierzaku w domu... Rozpisałam się, więc na razie kończę, pewnie jeszcze napiszę, bo czuję, że dzień w łóżku mi się zapowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzałam na minutkę. Mam "pod opieką" ;) gości, więc ostatnio na komputer brakuje wolnych chwil. A dziś byłam u fryzjera, fajną wystrzygł mi fryzurkę, jestem zadowolona. Dziewczyny, zdrowiejcie :) (Na anginę nie ma domowych sposobów - trzeba antybiotyk, więc nie zwlekaj z wizytą u lekarza - żebyś się nie zamęczyła w weekend). Pozdrawiam dziewczyny. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, co tu sie dzieję!! Dziewczyny chorują...No cóż ja,wyjątkowo zdrowa chyba jestem od wiosny...a teraz, dziewczyny ,profilaktycznie przed spaniem wypijam sobie trochę naleweczki na miodzie lub aronii!! To stary sposób mojej prababci- na zdrowie i długowiecznośc- zmarła mając 94 lata..;) A co do zwierząt..miałam psa ,kota ..teraz welonki w akwarium się ostały tylko..a to dlatego,ze mieszkamy w bloku , no i na co dzien wcześniej wszyscy byli długo poza domem, więc trzeba było zrezygnować ze zwierzaków...Ale mamy plany, ze jak kiedys przeprowadzimy się na wieś, to będzie pies owczarek niemiecki. To ulubiona , stara rasa psów , w której zakochany jest mój mąż... Chore kolezanki, dobrze ,że idzie weekend, moze będziecie mogły się wykurować spokojnie...Zdrowia życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ashia, ja mam nie daleko od siebie sklep CCC, a poza tym tez inne punkty tego sklepu w Galeriach Handlowych..i oczywiście warto tam zajrzeć...mozna kupic całkiem niezłe buty w dobrej cenie..mają często dostawy i asortyment się często zmienia, mozna coś wybrać, tylko trzeba mieć czas na łażenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam babeczki :) Ja nadal chora, na szczęście "mąż" w delegacji i mogę cały dzień się byczyć ;) W ogóle to rzadko choruje a temperatury to prawie nigdy nie mam - jak już mam to jest tragedia :o a tu mnie trzyma już chyba z 3 tyg :( Niedawno dopiero zwlekłam się z łóżka ;) zmuszona nieco przez dwie gaduły stojące nad głową i miauczące o jedzonko :) A propos zwierząt - to u mnie zawsze były w domu. Psy, koty, rybki, chomiki, myszoskoczki, papugi a nawet patyczaki ;) A mieszkanko mieliśmy malutkie :D Chyba tak mi zostało że lepiej czuje sie ze zwierzętami niż ludźmi ;) Z resztą mam do nich podobno niezłą "rękę" :D ramona - ja do fryzjera "chodzę" już drugi rok :o Jakoś nie mam szczęścia do fryzjerów i zwykle wychodzę zapłakana :P bywalczyni - też mam alergie, ale na szczęście nie na sierść a pyłki i niektóre środki chemiczne. Męczę się przez cały okres pylenia :( Ostatnio też było coś na rzeczy bo zaczęłam mieć objawy alergii - czyżby jeszcze coś pyliło?? W spół-chorym koleżankom życzę zdrówka :) Reszcie miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) U mnie z tą anginą to chyba fałszywy alarm - węzły już nie bolą i chyba nie są aż tak wielkie, co nie zmienia faktu, że przejdę się w poniedziałek do lekarza. Mam chorą tarczycę, więc wolę dmuchać na zimne jeśli chodzi o szyję i okolice... Kocie w kozakach - alergię na pyłki też przerabiałam, przez kilka lat chodziłam nawet na odczulanie i chyba pomogło, bo pamiętam, że kiedyś kiedyś kichałam i prychałam CAŁY sezon wiosenno- letnio-jesienny, a teraz mnie łapie tylko na początku wiosny i potem mam spokój :) Tyle, że ja te odczulania zaczęłam w liceum, więc dość wcześnie. Co