Problem z fecetem

Jesteśmy już prawie rok ze sobą, teraz czas wakacji, on niestety pracuje. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu, chodzi mi głównie o wypoczynek nad jeziorkiem/morzem. Uwielbiam pływać. On niestety nie potrafi. Jest typowym domatorem. Cały czas siedzimy w domu, oglądamy tv itp. Już mam dość tego. Obiecał mi wyjaz do Sopotu, teraz się okazuje, że kierownik nie da mu wolnego. Wykrakałam mu, że patrzy tylko na siebie, nie proponuje żadnych wypadów. Rozumiem, że pracuje, jest zmęczony, ale mam dość już tej wyrozumiałości. On twierdzi, że został jeszcze przecież miesiąc, a ja wiem, że i tak kolejny spędzimy tak jak ten. Raduje się :P Co sądzicie o tym?

Jedż sama. W końcu to że jesteście razem nie oznacza że musicie z sobą spędzać cały czas. A takie rozstania są fajne :) Piszę to zupełnie szczerze, bez żadnych forumowych złośliwości

Zrobiłam tak, pojechałam sobie dziś na basen :P Jednak chodzi mi o wspólny wypoczynek nad wodą.

jest niemożliwy to nic na na to nie poradzisz, użalanie sie niczego nie zmieni. Jak nie moze to kurcze nie może - przeciez na złosc ci tego nie robi. Jedz sama ze znajomymi to nic złego.

A co z weekendem? Nie mozecie gdzieś sie wybrać?

To Twój chłopak nie ma nawet wolnych weekendów? Może jedźcie nad jeziorko na 2 dni.

Nie ma wolnych weekendów, dni wolne ma porozrzucane, czasem jeden dzień na tydzień, nie potrafi pływać, może w tym problem?