Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatka miętowa

lubie byc kurą domową

Polecane posty

Miętusek chyba wybyła gdzieś... Ja nie kojarzę akurat tej konkretnej wsi, ale swego czasu zakochana byłam w tamtych rejonach, zwłaszcza okolicach Augustowa... A co do naszego wypadu na konie, to chyba pojedziemy w końcu tam gdzie w zeszłym roku - do małej wsi w okolicy Białowieży. Dojazd w miarę znośny (jak na pkp łączone z pks - 2 przesiadki :( ), ceny też, a gospodarstwo jest prawie w lesie i mają swoje konie. Ze spraw domowych - mam strasznie dużo śliwek od babci i już nie bardzo mam pomysł na nie. No bo ile można jeść ciasto ze śliwkami... Marynować ich nie będę, bo mamy jeszcze z zeszłego roku, mało takich rzeczy jemy. Poza tym w razie jakby były potrzebne, to babcia i teściowa uskuteczniają hurtową produkcję, więc zawsze można coś wyprosić. Myślałm, żeby je, tzn. te śliwki, ususzyć ale nie wiem jak się do tego zabrać. Myślicie, że mogę to zrobić w piekarniku? W jakiej temperaturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywalczyni- jesli chodzi o suszenie sliwek to najlepiej chyba byłoby ususzyc w suszarce którą można kupic w sklepach. Ona suszy na zasadzie wyciągania wilgoci , .Reklamuja najczęściej jako suszarka do grzybów. Nie mam takiej ale zawsze mam ochote kupic , niestety tak co roku obiecuje sobie a, a potem nic z tego. W piekarniku to na niskiej tempereturze i przy otwartych drzwiczkach. Ja kiedys suszyłam tak paprykę . ale to duzo prądu pożerało i dałam spokój. W tym roku zrobiłam tylko dwa słoiczki powideł śliwkowych , bo tyle tylko zerwałam z mojego drzewka. A wczoraj dostałam kilka kg. od sąsiadki , ale te były z giełdy owocowo warzywnej. No i smażę te powidła z tych śliwek i dziwne ale nie maja smaku przwdziwych powideł śliwkowych. Są cały czas rzadkie , wymagaja jeszcze wysmażania, . Doszłam do wniosku że to takie współczesne przemysłowe odmiany. Niewiele mają wspólnego z prawdziwymi sliwkami. Najlepiej jeżeli jacys zaprzyjażnieni znajomi albo krewni maja swoje stare odmiany sliwek , i można dostac w prezencie. Sliwki przeciez nieraz maja niesamowita iliść owoców. Znam miejsce gdzie rosna prawdziwe śliwki , troche zdziczałe ,ale fajna odmiana, tylko pojechac i zrywac , rosnie tego niesamowita ilość. I miałam ochote to zrobic ale sprzatam dom i chyba sie nie wyrobie . Trochę żałuje , bo śliwki rosna w bardzo czystym miejscu , nad samym morzem w Rzucewie, , nieopodal zabytkowego zamku, podejrzewam że to pozostałości zamkowych sadów, bo są jeszcze jabłonie gruszki- drzewa niesamowitych rozmiarów,. Chyba maja tyle lat co zamek czyli podnad sto. Ale są większośc jest niedostepne bo otoczone ogromnym gąszczem zarośli. Nie można się przedrzec , bo większe od człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, tym razem tylko na moment, też mam sporo śliwek, wczoraj przyniosła koleżanka. Część zjemy na surowo, część do ciasta, w weekend zrobie knedle i może kompot. Ale mam problem jak przetworzyć gruszki? Może macie jakieś sprawdzone pomysły? Z góry dzięki za pomoc! Pozdrawiam cieplutko i zmykam ogarnąć mieszkanko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubie gruszki z puszki/ale mi sie zrymowało/ , . To chyba są gruszki w syropie albo gruszki w soku własnym . Jak wpiszesz na googlach to ci wyskoczą przepisy. Sprawdzonych przepisów nie mam. Gruszki uwielbiam, bo słodkie a ja jestem łakomczuchem słodkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! no rzeczywiście zalatana jestem, a po za tym muszę chyba sformatowac komputer( chyba tak to się nazywa) bo strasznie wolno chodzi..a ze ja w domu jestem od załatwiania takich spraw, bo reszta domowników to tylko korzysta..to tak mi czas leci na różnych sprawach..a dla Was mam malo czasu.. Ciesze sie piekną pogodą..nie pamietam takiego ciepłego wrzesnia...Wczoraj bylismy na swojej dzikiej działce na wsi..tam wokół jest troche dzrewek jabłoni , starych odmian..dziewczyny jaki z nich pyszny kompot wychodzi. Ale to sa stare , wiejskie odmiany, rosnące zdala od szos, na skraju puszczy knyszynskiej..sama ekologia i smak dzieciństwa.. O śliwkach pisałam wczesniej, odstałam od rodziny ze wsi..pycha..powidła..to moje pierwsze w życiu i co roku będe robić , ale z takich śliwek ze wsi..Masz rację herbatko, te z giełdy nic nie warte..Lepiej przejechac się gdzieś na wieś i popytać ludzi miejscowych czy ktos ma trochę śliwek do sprzedania i kupić takie stare odmiany bez nawozów. jeśli chodzi o agroturystykę..to wystarczy wpisać w google agroturystyka podlasie..u nas wszystkie wsie piękne..polecam okolice Biebrzy,Białowieży i tereny przygraniczne..okolice Augustowa to juz inne tereny Mazurskie..Polecam teren przy zalewie Siemianówka..albo wieś Petowo (stolica bocianów) tam gospodarze też mają konie...To narzaie tyle koleżanki...odezwę się później..Mam wam dużo do napisania, ale czasu narazie brak..POZDRAWIAM..korzystajcie ze słóńca...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietusek zielony
Witajcie ! Halo kolezanki, dzis podobno ostatni ciepły dzień..Dziś znowu przytachałam ze swojej dzikiej wsi dwie torby jabłek...zrobie troche kompotów w słoiki, troche odmian jesiennych potrzymam na balkonie ..no i oczywiście zrobię jutro szarlotke..Znalazłam fajny przepis na szarlotke z budyniem, której jeszcze nie robiłam... Po drodzę mieliśmy plantację aronii, gdzie na krzewach było jeszcze mnóstwo owoców..bedzie z tego nalewka..w tym roku mam manie robienia nalewek, ale to tylko dlatego, że znajomy załatwia nam tanio dobry spirytus... Pozdrawiam Was cieplutko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co tu tak cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każda w wekach siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wekach juz nie zaprawiam. Teraz słoiki z zakrętkami przecież. Nazbierałam dzisiaj dzikich sliwek , a właściwie takich zdziczałych . chyba kiedys były dośc dobra odmianą. Tylko pestki nie odchodza ładnie od miąższu. ale spróbuje może jakoś dam rade odpestkowac. pogoda niespotykanie piekna o tej porze roku. ciekawe jak długo potrwa . Chciałabym tak jeszcze cały pażdziernik. Taki słoneczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ja nie w wekach, a w remoncie przez ostatnie cztery dni. Z wyjazdu na konie nic nie wyszło - do męża zadzwonili z pracy, że ma być pod telefonem i gotów na ewentualne wezwanie przyjechać do pracy, więc uznaliśmy że w takim razie nie jedziemy - wyjazd dla nas ma sens, jeśli można całkiem wyłączyć telefony i włączyć dopiero po powrocie. Kupiliśmy za to wreszcie łóżko do sypialni - już po półtora roku mieszkania. W związku z tym postanowiliśmy też odświeżyć, czyli odmalować, ściany w sypialni i w przedpokoju. Zeszło na tym cały dzień, bo łóżko z ikei trzeba było przecież skręcić, co spadło na mnie. Ale ja akurat lubię skręcać meble :) A