do sierści - mój alergolog stwierdził, że szanse na takie odczulenie są duużo mniejsze niż przy pyłkach, i poradził raczej zrezynować ze zwierząt w domu, niż wyrzucić kupę kasy na nieskuteczne szczepionki... Co do CCC - tez odkryłam kilka sezonów temu, ze można tam tanio kupić fajne buty - ale ja do tej pory kupowałam tylko letnio- wiosenne, na razie z zimowych i kozaków nic mi się nie podobało. A w jednych letnich bucikach przechodziłam już drugi rok, a są niesamowicie wygodne i ładne. A kosztowały ... 60 zł ;) Pozdrawiam wszystkie koleżanki :) Tym chorym życzę szybkiego powrotu do zdrowia, a zdrowym, żeby im się nie przypałętało żadne choróbsko :) Lecę do marketu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywalczyni - ja pierwszą alergię dostałam dość spektakularnie, bo przed samiutką maturą napuchłam jak chomik i non stop prychałam :D Później mi złagodniało ale od jakiś trzech lat znów jest gorzej :( Z tą alergią na zwierzęta to też słyszałam że nie warto odczulać bo często się nie udaje. Ja mam jeszcze alergie na kurz (dokładnie na odchody roztoczy) i to jest makabra bo jak zapuszczę trochę mieszkanie a później muszę sprzątać to jestem bliska zgonu :P A propos zgonu to wczoraj zrobiłam resztką sił nadziewane papryczki z piekarnika i .... połowa wylądowała w koszu :( Mój uroczy kocur wpadł w talerz stojący na blacie kuchennym i wszystko zrzucił :( Tyle dobrze że porcje wcześniej na pój podzieliłam i jedną gdzie indziej dałam to sie uchowało - ale kot ma szczęście że szybko zwiewa bo by mu na sucho nie uszło ;) z resztą nie uszło bo był cały w sosie pomidorowym :D Buty z CCC też odkryłam i lubię. Jestem maniaczką butową i bardzo mnie cieszy jak mogę sobie kupić za nieduże pieniądze klika par butków - tylko trzeba uważać i dokładnie buty oglądać. Bo się czasem jakis bubel znajdzie. Ja miałam kiedyś zimowe - starczyły na jeden sezon i sie podeszwa rozwaliła. W tym roku tez tam kupie ale z Lasockiego bo sobie upatrzyłam jedne :D Takie letnio - wiosenne są ok u nich - też mam kilka par juz od paru lat. Pozdrawiam wszystkich, jeszcze choruje ale i tak czekają mnie duże zakupy dziś bo mój facet - jakże fantastyczny - to jednak zakupy samodzielne mu kiepsko wychodzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miętusku - my mamy takie same plany, jak Wy :) Jak wyprowadzimy się na wieś - kupimy owczarka niemieckiego. Podobają mi się także Cane Corso - i dużo czytałam o ich wspaniałym oddaniu rodzinie, zrównoważonym charakterze itp - ale martwi mnie trochę ich krótka sierść... tzn - nie wiem, czy mogłyby, mieszkać na dworze w ocieplanej budzie. Bo owczarki niemieckie charakter też mają wspaniały - a na pewno nie zmarzną we właściwie przygotowanym "mieszkanku" na podwórku. A wiem już na pewno - że nie chcę więcej zwierząt w domu. Kocie w kozakach - moja kocica nie ma śmiałości wchodzić w kuchni na blaty, czy stoły - a w każdym razie - nie w mojej obecności :D Ale to właśnie sprzątania po niej mamy już dość - wszędzie fruwają te jej "pióra" ;) Parę minut po odkurzaniu można się natknać na kępke jej długich włosów - jeśli akurat miała ochotę się podrapać. Jednak jest z nami już kilkanaście lat, więc traktujemy ją jak członka rodziny i znosimy jej "matronowate" humory. Trzeba tylko uważać, żeby nie zostawić uchylonych drzwi od garderoby - bo zawsze wykorzysta okazję by tam się ułożyć do drzemki, no i wówczas dochodzi jeszcze szczotkowanie ciuchów. Bywalczyni - dobrze, że to nie angina! Mnie anginy prześladowały do trzydziestki. Każdej jesieni, lub zimy - chorowałam co najmniej raz na anginę. Potem - samo przeszło. Nie wiem dlaczego - ale bardzo się cieszę - bo straaasznie były męczące (boląco-duszące-brrr). Co do butów - odpowiednich dla mnie butów nigdy nie mogę kupić wtedy, kiedy ich potrzebuję. Jak szukam - nigdy nie znajduję. Albo sa za małe, albo mają za wysokie obcasy, albo nie są wystarczająco ładne. Większość butów kupuję "przy okazji" - zwylke idealne pary "trafiam", gdy nie szukam. A najczęściej wtedy - gdy nie mam na nie pieniędzy !!! I wtedy proszę ekspedientkę o odłożenie i kombinuję - bo jak już je "trafiłam" - to muszę je mieć. Po południu dotarła do mnie paskudna pogoda. Zrobiła sie prawdziwa jesień. Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. Kocie - kup sobie w Obim maseczki przeciwpyłowe - żeby Cię kurz przy porządkach nie pokonał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ramona - dzięki, na pewno zakupie :) Moje koty przy mnie też na stół i blaty nie wchodzą ;) A z szafami mamy to samo - nawet same potrafią sobie czasem drzwi przesunąć i ułożyć sie do drzemki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny- pomyślałam sobie że niektóre z nas maja jakies zajęcia zarobkowe także. Poza praca przy domu. Piszmy o tym . Bywalczyni np. tłumaczy. Ja maluję . Skleroza mnie jednak dopada i nie pamietam o zainteresowaniach innych kobitek. Fajnie by było gdybyście więcej o tym pisały .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie tylko zarobkowe oczywiście , nie zawsze zainteresowania trzeba zamieniać na pieniądze. Ja dla samej siebie kiedys bardzo interesowałam się kinem i filmem. ale od kilku lat juz trochę mi to minęło. W piwnicy pozostały jednak stosy pism filmowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Nastio :) Napisz coś o sobie. Pogoda paskudna :( Dzień pod kocem przed tv i z książką, a właściwie z gazetą - przywiozłam od rodziców swoją kolekcję National Geographic - zbieram polskie wydanie od początku, czyli już 10 lat, więc trochę tego jest. I tak sobie przeglądam wybrane numery... Idę zaparzyć sobie jakiejś dobrej, rozgrzewającej herbatki, bo chociaż sezon grzewczy rozpoczęty, kaloryfery grzeją jakby na pół gwizdka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nastia 🌼 Herbatko miętowa :) - o zainteresowaniach może kiedy indziej napiszę, bo na razie ciągle jestem w niedoczasie. Ale skoro mówisz o filmach - to w czwartek idę do kina z mężem na "Przerwane objęcia", a w piątek z siostrą na "Weronika postanawia umrzeć". Od wiosny nie byliśmy w kinie - teraz zaczynamy sezon :) Niestety - zaczynam też serię zabiegów rehabilitacyjnych - od jutra -przez dwa tygodnie. Na kręgosłup. Zaglądam tu jak tylko zasiadam przy komputerze, ale ciągle jeszcze nie miałam czasu, by lepiej Was poznać. Dziś zaczęłam nadrabiać zaległości i przeczytałam kolejną porcję Waszych wypowiedzi. Emmi - naprawdę masz kury ? Babka z Wawy ? To jest świetne! Ja myślałam o kózkach francuskich, takich małych, z miękką czekoladową sierścią. Ale im bliżej przeprowadzki, tym bardziej jestem pewna, że na początku będą tylko psy :) Pozdrawiam ciepło, pomimo podłej dość aury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wybieram z mężem na film ,, Tak trzymać ,, . To opowieść o Gdyni . Ja sięurodziłam w