potem cały dzień sprzątania i mieszkanko śliczne jak nowe :) No i teraz mi tak dziwnie, bo rzadko spędzamy razem tyle czasu w domu, a dziś mąż do pracy - a ja sama i nie mogę się odnaleźć. Muszę poszukać jakiegoś zajęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Pogoda fatalna...a tak się przyzwyczaiłysmy do słonca..ale podobno weekend ma być ładny, więc na spacer do lasu mozna się wybrać chociażby na zielonki...Bywalczyni - tylko Ci pozazdrościć remontu i nowych mebli.Ja chyba za remont wezmę się wiosną, bo narazie trzeba odkładać na to fundusze....A gdzie reszta kolezanek ??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam co jakis czas , fajnie że jesteście . Doprowadzam dom do porządku po odjeżdzie gości. Lóżka trzeba poprzestawiać na swoje miejsce , dodatkowe spania powynosić . Znowu gotuję sliwki, i rosół z gospodarskiej kury / nie kurczaka/ . Ladnie pachnie z kuchni. Do tego makaron nitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Będę do Was zaglądać. Bardzo ciepły i serdeczny wątek. Ktoś na początku napisał o spokoju płynącym z tematu - też to wyczuwam. Co prawda przeżyłyscie tu niezłe zakłócenie tego spokoju - ale ostatnie strony są przyjazne :) (Choć niestety kilka z ciekawych i ciepłych osób od jakiegoś czasu nie pisze). Przyznam, że nie przeczytałam całego wątku (na razie parę początkowych i parę ostatnich stron) - poprawię się - ale potrzebuję trochę czasu. Ponieważ jestem tu "nowa":D, powiem o sobie parę słów, a więc: mężatka i matka dorosłego, samodzielnego już syna. Bardzo intensywnie pracowałam przez wiele lat - ale nie dla kariery, tylko z konieczności. Teraz rozkoszuję się tym, że nie muszę pracować dla pieniędzy. Mieszkam w mieście, ale (także :) mam działkę na wsi i spędzamy tam z mężem mnóstwo czasu. Mam różnorodne zainteresowania, więc nigdy się nie nudzę, choć prowadzimy dość spokojne i ustabilizowane życie. Trochę słabo jak na "kurkę";) radzę sobie z gotowaniem - ale mój mąż uwielbia to - co umiem ugotować :D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy Cie ramona! Swietnie , że ktoś nowy tu zagląda...My tu wszystkie mamy dużo zainteresowań dlatego się nie nudzimy....Z tym gotowaniem, nie każdy musi lubić..na pewno w innych ,. tematach " jesteś dobra...Najważniejsze ,że mąż dobry i lubi to co zrobisz...zresztą jak może być inaczej (chociaż bywa!!) czasami sie słyszy jak kobieta stara się a i tak jest skarcona..no ale to już inny temat... Dziewczyny u mnie troche sie przejaśnia...moze jeszcze wróci słońce..robię porządki z ciuchami..cholerka coraz coś wyrzucam lub oddaję a i tak pełno jakiś szmatek niepotrzebnych...Czy wy też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miętusku, witaj w klubie :) Ja dziś postanowiłam poprać ostatecznie i pochować letnie rzeczy , a przy okazji czystkę zrobić, jak co sezon. Też mam sporo rzeczy do wyrzucenia, ale część jest w dobrym stanie i zastanawiam się, czy wyrzucać do śmieci czy może gdzieś oddać potrzebującym... Nie bardzo tylko wiem gdzie, bo tych pojemników niby "pck" już chyba nie ma... Nastawiłam rosołek i właśnie zaczyna przyjemnie pachnieć w mieszkanku, może trochę mi się humor poprawi, bo pogoda iście pod psem... przy takiej wilgoci moje wielkie pranie będzie schło trzy dni :( Witam nową Kurę na naszym topiku :) A gdzie Emmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie...kontenery PCK..ja myślałam,ze to u mnie tylko poznikały...u