Gdyni i czytałam ksiązke według której nafilm nakręcono. Jestem ciekawa czy zgodnie z moimi wyobrażeniami. Podobno nie kręcono całegofilmu w Gdyni. boje się rozczarowań . Widziałam aktorów grających główne role , juz jeden zupałnie mi nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herbatko - zazdroszczę Ci talentu :) Ja niestety dwie lewe ręce mam :( W kwestii zainteresowań do ja nadal szukam intensywnie czegoś "swojego". Wielką moją pasją są zwierzęta, chociaż może to nie pasja a słabość ;) Ciut psychologi, której liznęłam na studiach i mnie wciągnęła - czasem lubię sobie coś poczytać z tego zakresu. Ostatnio też czytuje kryminały Chmielewskiej ;) No i eksperymenty kulinarne - zwłaszcza wypieki. Jak mam chandrę to w domu pełno domowych ciasteczek, serników i deserów :D A "mąż" marudzi tylko kto to zje :) bywalczyni - a u nas kaloryfery zimne :( ramona - My z "mężem" do kina chadzaliśmy często ale ostatnio nam się przejadło i wolimy poleżeć na kanapie i obejrzeć coś na DVD :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, kto ma ochotę na kawę? Co prawda jest dopiero 10, ale pogoda wyjątkowo niesprzyjająca więc za chwile zrobię sobie pyszna kawe z mlekiem i bardzo chętnie sie z Wami podzielę :-) Nowy domownik dotarł do nas w piątkowy wieczór. Nasz kocur na widok małej koteczki zaczął "fuczeć" i prychać, co oczywiście było do przewidzenia. Obraził się na nas i nie pozwalał się głaskać. Na szczęście przez weekend jakoś się koty "dotarły" i nawet kot młodą liże z sympatią :-) Dzisiaj pierwsza wspólna noc we czwórkę w naszym łóżku zaliczona. Mała jest bardzo ruchliwa i żarłoczna, a wygląda tak: http://fundacjafelis.schronisko.net/adopcja34435-0.html Wspomniałam Wam ostatnio, że nadal jestem na sterydach. W piątek byłam u lekarza i niestety kuracja potrwa jeszcze co najmniej 2 miesiące, żeby szybciej wrócić do formy cały najbliższy tydzień jestem na zwolnieniu, siedzę sobie w domu z zaleceniem dbania o siebie. Zobaczymy jak mi to wyjdzie :-) Na dzisiaj zaplanowałam sobie porządki w dokumentach - taki mały relaks przy porządkowaniu papierów :-) Jak tam Wasze plany na dziś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie....kiepsko dziś ze mną....za oknem szaro, ponuro i pada, a mnie rozsadza głowę i próbuję znaleźć sobi niezbyt uciążliwe zajęcie :-))) Kurą domową jestem praktycznie z przymusu :-))) Mam lat 49 i pół :-)))) zaden zakład pracy mnie już nie chce bo jestem za stara...choć ani tak nie wyglądam ani tym bardziej tak się nie czuję, poza tym mam chory kręgosłup i ani za długo stać, ani za długo siedzieć....ech...życie :-))) Lubię być w domu, mam czas na to żeby posiedzieć przed kompem, bez pośpiechu zrobić w domu wszystko to, co normalnie odkładałabym na dłuuugo, żal tylko, że nie mam własnych pieniędzy. A przez lata zarabiania i posiadania....odczuwa się pewien dyskomfort, choć mąż nigdy nie dał mi odczuć, że jest to dla niego problem. Czytam tak Was , kobietki....i podziwiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Milka :-) Pogoda fatalna to prawda, ale może za to warto się jakoś dopieścić? Może jakimś smacznym, zdrowym i pełnym witamin posiłkiem? Np. sałatka owocowa albo koktajl? Zrobiłam wczoraj taki mix: 2 gruszki, naktarynka i seler naciowy - całkiem dobra :-) Miałam zrobić kawę, ale oczywiście zajęłam się czymś innym i kawka nadal czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×