nas wandale osiedlowe lub takie drobne pijaczki zawsze je demolowały, bo szukali w nich rzeczy dla siebie lub na wodeczkę...Tak tez niszczyki pojemniki ze szkłem lub makulatura...i musiały zniknąć z pod blokow , bo potrafili o 5 rano je wywracac z wielkim hukiem!!!!! i niszczyć zamknięcie....ja wystawiam koło smietnika te swoje rzeczy i zawsze ktos wezmie..nie mam innego pomysłu.., kiedys w kosciele zapytałam sie czy naja kontakt z rodzinami cos potrzebujacymi ..to chyba usłyszałam, ze oni nie maja gdzie tego trzymac..Są tez takie organizacje , które pomagają biednym tam mozna skontaktowac się czy komus coś mozna dać..tak zrobię na wiosnę..jak bedziemy remont robić..i stare meble odama, które jeszcze są w dobrym stanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy nowa kurkę .Ramonę . Cieszymy się że dołączyłaś do nas. Mam nadzieję że na długo. W mojej miejscowości segregujemy śmieci w plastikowych workach , oddzielnie szkło plastik i papier. Potem raz na miesiąc wystawiamy przed nasze posesje i samochód zbiera zostawiając nam czyste worki . Zorganizowała to regionalna organizacja Dolina Redy i Chylonki. Niepotrzebne ubrania zbieramy do worków i też raz na kwartał chyba zbiera to samochód. Dziewczyny ,ale zimno u nas!!!!!!. Wiatr na wybrzeżu to odczuwalne kilka stopni niżej niż w rzeczywistości. Na termometrze za oknem 4 stopnie tylko , brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ten okropny wieczór warto wypic lampke dobrego winka i posiedziec przy kominku. Mam kominek otwarty bez szklanej szyby , taki tradycyjny , chociaz powiem wam że nie jest zbyt ekonomiczny. Zapraszam więc na pogaduchy przy ogniu i winku. Będąc niedawno w restauracji jadłam przepyszny deser cytrynowy. Zwało sie to cudo sztuku cukierniczej ,, Tarta cytrynowa,, Ale tarty chyba nie bardzo przypominalo . Było wysokie na jakies cztery cm. i na cieniutkim spodzie. Bardziej przypominało deser śmietankowy. Ale jak go zwał tak zwał. Pracuje w onej restauracji mój syn , jest kucharzem i przepis na ten smakołyk oczywiście dostane . Oczywiście podrzucę i wam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Herbatko. ale narobiłaś smaka..tak te tarty widziałam nie raz w jakims programie kulinarnym..a przepisy rózne i te kremy mogą byc różnej ,,grubości"..zresztą wrzucicie w google to poczytacie.. Ja znalazłam taką bogatą np. wersję Pascala...http://poprostugotuj.home.pl/index.php?page=11&recipe=188 Są amakowite , ale wolałabym chyba żeby mi ktos zrobił.... Oj , herbatko zazdroszczę Ci tego kominka.Mój to narazie na papierze na planach domu..Piszesz, ze nie ekonomiczny - dlaczego? Za dużo ciepła ucieka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za przywitanie. :) Określenie "kurki" bardzo mi przypadło do gustu, ale zanim do niego przywyknę - zrobiłam sobie zakładkę "panie domu" :D:D (Choć juz zaczynam dostrzegać, że ta zakładka na "chłodną" wygląda. Najwyżej.. za jakiś czas zmienię. Także robiłam porzadki z garderobą w minionym tygodniu. Ja niektóre z ładniejszych ciuchów oddaję mojej sąsiadeczce "działkowej" - przed pierwszym razem delikatnie upewniłam się, czy zechce je przejrzeć i po ewentualnym wybraniu czegoś sobie - resztę porozdawać. Wiedziałam, że jej nie urażę, bo dość dobrze już się znałyśmy. A te "gorsze" - składam ładnie w kostkę, pakuję do reklamówki i ustawiam przed śmietnikiem - podobnie jak miętusek. Do pojemników PCK już niczego nie wrzucam - bo te nigdy na czas nie są opróżniane,a ubrania położone przed nimi zamieniają się w gałgany.U mnie też przez takie zaniedbanie często są demolowane, podpalane.. Dawniej, rzeczy po synu (zarówno ubrania jak i zabawki) - zawoziliśmy wspólnie z nim do domu dziecka. Widzę, że u herbatki miętowej porządnie rozwiązano ten temat. A zaproszenie na pogaduchy przy ogniu i winku, przyjmuję z usmiechem. Choć Twój kominek - faktycznie, ponad 80 % energii cieplnej puszcza w komin. Miałam taki z otwartym paleniskiem na działce. Ze względu na plany przeprowadzki tam, (sprawy bezpieczeństawa i ekonomii) - jego żywot się skończył. Otwarte palenisko zbudujemy kiedyś w ogrodzie. Klimatu, nastroju tradycyjnego kominka jednak nie da sie porównać z ekonomicznym - zamkniętym paleniskiem. Czar znika, niestety. Idę, będę dziś robiła nadziewane papryki wg. przepisu mojej koleżanki - jest dla mnie niedoścignionym wzorem w tej kategorii :D !!! - zawsze wybiera dla mnie niezbyt skomplikowane i pracochłonne potrawy. A ze strony Pascala także bardzo często korzystam :) Do kliknięcia, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miętusku -ale z ciebie ranny ptaszek. Taki otwarty kominek rzeczywiście jak pisała Ramona wypuszcza w komin jakies 80 procent ciepła . Na dodatek jest usytuowany w rogu 40 metrowego pkoju. Na przeciwległym kącie juz lodownia. Na razie myślimy co z tym zrobic . Mamy różne opcje. na żadną nie możemy się zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja ta tartę upiekę dla was. I taka papryczka nadziewana też dobra ,mniam mniam. Papryka jako danie główne , a tarta i winko na deser , co o tym sadzicie? A p[apryczka to z czym ? z mięskiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, papryka nadziewana mięsem mielonym z dodatkiem ryżu.Muszę lecieć. Miłego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, Ramona -> witaj 🌻 melduję się w gotowości do dalszego wspólnego pisania :-) W ramach relaksu upiekłam dzisiaj po pracy pizze (a właściwie dwie bo zostało trochę drożdży) i zrobiliśmy szybkie ciasto ze śliwkami, krótko mówiąc relaks w kuchni :-) Niestety teraz jest tam taki bałagan, że nawet nie mam ochoty tam wchodzić, ale całe szczęście moja niezawodna zmywarka pomoże mi się z tym uporać. U mnie jak zwykle dużo pracy, cały tydzień jestem strasznie zabiegana, jutro mam jedyny wolny dzień w tym tygodniu bo w niedziele niestety praca. Ostatnio się nie pojawiałam, dużo się u mnie działo. Przede wszystkim mój mąż wreszcie się obronił swoją pracę magisterską. Trochę nas to kosztowało - zarówno nerwów jak i pieniędzy, pozostają już tylko drobne formalności w poniedziałek i czekanie na dyplom :-) Też zamierzam zabrać się za segregowanie ubrań. Z tym, że raczej nie będę miała się czego pozbyć bo już to zrobiłam wcześniej. Teraz rozglądam się za jakimiś fajnymi kozaczkami na nie dużym, stabilnym obcasie. Mam fajne czarne oficerki z Ryłko, ale zdecydowanie za ciepłe na teraz. Okazuje się, że nie jest to takie proste bo moją mała stopa (35/36) + szczupła kostka + konkretna łydka to kiepskie połączenie :-( Dobra nie zamęczam Was, miłego wieczoru i zapewniam, że zaglądam regularnie i postaram się częściej odzywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Mój kot zafundował mi dzisiaj pobudkę o 5:55, więc skoro już wstałam to włączyłam pranie i kompa oczywiście też ;-) Miłej soboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×